Wczoraj zainaugurowaliśmy sezon kawek i deserów jedzonych na tarasie w promieniach słońca. Popijaliśmy truskawkowo – bananowo – waniliowy koktajl z truskawek z naszych zeszłorocznych zapasów zamrażarkowych, zajadając tartaletki z truskawkami i sosem czekoladowym.
Pomimo, iż moje zamrażarkowe zapasy mrożonych truskawek są w dalszym ciągu bardzo pokaźne, do wypieków muszą być użyte świeże owoce.
Co ciekawe na naszym miejskim targu sprzedawane są już truskawki podobno własnej produkcji „spod folii” …… nie wiem czy to prawda, ale moje dzieci na widok świeżych truskawek urządziły taki koncert życzeń, że musiałam kupić chociaż kilka na spróbowanie. Pachniały truskawkowo więc skusiłam się na kilka.
Pan sprzedawca pokręcił nosem dając mi wyraźnie do zrozumienia, że wolałby, abym wzięła chociaż pół łubianki a nie tak kilka na spróbowanie, ale cóż. Nigdy nie byłam łatwym klientem 😉
I tak oto w zasadzie z niczego powstał fajny deser,którym zajadały się wczoraj moje maluchy mlaskając z zadowoleniem.
Jedna tartaletka ma ok. 150 kcal
Ja na razie też podchodzę do truskawek jak pies do jeża^^ Ale ostrożnie juz zaczynam je kupować, chociaż na razie importowane.
Pozdrawiam.
nie wiem dlaczego ale truskawki najbardziej działają na mnie jak są świeże, na zimno, ale te Twoje wyglądają pysznie
Też zawsze mam ciasto francuskie w lodówce, więc jak tylko kupię ładne truskawki na pewno spróbuje!
Pyszniasty deserek :)