Sześćdziesiąt przykładowych jadłospisów to bardzo duża baza. Nigdzie w internecie takiej nie znajdziecie. Nikt w internecie nie udostępnia takiego know how, z którego można skorzystać w tak prosty sposób.
Sześćdziesiąt tygodni to prawie 15 miesiący, czyli ponad rok. W bazie znajdziecie jadłospisy na wiosnę, lato, jesień i zimę. Wkrótce zakładka z jadłospisami zostanie podzielona na pory roku, co dodatkowo ułatwi korzystanie z niej.
Na blogu cały czas będą pojawiały się nowe potrawy, które bez problemu będziecie mogli dodawać do gotowych jadłospisów. Zamiana potraw nie stanowi problemu ponieważ dodając nową potrawę zawsze podaję kaloryczność.
Jak pisałam przed każdym jadłospisowym postem, te jadłospisy nie są dietą odchudzającą mimo iż zmiana odżywiania jaka z nich wynika powodowała i powoduje spadek wagi u setek, a nawet tysięcy osób. Każdego tygodnia jadłospis otwierało 25 tysięcy unikalnych użytkowników.
Te jadłospisy to inspiracja. Takie gotowe narzędzie. Know how. Dowód, że zdrowe jedzenie to smaczne jedzenie. Razem udowodniliśmy że zdrowa kuchnia to kuchnia kolorowa, różnorodna i smaczna.
Co w miejsce jadłospisów ?
Ponieważ każdego tygodnia pod jadłospisami odpowiadałam na bardzo podobne pytania, w miejsce jadłospisów, w piątki, pojawi się cykl z najczęściej zadawanymi pytaniami – „NZP”.
Posty z odpowiedzią na najważniejsze pytania znajdą się w zakładce z jadłospisami, aby każda nowa osoba, która zechce z jadłospisów skorzystać mogła się z nimi zapoznać.
Będziemy rozmawiać o tym co interesuje nas najbardziej czyli jak obliczyć własne zapotrzebowanie kaloryczne, do jakiej kaloryczności zejść przy redukcji, jak rozplanować posiłki, czy ćwiczyć na czczo, jak ćwiczyć, kiedy, co jeść przed i po ćwiczeniach itp.
Pod tym postem możecie pisać tematy które chcecie aby znalazły się w cyklu.
PS:
Maile mnie zasypują :)))
Jeśli chcecie to w cyklu NZP mogę linkować do jadłospisu który rekomenduję na najbliższy tydzień, abyście nie musieli szukać.
Chcecie ?
PS:
Kurcze. I co ja mam zrobić 😉 Jedni popierają zmianę cyklu, inni nadal chcą wsparcia w postaci jadłospisów co tydzień.
Mnóstwo maili dostałam dziś z prośbą o kontynuację jadłospisów.
Co robić 🙁
Lepiej niech faktycznie przekieruje tą energię na najczęściej zadawane pytania :)
/sarkazm
Także mi się podoba pomysł podawania linka w piątkowych NZP, co by myśleć i szukać nie trzeba było. W ten sposób Ci co są przyzwyczajeni do piątkowych jadłospisów, nadal propozycję gotowca w piątek będą otrzymywać, bez zytniego kombinowania samemu :) Więc technicznie rzeczy biorąc się nic nie zmieni, ale zamiast tego Małgosia poświęci czas na nowy content i myślę że wszelkie palące nas pytania i wątpliwości zostaną rozwiane :)
Pozdrawiam
bardzo bym prosila o post odnośnie ćwiczeń. Czasami biegam rano, czasami wieczorem i nie wiem jak to jest z tym jedzeniem. Czesto czytałam żeby rano biegać 'na głodniaka' ale dla mnie to troche ryzykowne;/
miłego dnia;)
No litości ludzie.
Proponuję zacząć już dziś i wkleić linka do posta, który z jadłospisów byłby ok (no bo wiosnę mamy, a póki co jeszcze nie są podzielone na pory roku, więc byłabym wdzięczna za link do czegoś odpowiedniego.
Dorota
Ja popieram. Małgosia mogłaby robić kopiuj wklej od początku 1, 2 .., swoich własnych jadłospisów i udawać że to nowe, numerować je 61, 62... i ludzie pewnie by się nawet nie zorientowali. Ale jest uczciwa i tego nie robi, co się chwali. 60 tygodni to szmat czasu, wróć tu za 15 miesięcy jak już wszystkie przerobisz i wtedy pogadamy czy Ci nowych potrzeba.
Plus normalnie od dietetyka dostaniesz jadłospis (o ile nie tylko listę produktów do samodzielnego układania) na 5-7 dni i w kółko i w kółko wracasz do początku. Tu masz jeden gigantyczny plan żywieniowy na 420 dni i to za darmo! Więc do ciężkiej cholerki, wysil się chociaż i poklikaj w to już zostało przygotowane. A jak się nie podoba to idź do dietetyka i płać co tydzień 300zł za każdy tydzień rzekomo nowych jadłospisów (które się prawie natychmiast zaczną powtarzać).
Mnie akurat interesuje co Małgosia ma do powiedzenia na różne tematy, bo jej ufam i to nie z powietrza. Napisała że po zmianie żywienia człowiek czuje się lepiej i przy okazji traci wagę - i tak się stało w moim przypadku. Codziennie chodzę syta (w przeciwieństwie do diet), jem ze smakiem (w przeciwieństwie do diet które albo spawiają że się traci apetyt jak dieta białkowa, albo po prostu polegają na "ugotuj x y z osobno tylko w gorącej wodzie i połóż je na tależu obok siebie - nuuuuda), a waga w dół. I po wielu tygodniach stosowania doskonale wiem że waga nie wróci, bo "dieta" Małgosi się nie kończy i nie wracam do starego żywienia, bo już nie ma starego żywienia. W ten sposób co jem dzięki niej mogę jeść latami, bo jest smacznie i syto.
