Odporność first minute, czyli jak już teraz zadbać o to, aby jesienią nie zasilić kolejki do lekarza i apteki? Zdradzam także mój przepis na sok i syrop z aronii.
Nasz kraj jest światowym potentatem w uprawie aronii. Rocznie z naszych plantacji zbieranych jest około kilkudziesięciu tysięcy ton tego owocu. To cudownie, bo aronia to zdrowotna petarda i aż grzech pomijać ją w profilaktyce przeziębień, grypy i wielu innych chorób.
Ale, ale ........ Każdy kto czyta mnie w tej chwili, niech w duchu odpowie sobie na pytanie: "kiedy ostatnio jadłam/jadłem aronię"?
"No Gocha, daj rzesz spokój. Mało słodka i cierpka tak, że zeza idzie dostać."
No właśnie. Aronia smakiem nie przypomina ani maliny, ani jagody, ani nawet czarnej porzeczki. Z tego powodu jest owocową czarną owcą, praktycznie pomijaną w owocowych zakupach i zimowych zapasach.
Ale jeśli chodzi o wartości antyoksydacyjne, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, swoje czerwone koleżanki po stokroć bije na głowę.
I ja teraz pomimo tego kwaśno - cierpkiego smaku, będę Was namawiać, abyście od września zaprosili aronię do swoich domów.
Dlaczego?
Daj Panie Boże, aby lato w tym roku zabawiło na dłużej, i aby nasza najcudowniejsza złota polska jesień którą uwielbiam, została z nami aż do końca października. Aby nie było deszczu, wiatru, zimna i tej całej jesiennej szarugi której osobiście nie znoszę.
Pewności co do pogody nie mamy, ale możemy się w porę zabezpieczyć, aby jesienią nie zostać klientami aptek i nie stać tam w kolejkach wespół z innymi zakaszlanymi i zagilanymi.
Tradycyjnie, jak co roku polecę Wam pić na czczo wodę z miodem i cytryną (czytaj dlaczego), kupić czystka (czytaj dlaczego), chlorellę (czytaj dlaczego), olej z czarnuszki (czytaj dlaczego) i właśnie sok z aronii. Aronia zachowuję pełnię wartości mino obróbki cieplnej. Na dole posta znajdziecie przepis na sok i syrop z tego owocu.
Jeśli chcemy rozmawiać o zdrowiu i chorobach, także tych cywilizacyjnych, nie możemy pominąć słowa kluczowego. A mianowicie homeostazy.
Orężem nie do przecenienia jest w tym wypadku ochrona antyoksydacyjna. Mówiąc językiem medycznym - unieczynnianie wolnych rodników, a tłumacząc z Polskiego na nasze, aby nie dać się utlenić.
Czym są wolne rodniki?
Aby znaleźć sobie parę, niszczy organelle komórkowe doprowadzając albo do obumarcia komórki, albo jej niewłaściwego przekształcenia.
Wolne rodniki uszkadzają włókna kolagenu i elastyny przyspieszając starzenie się skóry, zaburzają transport tlenu i składników odżywczych do komórek, uszkadzają ściany naczyń krwionośnych (do tych uszkodzeń przykleja się sacharoza, wapń i cholesterol tworząc blaszkę miażdżycową), nasilają łuszczycę, egzemy, wrzody i inne problemy skórne, problemy z układem pokarmowym, zwyrodnienia stawów i szereg innych chorób właśnie dlatego że uszkadzają komórki.
Co może przerażać, duża ilość wolnych rodników jest w stanie zaatakować nasze DNA zmieniając strukturę kodu genetycznego i doprowadzając do mutacji. Zmutowane komórki mnożą się w niekontrolowany sposób, a namnażanie się komórek bez kontroli to prosta droga do rozwoju nowotworu.
Antyoksydanty, inaczej przeciwutleniacze, to substancje chroniące nas przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników i tym samym, stanowiące oręże do walki o nasze zdrowie.
Co zawiera aronia i jak to na nas wpływa?
- Rutyna działa antyoksydacyjnie. Wzmacnia i zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych. To niezwykle istotne przy wszelkich przeziębieniach (rutyna jest składnikiem wielu leków na przeziębienie), stłuczeniach, siniakach, pajączkach czy żylakach. Ponadto poprawia elastyczność ścian naczyń krwionośnych (kluczowe przy podwyższonym poziomie cholesterolu, nadciśnieniu i początkach miażdżycy, kiedy to choroba powoduje stwardnienie naczyń) i zmniejsza toksyczne działanie utlenionego cholesterolu.
- Kwercetyna oprócz działania antyoksydacyjnego działa także przeciwalergicznie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie uwalniania histaminy oraz enzymów uczestniczących w produkcji prostaglandyn i leukotrienów.
