Są takie produkty, które zimą muszą się absolutnie znaleźć w mojej spiżarni. Korzystam z nich aż do kwietnia. Mają odżywiać i wzmacniać odporność całej mojej rodziny wtedy kiedy za oknem wiatr, deszcz i mróz.
Jakie to produkty?
Kiszona kapusta
Kiszoną kapustę nie bez przyczyny umieściłam na górze zestawienia. To absolutna podstawa naszej zimowej diety i tak było od zawsze. Od dziecka pamiętam rodziców szatkujących i kiszących wielką beczkę kapusty z której korzystaliśmy i korzystamy nadal całą zimę ponieważ tradycja kiszenia kultywowana jest w naszej rodzinie do dziś dnia.
Kiszona kapusta to kopalnia witaminy C, wapnia, żelaza, potasu, magnezu, witamin z grupy B, witaminy E, K oraz bakterii probiotycznych odpowiedzialnych za odporność organizmu oraz prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego.
Warto wiedzieć, że podczas procesu fermentacji bakterie probiotyczne wytwarzają kwas askorbinowy czyli witaminę C. To dlatego w kapuście kiszonej jest jej więcej niż w tej surowej. Kiszona kapusta to naturalny, fantastyczny lek na odporność. Bakterie probiotyczne fantastycznie działają na jelita, a sok z kiszonej kapusty genialnie je oczyszcza.
Czosnek i cebula
Czosnek uwielbiamy o każdej porze roku. Są potrawy których bez czosnku po prostu sobie nie wyobrażamy. Wyostrza i podkreśla smak, ale przede wszystkim działa bakteriobójczo, grzybobójczo i wirusobójczo.
To naturalny antybiotyk którego właściwości zwłaszcza zimą aż żal pominąć. Zwiera witaminę C, witaminy z grupy B, witaminę A, wapń, potas, magnez i chrom. Działa rozgrzewająco, napotnie i obniża gorączkę. Polecam go w trakcie infekcji, ale w szczególności profilaktycznie jako dodatek do potraw.
Cebulę warto mieć zawsze w swojej spiżarni. Zwłaszcza jeśli mamy dzieci. Syrop z cebuli to skuteczny lek na kaszel. Wąchanie wydobywających się z niej olejków eterycznych obkurcza śluzówkę nosa, udrażnia go i ułatwia oddychanie. Cebula działa bakteriobójczo, zawiera cynk, siarkę, magnez i krzem które także wpływają na odporność i wzmocnienie organizmu.
Bez zapasu cebuli i czosnku nie wyobrażam sobie żadnej pory roku, a już zimy zupełnie.
Nie kupujcie czosnku w marketach. Tylko i wyłącznie na bazarku od sprawdzonych rolników, mających swój własny czosnek z ogródka. Te marketowe czosnki z Chin śmierdzą do dodaniu do potrawy i psują jej smak.
Kiszone ogórki
Kolejny filar zimowej spiżarni to kiszony ogórek . Fantastyczne źródło wspomagających odporność i prawidłową pracę jelit bakterii probiotycznych, witamin z grupy B, witaminy C, A, K, oraz błonnika.
Ogórków kiszonych sama nie robię. Mistrzyniami są tu moja mama i teściowa i co ciekawe, każda robi smaczne, ale inne. Mój syn i mąż są fanami soku z ogórków co mnie ogromnie cieszy bo to kopalnia wartości odżywczych, zwłaszcza probiotyków. Kiszone ogórki jemy praktycznie do wszystkiego. Bardzo pobudzają apetyt co wykorzystujemy podając dzieciom ogórka kilka minut przed obiadem. Pałaszują potem wszystko aż im się uszy trzęsą.
Prawdziwy miód
Na zimę co roku kupujemy 10 litrów miodu. To król odporności i zwalczania infekcji zarówno bakteryjnych jak i wirusowych. Dobrej jakości, naturalny miód ma działanie antybiotyczne wynikające ze sposobu „produkcji”. Pszczoła zbierając naktar częściowo go połyka nasycając enzymami pochodzącymi z jej gruczołów gardzielowych. Te enzymy to działające bakteriobójczo i bakteriostatycznie apidycyna i inhibina (nadtlenek wodoru) oraz lizozym, czyli białko kationowe rozkładające peptydoglikan ścian komórkowych bakterii. Działanie lizozymu polega na rozrywaniu wiązań glikozydowych pomiędzy cząsteczkami kwasu acetylomuraminowego (NAM) i acetyloglukozaminą (NAG), czyli w skrócie na rozerwaniu ścian komórek bakterii.
Ponadto miód zawiera wzmacniającą ściany naczyń rutynę, potas, wapń, żelazo, witaminy z grupy B, witaminę A i witaminę C.
Uwaga!
Miód dodany do zimnej wody i odstany przez minimum 10 godzin wykazuje działanie antybiotyczne kilkukrotnie silniejsze niż miód zjedzony prosto ze słoiczka. Aby w pełni wykorzystać bakteriobójczą petardę jaką jest miód, łyżeczkę miodu zalej na noc połową szklanki wody. Rano wymieszaj i dodaj do tego sok wyciśnięty z połowy cytryny, lub całej limonki. Wypij od razu, na czczo.