Więc Małgosia ma u mnie duży kredyt zaufania i interesuje mnie to co ona napisze na dany temat, a nie jacyś losowi ludzie na internecie o których nie wiem czy w ogóle mają jakieś szkolenie w zakresie żywienia, czy tak tylko z palca bzdury piszą żeby sobie popisać i sieją tylko dezinformacje i utrwalają złe nawyki.
Dzięki za podanie dokładnego numerka gdzie się daty praktycznie pokrywają z obecną porą roku :)
Pozdrawiam, Justyna
Rozumiem Twoja decyzje i czekam na nowe na blogu, który jest dla mnie wielka inspiracja.
Małgosiu ja bym bardzo chciała (powtarzam się) , żebyś poruszyła temat żywienia dzieci. Wiem, ze tego w internecie tez mnóstwo, ale nie do wszystkich stron mam zaufanie.
K.
Wiec jak Goska wam pisze ze dzien ma 1400 kcal a drugi dzien 1500 to nie mieszac bo wkoncu zjecie 1600 albo 1300 . tak ???
Optymalnie to 15% białko, 30% tłuszcz, reszta węglowodany.
Pozdrawiam, Agnieszka
A co rusz publikuje nowe dania, więc nadal możemy czerpać inspiracje:)
Uważam, że udostępniłaś Małgosiu nam wystarczającą ilość przepisów, z których teraz możemy korzystać....
Kawał dobrej pracy, za którą należą się ogromne podziękowania!!!
Pozdrawiam, Ania.
Uważam jednak, że zrobiłaś dobry krok.
Jadłospisów jest masa, podpowiedzi, wiedzy i pomysłów także. Można z tego samodzielnie korzystać i drodzy użytkownicy - róbcie tak! Chcecie zainwestować w zdrowie to wysilcie się trochę!
Ty możesz się teraz skupić na przepisach, poradach, poszukiwaniu nowych tematów.
Jestem z Tobą!
Agata
Dziękuję Ci Małgosiu,że jesteś!:)Co prawda zaczęłam Cię czytać dopiero niedawno i śmieję się,że jak ja zaczęłam to się kończą jadłospisy:):):) ale prawda jest taka,że te 60 to jest naprawdę potężna baza. Przerobiłam od 40 i są one podobne więc wg mnie nie ma problemu by coś wybrać na dany tydzień. Uważam,że teraz bardziej przydadzą się odpowiedzi na NZP. Sama jak czytałam Twojego bloga to miałam dużo pytań a nie sposób wyczytać wszystkie odpowiedzi z komentarzy.
Czekam szczególnie na podpowiedź jak rozplanować posiłki szczególnie jak jest się mamą małego szkraba co nie daje pospać:) i co podać gościom poza słodką niedzielą bo jak wiadomo jak goście to musi być coś słodkiego:)
Jeszcze raz dziękuję i czekam na następne posty.
Pozdrawiam Julia.
A gluten - możesz robić naleśniki bez glutenu na przykład, na obiad jakas kasza czy ryz z warzywami lub makaron bezglutenowy z sosem, na sniadanie owsianka/jaglanka, a na kolacje prosta sałatka. Przekąski - owoce i warzywa, soki... Możliwości jest wiele.
Moje 15 kg mniej to w 70% twoja zasługa (30% moje, bo to ja biegałam ;))
Przed poznaniem twojego bloga jadłam 1200-1400 kcal dziennie i jeszcze sobie wyrzucałam, że przesadzam. Oczywiście raz na jakiś czas dostawałam szału, i w jeden dzień uzupełniałam braki z całego tygodnia... Braki kalorii, nie wartości odżywczych :( Dopiero twoje artykuły, z fachowym uzasadnieniem, wyłożone jak kawa na ławę (a nie "jedz śniadanie, bo trzeba i już") sprawiły, że zmieniłam swoje podejście do odżywiania. Że zaczęłam się odżywiać, a nie wypełniać.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
Autorki komentarza wyżej wspaniale zdanie: zaczęłam się odżywiać a nie wypełniać. Dzięki Małgosi wieeeele osób zaczęło się właśnie odżywiać. Zdrowieć. Chudnąć. Pięknieć. Dziękujemy Ci Gosiu.
Jestem tu niemalże od początku i myślę, ze jadłospisów juz wystarczy. Ale czekam na nowe przepisy! I książkę!
Chodzi mi mianowicie o picie w trakcie posiłków. Jest tyle opinii co blogów na necie - nie pić przed posiłkiem/ jak już pić to właśnie przed posiłkiem, przepijać małymi łyczkami co kilka kęsów bo się żołądek szybciej napełnia/ kategorycznie nie przepijać bo się soki żółątkowe rozcieńczają i to utrudnia trawienie, nie pić zaraz po posiłku tylko odczekać - o rany !!!! to co w końcu ???? Jak to jest z tym piciem w trakcie/ przed/ po posiłkach?
Jakbyś mogła jakoś szerzej wyjaśnić to zagadnienie, byłabym wdzięczna! :)
Agnieszka
pozdrawiam