- Katechiny działają antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie ekspresji genów cytokin prozapalnych oraz syntezę białek adhezyjnych. Hamują peroksydacjię lipidów, obniżają ciśnienie krwi oraz działają przeciwzakrzepowo poprzez hamowanie agregacji płytek krwi.
- Antocyjany i Leukocyjany działają antyoksydacyjnie i przeciwwirusowo.
- Witamina P działa przeciwobrzękowo, przeciwwrzodowo, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo. Poprawia przepływ krwi w naczyniach wieńcowych i obniża ciśnienie. Ponadto zwiększa przyswajanie witaminy C oraz zapobiega krwawieniom, wylewom i pęknięciom naczynek.
- Witamina B2 wraz z witaminą A odpowiada za kondycję oczu. Oprócz tego wspiera układ nerwowy i immunologiczny. Poprzez stymulację wzrostu komórek pomaga w leczeniu ran i uszkodzeń skóry.
- Witamina C i E. I tu muszę wspomnieć o kolagenie, głównym białku tkanki łącznej, który nie będzie mocny bez obecności witaminy C. Kolagen jest białkiem o nietypowym składzie aminokwasów. Dwa z nich, hydroksyprolina i hydroksylizyna do syntezy potrzebują obecności witaminy C.
Zmarszczki, przebarwienia, bóle stawów, strzykanie w kościach, słabe paznokcie, sucha skóra, cellulit, wypadanie włosów. To wszystko efekt słabego kolagenu. Natomiast witamina E, to witamina młodości i płodności. Odpowiada za wygląd skóry, podnosi odporność, łagodzi zmęczenie, wpływa na wydolność mięśni oraz podnosi żywotność plemników. Jest stosowana w leczeniu bezpłodności u panów. - Aronia to także bogactwo cennego dla zdrowia kwasu foliowego, wapnia, żelaza, miedzi, manganu, jodu i boru.
Aronię polecam wszystkim osobom mającym podwyższony poziom cholesterolu i triglicerydów we krwi, nadciśnienie, miażdżycę, problemy z żylakami, pajączkami i wszelkimi schorzeniami układu krążenia.
Ale sok z aronii chcę Wam szczególnie polecić jako ochronę przeciwwirusową i przeciwbakteryjną w okresie zwiększonych zachorowań na przeziębienie i grypę. Jej działanie jest nie do przecenienia.
Piszę o tym teraz, początkiem sierpnia, aby dać Wam czas na rozejrzenie się, gdzie w pobliżu można kupić aronię i zrobić z niej sok. Na działce mojej teściowej już jest ;)
Sok zacznijcie popijać każdego dnia, licząc od dania w którym zrobi się szaro, buro i ponuro. Polecam 100 ml dziennie dla dorosłych i 50 ml dla dzieci.
Sok z aronii do picia na zimę:
- 2 kilogramy owoców aronii
- 500 gramów ksylitolu
- litr wody
- sok z jednej cytryny
- Umyte owoce wkładamy do zamrażarki na 48 godzin. Dzięki temu zabiegowi stracą cierpkość.
- Rozmrożone owoce wkładamy do garnka. Zalewamy wodą. Gotujemy ok. 20-25 minut. Po tym czasie przecedzamy przez gęste sito, aby oddzielić owoc od płynu.
- Do klarownego płynu dodajemy ksylitol i mieszamy do rozpuszczenia. Na koniec dodajemy sok z cytryny.
- Gorący sok wlewamy do zakręcanych butelek lub słoików i mocno zakręcone stawiamy na zakrętce na 24 godziny. W tym czasie słonik lub butelka "zamknie się".
Ja soku nie pasteryzuję. Stawiając gorący sok na zakrętce słoika nie ma takiej potrzeby. Słoik zamyka się bez problemu. To samo robię z konfiturami.
Syrop z aronii na przeziębienie:
- 2 kilogramy owoców z aronii
- 800 gramów ksylitolu
- sok z cytryny
- Umyte owoce wkładamy do zamrażarki na 48 godzin. Dzięki temu zabiegowi stracą cierpkość.
- Rozmrożone owoce rozgniatamy przy pomocy ręcznego blendera.
- W wysokim słoju układamy warstwowo aronię i ksylitol. Warstwa aronii i warstwa ksylitolu i znów warstwa aronii i warstwa ksylitolu. Słój zamykamy i odstawimy na dwa tygodnie w jasne i ciepłe miejsce.
- Masę aroniową przekładamy do garnka. Zagotowujemy, odcedzamy owoc od soku. Sok aroniowy mieszamy z sokiem z cytryny i gorący wlewamy do zakręcanych butelek lub słoików i mocno zakręcone stawiamy na zakrętce na 24 godziny. W tym czasie słonik lub butelka "zamknie się".