Woda kokosowa to nie to samo, co mleko kokosowe. To dwa kompletnie różne napoje, zarówno pod względem smaku, jak i wartości odżywczych.
Mleko kokosowe powstaje z miąższu kokosa (w procesie ekstraktacji tłuszczu), natomiast woda kokosowa to ten przeźroczysty płyn, który wypłynie, jak rozłupiemy orzech kokosowy. Jest całkowicie pozbawiona tłuszczu i ma genialne właściwości.
Jeśli zrodziła się w Was teraz myśl, aby ruszyć do hipermarketu, wykupić orzechy kokosowe, od sąsiada pożyczyć siekierę i zacząć domową produkcję wody kokosowej to muszę Was rozczarować.
Najwyższej jakości woda kokosowa powstaje z młodziutkich, jeszcze zielonych orzechów palmy.
- witaminy z grupy B ( B1, B2, B3, B5, B6),
- witaminę C,
- magnez,
- wapń,
- fosfor,
- potas,
- cynk,
- kwas laurynowy,
- kinetynę,
Jeśli chodzi o poziom elektrolitów, skład wody kokosowej jest niemal identyczny jak skład osocza ludzkiej krwi (badania Food and Agriculture Organization). Rozbitkowie na bezludnych wyspach mają szansę przeżyć i dostarczyć sobie witamin i minerałów pijąc właśnie sok z kokosa. Doczytałam się także, że w czasie II wojny światowej, w rejonie Pacyfiku, zamiast krwi, której brakowało, przetaczano żołnierzom wodę z młodego kokosa. Co zaskakujące, zabieg ten przeżywali ;). Bywa, że operacja się udaje, a pacjent nie przeżywa. Tu przeżył. Ale nie próbujcie tego w domu ;).
Woda kokosowa to genialny napój dla sportowców. Naturalny izotonik bez barwników, sztucznych słodzików, regulatorów kwasowości, konserwantów i całej tej chemii którą znajdziemy w napojach izotonicznych. Jeśli ćwiczysz na siłowni, woda kokosowa powinna być tam zawsze z Tobą.
Nawadnia i fantastycznie uzupełnia elektrolity. W 100 ml ma tylko 19 kcal i 3,7 g węglowodanów.
Dzięki zawartości magnezu i witaminy B6 jest doskonałym napojem dla osób zestresowanych, mających problemy z koncentracją i skłonnościami do stanów depresyjnych. Skutecznie wspomaga układ nerwowy.
Potas, cynk, magnez i witaminy z grupy B – to petarda dla osób mających problemy z układem krążenia i pracą serca. Potas obniża ciśnienie krwi, wzmacnia mięśnie (ważne dla aktywnych) oraz reguluje gospodarkę wodną (działa odwadniająco), co jest ważne dla osób mających kłopoty z obrzękami, zwłaszcza latem. Cynk wzmacnia naczynia krwionośne i leczy stany zapalne. W połączeniu z magnezem pozytywnie wpływa na stan włosów i paznokci.
Wapń i fosfor to dwa pierwiastki kluczowe jeśli chodzi o stan naszych kości. Wodę kokosową polecam osobom na diecie bezmlecznej. Szczególnie bezmlecznym małym dzieciom.
Kwas laurynowy wzmacnia układ immunologiczny, działa przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.Wodę kokosową mogą pić osoby na diecie przeciwgrzybiczej.
Kinetyna to z kolei silny antyoksydant, będący roślinnym hormonem wzrostu odpowiedzialnym za podział komórek. Występuje także w naszym DNA. Opóźnia proces starzenia fibroblastów, a to właśnie fibroblasty są odpowiedzialne za produkcję kolagenu i elastyny. Jest składnikiem wielu kremów przeciwzmarszczkowych. Panie mieszkające na Karaibach stosują wodę z kokosa jako naturalny tonik. Świetnie wygładza i leczy stany zapalne. Także egzemy, rany, wypryski.
UWAGA!
To doskonały napój dla rekonwalescentów. Osób po rota wirusach, grypach żołądkowych, zatruciach pokarmowych etc. Skutecznie wzmacnia uzupełniając poziom elektrolitów.
Nie było ;) Ale zapisuję.
Jeszcze mam prosbe jak poradzic sobie z jedzeniem duzej ilosci slodyczy i to codziennie?;( moze to juz uzaleznienie? Pomozecie?
Chyba jutro dodam ja do jakiego smoothie. Zastanawiam sie z czym ja placzyc, moze z mango ??
