Wielka moc w małym ciałku, czyli chlorella kontra patogeny, wirusy i wolne rodniki! Czy warto włączyć ją do diety? Kto szczególnie powinien zwrócić na nią uwagę?
Gdybyście wzięli cienkopis i zrobili na białej kartce maleńką kropeczkę, ona będzie od niej jeszcze mniejsza. Tycieńki glonek, jednokomórkowe żyjątko o wielkości między 2-12 mikronów. Tak maciupkie a dzięki swojej niezwykłej mocy tak ogromne!
O ile nie lubię chińskich t-shirtów i tej całej plastikowej tandety która zalewa nas zewsząd, o tyle do starej medycyny chińskiej mam ogromny szacunek. Chlorelle znają tam od stuleci. Dlaczego my w Europie poznaliśmy ją dopiero niedawno? Nie zastanawiajmy się nad tym. Ważne że jest, dotarła, cieszmy się z tego i korzystajmy bo naprawdę warto.
Chlorella to bogactwo chlorofilu. Stąd jej nazwa. Chlorofil występuje tylko i wyłącznie w świecie roślinnym i nazywany jest ich żywą krwią. Jak pójdziemy na spacer do lasu lub na łąkę, zielony kolor sprawi że poczujemy się ukojeni i zrelaksowani. Wszystko co zielone ukoi i uspokoi nas także od wewnątrz.
- oczyszcza organizm z toksyn,
- sprzyja produkcji czerwonych krwinek, zapewniając optymalne dotlenienie,
- neutralizuje wolne rodniki,
- oczyszcza przewód pokarmowy z niestrawionych resztek i poprawia perystaltykę jelit,
- pozytywnie wpływa na funkcjonowanie serca i neutralizuje kwasy w mięśniach,
- działa przeciwzapalne, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie,
- oczyszcza, poprawiając obraz krwi,
- reguluje poziom cukru we krwi,
- wzmacniaja naczynia, także limfatyczne, leczy żylaki,
Chlorella działa podobnie jak amarantus, a konkretnie skwalen, który się w nim znajduje. Chlorella skwalenu nie zawiera, ale jej komórki mają zdolność do absorpcji toksyn.
Mała tycia chlorelka wędruje sobie od naszej jamy ustnej, przez żołądek, jelito cienkie, aż po jelito grube i po drodze wyłapuje toksyczne substancje po to aby kończąc swoją podróż na jelicie grubym pozwolić im pięknie wydostać się na zewnątrz.
Nikt z nas, nawet odżywiający się super eko nie jest w 100 % wolny od chemicznych dodatków. Oddychamy, zażywamy leki, jemy żywność. Zawsze coś tam toksycznego przyjmiemy więc produkty które mają zdolność oczyszczania nas z tego powinny znaleźć się w naszej diecie.
Warto wspomnieć iż wędrując wewnątrz nas chlorella niszczy bakterie patogenne tym samym wspierając rozwój dobrych bakterii.
Chlorella zwiększa produkcję interferonu, białka wytwarzanego i uwalnianego przez komórki naszego ciała w sytuacji kiedy pojawia się w nim patogen czyli wtedy kiedy wolny rodnik zdążył coś w komórce namieszać.
- zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne czyli takie których nasz organizm nie potrafi wytworzyć sam (jest ich 8 - fenyloalanina, izoleucyna, lizyna, leucyna, metionina, tryprofan, walina, treonina). Musimy dostarczyć je z zewnątrz.
- witaminę B12 która nie występuje w świecie roślin a jedynie w mięsie i produktach odzwierzęcych.
- kwas foliowy, witaminę C, A, D, E, K, H,
- magnez, potas, wapń, cynk, selen, miedź, mangan oraz łatwo przyswajalne żelazo,
- przeciwutleniacze działające przeciwnowotworowo i wspomagająco na układ odpornościowy,
- każdy komu zależy na detoksykacji,
- osoby mające jakikolwiek stan zapalny w organizmie,
- osoby w trakcie rekonwalescencji, wyniszczone chorobą,
- cukrzycy,
- osoby cierpiące na zaparcia,
- osoby borykające się z grzybicą ponieważ chlorella pobudza wzrost naturalnej flory bakteryjnej przewodu pokarmowego sprzyjając namnażaniu się bakterii kwasu mlekowego
- osoby z anemią,
Ten sposób polecam wszystkim wrażliwym na smak;)
Sproszkowaną nie każdy jest w stanie przełknąć ale jeśli wymieszasz z sokiem spokojnie dasz radę.
Ja mieszam z sokiem jabłkowym zmiksowanym z bananem. W takiej formie jest mi najłatwiej ;)