Z wymyślenia tej kompozycji jestem ogromnie dumna. Ten deser skradł moje serce. Absolutnie. Uwielbiam ten smak i tę konsystencję.
Na moją niedoczynność tarczycy jest jak balsam. Syci, rozgrzewa, dodaje energii, a przecież w niedoczynności tarczycy, Hashimoto czy chorobie Gravesa – Basedova tej energii trzeba sobie nieustannie dostarczać. Idealny do zabrania do pracy.
Sekretem tej kompozycji jest olej kokosowy, a w zasadzie zawarte w nim średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe MCT.
Olej kokosowy – w połowie składa się z kwasów ze średnim łańcuchem węglowym (MCT). Połowę z nich stanowi kwas laurynowy którego w oleju kokosowym jest więcej niż w jakimkolwiek innym. Kwasy MCT w tym w szczególności kwas laurynowy działają przeciwgrzybiczno, przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, osłaniająco, ochronnie i regenerująco, a do transportu do mitochondriów nie potrzebują żółci. Te właściwości doskonale sprawdzają się u pacjentów z zaburzeniami wchłaniania oraz kłopotami jelitowymi. Z powodzeniem wykorzystuje się je w chorobie Leśniewskiego Crohna, zespole jelita drażliwego, jelicie przesiąkliwym, zapaleniu trzustki, przy zaburzeniach pracy pęcherzyka żółciowego oraz pracy wątroby. W chorobach tarczycy są o tyle fajne, że od razu wykorzystywane są na cele energetyczne, a tej energii tak bardzo nam potrzeba.
Stosujemy oczywiście olej nierafinowany, extra virgin, najlepszej jakości.
Składniki na porcję dla jednej osoby:
- 400 gramów jabłek – ok. 2 średnie
- 16 gramów wiórków kokosowych
- 25 gramów (łyżka) oleju kokosowego extra virgin, nierafinowanego
- woda
Sposób przygotowania:
- Jabłka obieramy ze skórki. Kroimy na kawałki. Lekko podlewamy wodą. Zagotowujemy, odstawiamy pod przykryciem na ok. 5 minut. Blendujemy na mus.
- Do musu dodajemy wiórki kokosowe oraz olej. Mieszamy. Jemy po ostudzeniu.