Głosy rewolucji żywnościowej – książka którą musicie przeczytać w te wakacje

Dawno nie polecałam Wam książek do poczytania ;) Pora to zmienić ;)

W sobotę szukając książki dla koleżanki znalazłam pozycję którą cztery lata temu byłam zafascynowana. Pomyślałam wówczas, "wow, w końcu ktoś to powiedział otwarcie. Ta wiedza się ludziom należy".
Będę Wam polecała różne książki sukcesywnie. Tę się dosłownie pochłania. Napisana jest łatwym, przystępnym językiem. Idealna na wakacje do poczytania na hamaku. Otwiera oczy na wiele spraw.

Głosy rewolucji żywnościowej. Możesz uzdrowić swoje ciało i świat tym co jesz. John Robbins, Ocean Robbins,

Wpływ tego co jemy na stan naszego zdrowia, leczenie oraz profilaktykę wielu chorób jest nie do przecenienia. Dobrze o tym wiecie ponieważ edukuję Was w tym aspekcie od pięciu lat ;)
Zdrowe, dobrej jakości nieprzetworzone produkty, racjonalny, przemyślany sposób odżywiania jest największym darem jaki możemy dać sobie, naszym dzieciom i rodzinom. Rozpowszechnianie wiedzy na temat wpływu żywności i żywienia na stan zdrowia jest też największym darem jaki możemy ofiarować społeczeństwu w dobie rosnących kosztów opieki zdrowotnej z którymi powoli nie radzą sobie zachodnie społeczeństwa. Liczba osób przewlekle chorych, zmagających się z chorobami całkowicie zależnymi od stosowanej diety stale rośnie.
Nigdy wcześniej, aż tyle ludzi nie cierpiało z powodu chorób przewlekłych.
Co medycyna konwencjonalna ma im do zaoferowania? Leczenie farmakologiczne, najczęściej do końca życia.
W trakcie studiów medycznych, przyszli lekarze nauczani są o zdrowym żywieniu i jego wpływie na stan zdrowia zaledwie 2,5 godziny. Trudno wiec wymagać od nich wiedzy na ten temat.
Dlaczego w przychodniach nie siedzą dietetycy finansowani z Narodowego Funduszu Zdrowia?
Dlaczego nie współpracują bezpośrednio z lekarzem?
Dlaczego pacjent np. z podwyższonym poziomem cukru we krwi nie jest najpierw kierowany do dietetyka celem modyfikacji diety?
Dlatego że to się nie opłaca. Wówczas być może nie musiałby stosować leków, bardzo często do końca życia, lub ich dawka mogłaby być dużo niższa. A leki ma dostać, jeść i żyć jak chce, jak do tej pory. Po co ma się ograniczać? Narzucać sobie reżim, ograniczenia?

O tym jest właśnie ta książka. Powinien przeczytać ją każdy, a zwłaszcza ten kto jeszcze nie do końca czuje się przekonany do zmiany swojego sposobu odżywiania. Ta publikacja trafiła w moje ręce w 2014 roku. Byłam nią zafascynowana. Natknęłam się na nią w sobotę i stwierdziłam że muszę Wam ją pokazać i polecić.

Autorem książki jest syn i ojciec pochodzący z rodziny która zbiła majątek na produkcji lodów. Produktu składającego się ze głównie ze śmietany i cukru. Niczego im w życiu nie brakowało. Byli częścią masowego marketingu o którym dziś nie mają najlepszego znania.  Zrezygnowali z tego, aby zmienić swoje życie i powiedzieć nam jak działa wielki światowy agrobiznes i w jaki sposób czerpie ogromne zyski z produkowanej na masową skalę żywności. Posiada olbrzymie fundusze na kampanie reklamowe, aby promować wysoce przetworzone, modyfikowane genetycznie i przepełnione substancjami chemicznymi pseudojedzenie. Wmawia nam że takie jedzenie jest fajne, smaczne, a spożywając je przynależymy do pewnej grupy społecznej.
Dlaczego autorzy zrobili w swoim życiu taki zwrot?

Ta książka to wywiad z największymi międzynarodowymi ekspertami od żywności i diety min. dr med. Dean’em Ornish’em, dr med. Neal’em Barnard’em, dr med. Joel’em Fuhrman’em i innymi.
Otwiera oczy. Jest momentami szokująca i bardzo ortodoksyjna. Ja jak wiecie ortodoksyjna nie jestem i z każdej publikacji wyciągam coś dla siebie, aby stworzyć swoje puzzle.
Jestem ogromnie ciekawa Waszej opinii na jej temat i tego czy w podejściu do żywienia jesteście raczej ortodoksyjni, czy zdroworozsądkowi?
Czy jeśli ktoś mówi że np. gluten to samo zło, odstawiacie go całkowicie, czy szukacie innych opinii na tej temat i wyrabiacie sobie własne zdanie?




Copyright 2024 Qchenne-inspiracje.pl

All rights Reserved