Wczoraj ewidentnie poczułam jesień. Temperatura siedemnaście stopni, chłodny wiatr, ciemne chmury i momentami ulewa tak intensywna, jakby ktoś odkręcił kran. Nawet moje psy nie miały ochoty na spacery.
U Was chyba nie lepiej, skoro od tygodnia dostaję po kilkanaście maili dziennie z prośbą o porady dotyczące jesiennej odporności, zwłaszcza u dzieci 😉
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest, że jednego dnia o tej samej godzinie potrafią być masakryczne korki, a innego pusta droga? Kto jest za to odpowiedzialny? Fazy księżyca, czy inne bioprądy? Prowadząc bloga nie raz zachodzę w głowę, jak to jest, że jednego tygodnia czy dnia potrafi przyjść kilkadziesiąt maili z pytaniem dotyczącym tej samej tematyki. Taka fala. Czy ktoś umie to wytłumaczyć? 😉 Tak było i tym razem, kiedy pytań o to, jak wspomóc dziecięcą odporność przed sezonem szkolno – przedszkolnym, przyszło chociażby w ubiegłą niedzielę ponad czterdzieści.
Jesień tuż tuż
Buduj odporność
Naturalne wzmacnianie odporności na sezon szkolno – przedszkolny. Także dla rodziców.
No więc jak wzmocnić tą odporność?
Rano na czczo – odstana przez noc woda z miodem i sokiem z cytryny
Oprócz tego miód zawiera wzmacniającą ściany naczyń rutynę, potas, wapń, żelazo, witaminy z grupy B, witaminę A i C. To genialny, naturalny lek działający jak antybiotyk. Nie traktujmy go zatem jak kolejnej substancji słodzącej. Korzystajmy z jego dobrodziejstw, ale kupujmy dobry, ze sprawdzonego źródła.
Miód dodany do zimnej wody i odstany przez minimum 10 godzin wykazuje działanie antybiotyczne kilkukrotnie silniejsze niż miód zjedzony prosto ze słoiczka. Aby w pełni wykorzystać bakteriobójczą petardę jaką jest miód, łyżeczkę miodu należy zalać na noc połową szklanki wody. Rano miksturę mieszamy i dodajemy sok wyciśnięty z połowy cytryny, lub całej limonki. Wypijamy na czczo. Działanie tego specyfiku znacie bardzo dobrze. Wpis o nim opublikowałam na blogu w ubiegłym roku i z tej mikstury skorzystało mnóstwo osób, w tym dzieci, z fantastycznym skutkiem. Kto nie testował, polecam.
Osobom o bardzo słabej odporności polecam kurację pyłkiem pszczelim. Więcej o pyłku przeczytacie TU.
Po śniadaniu – sok z aronii. Dzieci płaską łyżeczkę. Dorośli łyżkę stołową
Składniki kluczowe dla odporności zawarte w aronii to:
- rutyna, która wzmacnia i zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych. Rutyna jest składnikiem wielu leków na przeziębienie.
- kwercetyna działająca przeciwalergicznie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie uwalniania histaminy oraz enzymów uczestniczących w produkcji prostaglandyn i leukotrienów.
- katechiny działające antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie ekspresji genów cytokin prozapalnych oraz syntezę białek adhezyjnych.
- antocyjany i leukocyjany działające antyoksydacyjnie i przeciwwirusowo.
- witamina P działająca przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo.
- witamina C i E będące silnymi przeciwutleniaczami.
W trakcie dnia – 250 ml soku z owoców i warzyw
W trakcie dnia – 30 ml soku z pokrzywy
- oczyszcza organizm z toksyn.
- działa przeciwzapalne, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwbólowo.
- sprzyja produkcji czerwonych krwinek, zapewniając optymalne dotlenienie.
- neutralizuje wolne rodniki.
- oczyszcza przewód pokarmowy z niestrawionych resztek i poprawia perystaltykę jelit.
- pozytywnie wpływa na funkcjonowanie serca i neutralizuje kwasy w mięśniach.
- oczyszcza, poprawiając obraz krwi.
- reguluje poziom cukru we krwi.
- wzmacnia naczynia, także limfatyczne.
Na noc, tuż przed snem – olej z czarnuszki
Jeśli chodzi o infekcje wirusowe to warto wiedzieć że:
- działa silnie przeciwzapalnie, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.
