Aby żyć potrzebujemy energii. Na chodzenie, bieganie, skakanie, ale i na oddychanie, myślenie czy prawidłową pracę nerek. Podczas gdy śpimy, leżymy przed telewizorem, idziemy do pracy czy gonimy na autobus aby zdążyć na umówione spotkanie, w naszym organizmie zachodzi mnóstwo procesów biochemicznych. Ogół tych procesów określamy mianem metabolizmu lub przemiany materii. A mówiąc jeszcze bardziej obrazowo, przemiany materii w energię. Nasz organizm przemienia w energię wszystko co jemy. Od jabłka po tłustą golonkę.
Wyobraźcie sobie wielką elektrownię która zasila miasto. Spalane są tam różne rodzaje paliwa czego efektem są palące się lampki w mieszkaniach, czy minus dwadzieścia w zamrażarce. W elektrowni wszystko jest precyzyjnie policzone. Dokładnie wiadomo ile potrzeba paliwa na wyprodukowanie konkretnej ilości energii, oraz w jakich częstotliwościach trzeba dorzucać do pieca aby nagle nie okazało się że w zamrażarce jest plus dziesięć, a żarówka przestała świecić. Regularność jest tu kluczowa.
A jeśli by któregoś dnia ktoś wrzucił do pieca więcej?
Moi rodzice mieli kiedyś w domu piec węglowy. Czasem jak tata zaszalał w zimową sobotę, wskaźnik na piecu szedł mocno w górę. W domu robiło się tak gorąco że trzeba było otwierać okna, co niewątpliwie z przyczyn ekonomicznych oznaczało straty.
Dokładnie tak samo jest z naszym metabolicznym piecem czyli naszą całkowitą przemianą materii (CPM).
Składa się na nią podstawowa przemiana materii (PPM) czyli energia potrzebna na oddychanie, krążenie, prawidłową pracę mózgu, serca, nerek itp. oraz ponadpodstawowa przemiana materii (PPPM) czyli energia potrzebna na spacer, podniesienie paprocha z podłogi, starcie kurzu ze stołu, jazdę na rowerze czy jogging.
Każdy z nas żyje inaczej i może policzyć sobie ile potrzebuje energii – wzór TU (klik)
Innej ilości paliwa będzie potrzebowała księgowa spędzająca większość czasu za biurkiem, a innej miejski rykszarz całe dnie wożący turystów.
Jeśli księgowa dostarczy sobie tyle paliwa ile rykszarz stanie się to co na piecu moich rodziców. Wskazówka pójdzie niebezpiecznie w górę. Ale księgowa nie otworzy sobie okien aby dać upust energii. Organizm księgowej nadmiar energii odłoży. Niestety w postaci tłuszczu.
Dlatego tak ważne jest to jak często i ile wrzucamy paliwa do pieca, czyli ile dostarczamy sobie pożywienia. Ma być jak w elektrowni. Właściwa ilość o właściwym czasie czyli magiczne słowo REGULARNOŚĆ!
Jak to jest z tą regularnością ?
Dla wielu osób, powiem więcej, dla większości osób regularność oznacza jedzeni o tej samej porze. Jeśli nasze życie jest ustabilizowane, czyli chodzimy do pracy powiedzmy na dziewiątą i wychodzimy o siedemnastej, to z taką regularnością nie będziemy mieli większych problemów.
Będę szczera, spożywanie posiłków o tej samej porze to opcja idealna. Organizm przyzwyczaja się do pór posiłków i jeśli jemy właściwe porcje o tych samych godzinach nasz metabolizm będzie działał jak wielka elektrownia.
Posiłek – spalanie – uczucie głodu. I powtarzamy cykl. Posiłek – spalanie – uczucie głodu. O tych samych porach. Ale jak to w życiu, nie zawsze jest idealnie.
A co jeśli w piątek poszłaś z koleżankami potańczyć i w sobotę chcesz odespać?
Czy masz się zrywać o szóstej rano bo w dni robocze śniadanie jadasz o szóstej piętnaście?
Absolutnie nie. Wstań o której chcesz. O dziewiątej, czy nawet o jedenastej. Ze smakiem zjedz śniadanie i od niego licz czas zjedzenia następnych posiłków. Jesz wtedy kiedy funkcjonujesz, a funkcjonujesz jak wstaniesz z łóżka. Właściwe odstępy między posiłkami to 3-4 godziny. Ten czas liczymy od pierwszego posiłku, który należy zjeść do godziny od pobudki.
A praca nocna i zmianowa?
Praca w nocy to dla wielu osób duży problem. Dookoła się słyszy „ostatni posiłek powinno się zjeść do 18-tej”, ” nie jedz w nocy bo będziesz gruba”.
Ale jeśli ty pracujesz w nocy? A w dzień odsypiasz. To masz nie jeść w nocy, a jeść w dzień zamiast spać? Przecież to absurd i jak mówię o tym moim klientom to przecierają oczy ze zdumienia.
