fbpx
Jak jeść na wakacjach i co zabrać w 8-godzinną podróż samochodem i na plażę ?
Img

Zmieniłam sposób odżywiania, jem pięć posiłków dziennie w regularnych odstępach czasu, jem dużo warzyw, owoców, produktów pełnoziarnistych, chude mięso i zdrowe produkty. W domu nie mam sklepowych słodyczy z tłuszczami trans, ani niezdrowych przekąsek. Do pracy zabieram posiłki w plastikowych pojemnikach i piję dużo wody.
Jestem FIT i jestem z tego dumna !
Ale szykuje się wyjazd na wakacje. Tam będą budki z lodami, goframi, frytkami, kebabem, pizzą i kiełbasą z grilla. Do tego jadę ze znajomymi, którzy ni stronią od chipsów, słodkich bułek i fast foodów.
Jak żyć !
Takie dylematy ma bardzo dużo z Was, bo próśb o ten artykuł dostałam mnóstwo.
Jak sobie z tym poradzić?

1. Jeśli jesteś zakwaterowana w hotelu, pensjonacie, gospodarstwie agroturystycznym, lub innym miejscu w którym masz zagwarantowane wyżywienie, masz bardzo łatwo.

Śniadania i kolacje są zazwyczaj w formie bufetu, więc łatwo skomponować zdrowy posiłek. Zawsze jest jajecznica, czy jajka sadzone, żółty ser, twarożek, wędlinę możesz wybrać chudą (najlepiej suchą) i zawsze są warzywa typu pomidory, rzodkiewka, ogórek. W lepszych miejscach będzie mix sałat z winegretem.
Unikaj parówek, kiełbasek owijanych boczkiem, tłustych wędlin, podrobów, czy smalcu ze skwarkami (często bywa podawany).

W dobrych miejscach, oprócz białego pieczywa jest i ciemne. Jeśli jednak zdarzy się że będzie tylko białe, zapytaj o możliwość wprowadzenia ciemnego. Niektóre małe pensjonaty podają tylko biały chleb z założenia, że większość ludzi po prostu taki jada. Jeśli się poprosi o ciemny, z reguły nie ma z tym problemu (przetestowałam).
Jeśli podawane są owoce, weź sobie na drugie śniadanie.
Jeśli obiad również jest podawany w formie bufetu, skomponować zdrowy posiłek to nie kłopot.
Połowę talerza niech stanowią warzywa, a drugą połowę pół na pół chude mięso lub ryba i węglowodany. Zachęcam też do wybierania obiadów bez mięsa, jeśli będzie taka możliwość. Jeśli nie ma, pamiętajcie o dużej ilości warzyw, aby łatwiej strawić mięso.

Jeśli obiad jest serwowany z reguły jest to mięso, ziemniaki i warzywa plus zupa. Zjedz ze smakiem omijając tłuste sosy. Czasem może się zdarzyć panierka. Trudno. Zjedz. Specjalnie nie masz alternatywy. Lepsze to niż głodzenie się.
Między posiłkami kupuj sobie owoce, soki jednodniowe i wafle ryżowe, lub pieczywo chrupkie.
Żywienie zbiorowe w takich miejscach ma tę zaletę, że wiadomo ile osób jest w obiekcie i na ile osób gotujemy. Dzięki temu posiłki są przygotowywane na świeżo, bo nikt nie ma magazynu z gumy.
W miejscach w których my bywaliśmy, codziennie rano widywałam samochody z zaopatrzeniem.

2. Jeśli planujesz żywić się na mieście musisz zrobić rekonesans okolicy.

Musisz zorientować się co i gdzie jest do jedzenia. Omijaj knajpy z fast foodem. To nie jest jedzenie dla ludzi.
Tłuszcz na którym smażone są frytki i wszelkie mięsa ma z reguły kolor przepalonego oleju silnikowego i nie wierzę że jest regularnie zmieniany. Niestety to jest nasza polska rzeczywistość. Liczy się jak największy zysk w sezonie, a nie zdrowie ludzi. Sanepid też nie bardzo ma chęć coś z tym robić, co pokazały liczne dziennikarskie prowokacje.
Taki tłuszcz to masa substancji kancerogennych. To także ogromne ilości nasyconych kwasów tłuszczowych, a to prosta droga do rozwoju miażdżycy i podwyższonego poziomu cholesterolu.
Zwróćcie też uwagę na kebaby. To mięso po całym dniu karuzeli na noc powinno zostać schowane w lodówce. Czy tak się dzieje ? Przypuszczam, że załoga zmęczona całym dniem obsługiwania turystów nie zawraca sobie tym głowy. Klient i tak zamówi. A jak coś tam zalatuje, to w dużej ilości ketchupu i majonezowego sosu czosnkowego stanie się niewyczuwalne.
Pizze dostaniecie z produktem seropodobnym ma bazie oleju palmowego, w gratisie z dużą ilością tłuszczy nasyconych i o strukturze trans, które oblepią Wam tętnice i przyczynią się do rozwoju płytki miażdżycowej.
Każdy bar dla upozorowania zdrowych, zbilansowanych posiłków ma też w ofercie zestawy surówek, które kupuje w hurtowniach w dużych plastikowych pojemnikach. Czy w takiej surówce zdołały przetrwać jakiekolwiek witaminy ? Przecież już po godzinie od przygotowania straty niektórych witamin sięgają 50 %.
Nie będę opisywała co dzieje się w organizmie żywionym fast foodem przez 2 tygodnie. To temat na oddzielny post. W skrócie tylko powiem, ze poza wzrostem wagi można zniszczyć sobie błonę śluzową żołądka i kosmki jelitowe jelita cienkiego. To prowadzi do zaburzeń wchłaniania substancji odżywczych i może przyczynić się do powstania nietolerancji pokarmowych. Stąd prosta droga do zaburzeń metabolizmu i innych kłopotów zdrowotnych.
Zrób więc rekonesans okolicy i zobacz gdzie możesz zjeść. Owszem w dobrym lokalu za obiad zapłacisz więcej no, ale coś za coś. Jeśli cenisz swoje zdrowie wybór będzie dla Ciebie prosty.
Jeśli nie stać Cię na stołowanie się w dobrych miejscach, wybierz takie miejsce zakwaterowania w którym będzie zaplecze do samodzielnego przygotowania posiłków.
Innej alternatywy nie ma. Ja wielokrotnie gotowałam na wakacjach.
Jeśli jedziesz na wakacje ze znajomymi, którzy wiesz, że pójdą na fast food, musisz umieć bronić swoich przekonań.
PAMIĘTAJ !
To że chcesz żywić się zdrowo nie znaczy że jesteś dziwakiem i masz fanaberie. Musisz być pewnym swoich wartości i umieć ich bronić. Jeśli ktoś będzie się z tego naśmiewał, Ty rób swoje.
Ja szanuję to że nasi znajomi idą na kebab, jednak ja tego nie zjem, bo wiem jak to mięso może być mikrobiologicznie zanieczyszczone jeśli nie jest na noc chowane do lodówki, a nie mam złudzeń, że jest. Wtedy znajomi idą na kebab, a my z mężem do innej knajpki na obiad. Spotykamy się po obiedzie w umówionym miejscu o umówionej godzinie. Na wakacjach nikt przecież nie jest do nikogo przyspawany.
Jeśli zaś planujemy zjeść obiad wspólnie wybieramy takie miejsce, które każdemu będzie pasowało. My wtedy zamawiamy coś zdrowego, a znajomi np. pizzę. Z reguły jednak jest tak, że zamawiają coś zdrowego bo jak zerkną w kartę to dostają ślinotoku 😉

Na wakacjach unikaj :
  • wszelkiego typu fast foodów
  • słodkich gazowanych i niegazowanych napojów
  •  słodkich sorbetów
  •  sztucznej “bitej śmietany”z dyfuzorów – to masa chemii, tłuszczu i cukru
  • wszelkich słodyczy sztucznie barwionych 
  • innej żywności przetworzonej i rafinowanej- daruj sobie podjadanie ciasteczek, chipsów, groszków etc.
Co można z uwagi na fakt, że w wakacje więcej się ruszamy 🙂
  • 2 razy w tygodniu możesz zjeść 2 gałki lodów. Ale wybieraj te dobrej jakości. Unikaj tych ordynarnie barwionych np. w kolorze niebieskim i różowym.
  • raz w tygodniu możesz zjeść dowolną słodycz nieprzekraczającą 250 kcal.

