Dietoterapia, specyfika oraz możliwe skutki antykoncepcji hormonalnej w PCOS
Zespół policystycznych jajników (PCOS) to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych z jakimi zmagają się kobiety. Zaburzona równowaga hormonalna wpływa na funkcjonowanie wielu tkanek, organów i układów, co skutkuje wystąpieniem różnych objawów. Stąd nazwa „zespół”.
Szacuje się, że problem dotyczy aż 10- 15 % kobiet w wieku rozrodczym.
Najczęściej zgłaszane w gabinecie lekarskim (współistniejące) objawy to:
- nieregularne, często bolesne cykle miesiączkowe,
- problemy z cerą (trądzik ale na ogół ma on postać bolesnych, twardych krost wypełnionych płynem, znajdujących się na brodzie i dolnej części policzków),
- nadmierne owłosienie,
- występujące w tracie cyklu bóle w podbrzuszu o rożnym, czasem dość dużym nasileniu,
- ciągłe podenerwowanie, stany lękowe,
- problemy z zajściem w ciążę (przyczyną jest brak owulacji lub rzadkie jajeczkowanie),
- problemy z redukcją masy ciała,
Dodatkowo mogą wystąpić:
- podwyższone stężenie insuliny we krwi (dwucyfrowa insulina na czczo i podwyższona po posiłku),
- podwyższony poziom cukru we krwi,
- zaburzenia pracy tarczycy (najczęściej niedoczynność),
- depresja,
- utrata włosów,
- problemy sercowo – naczyniowe,
Diagnostyka PCOS opiera się na kryteriach rotterdamskich opracowanych przez Europejskie Towarzystwo Rozrodu Człowieka oraz Amerykańskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu. Znam te kryteria ale nie będę się na ich temat rozpisywać ponieważ dietetyk nie jest od stawiania diagnozy, a od pomocy (dietoterapii) w chorobie.
PCOS - na czym to polega?
PCOS nazywamy inaczej wielotorbielowatością. U zdrowej kobiety w wieku rozrodczym każdy miesięczny cykl może zakończyć się ciążą. To wiecie ;)
Po miesiączce przysadka mózgowa zaczyna wytwarzać hormon folikulotropowy FSH. Jest to hormon który stymuluje dojrzewanie pęcherzyków Graafa w jajnikach. W jednym cyklu dojrzewać może kilka pęcherzyków, ale pełną dojrzałość osiąga zazwyczaj tylko jeden, nazywany pęcherzykiem dominującym. Jeśli pęcherzyków dominujących będzie więcej niż jeden, mamy szansę na ciążę mnogą ;) .
Wraz ze wzrostem pęcherzyków wzrasta poziom estrogenów. W cyklu zdrowej kobiety jest tak, że wraz ze wzrostem poziomu estrogenów powinien nastąpić wzrost hormonu luteinizującego (LH) co ma doprowadzić do pęknięcia pęcherzyka Graafa, uwolnienia komórki jajowej i przekształcenia go w ciałko żółte które zacznie produkować progesteron.
A teraz wyobraźcie sobie że dojrzewa kilka pęcherzyków i nie pękają na czas. Dni lecą, cykl się wydłuża, rośnie poziom estrogenów, nie rośnie poziom progesteronu ponieważ pęcherzyk nie pękł. W końcu któryś pęka i dochodzi do miesiączki (np. po 32 czy 36 dniach lub dalej). Pojawia się kolejny cykl i mamy już kilka całkiem dużych pęcherzyków z poprzedniego cyklu i zaczynają pojawiać się nowe. Tamte poprzednie rosną, te nowe też. Jajniki zaczynają oblepiać małe i większe kuleczki które produkują męskie hormony, androgeny. Te małe kuleczki zmieniają się w cysty stąd nazwa schorzenia - zespół policystycznych jajników.
Mam nadzieję że wyjaśniam to dość obrazowo ;)
Znaczenie diety w PCOS
Jeśli kiedykolwiek usłyszałaś, że w PCOS dieta nie ma żadnego znaczenia, to jest to informacja nieprawdziwa.
Ogromnym problemem w PCOS są androgeny, insulina, przewaga estrogenowa i niedobór progesteronu.
Androgeny to męskie hormony steroidowe, u mężczyzn odpowiadające za masę mięśniową oraz rozwój seksualny. To np. testosteron, dihydrotestosteron (DHT), siarczan DHEA (SHEA-S) oraz dehydroepiandrosteron (DHEA).
U kobiet androgeny wytwarzane są w jajnikach, nadnerczach i komórkach tłuszczowych (!!!). Podtrzymują libido oraz wpływają na metabolizm. Są ważne, ale nie w nadmiarze.
Insulina to hormon wytwarzany przez trzustkę w odpowiedzi na spożycie węglowodanów i pojawienie się we krwi cząsteczek glukozy.
