Chakalaka, czyli południowoafrykańska sałatka. Tak kochani, choć patrząc na zdjęcia pewnie pukacie się w głowę, bo idę o zakład, że nie przypomina Wam to żadnej znanej Wam sałatki. I do tego na ciepło. W gorącej Afryce.
Ale nie ważne jaką to danie nosi nazwę w regionie, z którego pochodzi. Ważne jak smakuje, a smakuje obłędnie przez duże O.
Chakalakę z cieciorką jadłam pierwszy raz w restauracji serwującej kuchnię afrykańską i marokańską. Zakochałam się. Wiedziałam, że muszę odtworzyć ją w domu. Tak też się stało. Od tamtego czasu zrobiłam ją cztery razy. To całkowicie moja wersja, ale smakowo bardzo zbliżona do tej którą jadłam. Nie mam afrykańskich mieszanek przypraw ale po kilku egzotycznych kursach kulinarnych potrafię wyczuć, co zostało dodane. Uwielbiam to danie i co ciekawe, smakuje ono także moim dzieciom.
Idealne i na obiad, i na kolację. Wysokobiałkowe, sycące, wegetariańskie, wegańskie. Feria barw, smaków, aromatów i mnóstwo witamin, minerałów i antyoksydantów.
Zróbcie koniecznie!
Składniki na porcję dla 4 osób:
- 400 gramów cieciorki z puszki (polecam gotowaną na parze Bonduelle)
- 500 gramów pomidorów malinowych
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- jedna średnia cebula
- jedna żółta papryka
- jeden mały bakłażan
- świeża kolendra – sporo
- sól,
- pół łyżeczki pieprzu,
- pół łyżeczki cynamonu,
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej,
- pół łyżeczki imbiru,
- pół łyżeczki ostrej papryki,
- czubata łyżeczka ksylitolu,
- sok z 2 limonek
Sposób przygotowania:
- Na oliwie szklimy pokrojoną w kosteczkę cebulę i czosnek. Dodajemy pokrojoną w kosteczkę paprykę i bakłażana. Smażymy, aż warzywa zaczną się rumienić.
- Pomidory sparzamy, kroimy w kosteczkę, wrzucamy na patelnię. Dodajemy sól, ksylitol i pozostałe przyprawy. Gotujemy ok. 10 minut bez przykrycia. Dodajemy cieciorkę. Gotujemy kolejne 10 minut. Gotowe danie mieszamy z sokiem wyciśniętym z limonek i posypujemy świeżą kolendrą.