Co zabrać w 8 godzinną podróż samochodem ?

Śniadanie na ciepło zjedz w domu i koniecznie zabierz ze sobą dużo niegazowanej wody mineralnej.
W podróż warto się wyposażyć w turystyczną lodówkę i pojemniki plastikowe do przechowywania żywności.   

Przekąska po 3 godzinach drogi:  

Wersja 1:

  • sok marchwiowy jednodniowy 
  • kanapka z 2 kromek pełnoziarnistego pieczywa z sałatą, rzodkiewką lub ogórkiem małosolnym i chudą wędliną lub żółtym serem

Wersja 2:

  •  sałatka z 2 jabłek i jednej brzoskwini pokrojonych w kostkę. Do tego łyżka otrębów, łyżka rodzynek, łyżka sezamu i odrobin cynamonu. 
  • 3 kromki żytniego pieczywa chrupkiego 

 Obiad w samochodzie po kolejnych 3 godzinach:

Wersja 1:

  • pełnoziarnisty makaron z podsmażoną na łyżce oliwy papryką, cukinią i połową małej cebuli. Do tego łyżka podprażonych na suchej patelni ziaren słonecznika i natka pietruszki

Wersja 2:

  • kasza gryczana z mozzarellą, suszonymi pomidorami i liśćmi świeżej bazylii

Przekąski na zakończenie trasy

Do wyboru:

  • banan
  • jabłka 
  • wafle ryżowe + sok jednodniowy 
  • ciasteczka owsiane 

Jakie przekąski zabrać na plażę ? 

  • owoce np. pojemnik borówek amerykańskich, pojemnik malin, dwie garście czereśni, kilka śliwek 
  • węglowodany – pieczywo chrupkie, wafle ryżowe 
  • warzywa – pokrojoną w słupki marchewkę, paprykę, ogórka 
  • wodę mineralną
  • ciasteczka owsiane
Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Sokowirówka czy wyciskarka? Które z tych urządzeń będzie lepsze dla Ciebie i Twojej rodziny? Sprawdź moje porównanie i sama zdecyduj.
Sokowirówka czy wyciskarka

O tym że warzywa i owoce to źródło cennych witamin, minerałów, przeciwutleniaczy i błonnika nie trzeba nikogo przekonywać, a zwłaszcza Czytaj dalej

NZP: Jak sobie poradzić z kąśliwymi uwagami rodziny na temat tego, co jecie?

Zanim zaszłam w ciążę nosiłam rozmiar 38. Mogłam jeść wszystko. Metabolizm miałam jak Pendolino. Niestety, mówiąc kolokwialnie, rozwaliła go moja Czytaj dalej

Spektakularna metamorfoza – minus 20 kilogramów

Kochani! Na progu nowego, 2020 roku, zanim zacznę edukować Was merytorycznymi wpisami, muszę powiedzieć, podkreślić coś, co na łamach tego Czytaj dalej

Świąteczny poradnik! Jak nie przytyć w święta? Jak je przeżyć, kiedy jesteśmy na redukcji?

Jak nie przytyć w święta? Jak je przeżyć, kiedy jesteśmy na redukcji? To pytanie spędza sen z powiem wielu osobom. Czytaj dalej

128 komentarzy

fitdevangelDodano:  1 lipiec 2014 - 8:51
Kasza z bazylią, mozarellą i suszonymi pomidorami podbiła moje serce<3 . Bardzo cenne rady dajesz!!! :)
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:09
Gdzie znajde przepis?
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:11
A gdzie znajdę przepis na taką kaszę?
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 10:07
Serio?! Czy tak trudno samemu wpaść na pomysł, jak ma wyglądać przepis, gdy macie podane składniki + zdjęcie. Na wszelki wypadek pomogę, bo widzę, że lenistwo w Internecie to naprawdę już powszechność.
KASZA - ugotować
BAZYLIA - świeże listki pokroić na mniejsze
MOZARELLA - odsączyć i pokroić w kostkę/paski
SUSZONE POMIDORY - wyjąć z oleju, odsączyć dobrze, pokroić w kostkę
Wszystko się razem miesza i voila, gotowe. Czy to naprawdę było takie trudne? Ilość każdy dostosowuje pod siebie ;)
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 11:20
A po co tyle złośliwości? Nie każdy od razu jest alfą i omegą! Smacznego :)
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 15:18
Nie trzeba byc alfa i omegą - wystarczy przeciętny poziom inteligencji, ktorego wielu brakuje.
AnonimowyDodano:  2 lipiec 2014 - 22:51
Jak ktoś dopiero zaczyna przygodę z gotowaniem to ma wątpliwości co do wszystkiego i bez konkretnego przepisu nic nie zrobi ;). Także te złośliwości niepotrzebne, każdy z nas kiedyś zaczynał, a nie każdy ma do tego dryg.
AnonimowyDodano:  4 lipiec 2014 - 15:17
Zgadzam się z anonimowym ;) Alfa i omega to wie, że makaron się wrzuca do wrzącej i osolonej wody. A skąd ma to wiedzieć kompletny lamer gotowania? Z inteligencją nie ma to nic wspólnego. Powiedzieć o kaszy "ugotować" to jak nic nie powiedzieć ;)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 8:57
Żywimy się dość zdrowo, ale tego typu wyjazdy są wyzwaniem ze względu na dzieci. Widząc, że znajomi idą na kebaba, pizzę, frytki, sztucznego gofra z plastikową śmietaną, moje też tak chcą. Nie masz z tym problemu?
Dodano:  1 lipiec 2014 - 9:02
Moje dzieci są już na takim etapie że wiedzą jak się takie rzeczy przygotowuje.
Mają 5 i 8 lat ale mówię im jak wygląda olej na którym takie frytki są przygotowywane.
Z reguły przed wyjazdem robię furę frytek domu żeby się objadły po uszy i zaznaczam że na wakacjach nie jemy bo olej ma tam kolor brązowy.
Gofry zamawiamy ale bez śmietany. Gdyby była prawdziwa skusiłabym się, ale ta chemiczna sztuczna z dyfuzora jest po prostu niedobra.
Zamawiam z owocami np. jagodami.
Kebabów nie jadamy wogóle z uwagi na mikrobiologiczne zanieczyszczenie tego mięsa.
Generalnie ja dużo rozmawiam na ten temat z dziećmi i mają sporą świadomość. Nie wołają o hamburgera bo wiedzą co tam siedzi w środku.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:49
Oj uwierz Małgosiu, ze to bedzię trudne utrzymać taki efekt. Ale życzę powodzenia. Miałam taką koleżankę, u której w domu było zdrowe żywienie. W szkole automat aż skrzypiał. Na szkolnych wycieczkach pierwsza była przy budce z zapiekankamimi i hamburgerami. Swoje zdrowe kanapki oddawała za słodką bułkę.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 12:42
NIe do konca sie Gosiu zgodze, pomimo, ze lubie twoj blog.

Mojemu dziecku nie zabraniałam probowania róznych produktów, pokarmów... wynik jest taki, że popcornu nie lubi, pizze je ale tylko moja domowa (innej nie tknie) woli jedzenie domowe (czyt. zdrowe, moze nie totalnie eko, ale szpinak, ryba, brokuly etc je i uwielbia).

Czasami chce "zjesc" hamburgera w popularnej fast foodowni, dostaje frytki i hamburgera i wynik jest taki ze po dwóch ogryzkach wyrzucamy....

nie zabraniam, nie katuje, a dzieki temu osiagnelam wynik mnie zadowalajacy, bo uwielbia wrecz sie objada, malinami, truskawkami, bananami, jagodami, rybami i zupami w/g moich recepturek. od malego nie dostawala sloiczków, sokow z butli ale loda zje i nie zabronie

Dzieki temu moze nie wpadnie do sklepu i nie wykupi chipsow, bo coli nie lubi i gazowanych napojow.... moze nie bedzie wcinac po kątach....

