3 stycznia opublikowałam 30 dniowy plan odnowy, po to, aby u progu tego nowego 2018 roku, zachęcić, zaprosić Was, do swego rodzaju odnowy samej siebie. Mentalnego oczyszczenia. Usystematyzowania pewnych kwestii. Wypracowania zdrowych nawyków. Aby zacząć ten rok z nową energią potrzebną do tego, aby wytrwać w noworocznych postanowieniach i zrealizować wszystkie postawione sobie cele.
Zmęczona, senna, bez energii i motywacji wiele nie zdziałasz.
Jeśli nie czytałaś zasad 30 dniowego planu odnowy, przeczytaj je zanim przeczytasz dzisiejszy post (klik).
30 dniowy plan odnowy to kilka prostych modyfikacji dnia codziennego, które wprowadzone razem potrafią wiele zmienić. Dla jednych będą to zmiany drastyczne. Dla innych jedynie kosmetyczne. Jeszcze inni ustabilizują i przypomną sobie to co wiedzą od dawna, ale jakoś tak uleciało i zupełnie się o tym zapomniało.
Organizm to jednak sprytna bestia i tak łatwo nie da sobie odebrać tego, do czego jest przyzwyczajony. Będzie się buntował. Bądź tego świadoma i na to mentalnie przygotowana!
Jakie trudności mogą się pojawić podczas tych trzydziestu dni?
Jak sobie z nimi poradzić?
Tęsknię za tobą moja ty czekoladko
Odstawienie cukru nie jest prostą sprawą i ogromne znaczenie ma tu nasza głowa. Przyzwyczajona do małego co nie co na żądanie, krążysz po kuchni jak w amoku. Szukasz po szafkach choć małego cukiereczka, aby nagle przypomnieć sobie, że przecież kilka dni temu wszystkiego się z bólem serca pozbyłaś. Przez myśl przechodzi Ci nawet, aby wejść do pokoju dziecka i zerknąć czy aby czegoś tam nie zbunkrowało. Nerwowo zerkasz na koleżankę wcinającą batonika w pracy. Druga zajada się weekendowym serniczkiem. Ale emocje i przyzwyczajenie to nie wszystko. Organizm „mocno tupie nogą”. Buntuje się jak dwulatek któremu zabroniłaś wchodzić na huśtawkę dla starszaków.
Rezygnując z cukru przygotuj się na:
- Częste wizyty w toalecie, ból głowy, nudności
Wysoki poziom glukozy we krwi powodowany spożywaniem słodyczy oraz żywności wysoko przetworzonej, przyczynia się do zatrzymania wody w organizmie dlatego przy spadku poziomu glukozy będziesz „zrzucała wodę”. To może powodować bóle głowy i nudności.
- Dopada mnie głód
Ciężko się przestawić na nowy sposób żywienia. Jeśli w drodze do pracy wpadałaś do pobliskiej cukierni czy kafejki na szybkie latte i croissanta, w pracy zamawiałaś coś od chińczyka lub mielonego z ziemniakami od pana kanapki w międzyczasie zajadając stres wafelkiem w czekoladzie, łatwo nie będzie.
Musisz zacząć gotować w domu, planować pełnowartościowe, zdrowe posiłki, zrobić zakupy. Czasem w gonitwie dnia codziennego możesz o tym zapomnieć i wówczas dopadnie Cię głód. W tym momencie możesz mieć kryzys i zechcieć zjeść coś przypadkowego, lub coś czego nie wolno.
Nie myśl że nie dasz rady, że nie masz na to wszystko czasu, że Ci się nie chce. Wszystko jest kwestią organizacji. Dobrego planu. Wróć z pracy, usiądź do stołu z kartką i ołówkiem i zaplanuj co będziesz jadła w ciągu dwóch lub trzech najbliższych dni. Spisz wszystko w formie potraw, a następnie wypisz jakie składniki są Ci potrzebne do ich przygotowania. Z gotową listą jeszcze tego samego dnia idź na zakupy.
Nie wolno Ci myśleć że sobie nie poradzisz. Pamiętaj że słowa i myśli mają moc. Jeśli wmówisz sobie że nie dasz rady to tak właśnie będzie. Poprzez pozytywne myślenie przyciągaj do siebie dobrą energię. Wówczas nic Cię nie zatrzyma.
