Żyjemy w czasach powszechnej dostępności wszystkiego. Nie widzimy powodów, dla których mielibyśmy sobie czegoś odmówić. Kupujemy bo najdzie nas ochota, pod wpływem impulsu, dla zaspokojenia potrzeb, bez głębszej refleksji.
Tyczy się to także cukru i słodkości. Jesteś głodny, zjedz batonika – głosi reklama. Batonik jest receptą na zły nastrój, chandrę, smutki.
Cukier był kiedyś twardą walutą. W XIII wieku kosztował tyle, ile srebro o tej samej wadze. Był towarem luksusowym i trudno dostępnym. Na początku XX wieku roczne spożycie cukru w Europie kształtowało się na poziomie 5 kg na osobę, obecnie średnia europejska to 39 kg, w Polsce 42 kg.
W dzisiejszych czasach cukier jest tani, ogólnodostępny i wszechobecny. Mówiąc o cukrze nie mam na myśli tylko słodyczy, czy czystego cukru. Producenci dosypują go do większości gotowych produktów takich jak min. keczup, majonez, gotowe sosy, gotowe dania, pieczywo, napoje.
Jeden z największych światowych ekspertów badający kwestie uzależnień od narkotyków, Serge Ahmed z Institut Fédératif de Recherche sur les Neurosciences w Bordeaux przeprowadził w 2007 roku eksperyment na szczurach. Badał w jaki sposób reagują na cukier, kokainę i heroinę.
Co się okazało po kilku tygodniach?
94 % przebadanych szczurów w konfrontacji słodka woda – narkotyk, wybrało słodką wodę.
Pozbawione do niej dostępu stawały się rozdrażnione, dostawały palpitacji i miały te same objawy co narkoman pozbawiony narkotyków.
Coraz więcej ludzi na świecie zmaga się z otyłością. Przyczyną jest wszechobecny cukier i jego dostępność. Jednak problemem cukru wbrew pozorom nie jest jego kaloryczność, a sposób w jaki nasz organizm go przyswaja.
Cukier jest przetwarzany w wątrobie, co powoduje jej obciążenie i może powodować otłuszczenie.
Dlaczego?
W wątrobie cukier jest magazynowany w postaci glukozy (glikogenu). Wątroba nie jest z gumy, a jej pojemność jest ograniczona. Jeśli spożywamy dużo cukru wątroba rozszerza się. Jeśli rozszerzy się do maksymalnej wielkości, nadmiar glukozy (glikogenu) powraca do krwi w formie kwasów tłuszczowych i zostaje zmagazynowana w najmniej aktywnych miejscach : brzuchu, pośladkach, biodrach. Gdy te zostaną wypełnione, a nasza miłość do słodyczy „nadal jest gorąca”, kwasy tłuszczowe docierają do serca czy nerek.
Dodatkowo cukier zakwasza organizm i aby wyrównać poziomy musi pobrać cenne pierwiastki z naszego ciała.
Gdybym chciała chociaż w skrócie napisać o wszystkich negatywnych oddziaływaniach cukru na organizm powstałby elaborat na kilka stron. Już się rozpisałam, a w planach miałam kilka zdań o samym cukrze tytułem wstępu 🙂 Chętnych do zgłębienia tematu odsyłam do strony Instytutu Żywności i Żywienia
A dziś chcę Wam opowiedzieć, jak sobie z pociągiem do słodkiego poradzić.
Cukier uzależnia ponieważ po jego spożyciu we krwi wzrasta poziom serotoniny, hormonu szczęścia. Chcemy go więcej i więcej. Słodki smak kojarzymy z dobrym samopoczuciem, relaksem, pozytywnym pobudzeniem.
Organizm od słodkiego smaku odzwyczaja się 3 miesiące. Po tym czasie zmienia nam się smak i posłodzona 2 łyżkami cukru herbata staje się niezdatna do wypicia.
Odzwyczajenie od słodkiego smaku jest możliwe, czego ja jestem przykładem. Wymaga tylko czasu i chęci, bo jak w przypadku każdego uzależnienia ważna jest nasza głowa.
- Usuń słodycze z domu, aby nie ciągnęły. Jeśli masz męża i dzieci poproś, aby nie jedli przy Tobie.
- Jedz regularnie co 3-4 godziny. Jedząc regularnie nie doprowadzasz do napadów głodu ponieważ cukier we krwi utrzymuje się na stałym poziomie. Jeśli robisz duże odstępy między posiłkami, poziom cukru spada. Dopada Cię głód i masz ogromne szanse na to, że sięgniesz po coś słodkiego, by szybko go zaspokoić.
