Szybki obiad w 25 minut. Chrupiące kotleciki z sandacza ze świeżym makaronem pappardelle w sosie szpinakowym na białym winie. Danie nadaje się i dla małych i dla dużych. Nie bójcie się wina. W sosie nie ma alkoholu. W czasie gotowania w całości wyparowuje pozostawiając wyrazisty aromat, który genialnie komponuje się z podduszoną na klarowanym maśle białą częścią pora, szpinakiem i czosnkiem. Do sosu używamy szpinaku świeżego, oraz świeżego makaronu. Ostatnimi czasy zakochałam się w makaronach świeżych, które smakują zupełnie inaczej niż te suche. Można je dostać w wielu sklepach online. Stacjonarnie widziałam w Lidlu i Almie. Do kotlecików użyłam fileta z sandacza, ale możecie wykorzystać dorsza, morszczuka czy mirunę. Będą równie pyszne. Polecam ;)  

• 500 gramów fileta z sandacza lub innej ryby  np. dorsza czy morszczuka.
• 4 łyżki płatków owsianych
• gorąca woda
• pół cebuli
• jajko
• koperek
• sól
• pieprz
• bułka tarta
• olej rzepakowy

1. Płatki owsiane wsypujemy do kubeczka. Zalewamy gorącą wodą, przykrywamy spodeczkiem, odstawimy na 1-2 minuty. Cebulę kroimy w drobniutką kosteczkę, szklimy na łyżeczce oleju.
2. W maszynce do mielenia, mielimy rybę, namoczone płatki i zeszkloną cebulę. Dodajemy sól, pieprz, jajko i drobniutko posiekany koperek. Mieszamy do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
3. Formujemy małe kotleciki. Obtaczamy w tartej bułce. Smażymy na oleju na złoty kolor.

• biała część pora
• opakowanie szpinaku baby
• 50 ml białego wytrawnego wina
• 2 ząbki czosnku
• łyżka klarowanego masła
• sól
• 400 gramów świeżego makaronu pappardelle

1. Na klarowanym maśle szklimy pokrojonego w cienkie paseczki pora. Podlewamy białym winem. Redukujemy aż płyn odparuje do połowy. Dodajemy szpinak, solimy, smażymy aż zmięknie.
2. Do miękkiego już szpinaku dodajemy czosnek. Gotujemy chwilę. Doprawiamy do smaku solą.
3. Makaron gotujemy w osolonej wodzie ok. 8 minut. Mieszamy z sosem.