Statystyczny Polak, jeśli chodzi o tłuszcze, zna olej rzepakowy, masło i smalec. Tego ostatniego unika od dawna, bo lekarze krzyczą, że miażdżyca, alzheimer i demencja, a nie ma nic gorszego na starość, niż nie wiedzieć gdzie się zostawiło okulary. Uchowaj Boże od demencji.
Oprócz wyżej wymienionych jest jeszcze cała masa przeróżnej maści tłuszczów roślinnych.
Tłuszcze w diecie zdrowego człowieka powinny stanowić od 25 do 30 % dziennego zapotrzebowania na energię. Minimalna ilość to 12 % dla kobiet i 7 % dla mężczyzn.
Ograniczanie tłuszczu to duży błąd, który bardzo szybko zauważymy na skórze, funkcjonowaniu układu hormonalnego i całego naszego wnętrza, którego nie widać gołym okiem (przeczytasz o tym TU)
Jakie tłuszcze należy spożywać i w jakiej ilości ?
- kwasów tłuszczowych nasyconych nie powinno być więcej niż 10 %
źródła to: masło, tłuszcz palmowy (także kokosowy), tłuszcz z mięsa, - jednonienasyconych kwasów tłuszczowych nie więcej niż 15 %
źródła: oleje roślinne, orzechy, - wielonienasycone kwasy tłuszczowe powinny pokrywać od 6 do 10 % energii
źródła: oleje roślinne, orzechy, pestki, tłuste ryby, awokado,
Tłuszcze roślinne są najzdrowsze i to nie ulega żadnej wątpliwości.
Warto wiedzieć, że absolutnie każdy spożywany tłuszcz idzie nam do serca. To jedyna substancja, która nie trafia przez kosmki jelitowe do krwi?
Dlaczego? Kosmki są tak delikatne i wąziutkie, że tłuszcz by je „zaczopował” dlatego naczyniami limfatycznymi trafia wprost do serca. Czy maczasz bagietkę w tłoczonej na zimno, nierafinowanej oliwie z oliwek extra virgin, czy zajadasz frytki smażone na tłuszczu palmowym w kolorze czekoladowego brązu z baru nad Bałtykiem, wszystko przechodzi przez serce.
Dlatego w kraju schabowego w panierce, smalczyku z cebulką, smażonych mielonych i pełnej tłuszczów trans margaryny Kasi, Basi czy innej Zosi do pieczenia, choroby układu krążenia są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o przyczyny zgonu.
Co warto wiedzieć o smażeniu i jaki tłuszcz się do tego nadaje?
Osobiście radzę unikać smażenia w dosłownym tego słowa znaczeniu. Aby była jasność, czym innym jest krótkie podsmażenie np. warzyw na patelni, a czym innym długie smażenie schabowego czy mielonego.
Uprzedzę pytanie, które pojawi się na pewno: raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Chodzi o to, aby nie był to stały element naszej diety.
Podczas smażenia temperatura tłuszczu osiąga przeciętnie od 150 do 200 st. Oczywiście jeśli rozkręcimy gaz jak szaleni, a z patelni zacznie dymić i śmierdzieć, osiągniemy temperaturę znacznie wyższą.
Pamiętajcie, że z patelni absolutnie nie może dymić! Dym oznacza, że wytworzyły się szkodliwe, rakotwórcze związki.
Jeśli chodzi o tłuszcze roślinne, do smażenie używamy tylko rafinowanych, z najwyższą tempareturą smażenia, dużą ilością kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i małą ilością wielonienasyconych. Tłuszcze z małą ilością kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i dużą wielonienasyconych do smażenia się nie nadają. Jeśli w 100 gramach/mililitrach oliwy mamy mniej niż 50 % tłuszczów jednonienasyconych, taki tłuszcz do smażenia się absolutnie nie nadaje.
- olej ryżowy (250 st.C),
- masło klarowane (235 st. C)
- olej sojowy (230 st.C)
- oliwa z oliwek rafinowana (225 st. C)
- olej rzepakowy rafinowany (205 st. C)
- olej kokosowy (200 st.)
Ale uwaga !
