Przyszło nam żyć w czasach, w których wszystko musi być perfekcyjnie gotowe na wczoraj. Mamy się nieustannie rozwijać, motywować i coraz więcej osiągać.
Firmy z roku na rok robią coraz wyższe plany sprzedażowe. Dobrze prosperujący biznes to dziś za mało. Zysk ma być coraz wyższy. Masz więc sprzedawać więcej, więcej i więcej.
Jak? Daj z siebie wszystko. Bądź kreatywny! Przy tym wszystkim wyspany, uśmiechnięty i zawsze w gotowości.
W pierwszym odcinku serialu „W garniturach” jest taka scena, w której główny bohater pierwszego dnia pracy w kancelarii adwokackiej o 18:30 zbiera się do domu. Koleżanka zdziwiona pyta go co robi, po czym z uśmiechem na twarzy oznajmia że przed 21-szą nie powinien wychodzić z firmy. Jego mina jest bezcenna.
W serialu wszyscy są perfekcyjnie ubrani, uczesani, uśmiechnięci i wiecznie na pełnej petardzie.
Czy na dłuższą metę da się tak żyć?
Takich firm jest w Polsce mnóstwo. Wielkich korpo wymagających dyspozycyjności i całodobowego mailowego oddania. Mimo pracy do późnych godzin wieczornych rano masz wkroczyć do biura kipiąc entuzjazmem w nienagannej fryzurze, modnym ciuchu i z głową pełną pomysłów.
Dzisiejszy świat serwuje nam realia, których nasz organizm udźwignąć nie umie. Nie umie, bo przez lata działał inaczej i w procesie ewolucji, takich mechanizmów nie wykształcił.
Żyjemy więc w permanentnym stresie, całodobowo goniąc króliczka biegającego w kołowrotku dla chomika.
Niestety w życiu, jak i w biznesie, wszystko ma swoją cenę. Życie w nieustannym, nieprzerwanym napięciu zaburza pracę całego naszego organizmu potęgując objawy oraz przyczyniając się do rozwoju wielu chorób.
Odnaleźć spokój i harmonię
Moim pacjentom bardzo często powtarzam, jak kluczowy w dietoterapii jest spokój, balans, harmonia i regeneracja. Jak szkodliwy jest stres, a w zasadzie nieumiejętność radzenie sobie z nim, ponieważ mało kto ma dziś możliwość bezstresowego życia. Oswoić stres nie jest łatwo. Wymaga to pracy i wypracowania mechanizmów samokontroli, bo szklanka jest albo do połowy pełna, albo do połowy pusta. Czasem, jeśli już nie dajemy rady, konieczne są radykalne, choć trudne decyzje.
Nadnercza – gruczoły stresu
Gruczołami stresu, maleńkimi, bo ważącymi około 18 gramów są nadnercza. Jak sama nazwa wskazuje znajdują się nad nerkami. Produkują hormony, bez których o zdrowiu i prawidłowym funkcjonowaniu organizmu nie może być mowy. Składają się z części korowej i rdzeniowej.
Część rdzeniowa wytwarza adrenalinę, noradrenalinę i dopaminę. Hormony te wydzielane są w reakcji na stres bezpośredni czyli wtedy, kiedy np. z zębami na wierzchu goni Cię pies sąsiadów. Mają za zadanie zmobilizować Cię do działania, kiedy szef rzuca Ci na biurko stertę papierów do raportowania na wczoraj.
Część korowa wytwarza z kolei hormony uwalniane w cyklu dobowym. To powstające z cholesterolu glikokortykoidy, mineralokortykoidy i androgeny.
Kolejne ważne hormony to aldosteron, pomagający produkować estrogen i testosteron dehydroepiandrosteron (DHEA) oraz pregnenolon będący prekursorem DHEA, estrogenu, testotersonu, progesteronu, aldosteronu i kortyzolu.
Kluczowym hormonem jest kortyzol, którego stale podwyższony poziom potrafi rozregulować pracę całego organizmu.
Przewlekły, długotrwały stres, który wiąże się z nieustanną produkcją kortyzolu:
- ma kluczowe znaczenie w leczeniu niedoczynności tarczycy. Pisałam o tym TU.
- może doprowadzić do subklinicznej niedoczynności tarczycy.