Pozdrawiam i mam nadzieje, ze twoj sposob tez bedzie sie sprawdzal :)

AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 13:45
Super post Małgosiu! Ale z dziećmi to chyba nie do końca tak jest - one nie wołają o pewne rzeczy nie dlatego, że są świadome, co tam w środku siedzi, ale dlatego, że mama przed wyjazdem zdążyła ich poinformować, czego im na tych wakacjach nie kupi :-) Jakby dostały frytki na wyjeździe, to ta ich cała ''wiedza'' o ''starym oleju'' poszłaby w kąt i zjadłyby z dokładką :))) To są jeszcze małe dzieci, nie łudźmy się, że do końca rozumieją. Mam koleżankę, które swojego 6-letniego synka żywi ekstremalnie zdrowo. Na ostatnim spotkaniu u innych znajomych ten mały siedząc obok mamy w kuchni popisywał się ''wiedzą'' o tym, co się dzieje, jak jemy dużo niezdrowego cukru, szukając wzrokiem aprobaty u mamy... po czym po 15 minutach w drugim pokoju zapychał sobie buzię żelkami i cukierkami, a resztę pakował do kieszeni; przyłapany przeze mnie na ''goracym uczynku'' :) ze łzami w oczach błagał "Tylko nie mów mojej mamie proszę''.. My też jemy zdrowo, ale ja na wakacjach na pewno kupiłabym raz dziecku klasyka - gofra z bitą śmietaną, jakakolwiek byłaby czy te nieszczęsne frytki :-) Sama nie muszę jeść, ale wiem, że moje dziecko, nawet nie wiem jak edukowane, zje jak ktoś je poczęstuje, więc wolę kupić czasami sama niż dowiedzieć się, że np. prosi mamę swojego kolegi,bo wie, że ja mu zabronię ;)
Dodano:  1 lipiec 2014 - 14:18
Ja jednak liczę nieśmiało że moje "edukowanie" przyniesie skutek ;)
W czerwcu byliśmy nad morzem i moje dzieci nie wołały frytek czy innych tego typu. Chciały lody i kupowaliśmy ale z Zielonej Budki bo akurat z tej firmy są ok.
AsiaDodano:  1 lipiec 2014 - 15:54
a nie popadasz w paranoję ? wakacje są raz na 12 miesięcy i te 5 dni , w ciągu których zjedzą coś innego - tak im zaszkodzi ?
Dodano:  1 lipiec 2014 - 16:07
Wiesz zdrowe odżywianie to styl życia. Tu nie ma miejsca na 10 dni fast foodów a reszta zdrowo. Dla mnie takie podejście nie ma sensu bo albo wyznaję jakieś wartości albo nie.
Chcę wychować dzieci na świadomych ludzi i przekazać im tę wiedzę którą sama posiadam, nie po to że taki sposób odżywiania mi się podoba bo tu nie o podobanie chodzi ale o zdrowie. Czy pójdą moją drogą - nie wiem. Ale będę miała czyste sumienie że zrobiłam wszystko co mogłam aby miały lesze zdrowie.
Nie chcę ładować w moje dzieci fast foodów z masą substancji kancerogennych nawet w 5 czy 10 dni. Za dużą wiedzę na ten temat posiadam żeby przejść nad tym obojętnie.
AnonimowyDodano:  4 lipiec 2014 - 15:26
"a nie popadasz w paranoję ? wakacje są raz na 12 miesięcy i te 5 dni , w ciągu których zjedzą coś innego - tak im zaszkodzi ?"

No tak to można o każdej okazji powiedzieć ;) Gwiazdka jest raz do roku przecież, Wielkanoc też tylko raz do roku, urodziny też, no i tylko ta jedna impreza w miesiącu, a weekend jest tylko raz na tydzień :P

A mi po diecie Qchennej słabo się robi na widok smażonego kotleta z frytkami :) Jak się człowiek przestawi, to nawet nie wiadomo kiedy - nie ma ciągot do frytek a obiad bez warzyw robi się mdły i nieciekawy... Jeśli już np. muszę, bo nie ma nic innego do jedzenia, to potem chodzę jak wściekła w poszukiwaniu jakiegoś pomidora do połknięcia na raz ;)
Dodano:  4 lipiec 2014 - 15:30
Dokładnie. Nie będę zaśmiecać żołądka byle czym bo są wakacje i pójdę sobie na kebab a wieczorem na frytki z kiełbasą z grilla. Ja już tak nie jadam od bardzo dawna.
AnonimowyDodano:  12 lipiec 2014 - 15:40
no właśnie, jadłam kiedyś zdrowo bardzo i potem jak przechodziłam koło Mc Donald's to mnie mdlił ten smród tak byłam odzwyczajona, za nic w świecie bym tego nie kupiła. A teraz sobie trochę pozwalam na niezdrowe rzeczy i już moja tolerancja wzrosła i bym zjadła jakieś frytki z Mc'a. Więc jak ktoś sobie wyrobi smak na jakieś jedzenie to do innego go nie ciągnie ;-) Więc myślę, że dziecko zdrowo karmione po prostu będzie inaczej odczuwało smak i zapach tłustych, słonych, smazonych potraw i mu nie będzie smakowało.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 8:58
A dzieci się nie buntują?
Odpowiedz
AlkmenaDodano:  1 lipiec 2014 - 9:01
Gosiu super, dziekuję. A co sądzisz o domowych hot dogach? Z bagietki ciemnej, parówki z mięsem w środku, znalazłam takie co mają 75% mięsa a nie MOM i pełno warzyw z sosem czosnkowym domowym?
Dodano:  1 lipiec 2014 - 9:04
No pewnie.
Jeśli miałabym podać dzieciom parówkę to wybrałabym Piratki z Lidla. Mają najwięcej mięsa i nie mają fosforanów.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:55
"Parowki z szynki" z biedronki maja ponad 90% miesa :-)
Dodano:  1 lipiec 2014 - 10:28
i azotyn sodu i fosforany
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 10:36
Te z Biedronki mają 90% szynki i nie zawierają fosforanów.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 10:38
Te z Sokołowa nie zawierają fosforanów.
...Dodano:  1 lipiec 2014 - 13:31
Parówki z szynki z firmy "Sokołów" 90 % mięsa bez chemii!

Patti
Dodano:  1 lipiec 2014 - 14:00
Bez chemii ?
A cytrynian sodu, izoskorbinian sodu czy azotyn sodu to co to jest ? Natura ? :)
Wystarczy wpisać w google skład parówek z szynki sokołów i wyskakuje :)
Małgosia GackaDodano:  19 wrzesień 2016 - 21:56
Gosiu, pytanie z innej beczki. Jaki masz system robienia zakupów. ? wiedząc że w lidlu parówki są ok, w biedronka jogurt Tola. .... czy jedziesz w sobotę ( z innego postu pamiętam ze to Twój dzien zakupowy ) i robisz tour po marketach? Ja mam często tak ze jadę i Lubie kupić wszystko w jednym miejscu, a to się nie udaje. Może to pytanie się wyda niektórym głupie, ale dla mnie w fit stylu najtrudniejsza jest ta logistyka.

Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:03
Panierkę można zawsze zdjąć choć troszkę ;)
Odpowiedz
Zrzuć Brzuch!!!Dodano:  1 lipiec 2014 - 9:19
Jeszcze jest jeden problem wyjazdów wakacyjnych(szczególnie jak się jedzie ze znajomymi), a mianowicie % - zimne piwko, wieczorem wódeczka jak tu nie odmówić :) :)
Odpowiedz
Aneta MarcolDodano:  1 lipiec 2014 - 9:34
Na takich wyjazdach ciężko jest wytrwać przy zdrowym trybie życia. Szczególnie gdy jest się studentem geografii na dwumiesięcznych ćwiczeniach terenowych w dziczy, gdzie: brak lodówki, kuchenki i sklepu spożywczego. Robi się jeszcze ciężej, gdy koledzy ze smakiem wcinają ciasteczka mamy, fast foody, zupki chińskie, słodycze, chipsy, tosty z serem i szynką, konserwy, parówki itp. Ja wówczas stołuję się kaszą kuskus z pomidorami koktajlowymi, bułką z ogórkiem, jakimś owocem i pseudo-owsianką na wodzie. Niby jestem syta, ale podświadomość woła: "Co to miało być? Przecież to nawet nie jest jedzenie!".
Właśnie przechodzę kryzys, a to dopiero początek. Masz może pomysły, co dodać do mojego jadłospisu, co nie wymaga posiadania lodówki, kuchenki i czasami nawet sklepu spożywczego oraz czajnika?
Widzę dla siebie dwa scenariusze po tych ćwiczeniach terenowych: albo popadnę w fast-foody i przytyję z 10 kg, nie mówiąc już o pogorszeniu stanu zdrowia, albo schudnę 10 kg, w sumie tez przypłacając to zdrowiem...trochę się martwię :/ Na tych ćwiczeniach bardzo dużo chodzimy, pracujemy umysłowo i fizycznie. Raz na jakiś czas mamy dostęp do sanitariatu (tak, warunki polowe) oraz do internetu, więc korzystam z okazji, póki jesteśmy pośród cywilizacji ;)
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź :)
Dodano:  1 lipiec 2014 - 9:39
Aneta no właśnie to co Ty jesz to jest jedzenie. A to czym żywią się Twoi koledzy to bezwartościowa przepraszam za wyrażenia "pasza".
Ja patrzę na to trochę inaczej bo na kursie miałam (zresztą już o tym wcześniej czytałam w książkach) czarno na białym pokazane co się dzieje w żołądku przy spożywaniu takiego śmieciowego jedzenia więc mi nie jest szkoda jak ktoś wcina fast foody, mi jest szkoda tych osób bo kiedy ja mając 60 lat będę sprawną staruszką, oni będą czekali w kolejce do lekarza.
Aneta MarcolDodano:  1 lipiec 2014 - 11:03
Ależ absolutnie im nie zazdroszczę i nie mam ochoty na tego typu jedzenie. Jednak odczuwam powoli braki w dostarczaniu organizmowi wszystkich potrzebnych mu dobroci i czasami czuję się osłabiona (jestem pewna, że spozywam za mało kalorii). Trochę monotonne dla organizmu staje się jedzenie codziennie tego samego :-/
Raczej nie popadnę w fast foody, bo nie mam poki co na nie ochoty - nigdy mi specjalnie nie smakowały. Tęsknię jednak za domowym, ciepłym, pysznym i sycącym obiadkiem.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 11:18
Gosiu, czy mogłabyś podać dane do swojej szkoły?
Dodano:  1 lipiec 2014 - 14:20
Akademia Dietetyki
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 15:29
a jesteś zadowolona z kursów?
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 15:29
A jesteś zadowolona z prowadzonych przez nich kursów?
Dodano:  1 lipiec 2014 - 16:01
Bardzo.
Ja tam poszłam mając za sobą przeczytanych kilkanaście książek. Usystematyzowałam tam wiedzę i trochę poszerzyłam.
Osoba idąca tam jako laik może mieć ciężko bo materiału jest bardzo dużo.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 17:04
Dziękuję za odpowiedz, w takim razie czas i na mnie:) Od dłuższego czasu wsiąkłam w temat dietetyki, sama straciłam 34 kg w pol roku i czuję, że kurs również pomoże mi w usystematyzowaniu wiedzy, którą posiadam.
Odpowiedz
Ewelina M.Dodano:  1 lipiec 2014 - 9:44
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 9:52
Dobry tekst Gosiu... Osoby, które na co dzień związane są ze sportem i zdrową dietą, mają takowe dobre nawyki i wakacje nie naruszą zbytnio ich zdrowego zycia. Nawet na wakacjach czynnych (np. trekkingi górskie) bo umówmy się, że wyjazd nad morze do zbyt czynnego wypoczynku nie należy, spokojnie można sobie odpowiednio pożywienie przygotować na cały dzień wędrówki, a po wybrać lokal, w którym można zjeść dobrze pełnowartościowy posiłek regenaracyjny. Osobiście jestem po tego typu wakacjach i stwierdzam z radością, że nawet w bardzo komercyjnych miejscowościach, coraz częściej można dobrze zjeść. Nawet jeśli w karcie nie ma zestawu odpowiadającego nam, obsługa nie robi problemu jeśli poprosiłam o pierś czy rybe z grilla, bez soli.. w coraz większej ilości menu "knajpianych", człowiek nie jest już skazany na tzw. zestaw surówek firmowych, w których nie wiadomo co jest (cukier, sól, majonez czy bardzo kaloryczne sosy, ale spokojnie można dostać miks warzyw na parze (w radosnej gramaturze 250g), czy surowe warzywa i poprosić o przyprawy (polać sobie łyżką oliwy), dodatki węglowodanowe też z reguły można wybrać samemu (kasza, ryż, makaron). Jak się chce to się da:) Mam również zasadę, że wakacje można przejść z zasadą 90%/10%. Jeśli w 90% pilnujemy tego co jemy, 10% "grzechu" nam krzywdy nie zrobi i nie zniweluje naszych wysiłków. Ktoś pewnie pomyśli o alkoholu, nawet 1 piwko w schronisku na zakwasy, jeśli wypijemy samo, bez podjadania, zostanie zamienione na energie. Wiadomo, że tragedią jest jako dodatek do tłustego jedzenia, bo od razu wchodzi w boczki i z takich wakacji, na pewno wrócimy z dodatkowym bagażem:)
Odpowiedz
KarolinaDodano:  1 lipiec 2014 - 10:00
Właśnie na taki post czekałam! Jadę niedługo na wakacje i dokładnie takich wskazówek potrzebowałam :) Dziękuję :)
Odpowiedz
JuliaDodano:  1 lipiec 2014 - 10:35
Świetny i bardzo przydatny obecnie post! Wybieramy się do ciepłych europejskich krajów, a tam cudowne jest to, że pomidory czy pomarańcze mają taki słodki smak, że nie warto objadać się niezdrowymi przekąskami.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 11:12
zdrowy rozsądek jest najważniejszy, tego trzeba się trzymać. i nie można przejść na myślenie "wakacje to wakacje - wszystko mi wolno".

przydatne wskazówki z "wizualizacją" dla tych, którzy mogą o tym zapomnieć :)

