fbpx
Życie według planu. Dziwactwo czy ułatwienie? Jak zaplanować dzień, aby życie stało się łatwiejsze?
Img

Wczoraj, przy okazji posta o porannej pieczonej owsiance, opisałam jak wygląda mój poranek. Że mimo, iż pracuję w domu, to nie wyleguję się do dziewiątej, a wstaję o szóstej i do godziny ósmej mam rozplanowany każdy kwadrans. Ósma to czas, kiedy siadam do pracy i zajmuję się tylko pracą.

Odkąd sięgam pamięcią, planuję od zawsze. W liceum, na studiach, w pracy. Ciężko mi jednoznacznie określić, skąd mi się się to wzięło i gdzie był początek, ale życie według planu zawsze mi się świetnie sprawdzało.
Dla mnie planowanie wprzód jest rzeczą normalną. To mi daje poczucie bezpieczeństwa i panowania nad sytuacją.Wiem, jestem dziwakiem. Mówię to otwarcie i wcale się tego nie wstydzę. Nie lubię niespodzianek, nie lubię być zaskakiwana, nie lubię sytuacji, których się nie spodziewam. Lubię przewidywalność i harmonię. Świetnie odnalazłabym się w Japonii. Mam dalekowschodnie usposobienie. Może dlatego mam taką słabość do sushi ;)))).
W poniedziałek będąc u kosmetyczki poprosiłam ją, aby umówiła mnie już na wizyty do końca roku. Uśmiała się ze mnie, ale za chwilę Wszystkich Świętych i moje urodziny, potem Boże Narodzenie i nie chcę, aby nagle się okazało, że w dniach, w których mi pasuje, już ktoś jest umówiony. Nie śmiejcie się, ale Luis już też ma fryzjera zaklepanego do końca roku, a to dlatego, że jak zadzwoniłam do naszej groomerki trzy tygodnie przed Wielkanocą, okazało się, że nie ma już terminów i mój pies na Święta wyglądał jak biały niedźwiedź ;). Powiedziałam sobie wtedy, że już do takiej sytuacji nie dopuszczę.
  
Każdy dzień mam dokładnie zaplanowany, ale to wynika z tego, że aby pogodzić rolę kobiety pracującej, mamy i żony, nie da się inaczej. Na moją pracę składa się wiele gałęzi. To, co widzicie na blogu, to tylko jej część. Większą część dnia zajmuje mi pisanie diet indywidualnych i kontakty z klientami. Blog pisany jest regularnie, a każdy post wymaga czasu. Przepis, to czas spędzony w kuchni plus zdjęcia, obróbka, opis, edycja tekstu etc. Aby napisać post merytoryczny potrzebuję ciszy absolutnej i ogromnego skupienia, aby przypomnieć sobie co i w której książce mam. Potem te książki wyciągam, wertuję, piszę, edytuje tekst, wrzucam na bloga. Każdy tekst to także dziesiątki komentarzy. Na blogach modowych są komentarze w stylu „fajna sukienka, podoba mi się”, u mnie 80% komentarzy to pytania na które udzielam odpowiedzi. No i maile których na skrzynkę qchenneinspiracje@gmail.com przychodzi średnio pięćdziesiąt dziennie. Piszę średnio, ponieważ raz jest trzydzieści, a raz przyjdzie osiemdziesiąt. Do tego wiadomości prywatne na facebooku. Przepraszam, że nie odpisuję regularnie, ale po prostu czasowo nie jestem w stanie. Musiałabym się zajmować tylko tym. O mailach mogłabym napisać osobną książkę, ponieważ to są historie życia, zwierzenia, bardzo prywatne pytania, prośby o rady w bardzo prywatnych sprawach, ale też pytania w stylu „mama kupiła mi dziesięć kilogramów papryki, co mogę z tym zrobić” lub „poradź mi co mam zrobić w niedzielę na obiad, bo spodziewam się gości” :).
Mam także dwoje dzieci w wieku szkolnym, męża i normalny dom. Gdyby nie dobra organizacja dnia, nie byłoby szans, abym to wszystko pogodziła. Tu, gdzie mieszkamy, jesteśmy sami. Nie mam babci do pomocy. Możemy liczyć tylko na siebie.

Po publikacji wczorajszego posta otrzymałam dużo pytań o rady. Jak się zorganizować, jak wszystko pogodzić etc.
Przede wszystkim trzeba usiąść z kartką, razem z mężem/partnerem i dokładnie spisać, co się dzieje, w jakich godzinach, etc. i do tego dopasować to, co ma być zrobione. My z mężem tworzymy związek partnerski. U nas nie ma podziału na obowiązki kobiece i męskie. Razem brudzimy, mamy wspólne dzieci i razem wszystko ogarniamy. Jak ja mam dużo pracy, mój mąż prasuje, wstawia i rozwiesza pranie. Sprzątamy też wspólnie. Gotuję tylko i wyłącznie ja ;). Jak mąż jest na kilkudniowej delegacji wszystko spada na mnie i wtedy jest ciężko. Z nosem przy ziemi, ale daję radę.
Babki! Pamiętajcie, nie jesteście omnibusami! To nie jest tak, że wy zrobicie wszystko najlepiej. Faceci naprawdę dają radę tylko panowie są typami zadaniowca. Im trzeba jasno powiedzieć, co mają zrobić. Mało który facet się domyśli, więc nie obrażajcie się i nie róbcie wyrzutów w stylu „no widzisz, że leżą ubrania do prasowania, wziąłbyś się”. NIE! Z Panami trzeba jak z dziećmi. Muszą dostać zadanie ;).

Jak nie tracić czasu na zakupach?

Podobno człowiek spędza jedną trzecią życia na zakupach. Aż się wierzyć nie chce. Zaplanuj co będziesz gotowała w tygodniu. Spisz to na kartce i pod tę kartkę wypisz czego potrzebujesz. Pamiętacie jak publikowałam przykładowe jadłospisy z listą zakupów? Właśnie o coś takiego chodzi. Dzięki kartce wpadasz do sklepu i kupujesz tylko to czego potrzebujesz. Nie marnujesz czasu na zastanawianie się czy to się przyda czy nie i nie marnujesz kasy na produkty których nie potrzebujesz.
Chemię zostawcie facetom. Spiszcie co się kończy i odeślijcie męża do sklepu. Da sobie radę. 
 
Mam nadzieję że trochę pomogłam i zmotywowałam do tego, aby poukładać sobie dzień. Wiem że na początku może być ciężko, ale warto. Kochane, nie mażemy się, nie narzekamy, działamy!
Powiem Wam jeszcze jedno. Kiedy dajemy radę, kiedy panujemy nad czasem, nad rzeczywistością, to daje nam mocnego, psychicznego powera. 

Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Dieta na wyjeździe bez wyrzutów sumienia

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Bez wątpienia cieszy to każdego ponieważ jest to czas który dla równowagi wręcz trzeba przeznaczyć Czytaj dalej

Przedświąteczna gorączka i świąteczne przygotowania w naszym domu 🙂

Od momentu pojawienia się "straganów" z choinkami, przedświąteczną gorączkę da się już chyba zauważyć wszędzie. Nie da się od tego Czytaj dalej

Dieta bez pszenicy W.Davis – dlaczego negatywnie oceniam tę książkę ?

Załóżmy, że argumenty przedstawione przez autora "Diety bez pszenicy" są jak najbardziej trafne i uzasadnione. Dla przykładu weźmy mnie, ważącą Czytaj dalej

Polubić jesień ……. Jak nie dać się chandrze, jesiennym szarugom i melancholii ?

Jakby nie czarować i nie zaklinać rzeczywistości jesień depcze po piętach. Za oknami coraz mniej słońca, a coraz więcej deszczu, Czytaj dalej

104 komentarze

AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:31
Jak zaczęłam czytać posta to zastanawiałam się "to o tak podstawowych rzeczach" też dziś trzeba pisać i podpowiadać "jak to zrobić"? No cóż - może trzeba. Gosia, nie jesteś sama - ja też lubię wszystko mieć zaplanowane i zauważyłam nawet, że lepiej jestem zorganizowana gdy mam więcej zadań niż gdy jest lżejszy dzień. Tylko planowanie gotowania mi nie wychodzi bo choć Twych przepisów multum to jakoś czekam do ostatniej chwili zastanawiając się na co dziś czy jutro będę miała ochotę. A na koniec humorystycznie coś na pocieszenie dla "nieograniętych" :):) Nie martwcie się, podobno nad porządkiem każdy zapanuje ale nad chaosem tylko geniusz ;) Pozdrawiam
Dodano:  9 październik 2015 - 9:35
Osobom które mają wszystko zaplanowane takie życie wydaje się normą. Ale ja wiem od czytelników że wiele osób ma z tym problem. Wczoraj do późnego wieczora czytałam maile i wiele osób ma problem z organizacją czasu. Warto o to zawalczyć bo to ułatwia życie. Stąd dzisiejszy wpis. Mam nadzieję że choć parę osób zmotywuję.
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:12
Gosiu twój post spadł mi z nieba! W tym tygodniu poszłam do pracy po 8 letniej przerwie na wychowanie dzieci. Dzisiaj prawie całą noc nie spałam zamartwiajac się jak ja to wszystko ogarnę: pracę, trójkę dzieci, dom. Upewnilas mnie, ze grunt to dobra organizacja
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:36
Jak cudownie czytało mi się Twojego posta. Jakbym czytała o sobie, również nie lubię niespodzianek, uwielbia mieć wszystko zaplanowane, co nie znaczy że ze mną jest coś nie tak:) mój mąż jest moim przeciwieństwem, uwielbia spontaniczne decyzje, załóżmy pewne wydatki ja planuję, za miesiąc to i tamto itd. a on potrafi rano się obudzić i mówi jadę po to i po to i okazuje się, że 1000 zł poszło na coś, co stało tydzień, ponieważ już później było nieprzydatne.
Dodano:  9 październik 2015 - 9:53
Znam to. Mój mąż też jest spontanem. Ale dzięki temu świetnie się uzupełniamy. On studzi moje planowanie, ja studzę jego chęci niepotrzebnych wydatków ;)
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:15
Ja mam tak samo, ja lubie cos zaplanowac np kiedy gdzies wyjedziemy, co trzeba zabrac, robie liste itd. a moj partner wszystko woli robic na spontanie I na ostatnia chwile. Czasami jest to wkurzajace bo nie jest to tak jak zaplanowalam ale wlasnie tez sie dzieki temu uzupelniamy. Ja w niektorych rzeczach oslabiam jego zapal i pokazuje mu inna strone jego pomyslu a on mi ze nie wszystkim musze sie przejmowac i planowac. Post moze i banalny ale wlasnie fajny. Po ostatnim wpisie zastanawialam sie jak wyglada reszta Twojego dnia. My tez zyjemy zdala od rodziny (za granica) i zastanawiam sie jak to bedzie jak bedziemy miec dzieci. Teraz widze ze jest duzo takich ludzi i wszytsko sprawa organizacji i planowania :) Pozdrawiam Justyna
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 11:01
Małgosiu, dołączam do Twojego klubu planowaczek dziwaczek :) w dodatku z Mężem spontanem. wkurza mnie czasem jego swobodne podejście do rozkładu dnia, organizacji finansów itp, ale też fajnie jak ktoś czasem pokaże coś ciekawego "spoza planu" ;)
świetnie się czyta taki wpis! zmotywowana wracam do programu dnia :)
Paulina
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:43
Też lubię mieć zaplanowany dzień ale nie życie. Ostatnio fakty pokazały mi, że trzeba wyluzować. Planowałam w życiu 2 dzieci, a ostatnio okazało się że Pan Bóg zburzyl moje plany i spodziewamy się z mężem 5 dziecka :-) rozumiem o czym piszesz, ale nie do końca zgodzę się, że można zaplanować sobie czas, życie. ...
Gosia
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 6:22
Tez tak uważam.
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 19:34
życia może do końca nie, ale ilość dzieci ? ... :)
można chyba nad tym w jakiś sposób zapanować :)
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 13:21
Chcesz powiedzieć, że 5 dzieci to nie była Twoja decyzja? A czyja? :)))))))
Dodano:  12 październik 2015 - 13:37
Dziewczyny wyluzujcie. Czasem zdarzaj się wpadki. Najważniejsze to się kochać, szanować i starać się wspólnie dać sobie radę. Wierzę że przy piątce dzieci będzie to nie lada wyzwanie.
AnonimowyDodano:  15 październik 2015 - 14:04
Wszystko ok, ale nazywać dziecko wpadką, nieładnie...........:-(
Dodano:  15 październik 2015 - 20:15
Nie rozumiem co w tym nietaktownego. Normalna rzecz. Nie wszystkie dzieci są planowane. Ważne aby wszystkie były kochane.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:47
A ja mam pytanie odnośnie książek. Może to pomysł na wpis a może tylko odpowiedź na moje pytanie. Jakie książki o tematyce zdrowego żywienia i funkcjonowania organizmu polecasz? Ja osobiście przeczytałam Zdrowie na talerzu Bogackiej i Opanuj swój metabolizm - Michaels Jillian. A co Ty polecasz?
Dodano:  9 październik 2015 - 9:50
Obiecuję że zrobię taki spis.
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:26
Super, wielkie dzięki :)
Agson AgsonDodano:  9 październik 2015 - 12:15
Dzięki Gosiu, ja tez czekam na info dot. zdobywania podstawowej wiedzy w gąszczu informacji z roźnych źrodel.

