Alkohol poważnie szkodzi zdrowiu i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Pity w dużych ilościach, regularnie, negatywnie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu.
Gdzie by nie spojrzeć. Od zaburzeń wchłaniania składników odżywczy, uszkodzeń śluzówki przełyku, żołądka i dwunastnicy, po uszkodzenia wątroby, trzustki i negatywnego wpływu na układu nerwowy, krwionośny czy odpornościowy.
Jest bardzo kaloryczny, choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy.
1 gram czystego alkoholu to aż 7 kcal. Dla porównania 1 gram białka czy cukru to 4 kalorie, a jeden gram tłuszczu 9 kcal. Sami więc widzicie. Jeden drink zawierający 50 gramów wódki to 110 kcal plus oczywiście dodatki typu sok, syrop, cola czy co tam jeszcze barmani dodają. Kolorowy drink zawierający słodkie dodatki potrafi być bardzo kaloryczny. Może mieć nawet 300 kcal. Ile takich drinków potrafilibyście wypić na imprezie?
Tuczący alkohol
Kalorie pochodzące z alkoholu to tzw. puste kalorie. Oznacza to iż wraz z nim nie dostarczamy do organizmu żadnych wartości odżywczych. Oprócz tego że alkohol sam w sobie dostarcza nam solidną dawkę kalorii, wzmaga apetyt, więc sytuacje z alkoholem, są na ogół sytuacjami ze sporą dawką kalorii z jedzenia, na ogół niezdrowego, nad którego ilością często tracimy kontrolę.
Spotkanie ze znajomymi przy piwie to najczęściej spotkanie lub impreza przy słonych orzeszkach, krakersach, paluszkach czy chipsach. Piwo na bardzo wysoki indeks glikemiczny więc szybko podnosi nam ilość glukozy we krwi, a tym samym powoduje gwałtowny wyrzut insuliny która pięknie roznosi do komórek tłuszcz z przekąsek. Chipsy, paluszki, orzeszki, krakersy to plus minus 500 kcal w 100 gramach. 100 gramów chipsów czy orzeszków to naprawdę bardzo mało. Nawet się nie obejrzysz i zaczynasz drugą setkę dostarczając sobie kolejną porcję energii której nie wykorzystasz. Podczas takich spotkań nikt nie robi przecież stu okrążeń dookoła lokalu. Impreza jest stacjonarna. Tak samo jak wszelkie grille z kiełbasą. Solidna dawka kalorii, ogromny wyrzut insuliny i odżywienie komórek na bogato. W tłuszcz.
A ile tych piwek być potrafi w takich sytuacjach? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami i policzyć ilość kalorii. Polecam usiąść. Może się okazać że 1-2 piwa plus przekąski to większa część Waszego dziennego zapotrzebowania na diecie.
A czysta polska wódka? Wcale nie wygląda lepiej. Wszelkie popitki to słodkie soki i napoje, także gazowane. Bomba kaloryczna. Wódka szybko uderza do głowy, więc pijąc ją należy jeść. Jeść tłusto i kalorycznie.
Na bazie wódki przygotowywane są także przeróżne drinki. A jeśli nie na bazie wódki, to przeróżnych słodkich alkoholi i dodatków. Wyglądają przepięknie i kusząco. Pyszne i słodkie. I znów mamy wyrzut insuliny i tłuszczyk.
A wino?
Wino i do tego czerwone, wytrawne lub półwytrawne jest najzdrowsze i wypada tu najlepiej. Zawiera mnóstwo antyoksydantów, potas, magnez, żelazo i kwasy organiczne. Wszystkie Chinki staruszeczki jako sekret swojej długowieczności podają czerwone wino. Małe ilości, ale często. Zresztą wino nie należy do alkoholi które pije się w dużych ilościach. Szybko uderza do głowy i daje mocny efekt, ale nazajutrz rano. Solidny ból głowy niejednego nauczył umiaru.
No właśnie. Ilości i umiar.
W czym tkwi sekret?
Moi pacjenci bardzo często pytają mnie o alkohol. Obawiają się że będąc na diecie stracą towarzysko. Że będą postrzegani jak dziwacy i w konsekwencji przestaną być zapraszani na imprezy i sami także przestaną się tam czuć dobrze. Wiele osób lubi wieczorem, po pracy wypić lampkę wina. Panowie mają słabość do piwa. Można czy nie można? W czym tkwi sekret?
W ilości i częstotliwości.
Wino jest zdrowym alkoholem. Lampka ma ok. 100 kcal. Moim pacjentom pozwalam na maksymalnie 3 lampki w tygodniu, ale nie tego samego dnia;).
Jeśli chodzi o panów lubiących piwo, to tu na ogół jestem nieustępliwa. Piwo ma wysokie IG i jest dość słodkie. Jeśli Pan chce wypić jedno piwo w weekend. Ok. Ale bez przekąsek.
Absolutnie zakazane są wszelkie kolorowe, pełne cukru drinki. Ani jednego.
