To o czym muszę powiedzieć na starcie to to, że zakwaszamy wyłącznie żołądek ze zdrową śluzówką, bez ubytków! Nie zakwaszamy „poranionego” żołądka bo zafundujemy sobie ogromne kłopoty.
O jakich ubytkach mówię? O nadżerkach lub wrzodach. Nadżerki to płytkie, płaskie ubytki w błonie śluzowej. Wrzód to ubytek głęboki, sięgający głębszych warstw ściany żołądka. Nadżerki są początkiem wrzodów.
Jeśli masz niedokwaszony żołądek i nadżerki lub wrzody, przed rozpoczęciem zakwaszania należy je bezwzględnie wyleczyć. Także przerost Helicobacter pylori.
Aby prawidłowo zakwasić żołądek potrzebne są trzy kroki. Krok pierwszy jest etapem wstępnym, samodzielnym. Krok drugi i trzeci to etapy które należy stosować łącznie.
Jak efektywnie zakwasić żołądek?
Dzisiejszy wpis jest kontynuacją wpisów poprzednich:
Część 1 – Trawienie, zakwaszenie, niedokwaszenie – wszystko co powinniście wiedzieć o żołądku.
Część 2 – Jak sprawdzić czy masz niedokwaszony żołądek? O czym bezwzględnie musisz wiedzieć przed rozpoczęciem zakwaszania żołądka.
Krok 1 – nawodnienie
Gruczoły wydzielnicze śluzówki wytwarzają dziennie około 2 litrów soku żołądkowego. Bardzo wiele osób nie widzi różnicy i myśli że sok żołądkowy to to samo co kwas solny.
Tak nie jest.
Sok żołądkowy składa się z:
- wody,
- soli mineralnych,
- śluzu wydzielanego przez komórki śluzowe szyjki gruczołu żołądkowego oraz powierzchniowe komórki śluzowe wewnętrznej powierzchni żołądka,
- kwasu solnego,
- czynnika wewnętrznego niezbędnego do tego abyśmy w jelicie krętym wchłonęli witaminę B12.
- pepsynogenu który uaktywnia się po pepsyny dopiero po przejściu przez błonę śluzową i pod wpływem działania kwasu solnego.
Zarówno sok żołądkowy, jak i błona śluzowa żołądka (w 98%) składają się w większości z wody. Kluczowe przed rozpoczęciem procesu zakwaszania jest to, aby błona śluzowa i warstwa śluzowa były solidne i mocne. Jeśli pijesz mało, są inne miejsca w Twoim organizmie, które potrzebują wody bardziej. Właściwe nawodnienie jest więc kwestią kluczową od której należy zacząć. W czasie nawadniania przed procesem zakwaszania pijemy wodę mineralną, nie źródlaną. W jakiej ilości? Prawidłowa ilość to 4% masy Twojego ciała. Taką ilość należy pić przez 4 tygodnie. Po zakończeniu tego etapu możemy przejść do etapu drugiego.
UWAGA! W tym czasie, oraz w czasie zakwaszania żołądka rezygnujemy z picia kawy, mocnej czarnej herbaty, gazowanych napojów słodzonych sztucznymi słodzikami oraz alkoholu. Nie jemy także słodyczy.
Krok 2 – ocet jabłkowy fermentowany lub sok z cytryny
Skutecznym sposobem na zakwaszenie żołądka jest picie octu jabłkowego wymieszanego z połową szklanki wody na 15 minut przed trzema głównymi posiłkami. Śniadaniem, obiadem i kolacją. Ile octu używamy? Na początku jedną łyżkę. Nie szalejemy. Po 2 tygodniach zwiększamy tę ilość do 2 łyżek. Jeżeli po zwiększeniu ilości octu odczujemy dyskomfort na żołądku, wracamy do jednej łyżki.
Co istotne i ważne, używamy wyłącznie octu najwyższej jakości. Poznasz go po mętnej konsystencji. Pod żadnym pozorem nie używamy octu spirytusowego bo załatwimy i żołądek i nerki.
Zamiast octu jabłkowego można użyć soku z cytryny, choć wyciskanie go w czasie pracy może stanowić pewnego rodzaju problem. Pijemy go bez mieszania z wodą.
Krok 3 – zalecenia dietetyczne
Kluczowa w trakcie procesu zakwaszania jest dieta. Ma ona wspierać funkcje żołądka i pomagać mu trawić efektywnie. Działać ochronnie i delikatnie pobudzać wydzielania soków trawiennych.