- zaostrza objawy choroby Hashimoto, alergii oraz innych schorzeń wynikających z autoagresji ponieważ powoduje, iż organizm cały czas jest w trybie walcz – uciekaj.
- przyczynia się do obniżenia odporności (zmniejsza się liczba białych krwinek) w wyniku czego mamy większą skłonność do zapadania na infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybicze.
- może być przyczyną powstania nowotworu z uwagi na ogromną produkcję wolnych rodników (stres oksydacyjny), co skutkuje namnażaniem się komórek bez kontroli.
- zaostrza objawy RZS, czyli reumatoidalnego zapalenia stawów.
- zaostrza objawy łuszczycy, trądziku czy innych problemów skórnych.
- powoduje zaparcia lub odwrotnie, biegunki co będzie powodowało niedobory witamin produkowanych w jelicie grubym czyli witaminy K, B12, B5 (kwasu pantotenowego), H (biotyny) czy kwasu foliowego.
- przyczynia się do zaostrzenia chorób serca (migotanie przedsionków, choroba niedokrwienna, zawał) lub pojawienia się zaburzeń ze strony tego organu. Powodem takiego stanu rzeczy mogą być zaburzenia w dopływie wapnia do komórek, co powoduje problemy z kurczliwością.
- zaburza metabolizm glukozy zaostrzając objawy cukrzycy.
- potęguje insulinooporność (powoduje wyrzuty insuliny).
- podnosi ciśnienie krwi.
- zwiększa ryzyko udaru mózgu.
Do zaburzeń w funkcjonowaniu nadnerczy (zmęczenia, czyli upośledzenia ich funkcji) dochodzi w sytuacji, w której dobowy rytm wydzielania hormonów zostaje zaburzony, lub kiedy hormony mające mobilizować nas do działania wydzielane są stale.
Pisałam Wam już nie raz, że żaden hormon nie jest samotną satelitą i zaburzenie pracy jednego, oddziałuje na pozostałe dlatego np. bez uspokojenia nadnerczy osoby z niedoczynnością tarczycy i Hashimoto nie doprowadzą organizmu do równowagi. Bardzo często też, to zmęczenie nadnerczy powodując zaburzenia w pracy gruczołu tarczycowego doprowadza do sytuacji (subkliniczna niedoczynność), w której chory otrzymuje leki bez konieczności. Ich przyjmowanie nie przynosi jednak efektu. Objawy nadal nie ustępują, a wyniki badań nie poprawiają się.
Objawy zmęczenia nadnerczy to:
- zmęczenie mimo spania całą noc,
- zawroty głowy,
- popołudniowe „zjazdy”,
- niechęć do wszystkiego,
- uczucie „wszystko mi jedno”
- problemy z koncentracją,
- stany depresyjne,
- ciągłe poddenerwowanie,
- brak radości życia,
- kołatanie serca,
- niskie ciśnienie krwi,
- libido bliskie zeru,
Objawy te jak widzicie, są bardzo podobne do objawów niedoczynności tarczycy. Jeśli do tego dojdą nieprawidłowe wyniki badań (wysokie TSH) to diagnoza lekarska jest jednoznaczna. Trzeba włączyć leki. Tymczasem za nieprawidłową pracę tarczycy odpowiedzialne są nieprawidłowości w wydzielaniu hormonów nadnerczy i ich wpływ na wydzielanie przez tarczycę hormonów.
Identycznie rzecz ma się z cukrzycą i insulinoopornością. Podwyższony poziom kortyzolu powoduje ogromne wyrzuty insuliny, a to jak wiecie hormon tuczny. Stale podwyższony poziom insuliny we krwi obciąża pracę trzustki, zwiększa oporność komórek na insulinę i uniemożliwia redukcję masy ciała.
Jak zmniejszyć ilość stresu?
Odpowiedz na to pytanie nie jest prosta. Bywa, że w niektórych przypadkach potrzebna jest nawet psychoterapia i jeśli masz naprawdę duży problem z radzeniem sobie ze stresem, nie bój się prosić o pomoc.
Kluczową kwestią jest też to, jak na stres reagujemy. Czy umiemy łapać dystans, czy wiemy co tak naprawdę jest w życiu ważne, czy umiemy doceniać małe rzeczy, cieszyć się życiem i nie martwić na wyrost. Czy potrafimy się regenerować? Znaleźć czas dla siebie? Na swoje pasje?
