Święta Wielkanocne, to nie jest łatwy czas dla naszego żołądka. Zasiadamy za stołem pełnym produktów mięsnych, jaj i ciast.
Statystyczny Polak niedzielę wielkanocną zaczyna od żurku z jajeczkiem i białą kiełbasą, później szyneczka, pasztet, znów kiełbaska i jajeczko z majonezem. Dalej sałatka jarzynowa i wreszcie ciasta, serniczek, mazurek i wielkanocna baba polana słodkim lukrem ……
Mięso i jaja mają działanie silnie kwasotwórcze. Nasz organizm, aby dobrze funkcjonował musi utrzymać odpowiednie pH, co oznacza, że ilość kwasów w układzie krwionośnym, powinna się mieścić w pewnych granicach.
Zakwaszony organizm odpłaci się w zależności od indywidualnych predyspozycji : wzdęciami, zgagą, gazami, zaparciami, bólem głowy, ociężałością, czy zmęczeniem.
Warto też mieć świadomość, że mięso trawimy od 4 do 6 godzin w zależności od rodzaju i potrzebujemy do tego bardzo dużo witamin i mikroelementów. Jeśli mięsa nie jemy w towarzystwie warzyw, nie strawimy go do końca i będzie gniło w układzie pokarmowym. Gnicie powoduje zmianę pH jelita grubego na mocno zasadowe, co z kolei prowadzi do zakwaszenia krwi.
- zespół nadwrażliwego jelita
- nadkwaśność żołądka
- chorobę wrzodową
- refluks przełykowy
A co się stanie jak po szyneczce i kiełbasce zjemy sernik, lub mazurek?
Cukier hamuje wydzielanie soków żołądkowych. Jeśli więc po szynce zjemy sernik, cukier zahamuje trawienie białka, które „utknie” w żołądku i zacznie fermentować. Fermentacja spowoduje gazy, wzdjęcia i inne przykre dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, które dobrze są nam znane.
Ciasto powinniśmy zjeść najwcześniej 2 godziny po wielkanocnym śniadaniu.
Jak wiec sobie pomóc ?
Przede wszystkim musimy tę naszą tradycyjną Wielkanoc zalkalizować, czyli odkwasić.
Na stole obok mięs MUSZĄ pojawić się warzywa, najlepiej zielone, aby zachować równowaga kwasowo- zasadową. Proponuję wszelkiego typu zielone sałatki, oraz pomidory, zielone ogórki, rzodkiewkę, paprykę.
Zielone warzywa oprócz działania silnie alkalizującego, obfitują w azot, który wspomaga rozkład białek do aminokwasów i przekształca je np. w karnitynę. Karnityna stymuluje metabolizm i pomaga uwolnić tłuszcz do krwiobiegu, aby można go było przerobić na energię.
Sałatę jedzmy w towarzystwie oliwy. Obecność oliwy powoduje „poślizg” w przewodzie pokarmowym, co zapobiega zaparciom.
- na wielkanocnym stole obok żurku, jaj i mięs MUSZĄ się pojawić zielone sałatki skropione oliwą i inne warzywa,
- ciasto jemy przynajmniej 2 godziny po śniadaniu,
- po wielkanocnym śniadaniu, a przed deserem wybieramy się na spacer, co poprawi perystatykę jelit i pomoże w trawieniu,
Więcej o zakwaszeniu przeczytacie TU (klik)
Więcej przepisów na sałatki TU (klik)
Sałatka, która na pewno pojawi się na moim wielkanocnym stole, to sałatka z różnego rodzaju sałat, zielonego ogórka i prażonych pestek dyni.
