Kochani przed nami kolejna fala upałów, tak przynajmniej twierdzą synoptycy. Od kilku dni natomiast zmagamy się z duchotą i burzami. Lekko więc nie jest.
Osobiście uwielbiam lato i ciepło, ale upał sprawia że zasypiam na stojąco i mam ochotę położyć się pod palmą, sączyć chłodną wodę z miętą i limonką i nie parać się żadną pracą. Nie jest to niestety możliwe i na ten moment pozostaje jedynie w sferze marzeń 😉
Z uwagi na temperatury otrzymuję od Was bardzo dużo pytań na temat zatrzymania wody i obrzęków. Jak sobie z nimi radzić także w „te dni”. Jak przetrwać upał w mieście kiedy autobusy nagrzane, chodniki nagrzane, w domu także gorąco.
W upalne dni żyły rozszerzają się, płyny ustrojowe krążą wolniej, a w tkankach zbiera się limfa. Ale obrzęki o podłożu limfatycznym nie są jedynymi. Gdy temperatura rośnie, intensywniej się pocimy co zwiększa zapotrzebowanie na płyny. Niestety my Polacy wciąż pijemy za mało wody, a brak właściwego nawodnienia powoduje obrzęki. Dlaczego? Aby zapobiec odwodnieniu organizmu woda zatrzymywana jest w przestrzeni międzykomórkowej. Odpowiada za to hormon ( jakżeby inaczej – wiecie przecież że rządzą nami hormony) o nazwie wazopresyna. Wiele razy spotkałam się z opinią że skoro zatrzymuje się woda to aby nie zatrzymywała się bardziej trzeba pić mniej. To pułapka. Należy pić jeszcze więcej. Poziom mającej za zadanie zatrzymywać wodę wazopresyny spada przy właściwym nawodnieniu i rośnie przy odwodnieniu.
Także brak równowagi między poziomem sodu a potasu zaburzając poziom ciśnienia osmotycznego będzie wypompowywał wodę z komórek a ta zalegając w tkankach będzie powodowała obrzęk.
Istotnym problemem o którym możecie nie wiedzieć mogą być także estrogeny. Estrogen pobudza wydzielanie wazopresyny i aldosteronu, hormonów odpowiadających za zatrzymanie wody w organizmie i powstanie obrzęków. Jeśli stosujecie antykoncepcję hormonalną na bazie estrogenów, macie za dużo estrogenu w II fazie cyklu, PCOS, długie cykle miesiączkowe, lub nadwagę (tkanka tłuszczowa to estrogenowa fabryka) to obrzęki możecie mieć większe.
Jak sobie pomóc?
- nawadniaj się! Powinnaś wypijać 40 ml czystych płynów na każdy kilogram masy ciała.
Pisząc czystych płynów mam na myśli wodę lub owocowe czy ziołowe herbaty bez cukru.
Często słyszę: „przed miesiączką robię się jak balon, więc mało piję aby nie pogarszać sprawy”.
To duży błąd. Jeśli ograniczasz płyny, organizm dostaje sygnał o zbyt małej podaży i zatrzymuje to, co dostaje.
A dostaje także w pokarmach z tym, że pokarmy dodatkowo zawierają sól. Jeśli mało pijesz, mało wydalasz, a jak mało wydalasz gromadzisz sód. Nagromadzony sód utrudnia odpływ wody z tkanek.
Dodatkowo w czasie upałów po pierwsze pocimy się więc tracimy dużo wody, po drugie potrzebujemy jej aby najzwyczajniej w świecie schłodzić się od środka. Noś butelkę wody w torebce. W pracy na biurku miej kolejną. Także w domu w wirze prac domowych nie zapominaj o piciu.
Jeśli puchniesz bardzo pij herbatę z pokrzywy, żurawiny i czystka. Działają moczopędnie. Pięknie zrzucają nagromadzoną wodę. - teraz w sezonie jedz jak najwięcej arbuzów i czereśni. Polecam dzień czereśniowy lub czereśniowo – arbuzowy. Na czym to polega? Rano zjadasz solidne śniadanie po to, aby zapewnić sobie porządny zastrzyk energii. Polecam jajecznicę z 3 jaj na klarowanym maśle ze szczypiorkiem i papryką. Omlet lub 3 jajka na cieniutkim wędzonym boczku. Do tego szklanka soku z pomarańczy dla lepszego przyswajania żelaza i kromka razowego pieczywa. Resztę dnia jesz wyłącznie czereśnie i arbuza w ilości dowolnej, zwracając oczywiście uwagę na to aby nie pęknąć 😉 Efekty zauważysz bardzo szybko. Ponieważ do toalety będziesz biegać co pół godziny (na siku, bez obaw) taki dzień oczyszczający lepiej przeprowadzić w sobotę lub inny dzień wolny od pracy. Co może Cię zaskoczyć podczas takiego dnia? To że w dzień czereśniowy będziesz miała brzuch jak balon, a następnego dnia płaski jak deska.
Jeśli masz kłopoty trawienne, cierpisz na wzdęcia, przelewania w brzuchu, zespół jelita drażliwego itp. dzień czereśniowy nie jest dla Ciebie. - zredukuj do minimum ilość spożywanej soli. Maksymalna ilość jaką możesz spożyć to 4 gramy dziennie. Najlepiej będzie jak odważysz potrzebną ilość i przełożysz do pojemnika np. szklanego kieliszka. Tym sposobem w prosty sposób będziesz w stanie tę ilość kontrolować.