Polecam zarówno dzieciom jak i dorosłym.
Miód traci wszystkie swoje właściwości w temperaturze powyżej 40 stopni Celsjusza. Dodawanie go do herbaty celem wzmocnienia odporności lub leczniczo podczas przeziębienia całkowicie mija się z celem.
Sok z aronii
Nie wyobrażam sobie zimowych zapasów bez kilku butelek soku aronii, zwłaszcza przy małych dzieciach. Dzięki sile flawonoidów aronia działa antyoksydacyjnie, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo. Zawiera także szereg składników, które czynią ją prawdziwą zimową królową.
Co to za składniki?
- rutyna działa antyoksydacyjnie. Wzmacnia i zmniejsza przepuszczalność naczyń włosowatych. To niezwykle istotne przy wszelkich przeziębieniach (rutyna jest składnikiem wielu leków na przeziębienie), stłuczeniach, siniakach, pajączkach czy żylakach. Ponadto poprawia elastyczność ścian naczyń krwionośnych (kluczowe przy podwyższonym poziomie cholesterolu, nadciśnieniu i początkach miażdżycy, kiedy to choroba powoduje stwardnienie naczyń) i zmniejsza toksyczne działanie utlenionego cholesterolu.
- kwercetyna oprócz działania antyoksydacyjnego działa także przeciwalergicznie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie uwalniania histaminy oraz enzymów uczestniczących w produkcji prostaglandyn i leukotrienów.
- katechiny działają antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie poprzez hamowanie ekspresji genów cytokin prozapalnych oraz syntezę białek adhezyjnych. Hamują peroksydacjię lipidów, obniżają ciśnienie krwi oraz działają przeciwzakrzepowo poprzez hamowanie agregacji płytek krwi.
- antocyjany i leukocyjany działają antyoksydacyjnie i przeciwwirusowo.
- witamina P działa przeciwobrzękowo, przeciwwrzodowo, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo. Poprawia przepływ krwi w naczyniach wieńcowych i obniża ciśnienie. Ponadto zwiększa przyswajanie witaminy C oraz zapobiega krwawieniom, wylewom i pęknięciom naczynek.
- witamina B2 wraz z witaminą A odpowiada za kondycję oczu. Oprócz tego wspiera układ nerwowy i immunologiczny. Poprzez stymulację wzrostu komórek pomaga w leczeniu ran i uszkodzeń skóry.
- witamina C i E. I tu muszę wspomnieć o kolagenie, głównym białku tkanki łącznej, który nie będzie mocny bez obecności witaminy C. Kolagen jest białkiem o nietypowym składzie aminokwasów. Dwa z nich, hydroksyprolina i hydroksylizyna do syntezy potrzebują obecności witaminy C. Zmarszczki, przebarwienia, bóle stawów, strzykanie w kościach, słabe paznokcie, sucha skóra, cellulit, wypadanie włosów. To wszystko efekt słabego kolagenu. Natomiast witamina E, to witamina młodości i płodności. Odpowiada za wygląd skóry, podnosi odporność, łagodzi zmęczenie, wpływa na wydolność mięśni oraz podnosi żywotność plemników. Jest stosowana w leczeniu bezpłodności u panów.
Aronia to także bogactwo cennego dla zdrowia kwasu foliowego, wapnia, żelaza, miedzi, manganu, jodu i boru.
Kasza jaglana
Kaszy jaglanej jemy zimą zdecydowanie więcej niż wiosną, jesienią i latem. Dlaczego? Ponieważ działa odśluzowująco, odkwaszająco, przeciwwirusowo i przeciwzapalnie co doskonale sprawdza się zimą, zwłaszcza w przypadku dzieci szczególnie narażonych na przeziębienia i różnego typu infekcje. Kaszę jaglaną warto podawać przy katarze, zapaleniu zatok, kaszlu i problemach z odkrztuszaniem.
Kasza jaglana powstaje z prosa. Ze wszystkich kasz ma najwięcej witamin z grupy B, żelaza i miedzi. Zawiera także dużo nazywanej witaminą młodości witaminy E, pozytywnie wpływającej na pamięć i koncentrację lecytyny oraz genialnie działającej na skórę, włosy, paznokcie oraz zapobiegającej odwapnianiu kości krzemionki.
PS: Aby kasza jaglana nie była gorzka, należy wsypać ją do wrzątku, a następnie odsączyć i przelać zimną wodą.
Siemię lniane
Siemię lniane to panaceum na zdrowe włosy, skórę i paznokcie a wiadomo że zimą kiedy nosimy czapki, jest zimno i mroźno, skóra narażona jest na przesuszenie, włosy na wypadanie a paznokcie na zwiększoną skłonność do złamań.
Ziarenka siemienia lnianego działają przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie. Zawierają od 40 do 45 % wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (Omega 3 i Omega 6), oraz bardzo dużo witaminy E.
Oprócz tego zawierają:
- działający regenerująco na skórę, leczący stany zapalne i problemy z cerą cynk.