I tak jak Ty, tez mam wszystko zaplanowane, od jedzenia po sprzatanie, wizyty itp. A jak cos nie pojdzie z planem, nie zamartwiam sie bo przeciez nie mialam tego w planach :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:50
Witam Gosiu. Wiem dokladnie o czym mowisz i usmialam sie jak mowilas, ze masz wizyty u kosmetyczki zaplanowane do konca roku. Jakbym siebie czytala, bo sama mam wizyty u fryzjera zaplanowane do konca roku. Planowanie jest fajne, bo mozna wszystko kontrolowac, ale jest tez druga strona medalu jak czasem plany sie popsuja z nieznanych przyczyn, wtedy jestem strasznie sflustrowana. Tez mysle ze jestem troche dziwakiem ale juz tak mam. Pozdrawiam serdecznie. Iwona W.
Dodano:  9 październik 2015 - 10:02
Oj tak. Coś się posypie i zonk :)
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 12:26
Dziewczyny, plan to moje drugie imię :) ostatnio mama mnie poprosiła, żebym ją gdzieś podrzuciła, ja na to że przepraszam, ale tego nie było w planie...hahahah ja mam radę na to jak posypie się plan A, zawsze w zanadrzu mam plan B :) jeżeli wydarzy się coś niezależnego ode mnie (życie), nie wpadam w panikę bo zarys planu B w głowie jest i wystarczy tylko go doszlifować :) planowanie daje mi poczucie bezpieczeństwa i poczucia panowania nad sytuacja i zwariowanym życiem...:) pozdrawiam wszystkie dziwaczki planowaczki :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 9:58
a jak jest ze sprzataniem/ pracami domowymi? Robisz/robicie kazdego dnia po troche np. poniedzialek pranie, wtorek prasowanie itd. czy raczej wszystko robicie razem w sobote?
Dodano:  9 październik 2015 - 10:01
Sprzątanie w sobotę razem. Pranie wtedy kiedy jest potrzeba, prasowanie też. W tygodniu nie sprzątamy w sensie nie odkurzamy etc. Brak czasu :(
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 15:17
A mi szkoda marnować sobotę na sprzątanie, zawsze to kilka godzin wyjętych z życiorysu. Zamiast tego wolę codziennie po trochu - np. jednego dnia toaleta, drugiego kuchnia, trzeciego wanna, szafki, lustro w łazience, następnego - prysznic i podłoga w łazience, itp. Jakbym miała robić wszystko jednego dnia (nawet z pomocą) to bym się zaorała chyba :) - samo odkurzenie piętrowego domu, takie normalne, "codzienne" zajmuje około 45min., a potem jeszcze trzeba umyć podłogi i znów leci godzinka. A tak - codziennie kwadrans w zupełności wystarczy, a w domu czysto i sobota wolna :)
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 6:30
Tez bym wolała jednak z braku czasu zostaje u mnie ta nieszczęsna sobota lub jeśli sobota pracująca to niedziel. W tygodniu po powrocie z pracy gotuje coś na następny dzień,jemy kolacje i idziemy spac- to wszystko zajmuje 1,5-2 godz.
Odpowiedz
Anna DorotaDodano:  9 październik 2015 - 10:02
Mimo ze ja nigdy nie jestem rozplanowana. Moj plan dnia jest w glowie... i kiedy ktos wskoczy mi z czyms i szybko sie dostosuje to jednak najbardziej drazni mnie gdy zawalam swoje zaplanowane posilki. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie potrafia zrozumiec ze JEM co 3,5-4h i jestem glodna a batonik nie wchodzi w rachubę.
A co do facetow to chyba mam podobnego do Twojego ;) cytuje "kotek napisz mi co potrzebujesz (jezeli sa jakies produkty ktore chcesz konkretnie te a nie inne wyslij zdjecie) kupie wszystko co potrzebujesz.... no coz prasowania bym mu nie dala. Ale posprzatac w domu potrafi :)
Pozdrawiam ;) extra tekst
Odpowiedz
justaDodano:  9 październik 2015 - 10:17
to działasz podobnie jak ja,mój dzień zaczyna sie od planowania (tzn.po odprowadzeniu dzieci siadam do śniadania z notesem i pisze) mój małżonek tez lubi "naszą liste zadań"
u mnie największy problem jest ze sprzątaniem cieżko czasami wykonac bo zdarzy się że najmłodsza córka wstanie i wtedy odkurzacz nie moze być na wierzchu bo sie go panicznie boi...
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:27
Witam Ci e serdecznie. Wiem, że nie na temat, ale wręcz błagam Cię o pomoc. Moja Mama cierpi na neuralgię nerwu trójdzielnego. W tej chwili po obu stronach twarzy z ogromnym nasileniem. Lekarze są bezsilni tak teraz jaki i przy poprzednich atakach ( w ciągu ok. 7 lat). Wszystkie wyniki badań są ok. Szukamy z braćmi innych rozwiązań i doszliśmy do diety (nie odchudzania) i składników odżywczych. Przy poprzednim ataku pomocny okazał się m.in. magnez, teraz już nie działa :( Mama je, ale nie odżywia się jeśli wiesz co mam na myśli. Zdajemy sobie sprawę, że ładowanie w siebie suplementów to nie rozwiązanie.
Podsumowując: Temat jest bardzo obszerny. Czy pomożesz, wskażesz na szczególnie mamy zwrócić uwagę w diecie? Chętnie opiszę dokładniej sprawę w mailu jeśli zgodzisz się nas wspomóc. Wiemy, że posiłki składające się z garści kolorowych tabletek to niewłaściwa droga. Proszę o pomoc, bardzo trudno patrzeć jak najbliższa osoba tak mocno cierpi.
Dodano:  9 październik 2015 - 16:31
Niestety w tej chorobie nie pomogę.
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 20:07
Spróbujcie diety dr budwig przy pomocy oleju lnianego i ograniczeniu tłuszczy zwierzęcych. Moja mama cierpi na to co Twoja od jakiś 20 lat i tylko dzięki przestrzeganiu tej diety jakoś funkcjonuje. Powodzenia
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 23:13
Czy w przypadku Twojej many proponowane bylo leczenie chirurgiczne?
AnonimowyDodano:  11 październik 2015 - 23:44
Dieta ma kolosalne znaczenie. Produkty bogate w witaminy z grupy B oraz odpowiednia suplementacja mogą bardzo wspomóc leczenie i łagodzić przebieg choroby. Pytaj u różnych lekarzy w koncu trafisz na 'kumatego' :) pozdrawiam
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 9:19
Małgosiu, dziękuję za odpowiedź choć miałam nadzieję, że może otrzymam poradę na co szczególnie zwrócić uwagę w diecie. Co dołożyć czy odjąć od Twoich jadłospisów, które z założenia zaspokajają potrzeby zdrowej osoby, a tu mają wspomóc nerwy.

Do Anonima z 20:07: dziękuję, olej lniany zakupiłam zanim przeczytałam Twoja radę :) Zapoznam się uważniej z tym rodzajem diety.