Ktoś przeczyta w internecie czy na etykiecie producenta, że sojowy i słonecznikowy ma wysoką temperaturę dymienia więc cyk go na patelnię.
Absolutnie nie! Jak pisałam powyżej, temperatura dymienia to nie jedyny wyznacznik.
Olej sojowy i słonecznikowy owszem, mają wysoką temperaturę dymienia, ale mają także dużo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, więc do smażenia się absolutnie nie nadają!
Takie smażenie spowoduje zmianę struktury tłuszczów z cis na trans oraz powstanie szkodliwych związków w tym rakotwórczego benzopirenu, akryloamidu i akroleiny.
To właśnie akryloamid i akroleina dają charakterystyczną woń przypalonego tłuszczu.
Pamiętajmy że !
- tłuszczu używamy tylko raz! Na zdrowiu się nie oszczędza !
- jeśli z patelni dymi to albo używamy niewłaściwego oleju, albo hajcujemy gaz jak szaleni.
- olej użyty w sposób niewłaściwy będzie trujący i rakotwórczy.
Jak kupić dobrą oliwę ?
Oliwa z oliwek jest najbardziej znanym i najpopularniejszym z tłuszczów roślinnych i jeśli zmieniamy sposób odżywiania i wprowadzamy do diety zdrowe tłuszcze roślinne, zazwyczaj zaczynamy właśnie od niej, stąd napiszę o niej więcej.
Wybór nie jest prosty, bo ilość oliw przyprawia o zawrót głowy. Rozpiętość cenowa też jest duża.
Czym się kierować przy zakupie ?
Cena wbrew pozorom jest tu dużym wyznacznikiem bo nikt nie sprzedaje tanio dobrej jakości towaru. Ale trzeba uważać, bo markowi producenci też potrafią oszukiwać.
- ma napis extra virgin,
- na butelce jest adres zakładu produkcyjnego,
- na butelce jest data przydatności do spożycia,
- jest w ciemnej butelce,
Oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia extra virgin jest najzdrowsza ponieważ ma najwięcej wartości odżywczych. W konsystencji powinna być lekko mętna. Pół roku po wytłoczeniu zaczyna tracić właściwości więc data przydatności do spożycia jest kwestią kluczową której nie należy lekceważyć.
Jeśli na butelce nie ma daty przydatności, nie kupujcie. Zjełczała będzie miała lekko pomarańczowy kolor i kwaśnawy posmak. Pod wpływem światła traci swoje właściwości, więc kupujemy tylko w ciemnej butelce i trzymamy w ciemnym miejscu.
O finalnym smaku decyduje rodzaj i jakość oliwek. Kluczowe znaczenie ma to, gdzie rosły i w jakiej temperaturze.
Ja kupuję tylko oliwę, na której jest adres zakładu produkcyjnego.
Dlaczego ? Jeśli mam dobry produkt, to się go nie wstydzę. Jeśli kiepski, to oddaję do wielkich zakładów, które skupują oliwy po okolicy i robią oliwy będące „mieszanką pochodzącą z krajów UE”.
Mieszanka to mieszanka. Szału nie będzie.
Nie kupuj oliw bez napisu extra virgin oraz oliw z wytłoczyn. Oliwa z wytłoczyn to siódma woda po kisielu i z oliwą nie ma nic wspólnego. Produkcja czegoś takiego to zwyczajne oszustwo. Zamiast wydania kilkunastu złotych na taką oliwę, kup nierafinowany olej rzepakowy.
Olej rzepakowy i inne oleje roślinne
Osobiście do spożywania na zimno, jako składnik dressingu do sałatek, pesto, czy zwyczajnie do maczania pieczywa, zamiast oliwy z oliwek polecam nasz polski olej rzepakowy. Ale tłoczony na zimno, nierafinowany! Olej rzepakowy zwany oliwą północy, ma lepszy skład niż oliwa z oliwek. Proporcji Omega 3 do Omega 6 ma wręcz idealną.
Wybór olejów roślinnych jest naprawdę duży i jakbym chciała dziś opisać chociaż połowę, powstałaby praca magisterska.
Należy wiedzieć, że do spożywania na zimno wybieramy tylko oleje tłoczone na zimno, nierafinowane, czyli nie oczyszczone. Tylko wtedy zachowują cały wachlarz wartości odżywczych.
