Spaghetti z domowym pesto to żadne gotowanie, ale to fantastyczny sposób na włączenie kwasów Omega 3 i chlorofilu do diety.
Przygotowanie makaronu z pesto ciężko nazwać gotowaniem, chociaż Włosi pewnie mieliby tu dużo do powiedzenia ;)
Jakiś czas temu opublikowałam na facebooku zdjęcie mojego obiadu którym był właśnie makaron z pesto.
Nie planowałam dodawać tego na bloga, bo cóż to za filozofia zrobić sobie takie danie.
Ilość próśb o opublikowanie receptury dowiodła, że mimo iż to chyba najszybszy obiad świata, to jednak nieszczególnie nieznany w kuchni statystycznego Polaka.
Moje pesto znają chyba wszyscy moi stali czytelnicy. Możemy się spierać czy mają w nim być migdały, czy orzeszki pini. Dla smaku nie jest to aż takie istotne. Mi smakuje z migdałami, kto chce może dodać pini.
Takie pesto jest doskonałe na kanapkę, ale przynajmniej moim zdaniem nie nadaje się do spaghetti, ponieważ jest za gęste.
Pesto które ja robię do makaronów jest bez sera i bez migdałów. Całość jest lekka i delikatna.
Parmezan dodaję, owszem, ale posypuję nim już wymieszany z pesto makaron.
Chcę Wam też polecić szybszy sposób na przygotowanie pesto niż ucieranie blenderem. Ten sposób to malakser. Mam go już chyba 3 lata i aż samej ciężko mi uwierzyć, że nigdy wcześniej nie wpadłam na to aby zrobić w nim pesto.
Ucieranie blenderem jest długie i żmudne, każdy kto kiedykolwiek robił pesto, doskonale o tym wie. Malakser uciera składniki na gładką masę w 30 sekund.
Pesto to kolejny sposób na włączenie kwasów Omega 3 do diety.
Wielokrotnie pytacie mnie o to jak zastosować różnego typu oleje. Pesto jest świetnym rozwiązaniem. Nie dodawajcie tylko oleju z pestek winogron bo tam Omega 3 nie ma.
Świetnie sprawdzi się za to olej rzepakowy nierafinowany, tłoczony na zimno, olej lniany, oliwa z oliwek, olej z czarnuszki i wiele innych.
Omega 3 zmniejszają stężenie pochodnych prozapalnych, więc to składnik obowiązkowy w diecie osób z jakimikolwiek zwyrodnieniami, problemami skórnymi i jakimkolwiek stanem zapalnym w organizmie.
I wreszcie mój ulubiony składnik - chlorofil.
Chlorofil nazywany żywą krwią roślin występuje w roślinach o barwie zielonej.
To taki nasz codzienny detoks ponieważ chlorofil oczyszcza organizm z toksyn, oczyszcza krew, limfę, działa przeciwzapalnie i chroni przed działaniem wolnych rodników.
Jako ciekawostkę powiem, że jeśli chodzi o żelazo, to osławiony wszem i wobec szpinak ma 2,8 mg w 100 g, natomiast niepozorna bazylia 3,2 mg.
Ilość na jedną osobę to ok. 80 g makaronu (ja ostatnimi czasy kupuję orkiszowy) i jednej łyżki pesto.
- 100 ml dowolnej oliwy
- 2 pęczki (krzaczki) bazylii
- mały ząbek czosnku
- sól
- łyżeczka soku z cytryny
- Wszystkie składniki wkładamy do malaksera i blendujemy na gładką masę.
- W osolonej wodzie gotujemy makaron. Odcedzamy, mieszamy z pesto.
- Danie posypujemy startym parmezanem.
Gotowe !