Pamiętaj, że sól znajduje się też w wielu produktach gotowych. Unikaj więc wędlin, kiełbas, kabanosów, żółtych serów, serów topionych, dań w octowych zalewach, ketchupu, musztardy, kiszonej kapusty, kiszonych ogórków i oczywiście słonych przekąsek. Nie jedz gotowców. Spożywając żywność gotową kompletnie tracisz kontrolę nad ilością spożywanej soli.
Uważaj też w trakcie letnich spotkań przy grillu! Wszelkie marynaty do grillowanych mięs opierają się na solidnej dawce soli, zwłaszcza w tych gotowych zestawach sprzedawanych w supermarketach.
Zasady przeciwobrzękowe także w tracie i przed „tymi dniami”:
- wodę zatrzymuje także cukier więc w tych dniach całkowicie wyeliminuj słodycze oraz słodkie gazowane napoje.
- stosuj dietę lekkostrawną, nieobciążającą. Jedz dużo produktów/potraw mających płynną konsystencję np.zupy, koktajle. Pamiętaj aby jeść często, ale małe porcje. Zbyt duża ilość jedzenia obciąża i żołądek i wątrobę. Wzdęcia i gazy to ostatnia rzecz jakiej Ci teraz potrzeba do szczęścia.
- spożywaj produkty bogate w potas który reguluje gospodarkę wodną zapobiegając obrzękom i zatrzymaniu wody.
Bogate w potas są: pomidory i przetwory z pomidorów, seler naciowy (dodawaj do koktajli), cykoria, seler, korzeń pietruszki, ziemniaki (gotowane na parze), natka pietruszki (dodawaj do koktajli), banany, grejpfruty, pomarańcze, truskawki, suszone morele, awokado, kiwi, melon. - jedz produkty bogate w magnez i witaminy z grupy B. Magnez jest niezbędny do prawidłowej pracy układu nerwowego (a w tych dniach bywamy podenerwowane), mięśniowego (obolałe) i krwionośnego. Aby zwiększyć przyswajanie magnezu potrzebna jest solidna dawka witaminy B6, która dodatkowo wpływa na produkcję serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Witaminy z grupy B znajdziesz w węglowodanach pełnoziarnistych. Dobrym źródłem magnezu są z kolei orzechy i nasiona. Węglowodany złożone to także dobre źródło błonnika, którego w tych dniach nie może zabraknąć. Błonnik usprawnia pracę przewodu pokarmowego, zapobiegając zaparciom i złogom.
- jedz jogurty i produkty mlecznej fermentacji. Tu świetnie sprawdzą się koktajle. Wapń ogranicza ilość skurczów mięśni, a bakterie probiotyczne mają pozytywny wpływ na trawienie.
- jedz produkty bogate w cynk, witaminę A oraz witaminę E. To minimalizuje ryzyko pojawienia się niechcianego gościa na twarzy. Problem z pryszczami w okresie przedmiesiączkowym ma wiele kobiet. Witaminę E znajdziesz w oliwie (zrób pesto), witaminę A w pomarańczowych i czerwonych warzywach, a cynk w pestkach dyni, migdałach, zielonym groszku czy kaszy gryczanej.
Niechciani goście na twarzy biorą się też z wątroby więc w tych dniach unikaj alkoholu, potraw w occie oraz mocno pikantnych. - absolutnie rezygnujesz z alkoholu (ryzyko krwotoku w trakcie miesiączki) – zatrzymuje wodę ponieważ rozszerzając naczynia krwionośne powoduje przenikanie wody do przestrzeni międzykomórkowej.
- unikasz przebywania na otwartym słońcu. Staraj się stawać w cieniu np. czekając na autobus na przystanku.
- nie noś obcisłych ubrań. Wybieraj materiały lekkie, zwiewne.
Zioła przyjazne kobiecie podczas „tych dni”. Szczególnie jeśli przypadną w upalnych dniach.
Olej z wiesiołka – dzięki zawartości kwasu gamma-linolenowego reguluje gospodarkę hormonalną działając przeciwskurczowo i przeciwbólowo. Do kupienia w płynie lub w kapsułkach.
Krwawnik – jest składnikiem wielu preparatów łagodzących dolegliwości miesiączkowe (np. Feminosan). Działa rozkurczająco i przeciwbólowo. Ma także działanie przeciwzapalne , przeciwbakteryjne i grzybobójcze.
Pięciornik Gęsi – również składnik wielu preparatów łagodzących dolegliwości miesiączkowe (np. Feminosan). Działa przeciwzapalnie, przeciwskurczowo i przeciwbólowo.
Kozłek lekarski – działa rozluźniająco i rozkurczająco.
Rumianek – rozluźnia, „uspokaja”, działa przeciwbólowo.
Po powrocie z pracy
- obrzękom sprzyja pozycja siedząca. Wolny przepływ krwi i limfy powoduje wysieki płynów do tkanek. Jeśli siedzisz w pracy, co pół godziny wstań i przejdź się. To toalety, do koleżanki z dokumentami ….
- po powrocie do domu zrób nogom zimny prysznic. Zacznij od kostek, potem polewaj od kolan, a następnie od uda. Polewaj 1-2 minuty każdą nogę. Taki prysznic usprawni przepływ limfy i obkurczy porozszerzane naczynia krwionośne.
- oglądając telewizję lub czytając siedź z nogami uniesionymi wysoko.
- wykonuj ćwiczenia na nogi w pozycji leżącej. Napinając mięśnie usprawnisz przepływ limfy.