Bezglutenowa pasta z tuńczykiem, suszonymi pomidorami, kaparami i cukinią
Na blogu gości coraz więcej bezglutenowców. Bardzo wielu ujawniło się po publikacji artykułu o amarantusie, zasypując mnie pytaniami. Na część maili nie zdążyłam jeszcze odpisać.
Pytacie jak wymieniać produkty z jadłospisów na bezglutenowe, gdzie kupować ? Dostałam bardzo dużo pytań od rodziców małych dzieci, co oznacza że nietolerancja na gluten jest coraz bardziej powszechna.
Zrobiłam mały rekonesans i powiem Wam, że owszem nietolerancja na gluten stwarza pewne ograniczenia, ale da się z nią żyć.
Problemem jest bez wątpienia dostępność produktów, bo niestety dostanie bezglutenowych produktów w pierwszym lepszym sklepie, zwłaszcza na wsiach graniczy z cudem.
W dużych miastach gdzie są supermarkety i sklepy ze zdrową żywnością jest dużo łatwiej.
Jednak według mnie największym problemem jest wytłumaczenie małemu dziecku, że nie kupimy w sklepie ciasteczka, mimo iż kolega zajada ze smakiem. O tym pisali mi rodzice w mailach i strasznie im współczuję bo smutny wzrok dziecka wpatrzonego w kolegę zajadającego ciacho, jest dla rodzica ciężkim doświadczeniem.
Pozostaje nam własny wypiek lub kupno gotowych produktów bezglutenowych.
Mimo iż ani ja ani nikt z mojej rodziny, nie mamy nietolerancji na gluten postanowiłam przetestować bezglutenowy makaron i sprawdzić czy jest zjadliwy.
Dlaczego makaron ?
Bo w temacie makaronu dostaję najwięcej pytań. Makaron w formie pasty to najszybszy obiad świata. Może być z mięsem, z rybą, z warzywami, z owocami i w zasadzie w kwestii dodatków ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia.
Wybrałam bezglutenowy makaron z brązowego ryżu. Jedyny makaron ryżowy jaki jadłam wcześniej to taki biały do dań chińskich. Ten jest z ryżu brązowego, więc zachowuje cenne minerały i witaminy z grupy B.
Bezglutenowy makaron w smaku kompletnie nie różni się od zwykłego penne który zazwyczaj kupuję, więc w tym przypadku bezglutenowcy nie tracą na smaku.
Do mojej pasty dodałam tuńczyka, cukinię, czerwoną cebulę, suszone pomidory i kapary.
Polecam Wam zaopatrzyć się w słoik kaparów. Kapary genialnie wzbogacają smak dań z rybą i wszelkich warzywnych past i leczo. Nie dodaje się ich dużo, więc słoik starczy Wam na długo, ale warto mieć go w lodówce i wzbogacać smak ulubionych potraw.
Ja odkryłam je całkiem niedawno, ale skradły mojej serce.
- szklanka makaronu penne (85 g) - ja użyłam bezglutenowego z brązowego ryżu
- ćwiartka czerwonej cebuli
- pół cukinii
- 30 g tuńczyka w sosie własnym (ok. łyżki)
- łyżeczka kaparów'
- jeden suszony pomidor z oleju
- łyżka oleju
- natka pietruszki
- Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie.
- Na oleju podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę i cukinię.
- Jak cukinia będzie lekko miękka, dodajemy pokrojonego w kostkę suszonego pomidora, kapary i tuńczyka. Mieszamy i smażymy 1-2 minuty.
- Łączymy z ugotowanym makaronem i posypujemy natką pietruszki wedle upodobania.