Ola
Jaki ma skład ?
najlepsza :)
Generalnie należy dodać, że woda kokosowa smakuje mocno schłodzona, sama w sobie ma mdły smak i nie każdemu może podejść. Co innego w koktajlach.
Sandra
Czy w związku z tym zdrowy tryb życia jest tylko dla wybranych, tych zamożniejszych?
Litr wody kokosowej to ponad 16 zł + oczywiście koszt przesyłki około 13 zł. Oczywiście zawsze można zamówić kilka kartonów naraz, ale i tak zawsze trzeba doliczyć ten koszt wysyłki.
Więc rozumiem ludzi którzy szukają jakieś alternatywy i kupują w tym wypadku wodę kokosową w sklepach stacjonarnych.
Nierozumieniem tylko dlaczego Małgosiu "nie komentujesz" tańszych zakupów tego produktu np w Almie, czyżbyś miała jakieś profity z tego, że akurat polecasz wodę dr.Martinsa ze strony ekozakupy.pl?
Szkoda, że nie piszesz o tym jak tańszym kosztem też można o siebie zadbać, bo to dopiero sztuka.
Drogie nie zawsze oznacza lepsze tak samo jak tanie nie zawsze jest dobre i trzeba uważać co się kupuje zarówno aby nie przepłacić, jak i nie dać się nabić w butelkę.
W przypadku wody kokosowej ta woda z Almy jak się okazało jest aktualnie w promocji a normalna cena jest taka sama jak dr Martinsa.
Są produkty które jeśli są podejrzanie tanie to z czegoś to wynika. Woda kokosowa przyjeżdża z końca świata. To musi kosztować bo i produkt jest wysokiej jakości.
I nie jest tak że proponuje tylko droższe produkty.
Wielokrotnie polecałam i polecam jogurt Tola z biedronki bo ma najlepszy skład na rynku, wielokrotnie polecałam produkty z lidla.
Jak sie bronić przed kpiarstwem? Jak pogodzić gotowanie dla rodziny skoro nie chce jeśc kurczaka na parze czy z piekarnika tylko schabowego? Jak to wszystko zorganizować skoro jest sie uzależnionym od pomocy męża przy odgrzewaniu obiadu?(mąż wraca dużo wcześniej ode mnie z pracy). ehhh duzo by pisac, mam nadzieje, ze wiesz o co chodzi Małgoniu?
Życie jest za krótkie żeby ktoś miał je przeżyć za nas.
Częściowo wydatki też spadły bo chodzimy na zakupy z kartką po konkretnie wyliczone ilości na nas dwoje i nie kupujemy nic zbędnego i nic spontanicznie (bo niby ładnei na półce wygląda) - poza tym tak mamy ilości wyliczone, że i tak nie byłoby kiedy i gdzie tych dodatkowych produktów do żołądka wcisnąć. Nawet jak w jednym tygodniu jest do kupienia mleko migdałowe lub inne droższe rzeczy to i tak się wyrównuje z całą resztą - warzywa i owoce są tanie, nabiał też a tego się je najwięcej.
Nasi znajomi którzy codziennie na śniadanie i kolację jedzą kanapki "obowiązkowo" z plasterkiem szynki i plasterkiem sera wydają o wiele więcej za sam ser żółty i szynkę w miesiącu niż my na nasz cały jadłospis. Urozmaicenie produktów i dań u Małgosi jest genialne pod tym względem <3 Owsianki, twarożek z rzodkiewką, sałatka z miksu sałat i inne takie potrawy są ultra tanie.
---------
A jak pogodzić gotowanie dla rodziny? U mnie to działa prosto - nie chcecie jeść tego na co ja poświęcam czas żeby ugotować - to se gotujcie sami. No sorry, ale mamy dwudziesty pierwszy wiek, najwyższa pora żeby kobieta przestała być niewolnikiem "garów" i żeby nie musiała każdemu z osobna dogadzać i każdemu osobno gotować. Inni członkowie rodziny też mają ręcę. Kobiety w genach gotowania nie mają, to są wszystko umiejętności wyuczone, czego ja jestem najlepszym przykładem, bo zanim się przestawiliśmy na jadłospisy Małgosi, to ja przez ponad 30 lat nie gotowałam WCALE, nawet zrobienie jajecznicy było dla mnie sztuką nie z tej ziemi. Normalnie to tylko te kanpki rano/wieczorem i obiad na mieście jedzony. Parę miesięcy gotowania z kartki, trzymania się ściśle przepisów i się człowiek wyrabia - dania wychodzą, są smaczne i sporo już robię z automatu, więc inni też sobie poradzą i z głodu nie padną jak nie będą chcieli jeść Twoich dań.