- Wszędzie widzę czekoladę
Uzależnienie od słodkiego smaku jest tak silne, jak uzależnienie od alkoholu, tytoniu czy twardych narkotyków. Nie różni się niczym. Mechanizmy sterujące są takie same więc nie miej wyrzutów. Nie zwariowałaś i wcale nie musisz umawiać się do psychoterapeuty.
To normalne że na widok czekolady z orzechami robi Ci się słabo, a pomarańczowe brownie śni się po nocach. Trzeba to wytrzymać. Nie ma cudownych środków. Leków czy magicznych eliksirów.
Pocieszę Cię jednak że z każdym dniem będzie lepiej. Organizm przyzwyczai się do niskiego poziomu glukozy we krwi. Minie pierwszy szok, przestanie boleć głowa, przestaniesz się czuć słabo i miną mdłości. Po 30 dniach ze zdziwieniem stwierdzisz że dopiero bez cukru kawa jest kawą, a sałatka owocowa w zupełności zaspokaja Twoją potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego w ciągu dnia. Do tego ma cenne witaminy, minerały i antyoksydanty które fantastycznie działają na Twoją skórę. Cukrowy detoks wyostrza zmysł smaku. Poprawia także wygląd skóry zarówno na twarzy jak i całym ciele. Płaski brzuch i pozbycie się wodnej galarety z tkanki podskórnej wynagrodzi Ci wszelkie początkowe niedogodności.
- Bez kija nie podchodź!
Odstawiłaś słodycze które wynagradzały Ci całe zło tego świata. Do tego musisz zdrowo gotować i każdego dnia ćwiczyć. Na głowie masz pracę, dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie……. Jesteś nerwowa. Nie potrafisz się w tym odnaleźć. Gubisz się. Nie ma już endorfin, serotoniny i dopaminy wytwarzanych po zjedzeniu batonika. Po nich było jakoś lżej. Uspokój się. Na spokojnie zaplanuj dzień. Poproś o pomoc męża czy partnera. To o czym bardzo często rozmawiam z moimi pacjentkami to fakt iż wszystko biorą na siebie. Po co? Jedna Matka Teresa wystarczy światu. To już nie te czasy że mężczyzna szedł w pole, a kobieta była odpowiedzialna za wszystko co się dzieje w domu. Jeśli obydwoje pracujecie zawodowo, obydwoje jesteście odpowiedzialny za stan Waszego domu. Za sprzątanie, pranie, zakupy czy sprawdzenie dzieciom lekcji. Nie bierz wszystkiego na siebie bo przypłacisz to zdrowiem!!!
Nie chce mi się ćwiczyć
Porę ćwiczeń musisz wyznaczyć z dokładnością co do minuty. No może z pięciominutowym poślizgiem. Inaczej zawsze coś stanie na przeszkodzie. Pranie, gotowanie, zmywanie etc. A to za chwilę, a to jeszcze to zrobię.
Tak być nie może. Jeśli ćwiczysz w domu zaplanuj sobie że ćwiczyć będziesz np. w trakcie wieczornych wiadomości.
Zmęczenie i zniechęcenie
Nie jest łatwo zebrać się i pójść spać o 22:30. Przecież tyle jeszcze można zrobić! Coś fajnego w telewizji by się obejrzało bo dzieci właśnie zasnęły. A tu jeszcze godzinę przed powinno się trzymać z daleka od urządzeń emitujących niebieskie światło czyli komputera, smartfona i telewizora. Nie jest to takie proste jak wydawało się na początku.
Inny rodzaj jedzenia, domowe gotowanie, planowanie, zakupy, wczesne kładzenie się spać ……. Ciało mówi „tak, tego mi trzeba”, ale psychika nie zawsze nadąża za tymi zmianami. Pojawiają się wątpliwości. Pokusa jednorazowej zmiany planu. Czasem sięgnięcia po coś niedozwolonego. Nie ulegaj. Ulegniesz raz. Ulegniesz i drugi. Idź do przodu. Masz cel. A ja trzymam za Ciebie mocno kciuki abyś dała radę.
Zaczęłaś program? Podziel się z czytelniczkami jak Ci idzie. Co się poprawiło? Co sprawia Ci trudności?