- aktywuje układ odpornościowy i powinna być stosowana we wszelkich chorobach autoimmunologicznych, bakteryjnych, wirusowych, alergiach czy nietolerancjach.
- działa silnie regenerująco.
Substancje, które w przypadku czarnuszki zasługują na szczególną uwagę w kontekście odporności i ochrony przeciwwirusowej to:
- 24,6% działającego przeciwzapalnie kwasu oleinowego.
- tymochinon– naturalny przeciwutleniacz bardzo silnie oddziałujący na układ immunologiczny. Hamuje wydzielanie histaminy, działa przeciwzapalne, przeciwbólowo i przeciwgrzybiczo.
- tymohydrochinon- przeciwutleniacz działający podobnie jak tymochninon.
- tymol – związek działający przeciwwirusowo i oczyszczająco.
- malantyna – substancja działająca silnie przeciwbólowo i oczyszczająco. Wykazuje działanie przeciwbakteryjne, grzybobójcze i przeciwwirusowe.
- selen- silny przeciwutleniacz działający przeciwnowotworowo, przeciwwirusowo i przeciwzakrzepowo (hamuje agregację płytek krwi). Działa także leczniczo na skórę.
- alprostadyl czyli prostaglandyna E1 to substancja wytwarzana we wszystkich komórkach organizmu oprócz erytrocytów. Stymuluje układ immunologiczny aktywując odpowiedzialne za odpowiedź immunologiczną limfocyty T.
Być może niektórym z Was ciężko będzie przekonać dziecko do tej kuracji. Problematyczna może okazać się czarnuszka i sok z pokrzywy, ale próbujcie. Rozmawiajcie z dziećmi na temat odporności i jesiennych infekcji.
Ja zawsze tłumaczę moim dzieciom, że lek nie musi smakować, ma działać.
Pamiętajcie też o ruchu na świeżym powietrzu. Odciągajcie dzieci od komputera i telewizora.
Jeśli już zdarzy się infekcja, nie sięgaj profilaktycznie po antybiotyk !
Antybiotyk nie działa na wirusy !
- upośledzaniu procesów energetycznych w komórkach,
- hamowaniu syntezy ścian komórkowych,
- uszkadzaniu błon cytoplazmatycznych komórki bakterii,
- hamowaniu syntezy białek bakteryjnych,
Sami widzicie że jeśli działamy bronią mającą na celu unicestwić komórkę, a wróg tej komórki nie posiada, to naszą broń możemy sobie schować między bajki. Niestety przepisywanie antybiotyków w leczeniu wirusów, grypy czy przeziębień jest w Polsce nagminne i stanowi ogromny problem. Niejednokrotnie sami pacjenci są temu winni wymuszając na lekarzach przepisanie antybiotyku także dzieciom. Moim zdaniem wynika to z niewiedzy po stronie pacjenta i niechęci do informowania po stronie lekarza.
Pamiętaj!
- pod żadnym pozorem nie wymuszaj na lekarzu przepisania antybiotyku podczas przeziębienia czy grypy.
- zawsze pytaj lekarza jaką bakterię podejrzewa przepisując antybiotyk.
- zawsze kończ kurację antybiotykową! Jeśli lekarz przepisze antybiotyk na 10 dni, nie wolno skracać kuracji np. dlatego że po trzech dniach dziecko czuje się dobrze i uznałaś że po co go truć. Bakterie wytworzą w ten sposób oporność na antybiotyk.
Musisz bezwzględnie wiedzieć, że antybiotyki:
- niszczą błonę śluzową żołądka.
- resetują mikroflorę bakteryjną.
- zmniejszają przyswajanie wielu witamin.
- niszczą witaminę K, kwas foliowy, witaminę B7, B1, B12 i B3.
- działają toksycznie na organizm.
Antybiotyk działa jak huragan. Na jedno pomaga (infekcje bakteryjne), na inne szkodzi. Nadużywanie antybiotyków to prosta droga do kandydozy (grzybicy) oraz nietolerancji pokarmowych spowodowanych uszkodzeniem kosmków jelitowych. Jeśli nie ma potrzeby, nie dajcie go sobie przepisać. Zawsze dokładnie pytajcie jaką bakterię podejrzewa lekarz przepisując antybiotyk. Jeśli dziecko „nie przelewa się przez ręce”, jest w dobrym stanie, zróbcie wymaz. Wówczas będziecie mieć pewność, czy infekcja jest bakteryjna czy wirusowa.