- opakowanie mieszanki sałat
- cały zielony ogórek
- 50 gramów pestek dyni
- pół szklanki oliwy z oliwek
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżki musztardy
- łyżka płynnego miodu
- 50-100 ml wody
proszę podaj jakiś fajny przepis bez majonezu
usuń słodycze z domu żeby nie kusiły, kupuj dużo owoców, rób z nich sałatki, koktajle,
jedz regularnie co pozwoli utrzymać cukier na stałym poziomie i unikniesz napadów głodu i napadów na słodkie,
naukowcy twierdzą że cukier uzależnia tak samo jak heroina ;)
Owoce kupuję, robię koktajle, jem w równych odstępach czasu a i tak przychodzi dzień że czuję się taka wygłodniała że tylko myślę o jedzeniu o niczym więcej nie mogę myśleć, albo właśnie jak już jest taki moment to się poddaje i nie walcze tylko zajadam nerwy czekoladą. tylko później nerwy są jeszcze większe że znów uległam, ech..Dziękuję za rady, wsparcie, może kiedyś bede taka silna jak Ty:) Ale Gosiu powiedz jak ty to robisz, że nie masz wogóle chęci na czekoladę? Nigdy takich napadów nie miewasz? Pozdrawiam, też Gosia:)
Może nie jestem lekarzem specjalistą ale proszę zrób sobie badanie krwi + żelazo i magnez czasami jest tak , że nasz organizm działa tak napadowo jak mu coś brakuję. Jeśli wyniki wyjdą dobre to sama zgodnie ze swoim sumieniem zrób sobie jeden dzień w którym zjesz coś słodkiego np. ciasto domowe lub galaretkę z owocami kisiel A czekoladę zastąp kakem z mlekiem i wodą .
Paulina - uda się ;)
pisałam o tym tu http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/2014/02/jak-poradzic-sobie-z-naga-checia-na.html
Ja, jesli o tym pamietam jest ok, niestety czasem zdarza mi sie myslec jeszcze, ze dlaczego ja nie moge slodkiego, ale jest juz nacznie lepiej niz kiedys.
Pomysl czy nie lepiej zmienic myslenie o czekoladzie na " wcale tego nie potrzebuje, nie chce, nie daje mi to nic dobrego" i skupic sie na tym co jest lepsze?
przeczytaj post o zakwaszeniu, tam wypisałam co pomoże
same na zakwaszenie nie pomogą tzn.nie odkwasisz się samymi herbatkami
nie łączymy więc ogórka z niczym co ma dużo wit. C czyli np z pomidorem czy papryką,
ciężko się też trawi
ja także podłączam się pod posty odnośnie kupowania i jedzenia słodyczy. Ja od wielu lat z tym walczę. Jak mnie najdzie to zjadam góry słodkiego mając przy tym wyrzuty sumienia i obiecując sobie, że od następnego dnia już tak nie będę robić. Najgorsze są właśnie takie napady kiedy zjadłabym przysłowiowego konia z kopytami oby tylko był słodki. U mnie kupowanie nie pomaga, bo jak mi się zachce to wsiadam w auto i jadę do sklepu. Działa za to na mnie trening. O dziwo po godzinnym biegu nie mam wcale napadów głodu - czytałam kiedyś że biegacze po treningu zjadają mniej niż np. ci którzy uprawiają nordic walking mimo że zużywają zazwyczaj więcej energii. Poza tym jem zawsze śniadania i regularne posiłki. Jak jestem głodna to zjadam nawet więcej oby tylko nie dojadać się później po posiłku. Do tego dużo wody, ziołowej herbaty i szukam sobie zajęcia, np. biorę się za porządki. Ale z tego wszystkiego najważniejsze rozgrywa się w głowie. Bo ja wiem że słodycze są bardzo szkodliwe i co z tego ..... Trzeba po prostu ćwiczy silną wolę. Jak podchodzę do szafki, że sobie dojeść, to sama sobie mówię : przecież musi mi się udać. Mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień, że przestanę jeść słodycze. I choć jestem szczupła i regularnie ćwiczę, to także mam z tym problem. Pozdrawiam
Ogólnie odżywiam się zdrowo i lubię to, ale czasami mam takie dni, kiedy w ogóle nie mam ochoty na owoce i warzywa.