pozdrawiam!
Odpowiedz
niesiaDodano:  1 lipiec 2014 - 11:31
dzięki za podpowiedź, świetny wpis :) miłego dnia
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 11:55
czekałam na ten post :) ale z praktyki wiem że jadąc ze znajomymi dla których zdrowe jedzenie do czarna magia i dla nich jestem dziwna to nie takie proste :((
Odpowiedz
CzarnowłosaDodano:  1 lipiec 2014 - 12:43
Rok temu na plażę zabierałam dla siebie wafle ryżowe i owoce, rodzinka zajadała drożdżówki. W tym roku przygotuję sobie w domu na pierwsze kilka dni batoniki muusli bez cukru.
Odpowiedz
CzarnowłosaDodano:  1 lipiec 2014 - 12:45
Świetny i przydatny post. Rok temu zabierałam dla siebie na plażę pieczywo ryżowe i owoce. W tym roku przygotuję sobie na pierwsze dni batoniki musli bez cukru.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 12:54
Super, bardzo bardzo bardzo pomocny post :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 12:56
Tego potrzebowałam ! ;)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 12:58
Kurcze Małgosiu uwielbiam czytać twojego bloga, powiem, że kupuję zawsze parówki z szynki Sokołów z biedronki i nie maiłam pojęcia,że oprócz kuszącego składu są inne nie zdrowe rzeczy. Rozumiem więc, że lepiej kupować piratki z Lidla??
Dodano:  1 lipiec 2014 - 14:03
dla mnie Piratki mają najlepszy skład z dostępnych na rynku jakie widziałam
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 15:26
A po co w ogóle jeść parówki? Jest tyle innego zdrowego jedzenia. Co jest w tych parówkach, że sie nie mozna bez nich obyc ??
AlkmenaDodano:  1 lipiec 2014 - 19:46
A co Ci przeszkadza jak ktoś je parówki? Ja np lubię raz na jakiś czas zjeść a że mam u siebie dostęp do parówek gdzie jest mięso a nie MOM to jem
Odpowiedz
tenaz aDodano:  1 lipiec 2014 - 13:17
Super post! Jestem właśnie przed dwoma przymusowymi wyjazdami w lipcu, dlatego Twoje rady na pewno mi się przydadzą. A czy mogłabyś polecić jakąś książkę na temat tego, co dzieje się w żołądku po śmieciowym jedzeniu? Pozdrawiam :)
Dodano:  1 lipiec 2014 - 14:02
Jakikolwiek podręcznik dla studentów medycyny gdzie opisany jest układ trawienny .
A jeśli chodzi o wartościowe książki to będę o nich pisała na blogu.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 14:06
Wyjazd urlopowy to zawsze wyzwanie :) Dzięki za podpowiedzi
Odpowiedz
marlenkaDodano:  1 lipiec 2014 - 15:06
Małgosiu, tak z innej beczki..... Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś wspomniała o produktach dla osób które męczy ciągła zgaga. Niby jem zdrowo, nawet teraz po kanapce z ciemnego pieczywa z warzywkami i wendlinką czuje palenie w przełyku i tak ciężko oddychac... Pozdrawiam :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 15:06
Dzięki za przewodnik Gosiu
Odpowiedz
marlenkaDodano:  1 lipiec 2014 - 15:12
Małgosiu proszę podpowiedz tym których często dręczy zgaga. Co szkodzi co pomaga. Mnie zaszkodziła chyba zdrowa kanapka z ciemnego pieczywa, z warzywami i wędlinka? :(
Odpowiedz
Joanna | my healthy styleDodano:  1 lipiec 2014 - 16:11
Świetne rady :) Wyjeżdżam aż na miesiąc, ale spróbuję wziąć ze sobą co się da, aby na miejscu nie być skazaną na byle co :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 17:12
Małgosiu, chciałam zapytać Cię jaki masz fotelik na rower dla synka?Chodzi mi o markę i do jakiej jest wagi bo pisałas że synek ma 5 lat.Jakiś czas temu wstawiłas zdjecie z wycieczki rowerowej na fb i widziałam ten fotelik u Ciebie a właśnie przymierzam się do takiego zakupu dla 2,5 letniej córki i chcę aby posłużył jej na długo.Z góry dziekuję za pomoc!
Dodano:  1 lipiec 2014 - 18:12
Właśnie chcę go sprzedać bo mały od 2 tygodni jeździ na 2 kółkach.
Nie pamiętam jaka to firma ale sprawdzę w garażu i Ci napiszę.
Generalnie polecam bo mały ma 5 lat i spokojnie daje radę.
AnonimowyDodano:  9 lipiec 2014 - 22:14
My używamy od kiedy córka miała 2 lata (czyli już drugi sezon) fotelik Weeride. Polecam z całego serca, dziecko siedzi z przodu, wszystko widzi, środek ciężkości w rowerze nie jest przesunięty, jest to jedna wielka rewelacja.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 17:37
Malgosiu podziwiam Twoja konsekwencje ! Fajnie, ze maz tez podziela Twoje zdanie i wybory, bo przeciez moglby pojsc ze znajomymi np. na pizze i piwo...Ciekawi mnie jak sobie radzisz z zdziwona reakcja ludzi (w pracy, w srod znajomych) na to, ze odmawiasz niezdrowe przekaski? Czy trudno Tobie odmowic, jak np. jestes czestowana z okazji urodzin , a przeciez takie sytuacje zdarzaja sie dosc czesto w pracy, u gosci! pzdr! Czytelniczka
Dodano:  1 lipiec 2014 - 17:50
Jak jestem na urodzinach zjem tort czy kawałek ciasta. Nie odmówię ;)
Ale z odmówieniem kebaba czy zestawu obiadowego z fast foodowej knajpki nie mam problemu.
Ja jestem pewna swoich przekonań drogi którą idę. Szanuję jeśli ktoś chce jeść co innego niż ja i oczekuję że ktoś uszanuje moje wybory. Jeśli tak się nie dzieje, też nie mam z tym problemu. Potrafię obronić swoje zdanie i swoje przekonania i w walce na argumenty nieskromnie powiem że zawsze wygrywam ;)
A jeśli ktoś patrzy na mnie jak na dziwaka. Cóż. Niespecjalnie się tym przejmuję bo każdy ma prawo do własnych przekonań.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 18:25
Mialam ten sam problem z moim chlopakiem, dwa lata nieustannych bojow - na kebaba czy na salatke :) pokonala go temperatura w zeszle wakacje, bo po kebabach pizzy i gofrach w 40 stopniach kzady dostalby mdlosci.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 18:29
Ej no nie przesadzajmy, nie znam faceta, nawet zdrowo jedzącego,który na wakacjach nie wypije np. piwa ;) ;) ;)
Dodano:  1 lipiec 2014 - 19:00
mój mąż pije piwo, nie tylko na wakacjach ;)
magdaDodano:  2 lipiec 2014 - 18:57
A ja znam takiego faceta - to mój mąż:)
AnonimowyDodano:  15 kwiecień 2016 - 15:56
Te warzywa które jesz to sama hodujesz??
Odpowiedz
KasiaDodano:  1 lipiec 2014 - 17:48
Swietny post, zwlaszcza ze wlasnie zajadam sie lodami a koledzy zatruli sie kebabem z budki i od kwadransa nawzajem wyrzucaja sie z lazienki :) wydaje mi sie ze najskuteczniej ucza takie doswiadczenia. Milych wakacji :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 18:14
Dziwią mnie zdania typu "lody można zjeść, ale tylko dwie gałki, dwa raz" czy też "słodkie można zjeść, ale raz w tygodniu i to nie więcej niż 250kcal". Myślę, że to wybór każdego z nas, a pisanie "możesz zjeść" z góry linczuje osobę, która zjada trzy gałki lodów, trzy razy w tygodniu. Proponuję zmianę tonu wypowiedzi na "sugerowanie właściwych zachowań", gdyż powyższy wydźwięk nie jest zachęcający.
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 19:03
Prosiłyśmy (ja między innymi mailowo) o porady więc są porady.
Dla mnie cenna jest informacja ile mogę zjeść bo może kogoś to śmieszy ale jestem taką osobą której jak się powie masz zjeść jedno ciasto to zjem jedno a jak się powie że sugeruję Ci to znaczy zezwalam na więcej ;)
AnonimowyDodano:  1 lipiec 2014 - 21:21
A kto tu cos komus kaze? Wydaje mi sie ze wlasnie to co Malgosia proponuje nie jest jakas sztywna regula, raczej punktem odniesienia - i w tym wypadku "mozna" jest duzo luzniejsze niz "trzeba" bo wlasnie wskazuje na brak koniecznosci i mozliwosc dostosowania tej porcji do siebie :)
Odpowiedz