Do Anonima z 23:13: Mama miała blokady oraz leki, które wolała odstawić i cierpieć ponieważ tak źle się czuła. Inne zabiegi chirurgiczne zostały wykluczone z różnych względów (m.in. wiek).

Jeśli macie jakieś rady to będę za nie bardzo wdzięczna.
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 11:54
Do Anonima z 23:44: dziękuję, właśnie do takiego wniosku doszliśmy z braćmi, że zmiany w diecie mogą pomóc, bo zaszkodzić nie powinny jeśli podejdziemy do tego z głową. Stąd zrodził się wpis do Małgosi. Z tymi lekarzami jest ciężko, Mama była już u wielu i bardziej informowała ich co jej pomogło w poprzednich nawrotach niż otrzymywała wskazówki. Dużym problemem jest to, że Mama żyje w bardzo dużym stresie, który "zjada" jej magnez. Powoduje to też brak apetytu. Dodajmy do tego porę roku jaką mamy i wyjdzie nam silny nawrót choroby i bólu :(
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:27
Mam tak samo. Też lubię mieć wszystko zaplanowane, nie znoszę niespodzianek i sytuacji, których nie przewidziałam. Strasznie mnie wkurza niepunktualność innych, brak poszanowania czyjegoś czasu. Takie planowanie z kartką w ręku jest dla mnie normalnością i dopiero czytając Twojego bloga dotarło do mnie, to co napisałaś - to nie jest norma - to raczej dziwactwo. Ale nic to, zawsze lubiłam chodzić swoimi ścieżkami, a według planu o wiele lepiej mi się żyje :)
Magda
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:30
Super post! Ja tez wciąż planuję, też nie lubię niespodzianek. Ludzi to dziwi a mi z tym dobrze! Zauważyłam, że dzieci dużo lepiej funkcjonują jak mamy zaplanowany wieczór. Łatwiej mi je zebrać do spania. Spróbuję także od dziś nie denerwować się na męża, że nie widzi pewnych rzeczy;) bardzo dużo mi pomaga i skupię się na tym!
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 10:55
hmm takie życie to chyba tylko z mężem na etacie..., niestety mój małżonek prowadzi działalność ja też, i takie planowanie nigdy nie działa. Nie da się zrobić obiadu na konkretną godzinę bo, nawet jeśli jest plan że mąż ma coś do załatwienia w firmie na około 14, to może tam być hmm.. do 15 później okaże się że do 17 i plan w łeb. Standardem powiedziałabym jest to że więcej go nie ma niż jest, a dodatkowo planowanie jedzenia dla niego.,.. bo np wyjeżdża do pracy o 3 lub 1 lub nie wiem 4 w nocy, czyli jadłospis dla niego dla mnie dwa obiady bo jeszcze musi mieć na czasami dwa dni. Dramat AŻ WAM ZAZDROSZCZĘ... :D:D:D I przez to większość jest na mojej głowie, powiedziałabym że praktycznie wszystko łącznie ze wszelkimi zakupami, prasowaniami, gotowaniem, praniem, sprzątaniem... czasem małżonek pozmywa jak oczywiście się mu to nadmieni.. Standard u mężczyzn. :P
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 11:26
Też lubię planować. Często planuję obiady na cały tydzień, weekendy-------> co wtedy będziemy robić i jeść.
Na miesiąc naprzód planuję sprzątania, zakupy i potrawy świąteczne:))
Na co dzień się z mężem uzupełniamy i nie ma problemu. Pralka sama pierze, wiesza ten kto akurat jest w domu. Zmywamy na bieząco i nie zbiera się tzw.przerażająca kupa naczyń.
Nie lubię gdy coś lub ktoś burzy moje plany.
I nie znoszę spóźnialstwa.

Za to mam koleżankę, która nic nie planuje. Obiad gotuje z tego co akurat znajdzie w lodówce.
Przyjęciowe potrawy również.
Umawia się na konkretną godzinę i 10 minut wcześniej zastanawia się z czego zrobić sałatkę:)Biegnie wtedy do sklepiku po jajka czy marchewkę....
I goście nie wiedzą czy pomagać w kuchni(otwarta na pokój) czy robić sobie herbatę czy siedzieć.....
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 11:30
Hmmm...jak narazie ssame zorganizowane;)
Tez sie podlaczam do tej grupy, lubie wiedziec co jak i gdzie;)
Odpowiedz
daffodilDodano:  9 październik 2015 - 11:50
Ogólnie dobrze mieć zaplanowany dzień, ale, jak powiedział Woody Allen "Jeśli chcesz rozśmieszyć Bo­ga, opo­wiedz mu o Twoich pla­nach na przyszłość" ;)

Miłego weekendu życzę :)
Dodano:  9 październik 2015 - 12:10
A ja mam inną dewizę która mi się sprawdza. Mów marzenia na głos a się spełnią ;)
Odpowiedz
Basia SDodano:  9 październik 2015 - 12:05
Bardzo inspirujący post :) Lubię czytać takie teksty bo sama się motywuję do pracy. Prawda - grunt to dobrze rozplanować. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że masz takiego wspaniałego bloga - uwielbiam go czytać, chociaż rzadko komentuję.
zainspiruj-sie-angielskim.blogspot.com
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 12:22
Zgadzam się, chcesz rozsmieszyc Boga, powiedz mu o swoich planach! To Małgosiu, wszystko co wypadnie spontanicznie w ciągu dnia, irytuje Cię ;-)
Dodano:  9 październik 2015 - 16:30
Nie, nie irytuje ale wybija z rytmu ;)
Odpowiedz
Ange76Dodano:  9 październik 2015 - 12:42
:D Wiesz chyba jesteśmy jakimiś mentalnymi siostrami, czy coś. Lubie mieć wszystko zaplanowane, lubię rutynę i nie znoszę, gdy coś mi te rutynę i plan psuje. Mąż nie umie tego do dziś zrozumieć i czasem mi zarzuca, ze jestem nieelastyczna. Ale prawda jest taka, że jak w którymś miejscu odpuszczę to, co zwykle robię, to potem braknie mi na to czasu.