A z doświadczenia wiem, że ludzie często idą za przykładem. Nie trzeba nic gadać i przekonywać, należy ROBIĆ. Jeśli będziesz konsekwentnie dla siebie gotować to co uważasz że powinnaś jeść i konsekwentnie to konsumować, to reszta rodziny się dołączy prędzej czy później. :)
Nie czuję sie niewolnicą garów. Po prostu kocham swoją rodzinę i chcę im gotować.
Tylko oni nie chcą jeść;p A wielu potraw nie lubią np. mąż nie lubi makaronów, kaszy, szpinaku....ehhhh długo by wymieniać.
Po prostu do tanga trzeba dwojga:))
Co do tych wszystkich "nie lubiących" czegoś, w większości przypadków jest tak, że nie lubią, bo nie znają albo im się źle kojarzy - np. ten nieszczęsny szpinak. W moim najbliższym otoczeniu kilka dorosłych, ponoć niecierpiących szpinaku osób (uraz ze szkolnej stołówki :) ) wcina szpinak aż miło i jeszcze proszą o dokładkę :) Bo jest przygotowany i podany inaczej niż w jedyny im znany sposób - w postaci nieapetycznej brei.
Mężczyźni z kolei dość często nie przepadają za zupami i makaronami, bo uważają, że tym się nie da najeść. No więc takim serwuję gęstą (od warzyw, nie od zasmażki) zupę, a do tego np. grzankę z brie albo gorgonzolą. Do makaronu podaję surówkę i pieczywo ziołowe, a lazania z mięsem ma duży wkład warzywny. Potem zdarza się, że "za straty moralne", że nie było kotleta na obiad ;) proponuję jakiś mały deser. Jak na razie żaden nie dał rady :)
Tak, że da się. Wszystko się da :) Tylko czasem trzeba fortelem podejść opornych :)
dziekuję:)
Robiłam kiedyś podejście do picia wody kokosowej ale mi nie smakowała lecz chyba znów spróbuje :)
Wiesz, martwię sie, ze kiedyś te wszystkie posty przepadną. Chciałabym mieć twojego bloga w formie książki :) jestem troche staroświecka a mam 22 lata ;)
Nigdy w życiu nic mi nie szkodziło.
jak wybrac dobre mieso, dobre owoce, warzywa, czy je potem w czyms umyc przed zjedzenie. Wiosna mamy duzo mlodych warzyw i owocow ale czy one sa zdrowe?. Nie mam dostepu do targu a nawet jesli to sami handlarze. Jest duzo warzyw i owocow bio ale czy one sa naprawde bio to watpie.
obejrzałam na youtube film "cała prawda o rybach" i jestem przerażona jak nas trują! Ale też zaniepokojona czy naprawdę to wszystko prawda, bo aż to sie nie mieści w głowie.........
(tylko taka znalazlam)
Z tej samej firmy z ananasem: Natural Coconut Water 84%, Pineapple Puree 14%, Coconut Puree 2%, Vitamin C
Prosze o rade czy warto ja kupic.
Pozdrawiam Grażyna
Moje pytanie brzmi: Czy wiesz może Gosiu czy soja zawarta w tym napoju jest niemodyfikowana genetycznie? Na opakowaniu nie widzę takiej informacji, więc troszkę się martwię :( Z góry BARDZO dziękuję za odpowiedź:)
Małgosiu, w takim razie czekam na przepisy. :)
czytałaś może książke M. Mossa cCukier sól tłuszcz ? Warto kupić ?
Jak posmakowałam tą morwę, to było to przeraźliwie słodkie.........
To minie ale trzeba dużo pić.
Jeśli źle się czujesz po jęczmieniu, odstaw. Nie ma się co męczyć.
Moja rodzina je tylko ziemniaki do obiadu, a ja najzwyczajniej w świecie mam nieraz ochotę na zmianę.
Czy miała to badanie ?
Ja mam problem z porami posiłków w dniach kiedy idę na siłownię. Wracam ok. 16.30 i jem ok 17 obiad. Wychodzę ćwiczyć o 18.00 i ćwiczę od 18.30-20.00.(siłownia i fitness zajęcia). Wracam potem wściekle głodna pomimo zjedzonego banana w szatni.
Pomóz proszę:))
Prawdę mówiąc chcę schudnąć i nie wiem czy nie za dużo zjadam na kolację.