Objętość posiłków – to kwestia kluczowa. Posiłki nie mogą być obfite, aby nie obciążać żołądka. Jeść należy częściej, a mniej. Serwowany posiłek powinien zmieścić się na dwóch złożonych na płasko dłoniach. Minimalna ilość to pięć posiłków. Jeśli wstajesz wcześnie rano i kładziesz się spać późno, tę ilość należy zwiększyć nawet do sześciu czy siedmiu w zależności o tego jak długo w ciągu dnia funkcjonujesz. Jeść należy co 3 godziny, nie podjadając w międzyczasie.
Termiczna obróbka pokarmów – jest równie istotna. Żywienie w tym okresie powinno być lekkostrawne, aby nie potęgowało wzdęć, gazów i dolegliwości bólowych. Unikamy surowizny z uwagi na wysoką zawartość włókien. Gotujemy na parze bądź w małej ilości wody. Surowizny unikamy także z innego powodu. Mała ilość kwasu solnego to mniejsza bariera ochronna przeciw patogenom, wirusom, bakteriom i grzybom. Chorzy cierpiący na zbyt małą ilość kwasu solnego są szczególnie narażeni na różnego typu zakażenia. W posiłkach unikamy skórek i małych pestek. Rezygnujemy z gruboziarnistych kasz typu gryczana czy pęczak, na rzecz kasz drobnych typu jaglana czy jęczmienna perłowa.
Obróbka w jamie ustnej – jest równie ważna jak rodzaj spożywanego pokarmu. Jeść należy bez pośpiechu, dokładnie gryząc. Nie łykamy w biegu, nie jemy w stresie. Stres hamuje wydzielanie soków żołądkowych i spowalnia motorykę żołądka. Będzie działał na naszą niekorzyść.
Gotujemy w domu – ponieważ tylko wówczas mamy pełną kontrolę nad tym co zostało dodane do naszego posiłku i jak został on przygotowany. Unikamy potraw smażonych na rumiano, ostro przyprawionych, słonych czy tłustych (tłuste wędliny, konserwy, tłuste sery). Jemy jak najwięcej zup z dodatkiem kasz, intensywnych wywarów mięsnych i mięsno warzywnych, galaret, pieczonych warzyw, musów owocowych i warzywnych. Mięso przyrządzamy w formie pulpetów lub gotowane na parze. Jedzenie powinno być miękkie, ale smaczne i pięknie podane.
Ładny talerz. Nie nakładaj na talerz byle jak. Jedzenie mamy najpierw zjeść oczami. Ułóż poszczególne elementy posiłku w taki sposób, aby pobudzały trawienie. Pamiętaj to o czym pisałam w poprzednim poście. Sok żołądkowy wydzielany jest jeszcze zanim pokarm trafi do żołądka. Pobudza go wygląd i zapach jedzenia.
Ilość mięsa – nie jest bez znaczenia. Należy pilnować aby nie przekraczała 20 – 25 %, a ilość warzyw nie była mniejsza niż 50% zawartości obiadowego talerza.
Szczególnie pobudzająco jeśli chodzi o soki żołądkowe działają intensywne wywary mięsne, rybne, soki warzywne oraz wędzone ryby.
Bez obaw można jeść jogurty naturalne, kefiry, kefir z grzybka tybetańskiego, masło klarowane, olej kokosowy, oleje roślinne spożywane na zimno, dojrzałe awokado, kiszonki, pieczywo graham lub miękkie orkiszowe, jajka na miękko, miękkie omlety, lekko ściętą jajecznicę (poprzednim sparzeniu jaj), pulpety rybne, pulpety mięsne, mięso pieczone w folii lub gotowane na parze, pić kawę zbożową oraz ziołowe i owocowe herbaty.
Należy jeść jak najwięcej naci i ziół. Natki pietruszki, bazylii, kolendry etc. Zawarty w nich chlorofil zwiększa przyswajalność krzemu, manganu i cynku.
Polecam wszelkiego rodzaju koktajle z dodatkiem dojrzałego banana, awokado, soku z cytryny, naci i np. płatków owsianych czy kaszy jaglanej.
Absolutnie zabroniony jest alkohol, razowe twarde pieczywo, świeże pszenne pieczywo, drożdżówki, bułki słodkie, ciasta drożdżowe, sery pleśniowe, sery żółte, parmezan, jajka na twardo, jajka sadzone, rośliny strączkowe, kalafior, brokuły, kapusta świeża (kiszoną można), owoce niedojrzałe, młode warzywa, smalec (chyba że gęsi), tłusta śmietana.
Ostatni posiłek jemy trzy godziny przed snem. Godzinę przed snem pijemy glutka przygotowanego z 2 łyżek mielonego siemienia lnianego. 2 łyżki mielonego siemienia zalewamy 200 ml gorącej, ale nie wrzącej wody. Mieszamy, lekko studzimy, pijemy.
UWAGA! Samodzielnie bez konsultacji z lekarzem nie bierzemy betainy HCL oraz enzymów trawiennych. Możemy sobie bardzo zaszkodzić.