
Sposoby na bulion i rozpoczęcie cyklu „cudze chwalicie, swego nie znacie”
Podstawą dobrego sosu jest bulion. Nie ma mowy o smacznym, aromatycznym, wyrazistym w smaku sosie, bez bulionu przygotowanego w taki sposób, aby wydobyć ze składników to co najlepsze.
Są takie zupy, które także przygotowujemy na bazie bulionu. Krem z pomidorów, krem z dyni, marchewki czy wiele innych.
Bardzo wiele osób posiłkuje się wtedy kostkami bulionowymi. Tłumaczą że tak jest szybciej, że pracują, nie mają czasu etc. O tym co siedzi w kostkach bulionowych pisałam TU. Zdecydowanie nie są to produkty jadalne i radzę jak najszybciej pozbyć się tej chemii z kuchni.
Pytania o bulion pojawiają się zawsze po publikacji przepisu w którym jednym ze składników jest bulion.
Czy za każdym razem robię na świeżo ? Jak robię ? Z czego ? Jak długo ? etc.
Dziś odpowiem na te pytania, aby wszelkie wątpliwości rozwiać w jednym miejscu.
Bulion do sosów robię zazwyczaj warzywny (bardzo rzadko mięsny). Od jakiegoś czasu zaczęłam też robić zupy na wywarach z samych warzyw.
Dlaczego ?
Dlatego że ze względów zdrowotnych nie mogę jeść drobiu fermowego. Kupuję ekologiczny.
Zawsze są to 2-3 kurczaki, które porcjuję i mam na jakiś czas. Kawałki na zupę zawsze kończą się najszybciej, dlatego zaczęłam robić zupy na wywarach z warzyw. W smaku nie tracą niczego, a nie mają wcale tłuszczu.
Sekretem dobrego bulionu są świeże, dorodne warzywa. Musi być ich dużo bo z pustego i Salomon nie naleje. Nie mogą też być zwiędłe ani nadpsute.
Obrane warzywa zawsze zalewamy zimną, najlepiej lodowatą wodą i gotujemy na małym ogniu, powolutku, bez bulgotania i nie na wyścigi. Ja gotuję 40 minut, do godziny, od momentu jak bulion zacznie się gotować. Skręcam wtedy gaz do minimum i nie podnoszę pokrywki.
Uprzedzę pytania w komentarzach o bulion na bazie mięsa. Owszem wywary mięsne są bardziej treściwe, bardziej syte, ale po co nam ten tłuszcz ? Jako dietetyk mam inny punkt odniesienia ponieważ pisząc komuś dietę i wprowadzając produkty na potrawę do programu widzę różnicę w tłuszczu jak np. zupa jest na wywarze z warzyw i na wywarze z kurczaka. Zamiast tłuszczu w wywarze wolę dać łyżkę winegretu czy łyżkę płatków migdałowych czy pestek dyni więcej do sałatki. Jakość tłuszczu ma ogromne znaczenie.

- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- 3-4 łodygi selera naciowego
- biała częś pora
- pół cebuli opalonej nad ogniem
- sól, 3 listki laurowe, pół łyżeczki ziarenek pieprzu, 1-2 ziarenka ziela angielskiego,
- 2,5 litra wody
1) wystudzony przelać do woreczków od lodów (lub specjalnych pojemników) i zamrozić. Idealny do podkreślenia smaku sosu, którego bulion nie jest podstawą, lub jako dodatek np. do mięsa na pulpety - są wtedy bardziej soczyste i delikatne.
2) zamrozić w 500 ml pojemnikach. Doskonałe jako baza do sosów i zup.
3) zapasteryzować w słoikach - należy gorący bulion wlać do słoika, mocno zakręcić i odwrócić do góry dnem.