Pamiętaj, że nic nikomu nie dasz, jeśli sama nie będziesz miała. Jeśli więc nie masz szklanki z wodą, nikomu jej nie nalejesz. Pracuj więc nad podejściem do życia. Nauczyć się technik relaksacyjnych, sposobów rozładowania napięcia. Dbaj też o siebie.
Ważny jest ruch, dobry sen, stabilizacja poziomu cukru we krwi oraz zdrowa, odżywcza dieta przeciwzapalna.
To wszystko musi iść w parze.
Pracując nad stresem warto także wspomóc się suplementacją. Z pomocą przyjdzie magnez, witamina D3, witaminy z grupy B, oraz roślinne adaptogeny.
Niestety żyjąc w stresie, nadużywając kawy oraz mocnej herbaty tracimy bardzo dużo kluczowego w stresie magnezu. Okresowo (szczególnie na jesień kiedy z uwagi na małą ilość słońca mamy większą skłonność do stanów depresyjnych) razem z witaminą D3 warto więc sprawdzać jego poziom.
Osoby z niedoczynnością tarczycy oraz Hashimoto muszą wiedzieć, że niedobór magnezu zaburzają też przyswajanie jodu. Brak jodu to niskie poziomy hormonów tarczycy i podwyższone TSH.
Zapotrzebowanie na magnez
Kobiety potrzebują około 320 mg magnezu dziennie (w ciąży 360 mg).
Mężczyźni około 400 mg.
Objawy niedoboru magnezu
Jeśli chodzi o układ nerwowy, niedobór magnezu powoduje:
- depresję,
- problemy z koncentracją,
- zmniejszoną wydajność pracy mózgu,
- nerwowość,
- przewlekłe zmęczenie,
- problemy z zasypianiem,
- migreny,
O tym jak wybrać dobry magnez pisałam TU.
Źródła magnezu:
- kasza gryczana,
- kasza jęczmienna,
- szpinak,
- banany,
- ser żółty,
- płatki owsiane,
- makrela,
- brokuły,
- strączki,
- orzechy,
- wątróbka,
- pestki dyni,
- ziarna słonecznika,
- awokado,
- łosoś,
- figi,
- natka pietruszki,
- makrela,
- dorsz,
- kakao,
- czekolada,
- owoce morza,
Czym są roślinne adaptogeny?
Adaptogen to substancja pochodzenia roślinnego wykazująca działanie normalizujące. Tak po ludzku, to substancja ułatwiająca przystosowanie się organizmu do niekorzystnych warunków środowiskowych. Terminu adaptogen, po raz pierwszy użył rosyjski uczony Siergej Łazariew w 1947 roku.
Uważa się że roślinny adaptogenne wzmacniają zdolność organizmu do radzenia sobie ze stresem poprzez wspomaganie prawidłowych funkcji organizmu z biologicznego i fizjologicznego punktu widzenia.
Adaptogeny wykazują działanie:
- przeciwutleniające,
- immunostymulujące,
- przeciwzapalne,
- anaboliczne,
- antyhepatotoksyczne,
- obniżające poziom cholesterolu i cukru we krwi,
- poprawiające trawienie,
Jakie rośliny zawierają najwięcej adaptogenów?
- Traganek,
- Ashwagandha,
- Maczużnik chiński,
- Eleuterokok kolczasty,
- Lukrecja gładka,
- Żeń-szeń,
- Szczodrak krokoszowy,
- Różeniec górski,
- Aralia mandżurska
- Mech islandzki,
- Liściokwiat garbnikowy,
- Kardamon,
- Drzewo sandałowe,
- Oman wielki,
- Kwiatostan głogu,
- Ziele babki,
- Ziele Rdestu,
- Ziele pięciornika,
- Kwiat goździkowca,
- Imbir,
- Serdecznik pospolity,
- korzeń Walerianay,
- kwiat nagietka,
- liście wszelkich sałat i każda zielenina (pietruszka, bazylia, etc.)
W sklepach zielarskich znajdziecie wiele z tych roślin. Osobno lub w preparatach. Myślę że w dobrych sklepach zielarskich, gdzie sprzedawcą jest właściciel, który ma do tego pasję i wiedzę (szukajcie takich sklepów), pomoże w doborze właściwego dla Was.