Kilogramy w końcu zaczęły spadać. Ubrania są luźniejsze, lepiej leżą. W końcu pozbyłaś się wzdęć, gazów, zaparć, zatrzymanej wody i poczucia jakbyś nosiła na sobie kaftan kosmonauty.
Czujesz się lekko, pełna energii, regularnie ćwiczysz, masz coraz lepszą wydolność. Z optymizmem patrzysz w przyszłość i planujesz wakacje w bikini.
Ale na drodze pojawia się przeszkoda. Święta. 3 dni świąt.
65 % moich pacjentów zadało mi w tym tygodniu pytanie „jak przetrwać święta, aby nie zaprzepaścić wypracowanych efektów”.
Czy będąc na diecie musisz rezygnować ze świątecznych przysmaków które przecież masz okazję zjeść tylko w tym konkretnym czasie?
Czy masz iść na Wigilię ze swoim jedzeniem z diety?
UWAGA!
Porady zamieszczone w tym artykule dotyczą osób będących na dietach redukcyjnych. Publikowane są na prośbę moich pacjentów będących na moich dietach redukcyjnych, oraz osób nie będących pod moją opieką, a odchudzających się samodzielnie lub u innych dietetyków. Nie dotyczą osób które na dietach nie są, więc komentarze w stylu „święta są raz do roku i ograniczanie się w czymkolwiek jest głupotą” nie będą publikowane. Osoba która się nie odchudza może jeść w święta „do woli, aż po kokardy”, ale dla osób mających za sobą kilka utraconych kilogramów, perspektywa przytycia w święta dwóch czy trzech jest przerażająca i proszę, uszanujmy to.
ZASADA 1 – przygotowując się do wieczerzy wigilijnej nie wolno się głodzić cały dzień
Jeśli przyjdzie Ci do głowy oszczędzać kalorie cały dzień po to, aby w Wigilię sobie pofolgować, kłopoty trawienne, wzdęcia i spowolnienie metabolizmu masz murowane. Organizm zagłodzony w ciągu dnia większość z tego co dostanie na kolację odłoży w obawie, że znów zafundujesz mu głodówkę.
W Wigilię jedz posiłki z diety, aż do obiadu. Wigilijną wieczerzą zastępujesz natomiast podwieczorek i kolację.
ZASADA 2 – umiar, umiar i raz jeszcze umiar
Święta to nie tylko Wigilia. To także Boże Narodzenie i drugi dzień świat. Kosztowanie świątecznych smakołyków rozłóż więc na trzy dni.
W Wigilię zjedz barszcz z uszkami, karpia i pierogi. Aby uniknąć wzdęć odradzam sałatki z kapusty. Jedz małe porcje, delektuj się, smakuj.
Wieczór wigilijny to absolutnie nie jest pora na słodkości, więc najlepiej nie patrz w ich stronę ;). Są bombą kaloryczną, a zawarty w nich cukier hamując wydzielanie soków żołądkowych zaburzy cały proces trawienia.
Ciasto zjedz w pierwszy lub drugi dzień świat do południa. Pamiętaj, nie przesadź z ilością.
Będąc na diecie redukcyjnej możesz zjeść maksymalnie dwa kawałki w pierwszy i dwa kawałki ciasta w drugi dzień świat.
ZASADA 3 – uwaga na tłuszcz
Daruj sobie wszystko co jest utaplane w majonezie i smażone „na rumiano”. Omijaj smażone pierogi, kotlety, tłuste sosy, okrasy etc.
Zjedz pierogi ale z wody, zamiast schabowego mięso pieczone, a zamiast sałatki z majonezem, sałatkę z sosem jogurtowym lub gotowane na parze warzywa.
ZASADA 4 – ogranicz węglowodany do minimum
W święta zjesz więcej kalorii niż będąc na diecie, dlatego węglowodany ogranicz do minimum. To minimum niech stanowią węglowodany złożone. Unikaj chleba, ziemniaków, klusek, ryżu etc. Dla poprawy trawienia zjedz po łyżce otrębów rano, w południe i wieczorem, popijając szklanką wody.
ZASADA 5 – asertywność
Nie jest łatwo być na diecie, kiedy wszyscy w około jedzą bez umiaru. Ale pamiętaj że powiedziałaś A, masz cel, dążysz do niego. Nie pozwól aby ktoś to zmarnował. Nie daj się namówić na coś czego nie chcesz. Przy świątecznym stole pełno jest doradców którzy powiedzą że dobrze wyglądasz, że po co Ci ta dieta, i że w święta? Wiele osób jednak może nie wiedzieć że redukcja masy ciała to nie jedynie Twoje zmartwienie. Jesteś na diecie z przyczyn zdrowotnych, ale nikomu tłumaczyć się nie musisz. Jeśli czegoś nie chcesz, nie rób tego dla kogoś.
ZASADA 6 – ruch
Nie siedź cały czas za stołem. Przynieś, podaj, powynoś. Podczas gdy Ty się ruszasz, ruszają się Twoje jelita. A jak ruszają się jelita, to lepiej trawisz.
ZASADA 7 – uśmiech
Jesteś na diecie, będą Ci dogryzać. A że nie jesz, a że daj spokój, przecież dobrze wyglądasz, co Ty chcesz. Najgorsze co możesz zrobić to się nadąsać, wdać się w dyskusję i siedzieć przy stole z grobową miną. Jedz, ale małe porcje, ruszaj się, podawaj, pomagaj, i jeśli nie jesteś mistrzynią sarkazmu, puszczaj uwagi mimo uszu.
ZASADA 8 – co z dietą w pierwszy i drugi dzień świąt?
Kluczową zasadą jest umiar. Możesz zrezygnować z diety na te dwa dni, stosując się do wymienionych wyżej zasad. Możesz też zjeść śniadanie i podwieczorek z diety, obiad świąteczny, a zamiast wymienionych w diecie podwieczorku i kolacji pojeść świątecznych smakołyków (z umiarem!). Wybieraj ryby, warzywa, mięsa.
Dobrym wyborem będzie tzw. ryba po grecku, ryba w galarecie, ryba faszerowana, śledzie, mięsa pieczone, mięsa w galarecie, chudy bigos czy pieczony, domowy pasztet.
Jeśli masz wpływ na sosy do sałatek zaproponuj te na bazie jogurtu zamiast tych majonezowych.
Średnia kaloryczność typowych potraw świątecznych!
- 250 ml czerwonego wigilijnego barszczu – ok. 30 kcal
- 1 uszko z kapustą o grzybami (8 gram) – ok. 19 kcal
- Porcja smażonego karpia ( 130 gramów) – ok. 287 kcal
- 1 pieróg z kapustą i grzybami (40 gramów) – ok. 60 kcal
- Kawałek sernika wiedeńskiego (120 gramów) – ok. 305 kcal
- Kawałek strucli makowej z bakaliami ( 40 gramów) – ok. 144 kcal
- Szklanka 250 ml kompotu z suszu, niskosłodzonego – ok. 80 kcal
- Kawałek ciasta keks ( 55 gramów) – ok. 207 kcal
- Porcja sałatki jarzynowej z majonezem (230 gramów) – ok. 311 kcal
- Jeden cały duży płat śledzia (100 gramów) – ok. 217 kcal
- Porcja ryby po grecku (200 gramów) – ok. 280 kcal
- Porcja kutii z bakaliami (250 gramów) – 548 kcal
- Śledź w galarecie (200 gramów) – 152 kcal
- Pstrąg w galarecie ( 200 gramów) – 240 kcal