Jej zadaniem jest odtransportowanie ich do komórek, aby tam mogły zostać wykorzystane jako materiał energetyczny. Stale wysoki poziom glukozy we krwi zmusza trzustkę do nieustannej produkcji insuliny. Blokuje także glukagon, hormon chroniący organizm przed spadkiem cukru i odpowiadający za spalanie rezerw tłuszczowych.
Jeśli glukoza nie zostanie wykorzystana jako materiał energetyczny, zostanie odłożona „na później” w postaci tkanki tłuszczowej co spowoduje wzrost masy ciała. Problemem jest stale wysoki poziom insuliny we krwi który sprawia że z czasem komórki stają się na nią oporne (nie otwierają się na cząsteczkę glukozy bo są nią przepełnione) co prowadzi do insulinooporności która nieleczona prowadzi do wystąpienia szeregu chorób, m.in.
- cukrzycy,
- chorób układu krążenia w tym miażdżycy naczyń krwionośnych czy zawałów serca,
- stłuszczenia wątroby,
- niepłodności,
- zespołu policystycznych jajników,
- zwyrodnienia stawów,
- raka sutka i endometrium,
- raka wątroby,
- nadciśnienia tętniczego,
- zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych,
- zwyrodnienia kręgosłupa,
- żylaków i obrzęków kończyn dolnych,
- nowotworów jelita grubego,
Najczęstsze objawy insulinooporności to:
- problemy z koncentracją,
- zmniejszoną wydajność pracy mózgu,
- nerwowość,
- przewlekłe zmęczenie,
- problemy z zasypianiem,
- migrenowe bóle głowy,
- skłonność do stanów depresyjnych,
- nadmierną senność po posiłku,
- przyrost masy ciała,
- uczucie opuchnięcia,
- zwiększone odczuwanie zimna,
- zwiększoną ochotę na słodycze,
- wzmożoną potliwość,
Wysoki poziom cukru i insuliny obciąża cały ustrój. Powoduje obrzęki, stymuluje komórki zrębu jajników do produkcji androgenów czyli męskich hormonów płciowych. Pojawia się łojotok, trądzik, przetłuszczają się włosy, pojawia się łysienie typu męskiego (androgenowe) oraz zaburzenia miesiączkowania będące efektem zaburzeń w dojrzewaniu pęcherzyków jajnikowych. Z czasem dochodzi do zaburzeń gospodarki lipidowej (cholesterol) i hirsutyzmu (owłosienie typu męskiego).
Kolejny problem to zwiększony poziom estrogenu (przewaga estrogenowa). To hormon wytwarzany w jajnikach, nadnerczach i komórkach tłuszczowych. Tak, tak, dobrze czytasz. Jeśli masz nadwagę to Twoja tkanka tłuszczowa wytwarza kolejną porcję estrogenu który w nadmiarze powoduje:
- zatrzymanie wody,
- obrzęki,
- niedoczynność tarczycy,
- migreny,
- problemy z płodnością (nie ma jajeczkowania),
- bóle piersi w trakcie cyklu,
- zaburzenia nastroju, podenerwowanie, stany lękowe,depresję
Czy dostrzegasz jak to się ze sobą łączy?
Lubisz pojeść. Tu ciasteczko, tu lodzik, tam puszysty chlebek, makaron po włosku. Rośnie masa ciała bo nie jesteś też specjalnie aktywna. Tkanka tłuszczowa wytwarza dodatkowy estrogen i androgeny.
Jesz dalej tak samo więc komórki powoli wypełniają się glukozą. W końcu nie ma już w nich miejsca więc stają się oporne na wytwarzaną przez trzustkę inulinę i przestają się otwierać na glukozę. Pojawia się insulinooporność. Wysoki poziom insuliny stymuluje komórki zrębu jajników do produkcji androgenów. Zaburza się cykl. Rośnie poziom estrogenu. Dodatkową jego porcję oprócz jajników wytwarza Twoja stale powiększająca się tkanka tłuszczowa. Pojawiają się typowe objawy, w tym stany depresyjne. Tu też jest problem bo stres wyczerpuje nadnercza i sam w sobie stymuluje produkcję hormonów androgenowych. Ty już ich nie potrzebujesz bo i bez tego masz ich w nadmiarze.
Scenariusz który opisałam pasuje do 70% moich pacjentów z PCOS. Być może pasuje i do Ciebie choć może u Ciebie zaczęło się inaczej. Może zaczęło się od niedoczynności tarczycy która spowalnia metabolizm. Nie zmieniłaś diety bo po co. Podobno same leki wystarczą.
Wyobraź sobie że pracujesz w mini mleczarni. Codziennie otrzymujesz 100 litrów mleka, które każdego dnia sprzedajesz swoim klientom. Nagle okazuje się że oni nie potrzebują już takiej ilości. Kupują tylko 70 litrów. Po jednym dniu masz więc 30 litrów nadwyżki bo ilość mleka jaką otrzymujesz nie zmienia się. Po 7 dniach masz 210 ml nadwyżki. Z każdym tygodniem ta ilość będzie rosła.