Fajnie, ze napisałaś taki post, może komuś eis przyda. Kiedy eis dziwiłam popularności blogów dotyczących organizowania życia, ale potem stwierdziłam, że widać jest zapotrzebowanie na wpisy o porządkowaniu szuflad i układaniu planu dnia. Nie każdy ma to wrodzone :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 13:30
Gosiu, a jak z dziećmi? Pomagasz przy zadaniach domowych i nauce?
Dodano:  9 październik 2015 - 16:29
Córka robi sama a ja tylko sprawdzam i razem pakujemy się na następny dzień do szkoły. Już w ubiegłym roku uczyłam ją samodzielności aby sama potrafiła zrozumieć polecenie i rozwiązać zadanie. To zaprocentowało. Jedynie co to odpytuję ją z angielskiego i przed sprawdzianami.
Mój syn to oddzielny temat bo to perfekcjonista i ambitny do bólu młody człowiek. Jest w pierwszej klasie, poszedł jako sześciolatek i radzi sobie doskonale. Robi pracę domową szkolną a ja mu potem zadaję jeszcze dodatkową bo program klasy I-szej jest masakrycznie niski i moim zdaniem trzeba z dzieckiem pracować dodatkowo.
Póki co nie wymagają aby nad nimi siedzieć przy nauce. Radzą sobie same. Jak będzie dalej nie wiem. Może przyjdzie taki czas że trzeba będzie siedzieć.
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 23:37
Dzięki za odp. Dobrze wiedzieć, jak inne matki pomagają w nauce. Podziwiam Cię Gosiu za twoją wiedzę i za to, że jesteś taka "normalna". Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego?
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 13:47
Też wszystko planuję. Miałam właśnie taki rok, że gdybym nie narzuciła sobie takich reguł jak np wstawanie o konkretnej godzinie i podział pracy to pewnie bym się rozleniwiła na amen. I od tamtej pory weszło mi to w krew, wszystko mam zaplanowane do przodu, a właściwie rozkład dnia staram się podporządkowywać sobie pod posiłki - kiedy wyjść, żeby wrócić na obiad itp. A już zwłaszcza jeśli w danym dniu mam trening, to wszystko musi się zgadzać! Też wydaje mi się, że jestem dziwakiem i nie lubię o tym mówić, ale taka jestem i nie mam zamiaru tego zmieniać, wszystko jest łatwiejsze :D
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 14:26
A ja powiem coś jeszcze trochę do tematu a trochę nie. Staram się robić tygodniowe plany (odnośnie sprzątania, obiadów) i to się sprawdza i oszczędza czas. Czasami zdarzy się coś niespodziewanego - ale nie robię z tego problemu. Ale wracając do tego co chciałam powiedzieć. Bardzo długo zastanawialiśmy się z mężem nad zakupem zmywarki do naczyń, uważaliśmy że to jest ostatnia rzecz którą zakupimy i że to nie jest niezbędny sprzęt. Gdy ją zakupiliśmy - nigdy nie zrezygnowałabym z tego pozornie zbędnego luksusu, a zwłaszcza w kontekście zyskania dodatkowego czasu. Daję słowo, że warto.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 15:20
Ja niestety nic nie planuje, zawsze jest debata co by tu jutro na obiad zrobic ;) Malgosiu poprosze jeszcze raz tak dla przypomnienia o post w diecie na nadcisnienie. Z tego co mi wiadomo, mnostwo ludzi na to cierpi a porady lekarza w stylu wez tabletke, nie sa chyba najlepsze. Samo ograniczenie soli za duzo nie daje :/
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 6:38
Wiesz, ja np nie wiem na co będę miała ochotę następnego dnia. Robiłam spis menu tygodniowego, ale się nie sprawdziło. Z dietą od Gosi tez jest różnie bo zwykle dwa posiłki dziennie to nie moje smaki,wiec sama coś kombinuje.