Inna sprawa, że czasem z takimi rzeczami to jak z wódką ;-) Aktywność enzymów rozkładających alkohol jest znacznie wyższa u Europejczyków, w tym szczególnie u Polaków i Rosjan. Zatem i śmiertelna dawka i ilość powodująca upojenie, czyli tolerancja na alkohol jest u nas wyższa niż np u Amerykanów. Ma to związek z wielowiekową podwyższoną konsumpcją różnorakich % trunków.
Tak samo może być z olejem rzepakowym - jesteśmy już na tym etapie genetycznie predysponowani do spożywania go na porządku dziennym i jeśli komukolwiek ma coś być po oleju rzepakowym, to na pewno nie Polakom :-)
Moim sposobem na przemycanie różnych olejów jest właśnie pesto.
I uważaj na różne modne diety. Może być z tego więcej szkody niż pożytku. Warto po prostu zacząć się zdrowo odżywiać. Przy odchudzaniu trzeba sobie zapewnić ujemny bilans kaloryczny, ale niezbyt drastyczny, by uniknąć efektu jojo.
Zwróć uwagę też na jakość wody, którą pijesz. Warto pić wodę o mineralizacji w granicach 1500-2000 mg/l. Na prawdę warto ;) Dzięki tej małej zmianie nie muszę się już suplementować magnezem ;)
Pozdrawiam
Shana
PS. Mam nadzieję, że autorka nie będzie miała mi za złe mojego wtrącenia ;)
extra virgin absolutnie nie
Orzechy - w lodówce
Moge sie doczekac ( w pozytywnym znaczeniu nie zebym pospieszala;) ) dzis na obiad papryki faszerowane Twojego przepisu Pycha
PS. Ale do jajecznicy bezdyskusyjnie tylko świeże wiejskie masełko :))
Aktualnie piszę diety z formularzy
przesłanych do 17 marca włącznie.
W czwartek 16 kwietnia wyślę wyceny z formularzy przesłanych w dniach 18 - 24 marca.
Po akceptacji wyceny czas oczekiwania na dietę wynosi 1-3 dni robocze od momentu wpłaty.
Osoby czekające na wycenę proszę o wyrozumiałość.
Pracuję sama, nie zatrudniam nikogo do pomocy.
Pozdrawiam !
Patryk - ekspert ds. żywienia
I piszę to ja, przeciwniczka smalcu w ogóle:)
Niestety a w zasadzie stety, widzę jak wyglądają badania moich pacjentów którzy dotychczas nie odmawiali sobie smalczyku i mięska, a jak wyglądają po przejściu na tłuszcze roślinne.
Jak leci cholesterol, triglicerydy, ciśnienie krwi.
I to nie tylko moje obserwacje ale kardiologów z którymi współpracuję.
Czy w moim wieku (67 lat) powinnam naipierw się " oczyścic", czy sama dieta wystarczy? Szkoda, że w mojej młodości nie można było skorzystac z tak cennych porad jak Twoje! Mam 2 córki i wnuki i przyznam , że już od kilku lat śledzę i staram się odżywiac w miarę zdrowo, co w dużej mierze właśnie im to zawdzięczam. Jestem osobą b. ruchliwą (rower, narty, gimnastyka-ale w domu, 2 działki, na których dużo pracuję...) - ob liczonePPM-1465. Nie powinnam jeśc więcej niż 1800 cal., ale jem mniej i waga stoi (162 cm i 65 kg) Czy mogłabys mi poradzic, jak zgubic 3-4 kg?
Powinnaś zwiększyć ilość warzyw i kasz. Ogranicz ziemniaki, mięso, słodycze. Pij dużo wody i herbat ziołowych i owocowych.
Ile ważysz ?
Pogrubiono Limfocyty 1.8 ( 2.5 - 4.5) i Granulocyty 3.2 (5.0 - 7.0). Zbadałam żelazo, magnez, OB 9, wszystko w normie. Co myślisz o tych wynikach? Mam zacząć się martwić :)?
