Końcówka oraz początek roku to dla wielu czas podsumowań, analiz, nostalgicznych westchnień.
Dla mnie to zawsze nowy początek. Nowe rozdanie.
To tak jakby ktoś wręczył mi zeszyt z 365 pustymi kartkami. Kupił bilet na samolot w nieznane lub zabrał w ekscytującą podróż.
Nie podsumowuję, nie patrzę za sobie, nie wzdycham. Patrzę do przodu i z ogromnym apetytem, ogromną radością i ciekawością chcę te puste kartki zapisać najlepiej jak umiem. Chcę być z nich dumna. Chcę zapisywać je z radością i satysfakcją.
Od 22 grudnia do 2 stycznia zaplanował urlop. Zamiast korzystać z wolnych dni, rozchorowałam się co uziemiło mnie domu. Jeszcze nie doszłam w pełni do siebie. Piszę te słowa w piżamie, z bolącą głową, zapaleniem zatok i łzawiącymi oczami, ale czas jaki dostałam dzięki tej chorobie okazał się bardzo wymowny. Kolejny raz przekonałam się, że nic nie dzieje się bez przyczyny i to co się nam przytrafia, przytrafia się w konkretnym celu. Nawet nie przypuszczałam jak bardzo potrzebowałam po prostu poleżeć przed telewizorem, obejrzeć w piżamie 2 sezony Frontiera, 3 komedie świąteczne oraz pół nowego, czwartego sezonu Outlandra. Potrzebowała tego czasu aby zwyczajnie się ponudzić i nabrać jeszcze większego apetytu na to co czeka mnie w tym nowym, 2019 roku, a zaplanowałam wiele.
Jeszcze nigdy nowy rok nie budził we mnie takiego dreszczyku emocji, takiej radości i nie napawał mnie taką energią. Jeszcze nigdy nie miałam na niego takiego apetytu 🙂
Na luty przygotowałam dla Was premierę dwóch nowych książkowych pozycji. Opowiem o nich lada chwila, ale jestem z nich taka dumna, że na samą myśl dostaję wypieków na twarzy.
W 2019 roku odbędę też trzy zagraniczne podróże w trakcie których będę zbierała materiał do książki którą wydam na gwiazdkę 2019 roku. To będzie książka jakiej się nie spodziewacie 😉 Spełnię też Waszą prośbę odnośnie książki z przepisami dla dzieci. Prace nad materiałem do niej wystartują w marcu.
Oprócz tego kontynuacja studiów, szkolenia, ciekawe konferencje, czyli stale poszerzanie wiedzy i kompetencji aby wykonywać swoją pracę dla Was jeszcze lepiej.
Mark Twain powiedział że „dwa najważniejsze dni w twoim życiu to ten, w którym się rodzisz, oraz ten w którym odkrywasz po co się urodziłeś”.
Moja misja oprócz szczęśliwego życia rodzinnego to pomoc ludziom i moment w którym to zrozumiałam, był dla mnie momentem przełomowym.
Kiedy u moich pacjentów w wyniku zastosowanej dietoterapii poprawiają się wyniki badań, stan zdrowia, skóry, włosów, wygląd zewnętrzny, pojawia się długo oczekiwana ciąża czy ustępują dokuczliwe objawy z którymi zmagali się od miesięcy etc. to zawsze moment który utwierdza mnie, że kierunek który obrałam jest moim kierunkiem, moją misją.
Moja zawodowa droga jest ściśle określona i zaplanowana na ten rok. Wsparciem dla mnie jest moja rodzina. Moje dzieci i mój mąż. Jestem szczęśliwa i z ogromnym apetytem wchodzę w ten nowy rok.
Eleonor Roosevelt powiedziała „ Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno własnych marzeń”. Kochani, życzę Wam w tym nowym, 2019 roku, abyście nie bali się marzyć, nie bali się walczyć o siebie, o swoje marzenia, szczęście i o swoje życie które mamy tylko jedno. Nie będzie powtórki, a czasu nie cofniemy. Walczcie o siebie i swoje szczęście.
Zastanawiasz się teraz co możesz w swoim życiu zmienić?
Nie wiesz jak to zrobić?
Obawiasz się?
Spokojnie. Nie bój się. Za każdym razem gdy wschodzi słońce, budzi się nowa nadzieja.
Nelson Mandela powiedział „największa chwała w życiu polega nie na tym, by nigdy nie upadać, lecz na tym, by po każdym upadku się podnosić” Może nie będzie łatwo, może upadniesz nie raz, ale wstań i walcz dalej.
Szczęśliwego nowego roku kochani !!!
Już w piątek: dieta w trakcie infekcji, która przy aktualnej pogodzie może dopaść każdego. Co jeść, aby szybko stanąć na nogi 😉
Zapraszam 😉