Dziś u mnie będzie pizza z bloga Gosi, a jutro pizza- moje dziecko zje, wiec robie to co lubi :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 15:33
A zakupy kiedy robicie??
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 6:38
No właśnie?
Dodano:  11 październik 2015 - 20:57
Duże raz w tygodniu. Mniejsze na bieżąco.
Odpowiedz
izabela misitanoDodano:  9 październik 2015 - 16:20
Gosiu, alez usmialam sie z tego bialego niedzwiedzia :) :)
Uwielbiam ten post, to tak jakbym widziala siebie.Rowniez staram sie zeby wszystko bylo zorganizowane i wszystko mialo swoje miejsce. Czasami wychodzi, czsami nie, ale coz takie zycie.... Tak jak mowisz, trzeba wstac z nosem w gorze i robic to co mozna zrobic i na co nas stac.
Dziekuje bardzo za Twoj blog, jestes wielka inspiracja
Pozdrawiam
Odpowiedz
The CrowDodano:  9 październik 2015 - 16:29
Gosiu jaką masz aktualnie wyciskarkę? Jutro jadę kupić bo już nie mam nerwa do sokowirówek..
Dodano:  9 październik 2015 - 19:24
Mam Zelmera.
The CrowDodano:  12 październik 2015 - 10:48
Przepraszam że drążę temat, tym bardziej że po raz setny odpowiadasz na to samo pytanie ale chcę kupić dobrą wyciskarkę, która dokładnie wyciska sok pozostawiając suche wióry z wsadu. Wiem że masz Zelmera Je2000XL jednak wszędzie jest napisane że to sokowirówka a nie wyciskarka, przed zakupem chciałabym się upewnić.
Dodano:  12 październik 2015 - 11:35
Ale mam też wyciskarkę.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 17:30
same perfekcjonistki, a ja niestety nie. Rano nie mogę wstać do pracy, przesuwam budzik co 5 minut. Bez względu o której pójdę spać, a lubię koło 24 :). Po pracy zakupy i obiad, odkąd stosuję Twoje przepisy gotuję codziennie żeby było świeżo i smacznie.A po południu róźnie pranie, prasowanie, czytanie, trochę sportu a czas ucieka....
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 22:43
Ja tez niestety nie, codziennie sobie obiecuje, że od jutra będę się trzymała planu, ale niestety nie trzymam się i z niczym się nie wyrabiam. Jestem też troszkę leniwa, czasami zamiast zrobić coś pożytecznego n posprzątać to ja siedzę na allegro lub lecę na zbędne zakupy. Odkładam wiele rzeczy na później i na jutro zamiast zrobić dziś i teraz i mieć z głowy, staram się z tym walczyć i naprawdę zazdroszczę perfekcjonistkom ich skrupulatności i zorganizowania.
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 22:46
Małgosiu jeszcze małe pytanko, czy min taj i panga są ok? Ile razy w tygodniu jeść i czy osoby, które nie jedzą ryb mogą zastąpić je siemieniem lnianym i gruszkami w diecie (omega 3 i jod)?
Dodano:  11 październik 2015 - 20:48
Pangę odradzam. Poczytaj w necie jak się hoduje tę rybę. To ryba nie mająca w ogóle kwasów tłuszczowych Omega3.
Dieta osób nie jedzących ryb musi być dobrze skomponowana. Gruszki i siemię tak.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 19:32
Małgosiu mam pytanie z innej beczki, a właściwie dwa. Czy przy candidzie można jeść wiórki kokosowe i kaszę mannę?Np na śniadanie z mlekiem migdałowym?I jeszcze odnośnie marchewki. Wszędzie trąbią że przy candidzie tylko surowa,bo inaczej wysoki indeks, a w Twoich przepisach w diecie którą mi przesłałaś jest gotowana i duszona. Jak to więc z nią jest?Dziękuje i pozdrawiam. karotka.
Dodano:  11 październik 2015 - 21:04
Wiórki tak, kaszę w pierwszej fazie lepiej ograniczyć. Marchew można ale ona musi być dobrze skomponowana z innymi produktami w ramach jednego dnia. W diecie cannidowej liczą się te zestawienia.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 październik 2015 - 20:26
Organizacja godna podziwu! Zastanawia mnie czy po tych 16-17 godzinach na nogach czujesz się też tak wyczerpana jak ja.. bo ja nie mam jakoś energii do działań, a od Ciebie aż bije ona przez monitor jak się czyta to wszystko ;) Nie potrafię się zorganizować mimo, że obecnie nie pracuję tylko zajmuję się dzieckiem. Cały dzień taka rozmemłana jestem, nawet na dwór mi się nie chce chodzić i robię to z przymusu. Czy ćwiczysz w ciągu dnia? Ja to jestem ogólnie jakaś zgniła, a tak bym chciała żeby mi się chciało :( pozdrawiam ciepło
Dodano:  11 październik 2015 - 21:02
Jestem energetyczna i ja mam tak że jak mi wychodzi to co zaplanowałam to mnie to dodatkowo nakręca. Ta świadomość że ogarniam, że daję radę, że panuję nad sytuacją. Ale są dni kiedy mam spadek formy i jestem śpiąca, zmęczona. Zazwyczaj tak dwa dni przed okresem ;)
Odpowiedz
my healthy style blogDodano:  9 październik 2015 - 20:49
Świetne rady, oststnio sama próbuję wypracować sobie nowy system. Liczę, że niebawem mi się to uda.
Odpowiedz
Dominika RauDodano:  9 październik 2015 - 23:48
Ale mnie wzmianka o facetach rozśmieszyła! Czasami mam wrażenie, że to dochodzi do paradoksu... facet nie pomyśli, że skoro np obrał pieczarki, to potem jeszcze musi te obierki wyrzucić (przykłady mogłabym mnożyć :D)
Wpis super, jak zwykle zresztą :) Od niedawna też stosuję zasadę "zaplanuj posiłki na cały tydzień i zrób pod to listę zakupów" - jaka przyjemność i oszczędność czasu!
Pozdrawiam serdecznie :)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 8:56
Zgadzam się z poprzedniczką, że odpowiednie sprzęty mogą nam bardzo pomóc w domu, oszczędzić czas i nasze siły. Oprócz wspomnianej powyżej zmywarki polecam bardzo suszarkę do ubrań, która szczególnie ma zastosowanie w okresie jesienno-zimowym. Nie trzeba niczego rozwieszać a ubrania z suszarki są mięciutkie i pachnące. Naprawdę ogromna ulga w pracach domowych ? Małgosiu mam już ponad 60 lat, trochę w życiu widziałam i słyszałam a Twojego bloga czytam z zapartym tchem i codziennie patrzę co nowego interesującego napisałaś . Dziękuję bardzo za inspiracje ?
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 10:16
Malgoniu a jak idzie Tobie pisanie ksiazki da rade na gwiazdke ? To bylby mysle dla wszystkich czytelnikow najwspanialszy prezent!!!
Odpowiedz
Maja W.Dodano:  10 październik 2015 - 12:21
A mi do perfekcji wiele brakuje i takie wpisy dużo mi dają, udowadniając, że się da - oczywiście przy odpowiednim wkładzie pracy i motywacji.
Dzieki Gosiu. Jesteś wzorem do naśladowania!
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 15:01
Małgosiu a czy kuskus można jeść tak często jak inne kasze?
Dodano:  11 październik 2015 - 20:50
Dieta musi być różnorodna. Warto jeść różne kasze i nie jeść w kółko tej samej.
Odpowiedz
thesummerbodyDodano:  10 październik 2015 - 19:14
trzy razy tak ! grunt to organizacja. jeśli chodzi o kartki idąc robiąc zakupy to również praktykuję i jest to świetne rozwiązanie i tak, jak piszesz - oszczędność pieniędzy i czasu. chociaż przyznam, że zdarza mi się czasem kupić, coś "ponadprogramowego", bo może akurat się przyda ;)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  10 październik 2015 - 20:06
Małgosiu, pracuję od poniedziałku do piątku od godz.09.00 do godz. 17.00
czy dobrze będzie jeśli zjem śniadanie o godz. 8.00 , II śniadanie w pracy o godz.11.00, następnie o 14.00 obiad dla pracujących i o 17.00 zjadałabym kolację, bo tak już koło 20.00 jestem w łóżku.
Czy mogą być 4 posiłki?
Pozdrawiam serdecznie
Dodano:  11 październik 2015 - 20:53
Tak.
Odpowiedz
PelajdaDodano:  11 październik 2015 - 16:08
Cześć, czy moge prosic o linka do jadłospisów, które kiedyś zamieściłaś na blogu?
Dodano:  11 październik 2015 - 20:46
W prawej szpalcie bloga. Trzeba kliknąć na zdjęcie "Gotowe jadłospisy"
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 6:33
A ja man pytanie nie do tematu. czasami jest taki dzień, że człowiek za dużo zje z różnych powodów. Pisalaś zawsze wtedy, żeby następnego dnia jeść normalnie, tzn. nie skaracać sobie kalorii. Ja na co dzień mam ich ok. 1500 ale tego dnia po tym obzarstwie nie mam ochoty za dużo jeść , nie mogę dużo przełknąć. Czy w tej sytuacji man jeść na siłę ?
Dodano:  12 październik 2015 - 9:06
Wtedy zmieniasz rodzaj posiłków na bardziej płynne np. koktajl na śniadanie, mus owocowy na drugie śniadanie, lekki obiad, zupa na kolację.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 9:17
Małgosiu, jestem po Twojej diecie redukcyjnej. Ładnie schudlam, trzymałąm się kilka miesięcy ale pękłam....zaczęłam podjadać slodycze i kilogram przybył:(((
Czy polecasz znowu podejść do Twojej rozpiski?
Czy zamówić nową?
A może wystarczy tylko zrezygnować ze słodyczy--------->kurcze najlepiej wchodzą mi wieczorami....
Cały dzień się trzymam zdrowego jedzenia, ćwiczę a wieczór-------film i batonik, film i chips, film i czekoladka......
Może brak mi czegoś.??
Dodano:  12 październik 2015 - 9:34
Wróć do diety najpierw robiąc sobie weekendowe oczyszczanie na koktajlach. W zakładce Trochę Zdrowia znajdziesz post o tym.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  12 październik 2015 - 10:31
Dziekuję:))
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  14 październik 2015 - 5:59
A jak wygląda dzień,który jest zaplanowany,a tu raptem dzieci chore i np tydzień muszą być w domu?
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  14 październik 2015 - 20:35
Gosiu, jeśli kończę jeść kolację około 20.20 to o której najwcześniej mogę się położyć spać?
Dodano:  14 październik 2015 - 20:40
Tak o 23-ciej.
AnonimowyDodano:  15 październik 2015 - 21:01
A jeśli jest to tylko kromka chleba (np. z szynką, serem i pomidorem) to mogę iść troszkę wcześniej? Jeśli tak to o której? Bo praca zmusza mnie do tak późnej kolacji ale muszę niestety wstawać przed 6
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  15 październik 2015 - 5:22
Dziewczyn strasznie wam zazdroszczę planowania!!! Niestety nie wszystko da się zaplanować bo życie planuje samo.Ja też planowałam kiedyś ale przy niepełnosprawnym dziecku to nie możliwe bo nie wiem co przyniesie dzień a nawet noc właśnie nie śpię od 3-00 bo młody wstał i szaleje. Więc plany które miałam w głowie na dzisiejszy dzień przestały obowiązywać.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  15 październik 2015 - 14:04
Witaj Gosiu.
Świetnie masz rozplanowany dzień, podziwiam i gratuluję. Kiedyś czytałam na Twoim blogu, że teraz już (odkąd sama schudłaś) nie potrafisz się obejść bez ćwiczeń, bo dzięki nim czujesz się świetnie. Powiedz mi kiedy ćwiczysz i jak często i ile trwa taki przykładowy twój trening przy tak, jak wyżej opisane, zaplanowanym dniu?