Np. na śniadanie jem chleb razowy z twarożkiem i nie mam ochoty na pomidora, rzodkiewkę czy szczypiorek, a na obiad jem jedynie pieczonego łososia z brązowym ryżem, bez sałat czy innych warzyw (fasolki, kalafiora, brokułu).
1. Czy to bardzo źle czy może jednak dopuszczalne? Wiem, że w ten sposób pozbawiam siebie witamin:( Lubię i owoce i warzywa, ale czasem przez 2-3 dni nie mogę na nie patrzeć i nie chcę się zmuszać.
2. Masz może pomysł dlaczego tak się dzieje?
Pozdrawiam
Twoja wierna czytelniczka :)
Niewątpliwie przydałoby mi się odkwaszanie/jakieś wiosenne oczyszczanie. Czy te 5dni do świąt wystarczy? (Zaraz przeczytam Twój post o odkwaszaniu). Obawiam się że jeśli przez lata się jadło niewłaściwie to nie wystarczy tydzień by wszystko wróciło do normy;)
No ale właśnie nie chciałabym na opak zacząć jeść tego co niewskazane być może przy problemach trawiennych- nabiał, mięso, owoce, pieczywo. Tak samo jak są różne teorie co do tego czy w takim przypadku jeść surowiznę czy tylko gotowane. No ale jak będę jadła tylko kasze i gotowane warzywa to chyba też to nie będzie dobre, bo gdzie białko? Choć tu też jedni mówią że białka potrzeba 1.5-2g na kg masy ciała a te wegetariańskie, makrobiotyczne nurty twierdzą że wcale nie potrzebujemy aż tyle białka. No i bądź tu mądry..
Oprócz problemów z trawieniem, wzdęć itp mam też skórne problemy- różnego rodzaju wypryski i alergie (a i tu ponoć istotne jest jedzenie), no i ogólnie brak sił, kiepskie samopoczucie, senność itp..
A Ty masz jakieś wykształcenie dietetyczne czy to po prostu Twoje hobby? No ale to też zapewne przeczytałaś wiele materiałów i posiadasz jakąś wiedzę skoro o tym piszesz;)
Będę więc zaglądać i mam nadzieję że coś skorzystam i od czytania przejdę do działania:)
Pozdrawiam
Oj jak bym teraz zjadła coś słodkiego! Gdybym wyszła do sklepu na bank bym coś kupiła. Kurcze, a nie można nic zrobić żeby po prostu się nie chciało tych słodyczy, tylko ciągle musi człowiek walczyć ze sobą?
Myślałam że u mnie to kwestia nieregularnego niewłaściwego odżywiania, no ale jak Ciebie i innych też ciągle prześladuje pokusa, to chyba jednak nie mam co liczyć, że mi to kiedyś przejdzie. Tak to jest z nałogami! Prześladują już do końca życia:(
No ale i słodycze mogą być zdrowe. Trzeba tylko samemu robić a nie kupować ten przemysłowy shit tak jak ja. Kawałek domowego ciasta itp raczej nikomu nie zaszkodzi zwłaszcza jak się doda same zdrowe składniki. Tyle że ja niestety nie umiem piec ani gotować. No kaszę czy warzywa czy mięso do wody wrzucić umiem:] ale jeśli chodzi o bardziej finezyjne i smakowite jedzenie no to niestety:( Chciałabym od dawna i zdrowo jeść i zdrowo żyć i gotować no ale na chęciach się kończy niestety. A już zwłaszcza nie wiem co i jak jeśli miałoby to być jedzenie bezmięsne i beznabiałowe. No bo tak to zawsze jakieś mięso czy rybę udusisz choćby z włoszczyzną, zjesz twaróg z czymś tam czy jajka, czy nawet te kanapki z wędliną, no a bez tego to co? Trzy razy dziennie kasza z soczewicą itp?:) Ha! Ja nawet kaszy nie umiem tak fajnie na sypko ugotować tylko albo się przypala albo jest zbyt wodnista.