Tak samo jest z Twoim organizmem. Jeśli metabolizm zwolnił, Ty nie robisz nic aby go poprawić a jesz tak jak jadłaś, odkładasz. Jak odkładasz to tyjesz, jak tyjesz to dzieje się to wszystko co opisałam na początku więc PCOS nie musi być pierwsze aby pojawiła się insulinooporność i problemy z tarczycą. Początek może wyjść od tarczycy lub zwyczajnie z miłości do jedzenia i kanapowego stylu życia.
Jeśli zrozumiesz wzajemną korelację na linii insulina – androgeny – estrogen, zrozumiesz jak ważna jest dieta i że bez tego nie ruszysz z miejsca.
Proszę, porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem. Większość dostrzega związek między dietą i zmianą stylu życia, a wpływem na leczenie. Wiem o tym bo wysyłają do mnie swoich pacjentów.
Jeśli potrzebujesz namacalnych dowodów, poczytaj opinie moich pacjentek, którym poprawił się obraz jajników dzięki dietoterapii, wyciszyłyśmy chorobę, zaszły w ciążę, skończyły się problemy z trądzikiem (klik - przejdź na dół strony do opinii).
Antykoncepcja w PCOS
Jeśli masz PCOS najprawdopodobniej zostaną Ci przepisane tabletki antykoncepcyjne.
Nie jestem przeciwna antykoncepcji hormonalnej, ale musicie wiedzieć że tabletki antykoncepcyjne jeszcze nikogo z niczego nie wyleczyły. Nie są lekiem na PCOS, trądzik czy zaburzenia miesiączkowania mimo iż stan pacjenta po ich zastosowaniu poprawia się.
Czy jeśli wyłączysz prąd w mieszkaniu i żarówka przestanie irytująco mrugać to znaczy że naprawiłaś źródło światła? No właśnie. Tu jest tak samo.
Tabletki antykoncepcyjne to środek zapobiegający ciąży, mający przy okazji całą przerażającą listę skutków ubocznych i czy tego chcesz czy nie, mogą Cię dotknąć. Jeśli jesteś w grupie ryzyka, podejmij świadomą decyzję czy chcesz je stosować.
Jeśli kobieta ma 10 kilogramów nadwagi, wysoką insulinę i niedoczynność tarczycy to elementem leczenia musi być dietoterpia. Bez ustabilizowania glikemii, bez doprowadzenia tarczycy do równowagi, zrzucenia nadmiaru kilogramów i poprawy kluczowych parametrów (badania wykazały, że kobiety z PCOS cierpią min. na niedobory cynku, magnezu, chromu, kwasów tłuszczowych Omega3, kwasu foliowego, czy zaburzenia mikrobioty jelitowej) nie poprawimy obrazu jajników, nie zatrzymamy wypadania włosów, nie poprawimy cery, nie wyeliminujemy objawów ze strony układu nerwowego (oś mózgowo – jelitowa).
Należy mieć świadomość że nadmiar estrogenu (tabletki antykoncepcyjne z przewagą estrogenu) wspomaga namnażanie się drożdżaków w jelitach. Jeśli dołożymy to tego dietę obfitującą w cukier i rafinowane węglowodany to mamy mieszankę która zaburzy mikrobiotę jelitową, a ta wpływa na stan emocjonalny, w tym może być przyczyną depresji.
Kolejna kwestia to zwiększone ryzyko choroby zakrzepowej (dwukrotne jeśli tabletki są na bazie estrogenu), zwiększone ryzyko chorób sercowo – naczyniowych w tym zawału mięśnia sercowego i udaru mózgu (wyższe ryzyko u kobiet 30+ i palących papierosy), oraz zmniejszona tolerancja glukozy i zmiany w insulinowrażliwości (o różnym stopniu zależnym od stosunku estrogenu do progestagenu w różnych tabletkach).
W badaniach sprawdzono jak zmieniało się stężenie glukozy, insuliny i peptydu C w zależności od składu leku. Niektóre leki nie wpływały na stężenie insuliny, inne zwiększały wydzielanie insuliny nawet o 60-90%.
Wydaje się, że wpływ różnych złożonych doustnych środków antykoncepcyjnych na profile stężenia glukozy, insuliny i peptydu C w teście tolerancji glukozy wynika z połączenia insulinooporności wywołanej estrogenami i związanych z progestyną zmian w okresie półtrwania insuliny. Tej wiedzy nie można pominąć jeśli decydujemy się na antykoncepcję hormonalną. Tabletki w zależności od składu mogą powodować zmiany w insulinowrażliwości i trzeba uważać i monitorować czy po ich wprowadzeniu i braku zmian w diecie nie rośnie poziom insuliny. Takie decyzje podejmuje lekarz we współpracy z pacjentem. Ja mam wiele pacjentek które trafiły do mnie z polecenia lekarza, który odradził im stosowanie doustnej antykoncepcji i zalecił dietoterapię + kontrole.
Piszę to abyście miały świadomość i podejmowały świadome decyzje.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK235069/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5774551/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK430882/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1530790