A to jest przecież logiczne.
Organizm potrzebuje energii. Najwięcej wtedy kiedy funkcjonujemy czyli kiedy chodzimy, pracujemy etc. Jeśli to wszystko robimy w nocy to mamy dostarczyć sobie paliwa właśnie w nocy. I nie ma w tym nic odkrywczego. To zwyczajna logika.
A jeśli pracuję na nocną zmianę i w dzień poprzedzający nie jestem w stanie usnąć ?
Takie sytuacje to standard u osób pracujących na zmiany. Jeśli mamy nocną zmianę to w dzień poprzedzający ciężko jest położyć się spać. Jak nie jesteśmy zmęczeni uśniecie graniczy z cudem.
Jak sobie poradzić w takiej sytuacji ?
Jeśli Twoja całkowita przemiana materii to 2000 kcal i w danym dniu pracujesz w nocy, musisz proporcjonalnie zwiększyć sobie dzienną kaloryczność. To logiczne!
Normalnie poszłabyś spać o 22 ale o 22 zaczynasz pracę. Jeśli pracujesz do 6 rano Twój dzień zwiększa się o 8 godzin czyli kaloryczność powinnaś zwiększyć o 666 kcal.
7:30 – 8 – śniadanie
ok. 11 – przekąska (drugie śniadanie)
ok. 14 – obiad
ok. 17 – przekąska (podwieczorek)
ok. 20 – kolacja
ok. – 4 rano posiłek
Podsumowanie
Kluczem do sprawnie działającego metabolizmu jest regularność. Organizm ma działać w systemie: paliwo – spalanie – energia – uczucie głodu. I od początku. Pamiętaj że jeść masz wtedy kiedy funkcjonujesz i jeśli pracujesz w różnych godzinach czas spożycia kolejnych posiłków liczysz od tego pierwszego czyli od śniadania które należy zjeść do godziny od pobudki.
Możesz mieć wyrzuty sumienia i kombinować co by tu poprzestawiać aby jeść o tych samych porach ale szczerze Ci radzę, daj sobie z tym spokój. Masz jeść regularnie co 3-4 godziny aby zachować system: paliwo – spalanie – energia – uczucie głodu.
mam taki sam problem, tylko że ja formularz wysyłam 1 lipca.
Kasia
Niestety (dla oczekujących) diety są tak skuteczne że jest bardzo dużo chętnych ;)
Jeśli wysyłasz formularz 24 czerwca a potem 30 lipca odpowiadając na tamtego maila wysyłasz pytanie co z formularzem bo nie ma wyceny to Twój formularz przeskakuje z kolejki z 24 na 30 lipca.
Identycznie jest na każdej skrzynce mailowej a ja wyceniając idę od najstarszych. Dlatego zawsze proszę o cierpliwe czekanie bo inaczej formularze przesuwają się na koniec kolejki.
Mój formularz wysłany 28 lipca (więc jeszcze trochę poczekam na wycenę), ale mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć zmiany jesienią :)
Tak się dzieje ponieważ czasem zjemy coś co dłużej się trawi i dłużej jesteśmy syci i wtedy przerwę można wydłużyć.
Proszę o radę. Ważę 58 przy wzroście 161 i chciałabym schudnąć do 54 i zwiększyć masę mięśniową. Biegam co drugi dzień po 30 minut i 3 razy w tygodniu ćwiczę ok 1h interwały. Czy dzienna kaloryczność 1500 jest ok?
Twój blog jest świetny! Oby tak dalej :)
Np. taka zupa jaką publikowałam w piątek. Zabierasz w termos, żołądek się fajnie rozgrzewa i sycisz się niskokaloryczną potrawą.
Jak nie zupa to sałatki np. z rybą lub kurczakiem. Wszelkie leczo warzywne itp.
Pozdrawiam Ewa
1. Analizując moje takie mniej więcej tygodniowe plany na śniadania i kolacje, zauważyłam, że codziennie w moim jadłospisie w jednym z tych posiłków jest od 1 do 2 łyżek mąki albo zmielonych płątków owsianych, są to np. jednoporcjowe awokado brownie (2ł. mąki), twarogowe kluski (2ł. mąki), zapiekany serek wiejski z malinami (1ł. mąki)-to snaidania a kolacje lub podwieczorki: kakaowe naleśniki (1,5 zmielonyc płątków owsianych), mini chlebek bananowy (2ł. zmielonych płątków owisanych) i kluseczki afrykańskie souskuluitjes :D (tutaj 50g mąki), po za tym w ciągu dnia, zupy, owoce, warzywa; i jeśli np. na śniadanie mam coś z maką to na kolację jest twarożek lub coś z kaszą jaglaną np. dodam też że po śnaidaniu zawsze ćwiczę dość intensywnie, więc te śniadania to moje przedtreningowe posiłki; a jeśli na kolację mam coś z mąką to na śniadanie owsianka, kasza jaglana albo jakiś krem na bazie orzechów i owoców. Czy tak może być. Czy takie ilości mąki w ciągu dnia (1-2 łyzki) są dopuszczalne?