Mam pyt. dotyczące Pani przepisu na chlebek razowy. Doczytałam, że zakwas nie zawsze rośnie Pani przez tydz. w lodówce. Mi po tyg. z 4 łyżek zrobiło się z 5 i pół. Dlatego dokarmiałam ten zakwas 4 łyżkami mąki i wody, i po kilkunastu godzinach dodałam do ciasta chlebowego tego 8 łyżek zakwasu (na 2 bochenki). Ale chleb wyszedł za kwaśny. Czy, nawet jeśli zakwas nie urośnie, dodaje go Pani bez dokarmiania do ciasta? Czyli np. 4 łyżki tygodniowego zakwasu na dwa bochenki)? Zastanawiam się czy wtedy to ciasto urośnie?
I drugie pyt., jestem zaskoczona, że ten chleb jest taki wilgotny, za drugim razem dałam tylko 1 łyżkę siemienia i też jest wilgotny. Czy to zasługa dużej ilości zakwasu?
Chleb będzie wilgotny. Każdy na zakwasie jest. Trzeba tylko pamiętać że chleb kroimy dopiero jak całkowicie ostygnie.
Chyba trochę pogubiłam się jeżeli chodzi o matematykę. Napisała Pani, że 1 g czystego alkoholu to 7 kcal. Kieliszku wódki (40 %) waży 25g - czyli wychodzi 10g czystego alkoholu, co daje 7 kcal x 10g= 70 kcal. Proszę mnie wyprowadzić z błędy jeżeli coś źle policzyłam.
Dodatkowo wydaje mi się, ze po takiej kuracji doskonale oczyszcza się skóra, bo alkohol jest wydalany właśnie skórą. Działa jak spirytus salicylowy tylko od środka. Jak się piję mało to takie właśnie mogą być skutki jak podajesz, że się przybiera na wadze. A jak dużo, ale rzadko - mamy efekt redukcji.
Gosiu, uwielbiam Twojego bloga, dzięki Tobie zrobiłem coś w co już nie wierzyłem - przestałem być grubasem (minus 18 kg).
Jednak co do wartości merytorycznej tego postu, to raczej oczywistości, ja o tym wiem, ale pewnie dla kogoś przydatne. Pozdrawiam
PS. Przepis pasta z szynką parmeńską boski!!!
bardzo podoba mi się, że pisze pani jak jest, tak bez ogródek, nie próbując się przypodobać ludziom, którzy szukają usprawiedliwienia dla siebie, żeby sobie poblazac, "że przecież tylko trochę, że należy mi się trochę przyjemności" itp itd. Bardzo mi się podobał Pani artykuł o podobnej tematyce przed świętami Bożego Narodzenia. Dał mi do myślenia. Czasem trzeba usłyszeć prawdę prosto z mostu. Zdrowie czy chwilowa przyjemność? Wybór należy tylko do nas. Pozdrawiam serdecznie
Mam pytanie,może coś podpowiesz, szukam ciekawej literatury o ziołach i ich wpływie na organizm (ogólnie interesuje mnie temat fitoterapii), gdzie mogę też znaleźć informacje szczegółowe o olejkach roślinnych??? Proszę o pomoc w zgłębianiu wiedzy,bo bardzo zainteresowalas mnie np olejem z czarnuszki :-)
A co Pani sądzi o domowo wyrabianych alkoholach, np. nalewki, wina? Mają jakieś dobroczynne właściwości? Czy może należy traktować je podobnie jak słodkie drinki?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Beata
Moja córka l.8 ma tak suche i szorstkie dłonie, że gdyby ktos na nie spojrzał to w życiu nie dałby im 8 l. :-0
U mnie z kolei bardzo pęka skóra ale mam wrażenie, że to od mycia w bardzo ciepłej wodzie naczyń i płynu.
Staram się już ubierać rękawiczki i smaruje dłonie Alantanem Plus, bardzo natłuszcza i pomaga jako jeden z niewielu.
O córki dłonie ibw ogóle przesuszoną skórę zaczynam się martwić, nie idę do dermatologa bo pewnie dostanie maść sterydową jak z resztą zawsze.
Też bardzo myślę o zrobieniu testów na nietolerancje ale kompletnie nie wiem gdzie! W moim mieście nie robią :-(
Pozdrawiam
Anita
Małgosiu zauważyłam że po mleku bardzo źle się czujemy tzn bolą nas brzuchy i mamy wzdęcia.
Czy to może mieć związek z suchą skórą na rękach?
Zastanawiam się czy nie zrobić nam testów na nietolerancję.
Dziwne jest też to że jemy jogurty sery i inny nabiał i czujemy się po nich dobrze.
Małgosiu kochana proszę powiedz czy powinnam zrobić testy ?
Pozdrawiam serdecznie!
Jeśli chodzi o whisky to zasada jest taka jak przy winie.
Dwa piwa to litr piwa.
czas szybko minie .Pozdrawiam :)
Polecam wszystkim imprezy w klubach, wszystkie kalorie wyskakane i nic nie zostaje w boczkach ;)
Poza tym odzywialam się regularnie i bardzo zdrowo lubię jednak się też napić:)
Pozdrawiam
Poza tym suplementowalam się sylimarolem a teraz jem ostropest:)
Pozdrawiam
mam pytanie odnośnie mojego dwuletniego synka. Ciągle na policzkach ma jakąś wysypkę. Jak mogę mu pomóc?? Już dostaje zyrtec w kroplach i mam wrażenie że to pogorszyło sprawę. Czy to może być jakaś nietolerancja pokarmowa?? Czym mogę sparować zeby choć złagodzić objawy??
Pozdrawiam serdecznie - fajny wpis