Prebiotyki – obecne w żywności fruktooligosacharydy oraz oligosacharydy nieulegające trawieniu w przewodzie pokarmowym, ulegające procesowi fermentacji w okrężnicy i stymulujące wzrost i aktywność bakterii Lactobacillus i Bifidobacterium. Naturealnie występują w warzywach, owocach, ziołach i produktach z pełnego ziarna.
Ich korzystny wpływ na pracę przewodu pokarmowego, oraz zmniejszenie ryzyka wystąpienia zespołu metabolicznego udowodniono w licznych badaniach.
Jak wiecie, jestem zwolenniczką czerpania z natury. „Wyciągania” z produktów spożywczych ile się da ponieważ nie jesteśmy maszyną na żetony i nie da się suplementować wszystkiego co wartościowe. Jeśli więc jest możliwość, spożywajmy w naturze. Jeśli są niedobory, czegoś spożywać nie możemy, wówczas suplementacja, ale zawsze pod kontrolą, mądrze prowadzona. Jak widzę ile suplementów łykają osoby przychodzące do mnie na pierwszą konsultację łapię się za głowę. Część wchodzi ze sobą w interakcję i zupełnie się nie wchłania…… ech….. temat rzeka.
Kochani ponieważ ostatnimi czasy otrzymuję bardzo dużo pytań dotyczących insulinooporności, gospodarki cukrowej, dziś temat inuliny.
Inulina to rodzaj błonnika pokarmowego rozpuszczalnego w wodzie, odpornego na działanie enzymów trawiennych, nieulegającego trawieniu do glukozy. Swoim działaniem przypomina miotełkę. Pęczniejąc w przewodzie pokarmowym, zbiera po drodze niestrawione resztki, toksyny, metale ciężkie itp. Następnie trafia do jelita grubego gdzie pod wypływem bakterii jelitowych ulega procesowi fermentacji stymulując rozwój bakterii rodzaju Lactobaccillus i Bifidobacterium.
Te właściwości sprawiają, że inulinę można określić jako prebiotyk, czyli substancję stanowiącą podłoże do rozwoju tzw. pożytecznych kultur bakterii.
Z uwagi na w/w właściwości inulina:
- obniża ph treści jelitowej przyczyniając się do hamowania procesów gnilnych w jelitach,
- posiadając właściwości błonnika rozpuszczalnego w wodzie spowalnia rozkład węglowodanów,
- obniża poziom glukozy we krwi, a tym samym wyrzut insuliny,
- obniża wchłanianie kwasów żółciowych,
- wiążąc kwasy tłuszczowe w jelicie obniża poziom cholesterolu i triglicerydów,
- obniża ciśnienie krwi,
- przyspiesza pasaż jelitowy (przesuwanie się treści pokarmowych przez jelita),
- zwiększa perystaltykę jelit,
- zapobiega zaparciom,
- hamuje rozwój bakterii gnilnych i patogennych,
- zwiększa produkcję witamin produkowanych przez bakterie jelitowe w jelicie grubym (K, B12, biotyna, kwas pantotenowy, kwas foliowy i kwas nikotynowy),
- działa moczopędnie,
- zwiększa stosunek długości kosmków jelitowych do głębokości krypt nabłonka jelita czczego,
- zwiększa absorpcję wapnia i witamin z pożywienia.
Gdzie szukać inuliny?
Najwięcej inuliny zawiera cykoria i topinambur i to właśnie z tych roślin poprzez ekstraktację uzyskuje się inulinę do stosowania w przemyśle spożywczym. Ma ona wówczas wygląd białego proszku i poprzez swoje właściwości tj. zdolność do zagęszczania i stabilizowania, w wielu produktach dietetycznych zastępuje tłuszcz. Wymieszana w wodzie wygląda jak gęsty klej co nadaje potrawom kremową konsystencję obniżając tym samym kaloryczność. Fajnie zagęszcza musy owocowe.
Co ważne!
Jeśli czytając ten wpis mieliście w planach zakup inuliny w proszku i sypanie sobie sowicie celem uzyskania turbo efektów muszę Was zmartwić. Inulina w ilości większej niż 20 gramów wywoła sensacje jelitowe, z biegunką włącznie. Nie polecam stosowania u osób z zaburzeniami żołądkowo – jelitowymi (IBS, SIBO, WZJG w zaostrzeniu, choroba Leśniowskiego Crohna w zaostrzeniu).
Gdzie jeszcze znajdziemy inulinę:
- w karczochu,
- mniszku lekarskim,
- porze,
- czosnku,
- cebuli,
- bananach,
- szparagach,
- pszenicy
- agawie.
Można rozważyć suplementację mając:
- cukrzycę,
- insulinooporność,
- niedoczynność tarczycy,
- podwyższony poziom cholesterolu,
- podwyższony poziom triglicerydów,
jednak uważam że powinno się to robić pod kontrolą dietetyka, zwłaszcza jeśli macie jakiekolwiek dolegliwości żołądkowo – jelitowe. Tu bardzo przestrzegam.
Zastosowanie prebiotyków w dietoterapii cukrzycy i insulinooporności
Osoby stosujące moje diety gotowe o niskim indeksie glikemicznym zapewne zauważyły, że wiele potraw ma w swoim składzie cebulę i czosnek. Naturalne źródła inuliny. To nie są duże ilości, takie mające „podkręcić” smak, ale wespół z innymi prebiotykami z innych składników „robią robotę”. Dlaczego nie daję topinamburu i cykorii? Ponieważ to produkty które są dość trudno dostępne. Szczególnie dla osób z małych miast i miejscowości.
W dobrze zbilansowanej diecie makroskładniki (białka, tłuszcze, węglowodany), ale i witaminy, minerały, prebiotyki powinny się dobrze „składać”. Wówczas zapewniamy właściwą podaż, ale i sytość.
W badaniach na ludziach z zastosowaniem warzyw bogatych w inulinę zaobserwowano większą sytość, mniejszą ochotę na słodycze, oraz korzystne modyfikacje składu mikrobioty jelitowej której stan jest bezpośrednio związany z masą ciała.
W badaniach na myszach zaobserwowano:
- zwiększenie pożytecznej mikrobioty,
- zmniejszenie mikrobioty patogennej,
- wzrost poziomu krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (SCFA) będących główną substancją odżywczą dla komórek nabłonka jelitowego oraz podstawowym pokarmem dla kolonocytów które hamują rozwój komórek nowotworowych,
- zmniejszenie ekspresji genów zapalnych w hipokampie.
Generalnie w wielu badaniach opisywano korzystny wpływ zastosowania prebiotyków, w tym również inuliny na ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego, którego wystąpienie jest bezpośrednio związane z otyłością i obejmuje podwyższone ciśnienie krwi, wysoki poziom glukozy we krwi, nadmiar tkanki tłuszczowej w okolicach talii oraz nieprawidłowy poziom cholesterolu lub trójglicerydów. Kiedy te warunki występują razem, zwiększają ryzyko chorób serca, udaru mózgu i cukrzycy.
W/w czynniki współistniejące z nadwagą i otyłością związane są z niekorzystnymi zmianami w profilu mikrobioty jelitowej.