Mamy marzec. Powinnyśmy tryskać energią bo dzień dłuższy, jest jaśniej, więcej słońca, cieplej, tymczasem bardzo wiele z nas uskarża się na różnego typu dolegliwości. Skórne, żołądkowe, ginekologiczne, a nawet emocjonalne.
Od tygodnia na mojej skrzynce facebookowej gorąca linia. Małgosia niemiłosiernie ciągnie mnie do słodyczy, wręcz nie mogę się opanować. Całą zimę nic, a teraz dramat. Odczuwam bóle jajników, wyspało mnie na twarzy. Nie mogę sobie poradzić ze skórą, stała się zaczerwieniona, szorstka, pokryta brzydką kaszką. Odezwały się wrzody, nasilił refluks, zespół jelita drażliwego. Nic mi się nic chce, nawet wstać rano, a przecież już widno więc powinno być inaczej. Nie mogę się na niczym skupić, skoncentrować. Ciągle boli mnie głowa. Przypomina Wam to coś? Macie podobnie? O co w tym chodzi?
Według danych GUS w marcu i pierwszym kwartale roku liczna zgonów jest najwyższa. Również liczba samobójstw. Wzmożony ruch panuje także u lekarzy. Moja koleżanka która jest dermatologiem w marcu ma zawsze wysyp pacjentów z trądzikiem różowatym i atopowym zapaleniem skóry. W ubiegłym tygodniu spotkałam się z moją ginekolog w celu skonsultowania wyników badań hormonalnych dwóch moich klientek i usłyszałam że torbiele rosną teraz jak grzyby po deszczu. Cykle się wydłużają, pacjentki skarżą się na nerwowość, bóle owulacyjne, bóle głowy. Więcej pań zachodzi również w nieplanowaną ciążę. W marcu więcej osób zgłasza się też po pomoc psychologiczną.
Przypadek? Niestety nie.
Naszym życiem rządzą hormony – AMEN!
Estrogen, progesteron, testosteron, androgeny, hormony tarczycy ….. co jeszcze? Można by rzec, no ręce opadają. No opadają bo wiosną dowali Ci hormon który dotychczas kojarzyłaś tylko dobrze. Serotonina.
Myślisz sobie, „ale jako to, przecież to hormon szczęścia?”. Owszem, ale jak to mówią, co za dużo to nie zdrowo. To jak z tortem Pavlova. Kocham ten deser miłością bezwarunkową i nigdy nie liczę kalorii jak go jem. Przepełnia mnie radością i szczęściem ale tylko jeden kawałek. Po trzech zaczęłoby mnie mdlić i zapewne moje szczęście skończyłoby się nad muszlą klozetową. Nie inaczej jest z serotoniną.
Wiosną, kiedy na zewnątrz jest coraz jaśniej, do siatkówki oka dociera więcej światła. Ta informuje mózg, że trzeba ograniczyć wydzielanie melatoniny (mózg wydziela jej więcej zimą) i zwiększyć wydzielanie serotoniny aby „obudzić” nas i skłonić do działania.
Wysoki poziom serotoniny
Niestety zbyt wysoki poziom serotoniny wywołuje odwrotny efekt. Zamiast być motorem do działania, staje się hamulcem. Serotonina odpowiada za funkcjonowanie układu nerwowego i pokarmowego. Jej nadmiar wywołuje efekt zmęczenia centralnego, przeciążając układ nerwowy rozregulowuje pozostałe hormony i pracę układu pokarmowego. Tzw. żołądkowcy cierpią w tym okresie szczególnie. Odzywają się zaleczone wcześniej wrzody, nadżerki, wzmaga się refluks, stany zapalne jelit. Nasila się łuszczyca, trądzik czy inne kłopoty skórne. Kobiety uskarżają się na dolegliwości ginekologiczne. Wzmaga się apetyt, zwłaszcza na słodkie.
I kto by pomyślał że wszystkiemu winne jest światło i słońce którego przecież tak łakniemy.
Jak obniżyć poziom serotoniny?
