O witaminach z grupy B pisałam Wam w piątek. Wiecie już jak są ważne i dlaczego należy zwracać na nie baczną uwagę i bez potrzeby nie wylewać ich z wodą. Serce ściska. Kto nie czytał piątkowego wpisu, zapraszam (klik).
Pod jednym z ostatnich postów pytałyście o reklamowany preparat na włosy z biotyną w składzie. Nie znam tego specyfiku, ale dziewczyny w komentarzach chwaliły za skuteczność. Postanowiłam więc opisać Wam szerzej biotynę ponieważ włosy i paznokcie to tylko wierzchołek góry lodowej. Biotyna ma szereg innych, cudownych właściwości o których warto wiedzieć.
Biotyna czyli witamina B7 lub H to koenzym. Co to znaczy? To znaczy że inne enzymy należące do grupy tzw. karboksylaz biotynozależnych nie mogą prawidłowo katalizować reakcji jeśli biotyny jest za mało. Biotyna bierze udział w syntezie i rozkładzie aminokwasów, cukrów i kwasów tłuszczowych. Sama syntetyzowana jest przez florę bakteryjną jelit co ma kluczowe znaczenie jeśli występują u Ciebie objawy niedoboru biotyny a przeprowadzałaś ostatnimi czasy kurację antybiotykami lub stosujesz dietę bogatą w węglowodany oczyszczone.
Biotyna wpływa na funkcjonowanie całego organizmu. Warto wiedzieć że:
- zawiera cząsteczki siarki potrzebnej do budowy keratyny będącej budulcem włosów i paznokci.
- wspomaga proces różnicowania się komórek naskórka, włosów i paznokci.
- opóźnia proces siwienia włosów.
- wpływa na stan skóry.
- hamuje nadmierną aktywność gruczołów łojowych. Pomaga przy trądziku, przetłuszczających się włosach, nadmiernej potliwości i problemach z łojotokiem.
- stabilizuje poziom glukozy we krwi. Zwiększa wrażliwość tkanek na insulnę. To bardzo ważne przy cukrzycy i insulinooporności, ale i dla osób na dietach redukcyjnych oraz chorujących na niedoczynność tarczycy .
- wpływa na stan emocjonalny. Witamina B7 plus D3 to najlepsze antydepresanty 😉 Jeśli problem dotyczy Ciebie polecam ten duet.
- regulując metabolizm glukozy przyspiesza przemianę materii.
- wzmacnia mięśnie, stawy, zapobiega drżeniom mięśni i drętwieniom kończyn.
- wspomaga pracę tarczycy,
- wspomaga pracę trzustki,
- wraz z witaminą K bierze również udział w tworzeniu protrombiny, związku odgrywającego ważną rolę w procesie krzepnięcia krwi.
Zapotrzebowanie na biotynę wzrasta w sytuacjach stresowych. Pamiętacie co pisałam Wam w piątek. Jak poprzez tempo życia wtłaczani jesteśmy w spiralę stresu. Wówczas aby walczyć o homeostazę niepotrzebnie tracimy wiele witamin i minerałów. Wiedzcie też że biotyna nie wchłania się ani przez skórę, ani przez włosy więc wszelkie preparaty do stosowania zewnętrznie wzbogacone biotyną to wyrzucenie pieniędzy.
Jak objawia się niedobór biotyny?
- sennością.
- apatią.
- drętwieniem stóp i dłoni.
- wypadającymi i kruchymi włosami.
- rozdwajającymi się paznokciami.
- łojotokiem.
- trądzikiem.
Najwięcej biotyny znajdziemy w wątróbce, drożdżach, żółtku jaja, soji i soczewicy. Jest też w nabiale, rybach, niektórych owocach i warzywach ale odpowiednią jej ilość zapewnimy sobie spożywając kasze. Dlaczego? Ponieważ biotyna syntetyzowana w jelicie potrzebuje flory jelitowej. A flora jelitowa potrzebuje błonnika ponieważ jest on podłożem do rozwoju bakterii acydofilnych. Jedzcie więc kasze i cieszcie się i piękną skórą, pięknymi włosami, paznokciami i szybkim tempem przemian metabolicznych.