Słyszałam to wiele razy. Często słyszę pytania pomieszane ze zdziwieniem: „jesz żółty ser ???? ”
Nie jestem na diecie i nigdy nie byłam. Dużo czytam o wartościach odżywczych poszczególnych produktów, o znaczeniu naturalnych nieprzetworzonych produktów dla zdrowia człowieka i o tym, jak łączyć żeby było dobrze i żeby zyskać na tym jak najwięcej.
Człowiek, który odżywia się zdrowo, rusza się, jest smakoszem, a nie pożeraczem i nie rzuca się na słodycze jak opętany, gruby nigdy nie będzie. Takie jest moje zdanie i od lat testuję ten pogląd na sobie.
Mój wskaźnik BMI wynosi 19,9. Waga prawidłowa to wskaźnik BMI mieszczący się w granicach 19,5 – 24,9. Czy szczupłe osoby mają odmawiać sobie żółtego sera w obawie, że utyją ? Zdecydowanie NIE !!!
Ser żółty to skarbnica wapnia i białka. W plasterku sera jest więcej wapnia niż w szklance mleka a co najważniejsze, wapń z sera świetnie się przyswaja. Ser zawiera także dużo cynku a cynk wzmacnia włosy , skórę i paznokcie. W serze znajdziemy także fosfor i witaminę B12.
„Dbasz o linię, nie jedz żółtego sera bo jest kaloryczny !”Grzmią specjaliści od przeróżnych diet. Zróbmy więc mały rekonesans.
100 gram żółtego sera to ok. 236 kcal. Plasterek sera waży 15 gramów czyli ma 35 kcal.
Dzienna ilość zjadanych przeze mnie kalorii wynosi średnio 1500 – 1600 kcal. Z czego ok. 300 – 400 przypada na śniadanie bo to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Wypijając na śniadanie duże latte z mlekiem 2 % i zjadając do tego dwie kromki razowego chleba z serem i masłem osełkowym, a do tego sałatka z pomidorów z cebulką kaloryczność mojego śniadania przedstawia się następująco:
- latte z mlekiem 2 % i połową łyżeczki cukru – 50 kcal
- 2 kromki razowego chleba – 160 kcal
- 2 plasterki sera – 70 kcal
- łyżeczka masła osełkowego do posmarowania chleba – 40 kcal
- sałatka z 2 pomidorów z cebulką – 50 kcal
Razem: 370 kcal
Albo:
- herbata owocowa bez cukru (malina, dzika róża) – 0 kcal
- 2 kromki razowego chleba – 160 kcal
- plasterek żółtego sera – 35 kcal
- jajko na twardo – 80 kcal
- łyżeczka masła do posmarowania chleba – 40 kcal
- zielony ogórek (jeden szklarniowy długi ok. 10 cm) – 23 kcal
Razem: 338 kcal
Można zjeść pełnowartościowe śniadanie z żółtym serem ? Można ! Czy to śniadanie jest bombą kaloryczną ? Zdecydowanie NIE ?
Analizujmy wartości odżywcze produktów spożywczych i komponujmy tak swoje posiłki, żeby dostarczać sobie tych wartości jak najwięcej. 4 plasterki żółtego sera pokrywają dziennie zapotrzebowanie dorosłego człowieka na wapń. Nie musimy pokrywać całości akurat z sera (są jeszcze jogurty naturalne, jajka, ser biały, twaróg …… ) i zjadać go codziennie, ale 2-3 razy w tygodniu spokojnie tak. Komponujmy tak poszczególne posiłki, aby bilansować ich wartości energetyczne. Mamy ochotę na lasagne z żółtym serem. Zjedzmy ją na obiad, ale nie jedzmy wtedy żółtego sera na śniadanie. Zjedzmy chudy twarożek z rzodkiewką i razowym chlebem lub jogurt naturalny z mixem płatków owsianych, otrąb i siemienia lnianego (napiszę o tym wkrótce).
Ser żółty jest bardzo ważnym składnikiem naszego pożywienia, jest skarbnicą wartości odżywczych a do tego jest pyszny i podkreśla smak wielu dań. Nie rezygnujemy z niego i nie dajmy sobie wmówić specjalistom od diet, że jeśli chcemy mieć szczupłą sylwetkę mamy zapomnieć o istnieniu żółtego sera. NIE ! Zapomnijmy o istnieniu chipsów, sklepowych batoników, nadmuchanych białych bułek czy drożdżówek jak z waty a jedzmy to co naturalne.
Ser żółty, dobry ser żółty, nie produkt z oleju palmowego udający ser, jest produktem tworzonym od lat, w pełni naturalnym i zdrowym .
Myślmy o tym, co jemy i komponujmy nasze menu z głową.
Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Pomimo tego że moje i jest kaloryczny to również jest zdrowy.
Ja się odchudzałam zawsze- i zawsze byłam gruba.. Różnice po 15 kg w ciągu roku, to była u mnie normalka. Aż w końcu przejrzałam na oczy i zrezygnowałam z diet. Od kiedy jem to, na co mam ochotę- również słodycze, pieczywo, ser- schudłam 25 kilo i trzymam wagę (+/- 3 kg) i tak już od dłuższego czasu ;)
Poruszyłaś Małgosiu ważki temat - ja jestem przeciwniczką głupich diet. A głupia to dla mnie taka: nie jem mięsa, tylko warzywa, nie jam warzyw tylko mięso itd. Jeść trzeba wszystko / oprócz śmieci / o czym pisałaś już jakiś czas temu. Zbilansowana dieta i ruch i ... jesteśmy szczupli. Przeszkodą może być jedynie choroba np. tarczycy.
Nominowałam Twojego bloga w zabawie blogowej- 11 pytań więcej szczegółów na mojej stronie:
http://bibelotyiszpargaly.blogspot.com/
zapraszam i miłej zabawy ! :)
Wcinam ciągle kanapki z serem i nie tyje raczej wróciłam po miesiącu do rozmiaru z przed ciąży.
Praktycznie mało ruchu dużo dużo sera zapiekanek pizzy itp.
Nie chodzi chyba o ser tylko o objadanie się ;) jem 3 Max 4 posiłki dziennie i jakoś nie widzę aby ser szkodzil.