Niestety poziomu serotoniny nie da się obniżyć, no chyba że jest on wynikiem zbyt wysokich dawek leków przeciwdepresyjnych. Jeśli ma związek tylko i wyłącznie z naturą, musi po prostu sam spaść i potrzebuje na to kilku tygodni. W tym czasie należy się wyciszyć i wsłuchać we własny organizm. Pamiętaj że kijem Wisły nie zawrócisz więc jeśli jesteś senna, zmęczona, apatyczna i masz problemy z koncentracją, nie forsuj się intensywnymi ćwiczeniami. Odpuść.
Wiem, że wiele osób podchodzi do tego na zasadzie „nie ma się co rozczulać, jest wiosna, trzeba być aktywnym, mam przecież kilka kilo do zrzucenia „. Nie! Organizm mówi „zaczekaj, potrzebuję czasu”. Wypad na siłownię zamień więc na spacer po parku lub delikatny stretching. Zmień dietę na lżejszą, nasyconą wspierającymi układ nerwowy witaminami z grupy B i niezbędnymi, nienasyconymi kwasami tłuszczowymi. Nie zapominaj też o warzywach i owocach bogatych w witaminy, minerały i antyoksydanty. Wysypiaj się, odpoczywaj, staraj ograniczyć stres. Poproś o pomoc w domowych obowiązkach.
Jeśli nadmiar serotoniny nie wywołał u Ciebie jedynie zmęczenia, bólu głowy czy problemów z koncentracją, a nasilił dolegliwości zdrowotne, być może wystarczy jedynie zmiana diety. Jeśli nie, skonsultuj się z lekarzem.
Na wszelkie problemy skórne pomocne jest czasowe odstawienie nabiału i cukru. W przypadku dolegliwości ze strony układu pokarmowego zmiana diety na osłonową i lekkostrawną.
Jeśli jednak zaczęły boleć Cię piersi lub jajniki skonsultuj się z ginekologiem. Torbiele jajników bardzo lubią marzec.
bóle jajników, nasilona łuszczyca OMG
Małgosiu mam taki problem. Wstaję o szóstej rano, w ciągu dnia jem raczej regularnie. Wieczorem koło 21 "przycinam komara" na kanapie i jak się budzę np po około dwóch godzinach to jestem głodna, może nie jest intensywne uczucie głodu, ale kończy się tym, że zawsze coś zjem - a to kanapkę, a to trochę zupy, raczej nie jem wtedy owoców czy słodyczy.
Mam dylemat, czy lepiej coś zjeść - nawet kanapkę z warzywami czy jogurt czy się przegłodzić.
Ale... moj syn wlasnie dostal wysypki "z powietrza". Takie grudki podskorne, swedzace. Podaje mu leki, bo ogolnie jest alergikiem plus olej z czarnuszki... czy powinnam odstawic tez nabial?
Pozdrawiam
Rozumiem że nie łykasz tabletek z karotenoidem?
Malgosiu napisz prosze czy moje zle samopoczucie to moze miec cos wspolnego w insulina?moj wynik:Glukoza na czczo 91 a insulina17.94
Po 60 min-glukoza164 a insulina 187.83
Pi 120 min-glukoza 124 a insulina 134.92. Dodam ze inne wyniki mam w normie.
Mam 59 lat i od paru lat robię sobie badania mammografii i przy okazji badania na osteoporozę.W ostatnich 2 latach znacznie pogorszyły mi się wyniki, tzn.w listopadze 2015 miałam średni wynik densytometrii L2-L4 -1,8 a w listopadzie 2016 już średnio -2,6.
Lekarz ortopeda przepisał mi tabletki BONVIVA ,które przyjmuje się raz w miesiącu. Bardzo się boję brać te tabletki, nie wiem, czy to już czas przy takiej wartości densytometrii.
Od długiego czasu biorę Devicap w kroplach i wit.K2M7 /KInon/
Poziom wit.D3 wynosił w lipcu 2016 63,97 a w styczniu 2017 52,17.
Gosiu,jak sądzisz mam zacząć przyjmować te tabletki?
Będę wdzięczna za poradę.
Pozdrawiam
Grażyna
Uważam że powinnaś wspomóc się dietą i po 8 tygodniach takiej diety ponownie wykonać badania.
Marta
szpinak + masło + czosnek + ?
Czy może być np. zagęszczone mleko kokosowe? Czy pominąć? Ewa
Kortyzol sprawdzę na pewno.
Witaminę D suplementuję, ale sprawdzić też nie zaszkodzi.