- Nie wychodź z domu bez śniadania. To najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Powinno składać się z produktów białkowych ponieważ poranna dawka białka przyspiesza przemianę materii, oraz węglowodanów złożonych bogatych w błonnik, który spowalnia wchłanianie glukozy.
Najlepsze połączenia to białko w postaci mleka, jogurtu, jaj, serów czy chudych wędlin plus węglowodany złożone w postaci płatków owsianych,pełnoziarnistego pieczywa czy warzyw. - Jedz owoce (również suszone) i pij owocowe koktajle, które w naturalny sposób zaspokoją ochotę na coś słodkiego. Dodatkowo zawierają cenne witaminy i mikroelementy.
- Jeśli złapie Cię nagła chęć na coś słodkiego zrób sobie owocowego jeża. Pokrój jabłko, pomarańczę, kiwi, czy inne owoce i podjadaj. Miej je zawsze w domu.
- Ćwicz silną wolę. Pracuj nad sobą. Nie ulegaj pokusie. Naucz się odmawiać, gdy ktoś Cię częstuje.
Każda wygrana walka doda Ci wiary w siebie.Zjedzenie czegoś słodkiego raz na jakiś czas nie jest niczym złym. Chodzi o to, aby umieć odmówić sobie słodyczy na co dzień. Aby nie ulegać stojąc w kolejce do kasy, aby nie ulegać, gdy ktoś Cię częstuje słodyczami z okazji imienin w pracy.
To wbrew pozorom nie jest trudne. To kwestia przyzwyczajenia, a raczej odzwyczajenia od słodkiego smaku i silnej woli. Pamiętaj, że Ty rządzisz, a nie Twoje instynkty.
Kiedyś nie umiałabym siedzieć przy stole, na którym stoją czekoladki i ciastka. Dziś nie mam z tym najmniejszego problemu. Z chęcią poczęstuję się kawałkiem domowego ciasta, ale podziękuję za sklepowego cukierka ze sporą dawką tłuszczy trans zapychających mi żyły.
Na co dzień nie odczuwam potrzeby zjedzenia cukierka czy czekoladki. Wolę owocową sałatkę czy koktajl.Pisząc ten artykuł, wiedzę czerpałam z :
Raport Światowej Organizacji Zdrowia na temat otyłości
Polskiego Towarzystwo Badań nad Otyłością
Instytut Żywności i Żywienia
prof. Michael Hamm Żywność naturalne lekarstwo
Cukier próbuję pokonać. Osobiści poza cukrem walczę z napadami potrzeby na sól. Stąd moja drobna prośba, może któryś z postów o tym jak walczyć z solą. :>
Te owoce które są, koktajle sprawiają że nie ciągną mnie ciastka czy cukierki a bywa, że moja córka je przy mnie.
Szok !
Pozdrawiam
Monika
Dzięuje
Dziękuje za wszystko co tutaj robisz i za ten ciepły uśmiech
Codziennie muszę zjeść coś słodkiego, kocham czekoladę, wszelkie słodkie bułeczki (mojej mamy), pączki.... Chciałabym się odzwyczaić, bo trądzik robi swoje i przez niego mam doła. A jak mam doła to jem słodycze i tak w kółko.
Hmm ale czy trzeba się aż tak zawziąć żeby przez 3 miesiące nie jeść w ogóle słodyczy żeby zwalczyć to uzależnienie?? Będzie ciężko:(
Wtedy o 16 zjadasz obiad w domy i przed 19-tą lekka kolacja.
Do tego wypij np. sok z marchwi i jabłka.
A o soli to faktycznie przydałoby się coś szokującego, szczególnie dla mojego syna,który jakby mógł to by ją samą jadł...
Pozdrawiam Małgosiu i jeszcze raz dziękuję, że jesteś!!!
dziękuję ,świetny blog.
mam 34 lata i nigdy nie moglam się wziąść za porządne odzywianie,od stycznie to zmieniam i wierzę że to będzie mój rok,mojej przemiany.