lovekiddysDodano:  1 lipiec 2014 - 20:19
Małgosiu a co zrobić z mężem, który pracuje fizycznie na budowie. Rano o 6 je bułkę z wędliną, serem i warzywami + herbata z miodem, owsianke czy omleta jada tylko w weekendy, bo choć ja mu przygotowuję, nie chce w tygodniu - bo bulke szybciej zje... potem koło 11 w pracy je drugą bułkę i owoce, ne ma szans na jakieś lunchboxy, nie ma też szans, żeby wziął jeszcze jeden posiłek albo rozłożył ten co ma, nawet chciał, ale mówi,że na budowie jest tylko ta jedna przerwa, rzeczy są w kontenerze czy aucie i nie da się. Obiad/kolacje jemy z reguły ok 17.30 - 18. I potem się zaczyna: a to weźmie sobie jogurta, a to banana, albo "zrób mi jeszcze coś dobrego" ;-) jak to wszystko uregulować? Boję się też trochę, że zjada jednak za mało...
Dodano:  1 lipiec 2014 - 21:12
Przy takim trybie pracy Twój mąż może jeść tylko kanapki ale niech to będzie chleb razowy zamiast bułek.
Przy pracy fizycznej musi być energia a biała bułka gwałtownie podnosi cukier we krwi i ten cukier bardzo szybko spada.
W przypadku węglowodanów złożonych zawierających błonnik energia jest uwalniana powoli.
Kanapki niech będą z sałatą i jakimś warzywem.
PO powrocie męża z pracy niech z je ciepły obiad w domu.
Odpowiedz
PaulinellaDodano:  1 lipiec 2014 - 21:35
Bardzo przydatny post. Ale co zabrać ze sobą gdy jedzie się na tydzień pod namiot. Chcę wziąć jedzenie z domu. Bede miała butle gazową i lodówkę.
Dodano:  2 lipiec 2014 - 8:08
Mięso zjedzcie dwa razy w tygodniu więc proponuję zawekować np. pulpety w sosie czy gulasz. Robisz w domu i w weki pakujesz. Masz na 2 dni. Do tego mix sałat i zrób cały słoik winegreta lub dressingu miodowego abyś już miała do sałatek.
Bierzesz też pełnoziarnisty makaron, pomidory w puszce,warzywa , pestki i masz obiad.
Możliwości jest mnóstwo. A jak masz butlę gazową to żaden problem. Na blogu masz masę dań szybkich.
AnonimowyDodano:  15 lipiec 2014 - 15:10
Mnie również ten temat interesuje. Na początku sierpnia jedziemy na tydzień na woodstock , kuchenkę będziemy mieć, ale lodówki niestety nie. Co w takiej sytuacji? Przede wszystkim co ze sobą zabrać i jak to komponować, żeby było i szybko i zdrowo ? :)
Odpowiedz
lovekiddysDodano:  1 lipiec 2014 - 21:37
Tak, miałam napisać, że to bułki grahamki lub pełnoziarniste. Białego pieczywa nie jemy już od dawna:-)
Dziękuję za odpowiedź:-)
Odpowiedz
engelmayerDodano:  1 lipiec 2014 - 22:30
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Dodano:  2 lipiec 2014 - 8:03
Powiem Ci że jak byłam w czerwcu tydzień nad morzem to też codziennie jadłam ryby. W ogóle nie jadłam mięsa. Generalnie trzeba korzystać z dostępu do świeżych ryb.
olajestemDodano:  5 lipiec 2016 - 16:23
Hmm a ryba to niby co? Nie mięso?
Odpowiedz
Ewa ŚródkaDodano:  1 lipiec 2014 - 22:56
Dziękuję. Ja tez mocno wierze, ze zdrowe odzywianie dzieci ma sens i beda omijac w przyszlosci te pasze, o ktorej piszesz. Zakladam, ze moga rzucic sie na "pasze" ale mam nadzieje ze po jakims czssie zatesknia za zdrowa dieta. Zobaczymy. Jesli chodzi o podroz samichodem to bedzie trudno. Nasze dzieci nie zjedza lunchboxow z zimna kasza:(. Ale i tak sobie poradzimy:). A wakacje-zawsze gotujemy sami, nie jest to uciazliwe. Fajna zabawa cos ugotowac z lokalnych produktow. Mamy tez wsrod fit znajomych przyklady dzieci rzucajacych sie na slodycze, fast foody. Jedno z naszych dzieci tez to robi, trojka nie. Nie przejmuje sie tym za bardzo na razie.
Odpowiedz
justa adamsjaDodano:  2 lipiec 2014 - 7:29
Gosiu mam pytanie odnosnie kuracji siemieniem lnianym.czy taki wywar z 1 lyzki siemienia na szklanke moge zalac na noc przegotowana ciepla woda i wypic rano zaraz po wypiciu cieplej wody z cytryna? No i pozniej owsianka lub kanapeczki? Na drugi koktaj pietruszkowy z serkim lub kanapka. Pozniej obiad jakas salatka badz cos na cieplo a na podwieczorek i lolacje jem tez jakos salatke./serek/twarozek bez owovow i weglowodanow.prosze poradz czy taki zestaw dnia jest ok.?i pije duzo wody z cytryna i herbatki zielonej.miety sokow warzywno-owocowych
Dodano:  2 lipiec 2014 - 8:00
Teoretycznie tak ale ja jednak dla uzyskania lepszego efektu jednak gotuję to siemię.
Zestaw posiłków który opisałaś jest jak najbardziej w porządku :)
justa adamsjaDodano:  2 lipiec 2014 - 11:08
Gosiu dziekuje ale czy moge siemie zsgotowac wieczorem i zostawic na noc i rano wypic?
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  2 lipiec 2014 - 10:35
Droga Małgosiu myślę że twoje dzieci tak jak wszystkie inne na tym świecie uwielbiają słodycze i nie wierze że jesteś w stanie im odmówić;/
W sumie należy mówić to co publika chce usłyszeć :)
Dodano:  2 lipiec 2014 - 11:00
Oczywiście że uwielbiają i jedzą słodycze ale nie codziennie. Mamy wyznaczone dni i wtedy mogą się objeść po uszy. To lepsze dla organizmu niż codziennie po trochu.
Poza tym my dyskutujemy tu o żywieniu fastfoodowym na wakacjach a nie o słodyczach.
Dodam jeszcze że my żywimy się w takim modelu już 3 lata. O ile moja córka może pamięta jeszcze czasy kiedy królował u nas mielony z ziemniakami i surówką z majonezem o tyle mój syn już tych czasów nie pamięta. Dla niego obecny model jest normą.
Poza tym u nas w domu tak dużo mówi się o zdrowym odżywianiu w odniesieniu do zdrowia że po prostu tym nasiąkają. Poza tym obserwują mojego tatę a swojego dziadka któremu dzięki ułożonej przeze mnie diecie cukier spadł z 250 po posiłku do 120 więc mają naoczny dowód co potrafi zdziałać odpowiednie żywienie. Mój tata miała rano na czczo cukier 160 a teraz ma 100 -110 . Więc moje dzieci mają żywy przykład jak ważne jest odpowiednie żywienie.
AnonimowyDodano:  3 lipiec 2014 - 8:02
Gosia, a mogłabyś zrobić artykuł o tym co jeść gdy ma się za wysoki poziom cukru? Ja mieszkam z cukrzykiem typ II (ale jeszcze bez insuliny) i staram się zdrowo gotować, ale to dla mnie nowum i nie mam zbyt dużej wiedzy tym temacie....
Dodano:  3 lipiec 2014 - 8:49
W sierpniu będzie cały cykl dla cukrzyków. Mój tata jest cukrzykiem i dietetycznie jest pod moją opieką i efekty mamy fantastyczne.
Nawet Pani diabetolog jest zaskoczona efektami.
Postanowiłam więc że podzielę się tym na blogu bo osób z cukrzycą jest bardzo dużo.
AnonimowyDodano:  6 lipiec 2014 - 16:21
ale super! mamy już cały zeszyt z Twoimi przepisami, z których korzystam a teraz będzie jeszcze zdrowo dla Z! Super!
Odpowiedz
Ewa ŚródkaDodano:  2 lipiec 2014 - 10:55
Gosiu, ostatnio na Twoim blogu kilka razy wspomniałaś o tłuszczach trans. Zaczęłam czytać o nich, sporo jest teorii ale nie ma za wiele konkretnych przykladów, gdzie występują. W związku z tym mam kilka pytań: wiem, że występują we frytkach, smażonych produktach, chipsach, herbatnikach, krakersach, nadziewanych batonach, ale czy jeśli zrobię ciasteczka sama w domu albo frytki z ziemniakow albo kotlet czy pulpeciki smażone czy ten tłuszcz też będzie tam obecny-czy on jest tylko w danych produktach czy też powstaje pod wplywem konkretnej obróbki cieplnej? Będę wdzięczna zo odpowiedz. I jeszcze, czy występuje w mlecznej zwyklej czekoladzie i gorzkiej?
Dodano:  2 lipiec 2014 - 11:10
