To danie wymyśliłam przedwczoraj na kolację. Nie miałam zbyt wiele w lodówce, bo wiadomo jak to po weekendzie. Byłam przed zakupami, a miałam ochotę na coś ciepłego.
Danie z gatunku „coś z niczego”, bardzo proste i wbrew pozorom szybkie w przygotowaniu ponieważ w czasie kiedy podpiekamy paprykę, robimy farsz, a jak już nafaszerowana papryka ponownie ląduje w piekarniku, mamy czas na przygotowanie stołu.
Wykorzystać możemy zarówno amarantusa, jak i komosę ryżową. Obydwie rośliny są źródłem pełnowartościowego białka, czyli zawierają komplet ośmiu aminokwasów egzogennych, których nasz organizm nie wytwarza, a które musimy dostarczyć z pokarmem. Żadna inna roślina kompletu aminokwasów nie ma.
Amarantus to doskonałe źródło magnezu, wapnia, żelaza którego ma pięć razy więcej niż szpinak, błonnika, potasu, witaminy D, witamin z grupy B, oraz będącymi silnymi antyoksydantami witamin A, C i E.
Ale amarantusa kocham nie za te witaminy i minerały ponieważ ich mogę sobie dostarczyć z innym pokarmem. Amarantusa kocham za skwalen który jest substancją silnie detoksykującą.
Polecam tekst Skwalen z amarantusa ! Detoks absolutny !
Kaloryczność:
Jedna połówka papryki faszerowanej fetą i amarantusem ma ok. 242 kcal
- 30 g amarantusa lub komosy ryżowej
- jedna papryka
- łyżeczka oleju z suszonych pomidorów (może też być zwykły olej)
- mały ząbek czosnku
- szklanka bulionu z warzyw
- bazylia
- szczypta curry
- 130 g sera feta lub 80 g fety i 50 g sera blue (to wersja dla lubiących zdecydowane smaki)
- Paprykę przekrawamy na pół, usuwamy ziarna nasienne, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. na 20 – 25 minut.
- W wysokiej teflonowej patelni lub rondlu rozgrzewamy olej. Wrzucamy amarantusa lub komosę ryżową, smażymy aż ziarna się zeszklą po czym wlewamy gorący bulion i dodajemy czosnek (po ugotowaniu wyciągamy czosnek). Gotujemy bez przykrycia aż ziarno zmięknie. Jeśli jest taka potrzeba dolewamy bulionu (zawsze gorącego).
- Ugotowanego amarantusa (lub komosę) mieszamy z fetą, curry i bazylią.
- Wyjmujemy papryki z piekarnika (osobom z wrażliwszym żołądkiem polecam delikatnie zdjąć skórę ) wypełniamy farszem i ponownie wstawiamy do piekarnika na 10 minut.
Do amarantusa możesz dodać pokrojoną w kosteczkę cukinię z cebulką.
Ja nie wymyśliłam zasad diety w candidzie. To nie są moje wizje czy wymysły. Te zasady opierają się na doświadczeniu wielu lekarzy specjalizujących się w leczeniu candidy.
Ja piszę diety w candidzie dla pacjentów jednego z lekarzy z bardzo dobrym skutkiem i ten lekarz wywary odradza.
Nie wolno i koniec. Proszę o to nie pytać a jeśli już ktoś chce bardzo zjeść rosół to proszę zjeść i nie szukać u mnie rozgrzeszenia.
Albo ktoś chce się pozbyć candidy albo nie.
W zakładce Zamów Dietę jest informacja z których formularzy aktualnie piszę diety.
bezmleczna. Wszystko że względu na dolegliwości
żołądkowe. Co jeść a czego unikać? Do tej pory na śniadanie jadłam płatki owsiane. Teraz nie wiem co wybrać. Rano nie mam zbyt dużo czasu na różne wymyślne dania. Owsiane była najszybszą propozycja. Na co ja zmienić? Czy mogę twaróg i jogurty naturalne?
Owsiankę możesz zrobić na mleku roslinnym. Są jogurty sojowe, tofu.
Dieta bezmleczna nie jest zero jedynkowa.
Nie da się wszystkiego wymienić bo trzeba tak skomponować dietę aby zgadzała się ilość wapnia.
Nie jest to łatwe. Wczoraj siedziałam 3 godziny nad miesięczną dietą bezmleczną bo Pani miała jeszcze hashimoto więc soja odpada. Dieta bezmleczna jest trudną dietą.
Mam insulinooporność (co za tym idzie lekką nadwagę), lekkie wahania prolaktyny (nieco zawyżony poziom - reguluję ziołami pod okiem lekarz) i małe problemy z niedoczynnością tarczycy. Endokrynolog twierdzi, że w moim przypadku wystarczy dieta i ruch i będzie dobrze. Byłam już od włos od zastosowania jadłospisu, który kiedyś zamieściłaś dla insulioopornych i cukrzyków. Tylko że do połowy marca czeka mnie bardzo cieżki okres wzmożonego wysiłku umysłowego (ogromne egzaminy) i nie wiem, czy nie osłabię się za bardzo tym jadłospisem. Mam bardzo słabą odporność, a teraz stres, choroba, przemęcznie. Czy myślisz, że rozsądnie jest w takim trudnym okresie wprowadzać tak duże zmiany? Czy radzisz zacząć od zaraz, ewentualnie jakoś zmodyfikować, czy poczekać miesiąc?
Beata
Małgosiu, nie wiem czy coś zjadło poprzedni komentarz. Czy taka kaloryczność jak w ww. jadłospisie (1800) nie będzie za mała przy tak intensywnym wysiłku umysłowym i stresującym czasie?
Zarzucono mi ostatnio że wchodzę w kompetencje lekarza nie będąc lekarzem i radzę jakie badania kto powinien wykonać.
Nie jestem lekarzem i nie chcę nikomu lekarza zastępować. Radziłam jakie badania wtedy jeśli miałam wiedzę. Ale ok. Nie będę tego robić.
Bez badań, na odległość nie da się wywróżyć przyczyny takich dolegliwości.
Pozdrawiam gorąco :)
To nie jest łatwa dieta.
może gotujesz za krótko ?
amarantus - dużo
oliwa z oliwek - mało
reszta produktów to ilości śladowe więc szkoda zawracać dobie głowę
Jeśli nasza dieta jest dobrze zbilansowana (moje diety indywidualne, dzięki programowi Alliant na którym pracuję uwzględniają straty) to nie ma obawy że jakiejś witaminy nam zabraknie.
No i właśnie amarantus. Chciałem ostatnio kupić ale zapomniałem nazwę! stałem przed ladą i za nic w świecie nie mogłem przypomnieć sobie :) Ale dla mnie to nowość w kulinarnych doświadczeniach.
Po tym czasie straciłam cierpliwość i ostatecznie zrobiłam paprykę z kaszą jaglaną - wyszła bardzo dobra. Chciałabym jednak w przyszłości wykorzystać ten amarantus, skoro tyle dobrego wnosi do diety.
a czy podsmażyłaś go najpierw ?
Dzięki
http://www.ebay.co.uk/itm/Biona-Amaranth-Seeds-500g-/261161359599?pt=LH_DefaultDomain_3&hash=item3cce6e18ef
Kamila
ps. Myslalas moze o stworzeiu przepisow dla dzieci?:)
ugotuj go do miękkości w osobnym garnku i dodaj do zupy razem z wodą w której się gotował
Z góry dziękuję za odpowiedź!