- uczestniczące w tworzeniu czerwonych krwinek kwas foliowy i żelazo.
- uspokajający, kojący, wspomagający koncentrację i cały układ nerwowy magnez.
- wspomagającą koncentrację i pamięć, normalizującą poziom cholesterolu we krwi i zapobiegającą osadzaniu się płytek cholesterolowych na ściankach naczyń lecytynę.
- zarówno rozpuszczalny jaki i nierozpuszczalny w wodzie błonnik (ciężko znaleźć produkt mający obie frakcje błonnika). Błonnik reguluję przemianę materii, pomaga w stabilizacji poziomu cukru we krwi, zapewnia prawidłową pracę jelit i żołądka, usuwa z organizmu toksyny.
Dla nas kobiet kluczową informacją jeśli chodzi o len są zawarte w nim lignany. Nasiona lnu mają ich najwięcej ze wszystkich znanych roślin, występujących na naszej planecie.
To naturalne fitoestrogeny (związki roślinne w budowie i działaniu podobne do estrogenów). Regulują poziom hormonów kobiecych zarówno hamując nadmierną aktywność jak i uzupełniając niedobory. Zmniejszają tym samym ryzyko zachorowania na nowotwory hormonozależne, czyli piersi i jajników. Fitoestrogeny regulują zaburzenia cyklu miesiączkowego. U Pań w okresie menopauzy łagodzą niekorzystne objawy, a Panom chronią prostatę przed zmianami nowotworowymi.
Kiełki
Roślina podczas kiełkowania ma więcej witamin i minerałów niż kiedykolwiek później w swoim roślinnym życiu, dlatego zimą warto wzbogacić swoją dietę o kiełki. W szybki i prosty sposób możecie je wyhodować w domu. Optymalna temperatura do kiełkowania to 18-21 stopni. Zanim jednak umieścimy ziarna w kiełkownicy, należy je porządnie przepłukać i zalać wodą w ilości dwa razy większej niż objętość ziaren. Następnie odstawić na całą noc, aby napęczniały. Rano nasionka należy przepłukać i umieścić w kiełkownicy. Kiełkownicę stawiamy w jasnym, lecz nienasłonecznionym miejscu. Kiełki postawione w pełnym słońcu będą gorzkie.
Należy pilnować aby nasionka były cały czas wilgotne. Nie mogą jednak stać w wodzie. Każdego dnia należy umyć pojemnik i przepłukać nasionka, aby nie zgniły. Uważajcie jednak na te już kiełkujące, aby ich nie uszkodzić. Kiełki są gotowe do zjedzenia po średnio 5-7 dniach.
Kiełki zimą stanowią genialne źródło:
- oczyszczającego chlorofilu nazywanego żywą krwią roślin.
- magnezu i witamin z grupy B, które pozytywnie wpływają na układ nerwowy, mięśniowy i krwionośny.
- witaminy C, E, selenu i flawonoidów. To antyoksydanty chroniące nas przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.
- witaminy D, K, wapnia potasu i błonnika.
Soki owocowe i owocowe koktajle
To bomba witamin i minerałów, w dodatku łatwo przyswajalnych. Świeżo wyciskane soki znajdują się w diecie mojej rodziny każdego dnia. Staram się aby jak najczęściej warzywem towarzyszącym był burak. Jeśli chodzi o pozostałe składniki to kombinujemy:
- marchew + jabłko,
- marchew + jabłko + seler
- seler + marchew + pomarańcza
- pomarańcza + jabłko + marchew
- no i burak gdzie się da jak najczęściej
Owocowe koktajle oprócz witamin i minerałów, zawierają jeszcze łatwo strawny błonnik działajacy w jelitach jak prebiotyk. Wzmacnia florę jelitową, poprawia odporność i trawienie.
Aby w pełni wykorzystać oczyszczające właściwości chlorofilu, do koktajli polecam dodawać zielone warzywa i owoce.
My lubimy koktajle z dodatkiem kiwi, selera naciowego, soku z limonki i awokado.
Gruboziarniste kasze
Kasze, zwłaszcza te gruboziarniste to cenne źródło błonnika, witamin z grupy B, potasu, wapnia, magnezu, żelaza, witaminy E i kwasu foliowego. Powinny stanowić ważny punkt diety o każdej porze roku, ale zimą szczególnie. Poprawiają perystaltykę jelit, wzmacniają odporność, poprawiają stan skóry, włosów i paznokci.
Orzechy
Kopalnia magnezu, potasu, witaminy E, witamin z grupy B, antyoksydantów i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT). Wzmacniają układ odpornościowy, działają przeciwzapalnie, przeciwzakrzepowo, obniżają poziom cukru we krwi, obniżają poziom cholesterolu, wzmacniają i odżywiają włosy, skórę i paznokcie.
Zawartość magnezu i witaminy B6 zimą, kiedy z powodu braku słońca częściej nam smutno i jesteśmy skłonni popadać w stany depresyjne, orzechy sprawdzą się doskonale.
Czy macie jakieś inne produkty które u Was w rodzinie, są stosowane zimą od lat? Które mieli w swojej spiżarni dziadkowie, później Wasi rodzice a teraz Wy?