
Najlepszą robi moja mama. Nie wiem czemu, ale przepis ten sam a u mamy smakuje inaczej 🙂 Czary mary chyba 🙂
Zanim zacznie się obiad to już kilka łyżek z gara podkradnę, tak mnie nęci ten zapach.
Bez boczku, bez mięsa, bez pomidorów, bez kminku. Po prostu inaczej, delikatniej po to aby podkreślić smak i urok młodej kapusty i nie zdominować niczym innym.
- 1 główka kapusty
- mała cebula
- 2 łyżki klarowanego masła
- 2 łyżki mąki
- sól, pieprz
- pół łyżeczki cukru do smaku
- koperek – ja daję dość sporo
- pół szklanki wody
- Kapustę kroimy, solimy i zalewamy wodą. Gotujemy na małym ogniu aż zmięknie, ale pilnujemy żeby się nie rozgotowała.
- Na maśle podsmażamy cebulkę i zaklepujemy mąką robiąc tzw. zasmażkę, którą następnie dodajemy do kapusty. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy koperek, mieszamy.
- Na koniec doprawiamy solą, cukrem i pieprzem.
Ale tak mi posmakowała, że chodzi za mną do dziś;d