Tak z ciekawości pytam... Sama pracuję w godzinach 9-17, gdzie poza domem i tak jestem ok.10 godzin (biorąc pod uwagę dojazdy do pracy). Muszę szczerze przyznać, że dla mnie dobra organizacja to jakiś kosmos. Mam męża i 3 dzieci w wieku 2,8, 3,8 oraz 13 lat i często nasze życie przypomina bieg chomików w karuzeli przez cały tydzień, lekko zwalniamy w weekend. Tym bardziej podziwiam Twoją świetną organizację pracy.

Pozdrawiam serdecznie i spróbuję choć trochę lepiej się zorganizować. :)
Dodano:  15 październik 2015 - 20:22
Ćwiczę w zależności od tego jak ma ułożony dzień. Nie ćwiczę w stałych dniach. Grafik jest rotacyjny. Najczęściej jest to środa i weekendy.
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  17 październik 2015 - 22:39
Ja mam różnie. Czasem lubię pewne rzeczy mieć zaplanowane, ale nie aż tak jak Ty, lubię mieć taki bufor, żeby coś było spontanicznie też. Aż tak do końca roku, to w sumie nie chciałoby mi się zapisywać, bo też nie miałabym pewności czy to wszystko się uda, by w te dni tam być, plany się czasem zmieniają u mnie, ale oczywiście rozumiem też inne podejście. Sama nie mam też jeszcze dzieci i wiadomo to inaczej, no i każdy ma inne podejście. Za to wyjazd gdzieś lubię w miarę dokładnie zaplanować, choć i tu zostawiam sobie bufor na spontaniczność, bo wszystko zaplanowane od A do Z zabrałoby mi trochę tego dreszczyku co tu jeszcze zobaczymy, takiej niespodzianki ;)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  18 październik 2015 - 17:52
Dzień dobry. Mam problem z rozplanowaniem posiłków, bo zazwyczaj wstaję o 5 rano i o 6 już jestem w pracy. Rano jakoś o tej godzinie 5 nie chce mi się jeść, tym bardziej że kładę się spać koło godziny 22-23, a kolację jadam koło 20. Śniadanie jadam zazwyczaj dopiero w pracy koło godziny 10, a potem obiad w domu koło 15. Co zrobić z tymi śniadaniami??? Wstawać trochę wcześniej z 15 minut i jednak je zjeść, ale potem co? przekąska o 14? czy zostawić tak jak jest teraz? proszę o pomoc
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  18 październik 2015 - 20:07
Przepraszam, że pod tym postem, ale chciałam o coś zapytać. Od 2 tygodni postanowiliśmy, no ok, ja postanowiłam, że zmieniamy rodzinnie nasz sposób jedzenia. Ja, mąż i 18-letnia córka. Przyznam że inspiracją była ta właśnie strona. Wszystkim nam przyda się utrata paru kilogramów. ;-) Póki co korzystam z tygodniowych jadłospisów, bo tak jest wygodniej, dopóki pewne rzeczy nie wejdą mi w nawyk. Po dwóch tygodniach nawet córka przyznała, że miałam rację i wszystko jest dobre. Ale przejdę do mojego pytania, dzisiaj mąż zapytał czy córka nie potrzebuje więcej białka niż to jest w rozpisanych jadłospisach. Czy faktycznie 18-latce powinnam zwiększyć ilość białka w diecie, czy jest ona wystarczająca?
Dodano:  19 październik 2015 - 9:07
Ilość białka jest wystarczająca.
AnonimowyDodano:  19 październik 2015 - 18:18
Dziękuję pięknie za odpowiedź i za inspirację do zmian.
Odpowiedz
Kaja Lelonek-LaberDodano:  23 październik 2015 - 22:20
gdyby nie mój organizer to na pewno bym zginęła ;)
Zadania kategorii A - bardzo ważne i B- ważne oraz świadoma prokrastynacja - ułatwiają mi planowanie dni. Nie wyobrażam sobie jak można żyć inaczej ;)
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  9 listopad 2015 - 15:40
Małgosiu a może zdradzisz nam jak szybko gotowac?Masz jakiś swoj plan? :) Z regóły nawet ugotowanie samej zupy zajmuje mi 2 godz i w tym czasie nie zajmuje się niczym innym...masakra. A o innych daniach to nawet nie chce się wspominać. No i to tym czasie to juz nie chce się jeść tego nad czym się męczyłam kilka godzin. :(
Odpowiedz
AnonimowyDodano:  10 grudzień 2015 - 10:58
Gosiu, a jak w obowiazki domowe wplatalas nauke? Sama mam pdobna sytuacje do Twojej i studiuje zaocznie technologie zywnosci. Jest mi ciezko znalezc czas na nauke, przygotowanie sie do sprawdzianow. Dodam, ze jedno dziecko mam z orzeczniem. Chyba porwalam sie z motyka na slonce... ale lubie soe uczyc i marze o takim dyplomie. Jak ty sie przygotowywalas do szkoly? Nocami? :)
Dodano:  11 grudzień 2015 - 7:49
Nocami głównie. I w weekendy.
Odpowiedz
Oferty
img1
DIETA INDYWIDUALNA
redukcja, Hashimoto, NT, IO, PCOS, WZJG, cukrzyca, fodmap i in.
ZAMÓW DIETĘ
img1
Gotowe diety
7-dniowe jadłospisy o niskim indeksie glikemicznym
SKLEP
img1
MOJE KSIĄŻKI
porady żywieniowe i przepisy bezglutenowe, bezmleczne i bezjajeczne
SKLEP
img1
GOTOWE JADŁOSPISY NA CAŁY ROK
dla osób zdrowych
CZYTAJ WIĘCEJ
img1
ZRÓB ZAKUPY
Miejsca i produkty, które szczególnie polecam z uwagi na jakość.
CZYTAJ WIĘCEJ
Instagram
Brzuch jak balon, a do tego więcej na wadze? 