Tłuszcze występuję w strukturze CIS i TRANS. Zmiana struktury z CIS na TRANS powstaje w wyniku uwodornienia tłuszczy i wtedy z postaci płynnej przekształca się w postać stałą np. twarde margaryny które powszechnie dodaje się do wyrobów cukierniczych. Frytki będą zawierały tłuszcze trans jeśli są smażone np.na tłuszczu palmowym a tak jest właśnie w garmażerce bo to najtańszy olej. Jeśli produkt ma w składzie tłuszcze utwardzone to ma transy bo te utwardzone tłuszcze to są właśnie transy. W Polsce nie ma jeszcze regulacji która nakazuje wyszczególnianie ilości transów w produkcie ale w krajach skandynawskich takie przepisy są. Według norm żywieniowych transów nie może wyć więcej niż 1 %.
Odpowiedz
Ewa ŚródkaDodano:  2 lipiec 2014 - 15:55
Przepraszam ale do konca nie zrozumialam, a bardzo mi na tej wiedzy zalezy, ale praktycznej. Czy w domowych frytkach np smazonych w oleju rzepakowym, domowych herbatnikach pieczonych na masle albo mlecznej czekoladzie sa transy? Tak dla sprostowania nigdy jeszcze frytek nie robilam:). I dziekuje za odpowiedzi. Zycze Ci zeby Twoja pasja przyniosla tez konkretne zarobki-zaslugujesz na to. No i będziesz wtedy jedna z niewielu osob, ktore pasje zamienily na wlasciwa prace-powodzenia!
Dodano:  2 lipiec 2014 - 19:25
nie będziesz miała bo nie zachodzi proces uwodornienia tłuszczy
Ewa ŚródkaDodano:  2 lipiec 2014 - 20:22
Dzieki! A po czym poznac ze ten proces zaszedl? Przepraszam za moja dociekliwosc, ale lubie wiedzieć. I jeszcze raz dziekuje za traktowanie naszych putan powaznie.
AnonimowyDodano:  2 lipiec 2014 - 21:01
W mleczne j czekoladzie (kupionej w sklepie) są tłuszcze utwardzone - trzeba czytać skład - tam są wymienione "tłuszcz utwardzony".
AnonimowyDodano:  2 lipiec 2014 - 21:53
A co ze smażeniem np. frytek na oleju..np. rzepakowym Kujawskim, który jest rafinowany, czy w takim wypadku nie mamy do czynienia z tłuszczami trans? pozdrawiam,Magda
Dodano:  3 lipiec 2014 - 7:21
Olej ma postać CIS - jest płynny. Aby zaszła zmiana z CIS na TRANS musi zajść proces utwardzania tłuszczy (uwodornienie).
Dodano:  3 lipiec 2014 - 7:31
Transy to utwardzone tłuszcze czyli twarde margaryny i inne tłuszcze zrobione z tłuszczy które w naturze mają postać płynną np. olej palmowy ma postać płynną ale jeśli jest w kostce to został utwardzony
AnonimowyDodano:  3 lipiec 2014 - 10:08
Czyli ciekłe tłuszcze rafinowane jak np. oleje nie zapychają nam żył czy po prostu w mniejszym stopniu niż utwardzone?Magda
Dodano:  3 lipiec 2014 - 12:16
Trany zapychają.
Roślinne żadne nie zapychają wcale.
Zwierzęce zapychają bo mają przewagę nasyconych kwasów tłuszczowych i jeśli ktoś ma np. uszkodzenia w żyłach spowodowane np. cukrzycą to będzie się odkładała blaszka miażdżycowa.
To działa tak ze jak masz uszkodzone naczynia żylne to do tych uszkodzeń przyklejają się sacharydy, wapń i cholesterol frakcji LDL który jest właśnie w tłuszczach zwierzęcych.
Odpowiedz
honciaDodano:  2 lipiec 2014 - 16:25
ale trafiłaś z tym postem :) akurat dzisiaj się zastanawiałam jakie przekąski sprawdzą się na plaży. Myślę sobie napiszę do Ciebie z prośbą o taki właśnie post, a dzisiaj wchodzę i jest :) bardzo przydatny tekst :)
Odpowiedz
justa adamsjaDodano:  2 lipiec 2014 - 20:11
Gosiu a czy siemie moge zagotowac wieczorem i wypic rano? I pijemy tylko ten lepki plyn czy ziarenka tez? Czy lepiej stosowac ziarenka czy mielone siemie?
Dodano:  3 lipiec 2014 - 7:35
Jeśli siemię mielone to tylko mielone np. w młynku przed spożyciem. Niestety w tych gotowych mielonych są ogromne straty na wartościach, głównie ze względu na proces utleniania. Ziarenka mogą być przechowywane długo i nie tracą wartości.
Możesz zagotować wieczorem i wypić rano z tym że on lekko twardnieje ten koktajl.
Odpowiedz
justa adamsjaDodano:  3 lipiec 2014 - 7:45
Dzieki Gosiu zatem bede gotowac wieczorem i pic rano przez 2 tyg ciekawa jestem efektow:-) z reszta ja siemie jem codziennie praze je na patelni ze slonecznikiem i dynia i jem z serkiem nawet kanapki podypuje taka mieszanka tylko sie obawiam czy to nie przesada tak za duzo tych ziaren i orzechow wloskich ktotych jem codziennie nawet garsc?nie za duzo tluszczy?
Dodano:  3 lipiec 2014 - 7:49
garść dziennie to trochę za dużo - kilka sztuk
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  7 lipiec 2014 - 11:10
Paczka owocowego mate green np: Tutti Frutti i spokojnie można wytrzymać połowę jak nie całą drogę naszej kilkugodzinnej podróży :)
Odpowiedz
Malwina BłaszczykDodano:  13 lipiec 2014 - 11:16
Gosiu a czy podane przez Ciebie przykłady obiadów wytrzymają podróż autem bez lodówki?
Dodano:  13 lipiec 2014 - 13:04
w turystycznej lodówce tak
Malwina BłaszczykDodano:  13 lipiec 2014 - 20:04
no właśnie bez lodówki turystycznej :(
Dodano:  13 lipiec 2014 - 21:06
kup torbę termiczną z takimi wkładami specjalnymi
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  18 lipiec 2014 - 21:20
Jestem stałą czytelniczką Gosi:) na wakacje wyjechałam po 1 lipca, niedawno wróciłam i nie przeczytałam wcześniej tego posta, jest świetny! ja byłam na wakacjach w Portugalii z all inclusive i tak jak Gosia pisze nakładałam sobie wszystko sama, komponowałam zdrowe smaczne i ...obfite posiłki ( nie żałowałam sobie wakacje nie są co dzień:)) codziennie rano biegałam po 10 km, wstawałam o 6 rano aby biegać ale tyle energii mi dawało to bieganie i kosztowałam wszystkiego ( oczywiście zdrowego, bez słodyczy, to mnie już nie rusza), wina piłam mnóstwo, smażone ryby i owoce morza jadłam co dzień, wróciłam do domu po 2 tygodniach i co?! waga stała w miejscu!!! nie do wiary jak zdrowe jedzenie wpływa na nasz organizm ( oprócz wina:)) nie mogłam uwierzyć że nie przytyłam:):):) można jeść smacznie, dużo z przyjemnością i nie tyć!!! Gosia pozdrawiam! Aga z Poznania
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  21 lipiec 2014 - 0:45
kabanosa sobie wcinać i podjadać. odsuszane to to trzyma świeżośc i sie nie zmarnuje. Maestro mają rózne smaki z tego co widziałem. spoko sprawa i siła jest, bo od kanapek to tylko brzuch rośnie.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  21 lipiec 2014 - 3:31
dobra a jakieś mięso, kabanosy czy coś takiego wchodzi w grę? Ktoś tak jada?
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  30 lipiec 2014 - 22:20
tak, ja jem maestro, ser gouda i warzywa i owoce i tak da się przetrwać.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  3 sierpień 2014 - 20:47
no ok, kabany spoko, ale nic nie zastapi prawdziwego posiłu więc można sobie ugotować, do termosu spakowac i zjeśc a kabanosy, sery itp to jako przekąski traktować.
Odpowiedz
delfinaDodano:  14 sierpień 2014 - 12:36
Właśnie wybieram się na wakacje na 2 tyg i artykuł poprawił mi nieco humor. Chociaż i tak mam pewne obawy przed jedzeniem w hotelu ,bo nie ma to jak samemu coś przyrządzić . No ale jakoś muszę dać radę :)
Odpowiedz
paulcia2Dodano:  13 listopad 2014 - 17:27
Ja często gotuję i używam do tego parownika philipiaka. Wszystkie potrawy są smaczne i zdrowe.
Odpowiedz
Oferty
img1
DIETA INDYWIDUALNA
redukcja, Hashimoto, NT, IO, PCOS, WZJG, cukrzyca, fodmap i in.
ZAMÓW DIETĘ
img1
Gotowe diety
7-dniowe jadłospisy o niskim indeksie glikemicznym
SKLEP
img1
MOJE KSIĄŻKI
porady żywieniowe i przepisy bezglutenowe, bezmleczne i bezjajeczne
SKLEP
img1
GOTOWE JADŁOSPISY NA CAŁY ROK
dla osób zdrowych
CZYTAJ WIĘCEJ
img1
ZRÓB ZAKUPY
Miejsca i produkty, które szczególnie polecam z uwagi na jakość.
CZYTAJ WIĘCEJ
Instagram
Brzuch jak balon, a do tego więcej na wadze? 