Czasem ludzie zwykły ryż czy kaszę potrafią tak pysznie przyrządzić.
O! Nawet przed chwilą jadłam ryż gotowany w torebkach i był obrzydliwy! Raz że za długo gotowany, no a dwa nie wiem czy to z wodą coś nie tak czy co, ale naprawdę je się z niechęcią.
Echhh rozpisałam się okropnie więc zastanawiam się czy jest sens to wysyłać, no ale skoro już napisane to sobie poczytasz;)
Edit: Nie poczytasz bo limit znaków i połowę musialam skasować:)
Proces oczyszczania, naprawiania metabolizmu, który jest zaburzony jeśli nie jemy właściwie to praca jaką musimy włożyć żeby poprawić trawienie i naprawić błędy które popełniliśmy po drodze a które skutkują wzdęciami, gazami, zgagą, wypryskami, problemami hormonalnymi etc.
Stało się trudno.
PO dniu pełnym słodkości najlepiej 1-2 dni zrobić sobie bez mięsa.
Czyli mam rozumieć, że zalecane jest mało jajek i mało szynki/mięsa, a jeśli mięso/szynka, to w towarzystwie sałat? :)
nie przejadaj się, jedz z umiarem i w towarzystwie sałat
wypróbuj przepis na faszerowaną cukinię (na blogu) , na roladki z cukinii z serkiem (na blogu)
no i jutro wieczorem będzie coś super pysznego zielonego :)
Pozdrawiam i dziękuję.
no i odstaw słodkie bo cukier może u Ciebie powodować takie dolegliwości,
jeśli macie wieprzowinę jedz ją góra raz w tygodniu, zwiększ spożycie kasz (są tanie a mega zdrowe), brązowego ryżu , rób sama chleb (przepis na chleb i zakwas masz na blogu) ,
niech zwiększa o ok. 200 kcal co miesiąc, pamięta o regularności posiłków, ruchu i odpowiednim nawadnianiu
Pozdrawiam/Gosia.
Wyliczyłaś zapotrzebowanie na 2000 a ile jesz ?
Niezbędne są zdrowe tłuszcze które powinnaś natychmiast wprowadzić. Koniecznie zajrzyj na bloga ok. 17-tej bo będzie coś dla Ciebie.
Musisz więcej jeść, nie bać się zdrowych tłuszczy (oliwa z oliwek, awokado, orzechy etc.) u osób aktywnych pomagają w spalaniu tłuszczu już zgromadzonego:) Tak tak :))
domowy z budyń z żółtkami owszem ale w dalszym ciągu są to desery
Na kolacje jadlam właśnie salatke z mixu salat (porzadna garsc) wedzony losos (ok duzego plastra) pol pomidora, pol avocado, prazony slonecznik
Myslisz ze "dobra" sałatka? Kalorycznie o godzinie 19?
Pytam bo ostatnio mam duzo pokus slodkich i jak podjem cos to nie czuje glodu wtedy ale mimo wszystko powinnam jesc kolacje?
Czy taka salatka z ryba tez jest odkwaszajaca? Czy musza byc same warzywa i dressing?
trochę tłusto Ci wyszło bo połączyłaś łososia z awokado, to zdrowe tłuszcze, aczkolwiek staraj się raz dołożyć awokado, raz łososia ;)
Nawet jak nie czujesz głodu powinnaś zjeść kolację. I słodkiego nie podjadaj !!! ;)
A avocado dodalam bo musialam zużyć juz sie psulo. Drugie pol zrobilam mamie koktajl.
Ale ostatnio czuje sie taka grubsza, myślałam ze tak przed okresem ale jakos widze ze boczki znow wieksze, a moze mi sie wydaje...
pojde sie zwazyc do apteki jak zawsze po miesuaczce ale az sie boje tym razem :)