2. Kiedyś pisała Pani o skrobii opornej, czy jesli np. co skrobiowego lub np. z mąką przygotuję dzień wcześniej i zjem następnego na śniadanie to będzie to zdrowsza wersja tej skrobii? Lżejsza?
3. Kiedyś w jednym z komentarzy po artykułem o daniach macznych pisała Pani, że gluten z chleba (który często jemy) inaczej kleikuje niż np. taki w pierogach. Czy to znaczy, że jeśli cos z nieiwelką ilością mąki upieczemy to będzie to lepsza opcją niż np. kopytka, pierogi, kluski. Ostatnio często (ale w granicach rozsądku) robię sobie takie wypieki w kokilce, piecozne owsianki, zero cukru, smietany, masła oleju oczywiście, praktycznie same zdrowe skąłdniki, więc chyba można sobie kilka razy w tygodniu coś takiego zjeśc na śniadanie prawda? (przed trenigiem)
Będę niezmiernie wdzieczna jesli rozwieje Pani moje wątpliwości ;)) Serdecznie pozdrawiam
2 - tak
3 - tak, opcja pieczona np. pizza sprawia że gluten nie kleikuje tak jak np. w gotowanym pierogu
Ja od dwóch tygodni czytam Twojego bloga, a od zeszłego tygodnia stosuję ogólnodostęne przepisy- są fantastyczne :)
ale mam pytanie, czy zanim zrobię kolejne zakupy, mogę sobie skonstruować dzień z zapasów z tego tygodnia i zjeść jutro:
Śniadanie (402kcal): jogurt nat, 250 ml, 4 ł. granoli, gars malin, banan
I przekaska (255kcal): kanapka z 2 kr. razowego z osełką plaster chudej szynki, sałata pomidor
Obiad (396kcal): 2 papryki, cebula, pomidorek, bazylia 2-3 krople oliwy, plus do tego 2 kromki razowca z 1ł pesto i mozarellą
II przekaska (140kcal) 2 jabłka w 8emki
kolacja(302kcal) 1/3 makaronu pełnoziar., 1 łyżka pesto, 2 pomidory mozarella 1/2 kullki??
Chodzi mi o to (kalorycznie jest 1495 kcal więc spoko), ale czy proporcje BTW nie są zachwiane (lub jeśli są to czy to cos zaburzy) i czy na przyszłość mogę sobie składać samodzielnie przykładowy dzień ze składników już zakupionych, zeby nie wyrzucać?
Dziękuję za bloga i inspiracje!!!
Ewa
udowadniają że zdrowe odżywianie to nie tylko sałata i gotowany kurczak z marchewką
Wykryto u mni dwa torbiele. Czy jest jakas dobra dieta, ziola albo suplementy, ktore pomoga sie tej torbieli wchlonac. Dodam, ze jest to torbiel czekoladowa. Bardzo prosze o porade, bo nie chcialabym jej usunac operacyjnie.
Pozdrawiam
Czy na opakowaniu kefiru też maja być napisane nazwy bakterii kefirowych żeby kefir był wartościowy (tak jak przy jogurcie) ? szukałam na chyba 10 opakowaniach kefirów i nie znalazłam. jeśli mają być nazwy , to jaki Gosiu znasz kefir i polecasz ?
Mózg potrzebuje dużo energii.
Czy jelsi na obiad jest coś czego nie lubię to komponując sam posiłek mam zachowac rozkład BWT, kaloryczność? Mam w rozpisanej diecie chyba 3 czy 4 takie obiady :/
Wstałam dziś o 5, jestem jyz po śniadaniu, II śniadaniu i obiedzie i chętnie bym zjadła juz przekąskę bo jakoś obiadem się nie najadlam :(
Ciężki dzień mnie czeka bo jak jestem głodna to jestem wkurzona :(
Limit kaw tez juz na dziś wypiłam :(
ja np.lubię sobie.poleżeć w łóżku po przebudzeniu, jakby się dało to i godzinę - bo tak lubię,ale to dawne czasy,gdy mogłam sobie na to pozwolić :) teraz to obowiązki mnie ściągają z łóżka czy tego chcę czy nie.
A po jakim czasie energia się pojawia na tyle by wstać, zjeść śniadanie?
tyle spraw do zalatwienia, a dzień taki krótki :)
Piątek-wolne
Sobota- 7-16 (30min przerwy)
Niedziela- 10-18 (30 min)
Poniedzialek- 9-17 ( 30 min)
Wtorek- 14-20 (10min)
Sroda- 14-20 (10 min)
Czwartek- wolne
I ten grafik oczywiscie co tydzien wyglada inaczej.. Jak powinnam wtedy ustalic godziny posilow? Pozdrawiam