Archeony mają taką moc! Komunikują 📞 się z Twoimi adipocytami i po pierwsze robią z Twoimi preferencjami żywieniowymi co chcą, po drugie powodują, że odkładasz więcej 😫

Z ebooka 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 dowiesz się oczywiście czym jest SIBO i IMO, jakie są przyczyny przerostów, jak wyleczyć je skutecznie, oraz jaki bałagan mogą spowodować „po drodze” i jak go „posprzątać” 

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego. 

#sibo #imo

Brzuch jak balon, a do tego więcej na wadze?

Archeony mają taką moc! Komunikują 📞 się z Twoimi adipocytami i po pierwsze robią z Twoimi preferencjami żywieniowymi co chcą, po drugie powodują, że odkładasz więcej 😫

Z ebooka 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 dowiesz się oczywiście czym jest SIBO i IMO, jakie są przyczyny przerostów, jak wyleczyć je skutecznie, oraz jaki bałagan mogą spowodować „po drodze” i jak go „posprzątać”

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego.

#sibo #imo
...

467 50
Test wodorowo – metanowy to podstawa diagnostyki SIBO/IMO, ale jeśli patrzysz wyłącznie na cyferki, lub co gorsza, opierasz swoje działanie wyłącznie na suchym stwierdzeniu osoby wykonującej test określającym, że przerost jest to możesz odbić się od ściany. 

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię jak prawidłowo wykonać, oraz zinterpretować test wodorowo – metanowy w oparciu o objawy, historię choroby oraz historię popełnianych błędów żywieniowych i behawioralnych. 

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego. 

#sibo #imo

Test wodorowo – metanowy to podstawa diagnostyki SIBO/IMO, ale jeśli patrzysz wyłącznie na cyferki, lub co gorsza, opierasz swoje działanie wyłącznie na suchym stwierdzeniu osoby wykonującej test określającym, że przerost jest to możesz odbić się od ściany.

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię jak prawidłowo wykonać, oraz zinterpretować test wodorowo – metanowy w oparciu o objawy, historię choroby oraz historię popełnianych błędów żywieniowych i behawioralnych.

Premiera ebooka już w drugiej połowie lutego.

#sibo #imo
...

518 22
Skuteczna terapia SIBO/IMO to nie bułka z masłem. 
Jeżeli wydaje Ci się, że wystarczy wziąć antybiotyk i temat załatwiony to grubo się mylisz o czym świadczy ogromna rzesza ludzi z nawrotami, kręcącymi się w kółko i dalej nie potrafiącymi poradzić sobie z dokuczliwymi objawami😫. 

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię Ci jak wyleczyć SIBO/IMO skutecznie. 
Dowiesz się dlaczego ten problem dotyczy właśnie Ciebie, jak przeprowadzić leczenie, jaką wdrożyć suplementację, dietę oraz jakich błędów nie popełniać ‼️

Wchodzicie w to? 
Wiecie co u Was jest lub było przyczyną SIBO/IMO? 

#sibo #imo

Skuteczna terapia SIBO/IMO to nie bułka z masłem.
Jeżeli wydaje Ci się, że wystarczy wziąć antybiotyk i temat załatwiony to grubo się mylisz o czym świadczy ogromna rzesza ludzi z nawrotami, kręcącymi się w kółko i dalej nie potrafiącymi poradzić sobie z dokuczliwymi objawami😫.

W ebooku 𝐒𝐈𝐁𝐎/𝐈𝐌𝐎 - 𝐬𝐤𝐮𝐭𝐞𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚 𝐛𝐞𝐳 𝐧𝐚𝐰𝐫𝐨𝐭ó𝐰 krok po kroku wyjaśnię Ci jak wyleczyć SIBO/IMO skutecznie.
Dowiesz się dlaczego ten problem dotyczy właśnie Ciebie, jak przeprowadzić leczenie, jaką wdrożyć suplementację, dietę oraz jakich błędów nie popełniać ‼️

Wchodzicie w to?
Wiecie co u Was jest lub było przyczyną SIBO/IMO?

#sibo #imo
...

1388 114
Dieta to nie ograniczenia! Dieta to styl życia!

Czy danie z rolki jest ograniczające? NIE!
Czy jest ekstremalnie pyszne? TAK!
Czy zaspokoi zapotrzebowanie na słodkie jednocześnie dostarczając białka, wapnia, magnezu, potasu, potasu i witamin z grupy B? TAK! 

Pochodzi z diety zima wersja 5 𝐃𝐨𝐛𝐫𝐞 𝐛𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢𝐞 👌
Tę i inne diety znajdziesz na stronie:

𝐰𝐰𝐰.𝐝𝐢𝐞𝐭𝐨𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚-𝐥𝐞𝐧𝐚𝐫𝐭𝐨𝐰𝐢𝐜𝐳.𝐩𝐥

Link również w BIO profilu ♥️

#insulinooporność #cukrzyca #niedoczynnośćtarczycy #hashimoto #pcosdiet

Dieta to nie ograniczenia! Dieta to styl życia!

Czy danie z rolki jest ograniczające? NIE!
Czy jest ekstremalnie pyszne? TAK!
Czy zaspokoi zapotrzebowanie na słodkie jednocześnie dostarczając białka, wapnia, magnezu, potasu, potasu i witamin z grupy B? TAK!

Pochodzi z diety zima wersja 5 𝐃𝐨𝐛𝐫𝐞 𝐛𝐨 𝐩𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢𝐞 👌
Tę i inne diety znajdziesz na stronie:

𝐰𝐰𝐰.𝐝𝐢𝐞𝐭𝐨𝐭𝐞𝐫𝐚𝐩𝐢𝐚-𝐥𝐞𝐧𝐚𝐫𝐭𝐨𝐰𝐢𝐜𝐳.𝐩𝐥

Link również w BIO profilu ♥️

#insulinooporność #cukrzyca #niedoczynnośćtarczycy #hashimoto #pcosdiet
...

1998 3206

Masz problem z utrzymaniem zdrowych nawyków żywieniowych ?
Mam coś, co Ci pomoże !
Czytaj więcej

MOJA KSIĄŻKA


"Smacznie i zdrowo na diecie ograniczającej mięso" to książka dla tych, którzy szukają inspiracji na zdrowe posiłki i preferują tradycyjną formą książkową.

Ponad 70 stron porad żywieniowych oraz 65 pysznych i prostych w przygotowaniu przepisów. Dzięki podanym przy każdej potrawie wymiennikom węglowodanowym i białkowo-tłuszczowym szczególnie polecam ją osobom cierpiącym na cukrzycę typu I, kiedy kluczowe jest określenie dawki insuliny.

Idealny prezent dla każdego, kto chce zacząć przygodę ze zdrowym odżywianiem, ale nie koniecznie jest gotowy na ścisłe trzymanie się diety. 

 

PRZEJDŹ DO SKLEPU

This will close in 20 seconds