dziekuje za wszystko,Jesteś Wspaniała:)a dziewczynom które się zastanawiają czy można,czy da się radę mówię zdecydowanie TAK,Można tylko trzeba bardzo chcieć!!!Z Gosią,tutaj w grupie łatwiej:)naprawdę:)więc do dzieła.Pozdrawiam wszystkie fighterki ciepło:)kasia
Gosiu na twojego bloga trafiłam zupełnie przypadkowo ale nie wiem jakbym funkcjonowała teraz gdybym Cię nie poznała,to jakaś masakra.Uwielbiam Ciebie,Twoją stronę,profil i wszystko co dla nas bezradnych:)kobietek robisz.Pochłaniam codziennie Twoją stronę i wprowadzam małymi kroczkami wielkie zmiany w moim życiu.Zaczełam swoją zmianę od stycznia,i tak jak pisałam któraś z koleżanek wcześniej nie stosuję wszystkiego dokładnie tak jak u Ciebie w jadłospisie.Ale uczę się od Ciebie,słucham i chłonę Twoją wiedzę,porady i doswiadczenie.Staram się bardzo.Zmieniam swoje złe nawyki żywieniowe,przyzwyczajam swój organiz do tego że można swietnie funkcjonować bez pepsi,nutelli czy chipsów.Było ciężko ale z dnia na dzień jest coraz lepiej.Na słodycze skusiłam sie dopiero w momencie jak dostałam miesiączkę,a kiedyś przez 2tyg wcinałam słodkie tłumacząc sobie że jestem przed okresem więc stąd łaknienie na słodkie.Dzisiaj wiem że to stek bzdur!!!
Dziewczyny uwierzcie że można,że warto,że uda się.TAK,to możliwe,wykonalne tylko potrzebujemy czasu i chęci.A tutaj z Gosią,razem w grupie jest nam łatwiej:)więc do dzieła.
Ja mam 34 lata i dopiero teraz zdecydowałam się zmienić swoje życie,zadbać o to co jem,jak jem i uwierzcie że z jedzeniem zmienia się energia dookoła nas.To jest cudowne!GOSIU dziękuje Ci za to,Jesteś Wspaniała!!!!!
Pozdrawiam wszystkie fighterki:):):)
Pozdrawiam!
Sylwia
Dobrze, że rodzinnie zmieniliście odżywianie. Musisz mu dużo tłumaczyć. On sam musi wiedzieć jakie zagrożenia niesie cukier. To 9-latek,zrozumie, mój 5 latek wie że nie może słodyczy barwionych bo ma na nie uczulenie i nawet jak jest u kogoś to wie, że mu nie wolno.
Dziecko musi wiedzieć że mama nie zakazuje bo jest złośliwa tylko ma ku temu powody.
Zaczynam stosowanie proponowanych przez Ciebie jadłospisów.
Mam pytanie, czy zamienienie miejscami kolacji z obiadem będzie dużym błędem? Wartość kaloryczna całego dnia pozostanie taka sama. Oboje z mężem wracamy do domu ok. 18 i wtedy przygotowuję dla nas obiad - jest to nasz ostatni posiłek, zjadany koło 19.15.
Pozdrawiam serdecznie
Stała czytelniczka
Dzięki za notkę, bardzo przydatna. Mam nadzieję, że przemówiła mi do rozsądku ;)
Nie napisałaś co jesz ? Czy stosujesz moje jadłospisy ?
Od słodkiego smaku można się odzwyczaić. Ale to wymaga czasu.
Musisz nad tym póki co zapanować.
A drugi mój problem to nieszczęsne zaparcia. Potrafię 5 dni nie iść do toalety. Nie pomaga owsianka, nasiona, jogurty naturalne z mixem, siemię lniane, otręby, śliwki suszone, zielona, czerwona herbata, kawa, itp itd... nie wiem już co robić, chyba z nerwów już to słodkie dzisiaj wsunęłam. Czuję się jak balon i nic nie działa. Nie chcę się przyzwyczajać do typowych herbatek, tabletek do trawienia bo bez -juz nie bede umiała funkcjonowac. Ale już się poddaje cazsami. To jest straszny problem.
Stąd to burczenie. Ja bym Ci radziła wcisnąć ten piąty posiłek. Zerknij w moje jadłospisy i prześledź przekąski.
Są dni kiedy jesteśmy zabiegane i te 4 wystarczy bo zwyczajnie nie myślimy o jedzeniu, ale w dni wolniejsze lub prze innymi naszymi kobiecymi dniami potrzebujemy więcej.
Kochana jedz regularnie co 3 godziny 5 posiłków. Rozłożone równo kalorie sprawią ze będziesz syta.
Jeśli jednak napadnie Cię głód zrób sobie warzywnego jeża (marchewka, papryka, seler naciowy) i dip do maczania z serka bieluch lub jogurtu naturalnego z pieprzem i koperkiem.
wiem, że łatwo powiedzieć ale inaczej się nie da, to jest uzależnienie które zwalcza się głową :)