Co do wagi, waga wtedy wskazywała 63kg.. waga krytyczna, teraz oscyluje w granicach 66 kg. Dołożyłam kalorię, więc myślę, że raczej spadku już nie będzie a do 1900 kcal nigdy nie wrócę. Nadal jestem osłabiona, czasem nawet zlewa mi się obraz i widzę czarne plamy przed oczami. Mikroskopijne rzeczy wyprowadzają mnie z równowagi. Nie mam sił trenować, zrobiłam przymusowy odpoczynek ale nic to nie daje.. podejrzewałam przetrenowanie ale po tych 5 dniach odpoczynku chyba powinno coś się poprawić. jak myślisz? Co dalej mam robić?
A jesz owoce ?
Wagę masz ok.
Niech firma Monini napisze otwarcie skład swojej oliwy extra virgin i się do niego ustosunkuje. Niech ich expert wypowie się jakim cudem oliwa z małą ilością jednonienasyconych kwasów tłuszczowych nadaje się do smażenia.
Olej silnikowy od mojego auta też nadaje się do smażenia. Tyle że usmażona potrawa jest niejadalna. Ale to mały szczegół.
Najpierw się przestraszyłam jak przeczytałam że oliwa extra vargin nie nadaje się absolutnie do smażenia bo tak zawsze robiłam :(
ale z drugiej strony na mojej oliwie extra varina (jakaś z tesco) nie pisze czy jest rafinowana czy nie a jej stosunek składu tłuszczów jednonasyceniowych do wielo jest ok, taki jak powinien być do smażenia czyli 70g - jedno i 9 g wielo. Pisze to tutaj bo oliwa Monini tez nie ma informacji o rafinowaniu a taki ma skład tłuszczy... To jak to w końcu jest ??? :(
uff ulżyło mi :) bo byłam szczerze przerażona po przeczytaniu że się absolutnie nie nadaje ..
Dziękuje za odpowiedź.
To że kucharze smażą o niczym nie świadczy. Mówimy o cennych wartościach z oliwy. Jeśli chcemy jak najwięcej z tych wartości skorzystać to spożywamy nierafinowaną i na zimno. Owszem, możesz smażyć bo potrawa zyskuje na smaku ale Ty już nie zyskujesz tyle ile przy spożyciu na zimno.
http://cudph.pl/wp-content/uploads/2014/04/krypty-jelita-zdrowe.jpg Tu jest ładna grafika kosmka. Nasze kw. tłuszczowe wnikają przez kosmek do "tego żółtego". :D
Dla mnie jest to nie do przejścia. Nie przemogę się. Ma odruch wymiotny.
Czy masz może w planach jakiś post o zywieniu małych dzieci - albo nawet serię postów, bo to rozległy temat
Jako mama bardzo byłabym wdzięczna za takie posty
Mam też pytanie czy Twoje dzieci chodziły może do państwowego przedszkola? Pytam bo zastanawiam się jak rozwiązać sprawę jedzenia:/ niestety raczej nie żywi się dzieci zdrowo. Byłam zapisać córkę a dzieci tam jadły 'deserek" ten taki budyń zott w kubku ze śmietaną - masakra, nie chcę żeby moje dziecko jadło takie cuda 5 razy w tygodniu
Pozdrawiam
Kamila
Powszechny zachwyt i modę na olej kokosowy uważam za duże nadużycie. Bez wątpienia nie jest to zdrowy tłuszcz.
Moje dzieci chodzą (córka chodziła bo już jest w szkole, syn chodzi) do przedszkola prywatnego. Też mieliśmy batalię w temacie gotowania. Walka trwała długo. Dopiero od września 2014 mamy inne, zdrowe gotowanie. Nie ma reguły.
Natomiast zarodki dodaj jak przestygnie.
Widzę, że Małgosia sugeruje w swoim przepisie piec ok godziny w 180st. Spróbuj wydłużyć czas tego pieczenia o 10-15 min. Albo włóż chlebek do piekarnika nagrzanego do 220st na pierwszych 10-15 min., potem zmniejsz temperaturę do 180st. i piecz jeszcze 40-50 min. W moim piekarniku chleb by się w życiu nie upiekł w 180st., muszę mu najpierw dać wyższą temperaturę i wtedy jest ok. Gdyby skórka zaczęła się za bardzo przypiekać to przykryj folią.