Archeony mają taką moc! Komunikują 📞 się z Twoimi adipocytami i po pierwsze robią z Twoimi preferencjami żywieniowymi co chcą, po drugie powodują, że odkładasz więcej 😫

Z ebooka 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 dowiesz się oczywiście czym jest SIBO i IMO, jakie są przyczyny przerostów, jak wyleczyć je skutecznie, oraz jaki bałagan mogą spowodować „po drodze” i jak go „posprzątać” 

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego. 

#sibo #imo

Brzuch jak balon, a do tego więcej na wadze?

Archeony mają taką moc! Komunikują 📞 się z Twoimi adipocytami i po pierwsze robią z Twoimi preferencjami żywieniowymi co chcą, po drugie powodują, że odkładasz więcej 😫

Z ebooka 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 dowiesz się oczywiście czym jest SIBO i IMO, jakie są przyczyny przerostów, jak wyleczyć je skutecznie, oraz jaki bałagan mogą spowodować „po drodze” i jak go „posprzątać”

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego.

#sibo #imo
...

467 50
Test wodorowo – metanowy to podstawa diagnostyki SIBO/IMO, ale jeśli patrzysz wyłącznie na cyferki, lub co gorsza, opierasz swoje działanie wyłącznie na suchym stwierdzeniu osoby wykonującej test określającym, że przerost jest to możesz odbić się od ściany. 

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię jak prawidłowo wykonać, oraz zinterpretować test wodorowo – metanowy w oparciu o objawy, historię choroby oraz historię popełnianych błędów żywieniowych i behawioralnych. 

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego. 

#sibo #imo

Test wodorowo – metanowy to podstawa diagnostyki SIBO/IMO, ale jeśli patrzysz wyłącznie na cyferki, lub co gorsza, opierasz swoje działanie wyłącznie na suchym stwierdzeniu osoby wykonującej test określającym, że przerost jest to możesz odbić się od ściany.

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię jak prawidłowo wykonać, oraz zinterpretować test wodorowo – metanowy w oparciu o objawy, historię choroby oraz historię popełnianych błędów żywieniowych i behawioralnych.

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego.

#sibo #imo
...

518 22
Skuteczna terapia SIBO/IMO to nie bułka z masłem. 
Jeżeli wydaje Ci się, że wystarczy wziąć antybiotyk i temat załatwiony to grubo się mylisz o czym świadczy ogromna rzesza ludzi z nawrotami, kręcącymi się w kółko i dalej nie potrafiącymi poradzić sobie z dokuczliwymi objawami😫. 

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię Ci jak wyleczyć SIBO/IMO skutecznie. 
Dowiesz się dlaczego ten problem dotyczy właśnie Ciebie, jak przeprowadzić leczenie, jaką wdrożyć suplementację, dietę oraz jakich błędów nie popełniać ‼️

Wchodzicie w to? 
Wiecie co u Was jest lub było przyczyną SIBO/IMO? 

#sibo #imo

Skuteczna terapia SIBO/IMO to nie bułka z masłem.
Jeżeli wydaje Ci się, że wystarczy wziąć antybiotyk i temat załatwiony to grubo się mylisz o czym świadczy ogromna rzesza ludzi z nawrotami, kręcącymi się w kółko i dalej nie potrafiącymi poradzić sobie z dokuczliwymi objawami😫.

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię Ci jak wyleczyć SIBO/IMO skutecznie.
Dowiesz się dlaczego ten problem dotyczy właśnie Ciebie, jak przeprowadzić leczenie, jaką wdrożyć suplementację, dietę oraz jakich błędów nie popełniać ‼️

Wchodzicie w to?
Wiecie co u Was jest lub było przyczyną SIBO/IMO?

#sibo #imo
...

1388 114
Dieta to nie ograniczenia! Dieta to styl życia!

Czy danie z rolki jest ograniczające? NIE!
Czy jest ekstremalnie pyszne? TAK!
Czy zaspokoi zapotrzebowanie na słodkie jednocześnie dostarczając białka, wapnia, magnezu, potasu, potasu i witamin z grupy B? TAK! 

Pochodzi z diety zima wersja 5 𝐃𝐨𝐛𝐫𝐞 𝐛𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢𝐞 👌
Tę i inne diety znajdziesz na stronie:

𝐰𝐰𝐰.𝐝𝐢𝐞𝐭𝐨𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚-𝐥𝐞𝐧𝐚𝐫𝐭𝐨𝐰𝐢𝐜𝐳.𝐩𝐥

Link również w BIO profilu ♥️

#insulinooporność #cukrzyca #niedoczynnośćtarczycy #hashimoto #pcosdiet

Dieta to nie ograniczenia! Dieta to styl życia!

Czy danie z rolki jest ograniczające? NIE!
Czy jest ekstremalnie pyszne? TAK!
Czy zaspokoi zapotrzebowanie na słodkie jednocześnie dostarczając białka, wapnia, magnezu, potasu, potasu i witamin z grupy B? TAK!

Pochodzi z diety zima wersja 5 𝐃𝐨𝐛𝐫𝐞 𝐛𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢𝐞 👌
Tę i inne diety znajdziesz na stronie:

𝐰𝐰𝐰.𝐝𝐢𝐞𝐭𝐨𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚-𝐥𝐞𝐧𝐚𝐫𝐭𝐨𝐰𝐢𝐜𝐳.𝐩𝐥

Link również w BIO profilu ♥️

#insulinooporność #cukrzyca #niedoczynnośćtarczycy #hashimoto #pcosdiet
...

1998 3206

Masz problem z utrzymaniem zdrowych nawyków żywieniowych ?
Mam coś, co Ci pomoże !
Czytaj więcej

MOJA KSIĄŻKA


"Smacznie i zdrowo na diecie ograniczającej mięso" to książka dla tych, którzy szukają inspiracji na zdrowe posiłki i preferują tradycyjną formą książkową.

Ponad 70 stron porad żywieniowych oraz 65 pysznych i prostych w przygotowaniu przepisów. Dzięki podanym przy każdej potrawie wymiennikom węglowodanowym i białkowo-tłuszczowym szczególnie polecam ją osobom cierpiącym na cukrzycę typu I, kiedy kluczowe jest określenie dawki insuliny.

Idealny prezent dla każdego, kto chce zacząć przygodę ze zdrowym odżywianiem, ale nie koniecznie jest gotowy na ścisłe trzymanie się diety. 

 

PRZEJDŹ DO SKLEPU

This will close in 20 seconds