Nasze zdrowie, nasz wygląd, nasze samopoczucie, w bezpośredni sposób zależy od tego, co jemy. Każdy mój czytelnik, który nie tylko mnie czyta, ale też stosuje się do moich rad i zaleceń, z pewnością zdążył już się o tym przekonać.
Generalnie statystyczny Polak traktuje jelita po macoszemu. Kto by się tam przejmował, co się w nich dzieje. Ot, długa rurka, pokręcona dziwacznie dookoła pępka, i tylko same z nią problemy, bo brzuch wzdęty i zawsze w nieodpowiednim momencie coś w nich bulgoce. Dbamy o skórę twarzy nakładając wymyślne specyfiki. Chodzimy do kosmetyczki, do fryzjera, nacieramy się balsamami i innymi mazidłami. Do głowy nam nie przyjdzie, że przyczyną wypadającego włosa, pryszcza na czole, wysypki na plecach, wzdętego brzucha czy problemów z odpornością jest właśnie ta wijąca się rurka zwana jelitem.
Pamiętam, jak na lekcjach biologii uczyłam się rozmnażania pierwotniaków czy budowy płaszczki.
Ok. Sprawa wielkiej wagi, nie będę się upierać, ale umówmy się, ta wiedza ma taki wpływ na moje zdrowie i życie, jak lot w kosmos na codzienność mojego psa.
Dziś mamy plagę otyłości, chorób układu krążenia, cukrzycy, osteoporozy i plagę antybiotyków, które resetują naszą odporność za każdym razem, kiedy je łykamy. Mądre głowy mówią, że to choroby naszych czasów.
Jakich "czasów" ?!
To choroby wynikające z niewiedzy i ignorancji tego, co wkładamy każdego dnia do ust! A to ma duże znaczenie i uważam, że powinno się tego uczyć dzieci już od najmłodszych lat.
Książki o układzie pokarmowym i całej tej naszej wewnętrznej materii do najłatwiejszych nie należą. Język jest ciężki, terminologia przytłaczająca i laik po dziesięciu stronach ma już dość. Dotychczas wydawało mi się że królową lekkości jeśli chodzi o pisanie o narządach wewnętrznych jest Haylie Pomroy. Teraz moją idolką jest Giulia Enders i zaraz się dowiecie dlaczego.
Giulia Enders jest lekarzem i napisała książkę, którą, uważam, powinien przeczytać każdy i nie ma znaczenia, czy ma 18 czy 50 lat. Znajomość tego, co mamy głęboko pod skórą, to nasz obowiązek, jeśli chcemy cieszyć się zdrowiem przez długie lata.
Historia wewnętrzna napisana jest z taką lekkością, tak przystępnym, humorystycznym językiem, że czyta się ją jednym tchem. Mój mąż pochłonął ją w 4 dni. Inne moje książki męczył w kilka tygodni, więc to mówi samo za siebie.
Książka zaczyna się od instrukcji, jak prawidłowo się wypróżniać i od pytania "czy dobrze siedzisz na sedesie?" :).
Temat niektórzy powiedzą, wstydliwy, ale jakże ważny i z listów, jakie od Was dostaję, mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zdecydowana większość ma z tym duży kłopot.
Autorka pisze "(...)Niektórzy ludzie całymi dniami napinają mięśnie brzucha ze zdenerwowania (...). To ścisk panujący w naszych wnętrznościach sprawia, że hemoroidy wypadają i luźno zwisają na zewnątrz. On też jest powodem tworzenia się uchyłków (...)".
Dalej moje ulubione zagadnienie czyli jak zbudowany jest nasz przewód pokarmowy i genialny opis drogi, jaką pokonuje kawałek jedzenia od punktu A, czyli od przełyku, do punktu B, czyli do odbytu.
Dowiemy się, jak trawimy białka, tłuszcze i węglowodany i po co są nam potrzebne. Dowiemy się, dlaczego tłuszcz nie trafia do krwi bezpośrednio z jelita cienkiego, a trafia naczyniami limfatycznymi wprost do serca. "(...)A zatem zarówno najlepsza oliwa, jak i tani tłuszcz użyty do smażenia wlewane są bezpośrednio do serca (...)".
Ponadto znajduje się tu fantastyczny opis samego jelita oraz związane z nim ciekawostki, m.in.:
"(...) energia napędzająca narządy naszego ciała jest pozyskiwana w całości w jelicie cienkim(...)"
czy wyjaśnienie senności po posiłku: "(...) musimy zebrać siły na żmudne mieszanie i rozdrabnianie. W tym celu większa ilość krwi kierowana jest do narządów trawiennych.
Mózg, jak wskazują naukowcy, jest wówczas ukrwiony słabiej i dlatego odczuwamy zmęczenie."
Następnie jelito grube, będące "ojczyzną bakterii jelitowych, które rozkładają dla nas ostatnie resztki pokarmowe". Czy wiecie, że dopiero na tym etapie organizm przyswaja wapń, a dzięki współpracy z florą bakteryjną otrzymujemy witaminę K, B12 czy witaminy z grupy B?!
Albo to: "Gdy odczuwamy lęk, mózg wywołuje popłoch w jelicie grubym. W takiej sytuacji nie ma czasu na resorpcję płynów, czego efektem jest biegunka".
Poznamy sposoby na odbijanie, zgagę i męczący wiele osób problem zaparć, dowiecie się, jakie są środki przeczyszczające i czy w ogóle warto po nie sięgać. Dowiecie się też, co to jest reguła trzech dni oraz jak jelita wpływają na mózg i jaki mają związek z depresją.
Po lekturze tej książki flora bakteryjna nie będzie miała dla Was tajemnic. Znajdziecie odpowiedzi na wiele pytań, w tym m.in.:
- Dlaczego bakterie tuczą ?
- Jaki związek mają bakterie jelitowe z cholesterolem ?
- Jak działa antybiotyk i co jest dla niego alternatywą ?
- Poznacie złe bakterie i robale, które mogą nas zasiedlać.
Genialną część książki stanowi opowieść o jamie ustnej.
Dlaczego żucie gumy jest dobre i co oprócz enzymów trawiennych znajduje się w ślinie.
Dlaczego w nocy boli cię gardło, a w dzień przestaje i co jest przyczyną przykrego zapachu z ust rano.
Po co nam migdałki? Kiedy najlepiej je usunąć? Jaką rolę odgrywają do 7 roku życia i co wspólnego mają z łuszczycą i reumatyzmem?
Przeczytałam tę książkę z dużą przyjemnością. Dawno się tak nie ubawiłam, ponieważ sposób, w jaki pisze autorka, jest naprawdę wyjątkowy. Czytając czujesz się jak na kawie z koleżanką, która opowiada Ci fascynującą historię.
Uważam, że powinna być w każdym domu. Język jest tak lekki, a książka jest napisana w tak interesujący sposób, że nie ma obaw, że ktoś czegoś nie zrozumie.
Książkę została wydana rok temu w Niemczech i stała się bestsellerem absolutnym. Sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy.
Na polski rynek trafiła wczoraj dzięki wydawnictwu Feeria. Ja swój egzemplarz otrzymałam jeszcze przed oficjalną premierą. Dziś polecam ją Wam.
W tekście wykorzystano zdjęcia i fragmenty książki Historia Wewnętrzna Giulii Enders.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem Ferria.