Suszone pomidory z zielonym groszkiem, pietruszką i prażonymi ziarnami słonecznika, doprawione pieprzem cytrynowym i odrobiną octu balsamicznego. Palce lizać.
I jako sałatka na zimno do zabrania jako lunch do pracy, i jako przekąska na ciepło, również na kolację. Fantastyczna jako dodatek do obiadu na przykład do pieczonego kurczaka.
To danie robi się naprawdę bardzo szybko. Jeśli macie gotowy bulion to wręcz błyskawicznie.
Zachęcam do zrobienia esencjonalnego bulionu i zamrożenia go np. w pojemnikach po dużych jogurtach (500g). Świetnie się sprawdza do tego typu dań, no i do sosów
(Przepis na bulion znajdziecie TU)
Odkąd zaczęłam czytać o zielonych warzywach i ich wartościach odżywczych, praktycznie nie ma dania do którego nie dorzuciłabym czegoś zielonego
(o wartościach zielonych warzyw przeczytasz TU), tak profilaktycznie 🙂 Kaszka kuskus w tym zestawieniu smaków smakuje mi chyba najbardziej. Do tego wygląda bardzo ładnie i wiosennie.
Kaloryczność:
Jedna porcja (195 gramów) ma ok. 390 kcal
Ilość widoczna na zdjęciu głównym to dwie porcje
Składniki na 2 porcje :
- pół szklanki kaszy kuskus
- szklanka bulionu warzywnego
- pół cebuli
- pół szklanki mrożonego zielonego groszku
- łyżka oliwy z suszonych pomidorów
- 2 łyżki pestek słonecznika
- 4 suszone pomidory z oliwy
- pieprz cytrynowy
- kilka kropel octu balsamicznego
- zielona pietruszka
Przygotowanie:
- Na oliwie szklimy pokrojoną w kostkę cebulę. Dodajemy pokrojone w kostkę suszone pomidory i ziarna słonecznika. Smażymy 1-2 minuty. Następnie dodajemy zielony groszek. Przykrywamy pokrywką i zdejmujemy z ognia.
- Kuskus zalewamy bulionem. Odstawiamy na 5 minut.
- Patelnię stawiamy z powrotem na ogniu. Do warzyw dodajemy kuskus i dokładnie mieszamy. Doprawiamy pieprzem cytrynowym i octem balsamicznym. Na koniec całość mieszamy z posiekaną natką pietruszki.
Pycha 🙂
Artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Zielony koktajl – bomba witaminowa! Witamina C, K, A, E, kwasy tłuszczowe Omega 3, potas, likopen, lecytyna, magnez potas i wiele innych
Kontynuując wczorajszy post o roli tłuszczu w organizmie chcę pokazać, że tłuszcz to nie tylko ten widoczny gołym okiem, czyli Czytaj dalej
Jutro wyprobuje na obiad :D dzieki za inspirację ;)
W biodrach w najszerszym punkcie miałam przeszło metr.
Dzisiaj mijają dwa miesiące od punktu 0, waga spadła o 7 kilo, centymetrów też dużo ubyło.
Zmiany dotyczą nie tylko mojej kuchni, ale również aktywności fizycznej. Na początek maszerowałam z kijkami, od tygodnia biegam przeszło 5 kilometrów co drugi dzień.
Zaobserwowałam wiele pozytywnych zmian, ale w pracy jestem obiektem kpin i żartów. Pracuję na szwalni, minimum 10 godzin dziennie siedzenia w miejscu. Jedzenie noszę w pudełeczkach i na początku brałam więcej, bo bałam się, że jak wejdę do domu to się rzucę i pochłonę wszystko co spotkam na swojej drodze. Obecnie żołądek bardzo mi się skurczył w związku z tym jest mi o wiele łatwiej.
Często zaglądam do Ciebie i czytam Twoje posty, bo jak tak się nasłucham to po prostu potrzebuję świadomości, że jest ktoś kto podziela moje poglądy.
Chyba nawet nie wiesz jak bardzo mi pomagasz.
Gadaniem koleżanek z pracy w ogóle się nie przejmuj, to z zazdrości.
Schudłaś, lepiej wyglądasz, dbasz o siebie a to zawsze będzie kłuło w oczy tych którym nie chce się ruszyć tyłka.
Ja 2-3 miesiące zobaczysz że same zaczną Cię podpytywać o szczegóły co jadłaś itd. i wtedy Ty się będziesz z nich śmiała :)
Aga jesteś super !
mam rowniez Twoj problem mianowiecie inni ludzie a zwlaszcza rodzina (maz dzieki Bogu jest za mna ale rodzenstwo i rodzice) uwazaja , ze oszalalam. Ale ja nie odpuszcze bo super sie czuje, schudlam, jestem pelna energii , wczoraj maz mi pwoiedzial, ze uwaga... wyladnialam na twarzy :) ( mysle , ze to zasluga pestek dyni slonecznika i owsianki) :D Ja nie przejmuje sie glupim gadaniem i tez mi sie wydaje, ze mowia tak bo zazdroszcza.
A najwazniejsze jest wg mnie to, ze juz nigdy nie wroce do poprzedniego rodzaju ozdywiania ( czyli wpieprzania wszytskiego co sie nawinie )
aga.czterdziestolatka, nie lam sie tylko idz do przodu a ludzie niech woje mysla.
Zmiana nawyków żywieniowych, aktywność fizyczna.
Na początku było mi bardzo ciężko. Pracuję na szwalni minimum 10 a nawet 12 godzin dziennie siedzenie w jednej pozycji, ciągłe podjadanie pączków i bułek i niestety konsekwencje przyszły same.
Przez pierwszy okres chodziłam z kijkami, bo niestety spacer z psem mnie męczył. Od tygodnia biegam przeszło 5 kilometrów co drugi dzień.
Schudłam już 7 kilo, a i centymetry spadają.
Niestety w pracy jestem obiektem kpin i żartów i zauważyłam, że ostatnio coraz częściej.
No cóż modne są trzy podbródki i nalana twarz.
Często do Ciebie zaglądam, bo po prostu brak mi siły i motywacji do dalszego działania.
Przepisy super, a jak oglądam Twoje zdjęcia przed i po, a to z nogami jest najlepsze to mam motor na kolejny tydzień zdrowego fit działania.
Dzięki i pozdrawiam.
na blogu masz przepis na kurczaka fit robionego w pergaminie, jest soczysty i bardzo smaczny
Pysznie, pysznie !!!! Mniaaam :)
Gratuluję !
To jedno z pierwszych dań, jakie zrobiłam z tego bloga. Wyszło przepysznie, lekko i kolorowo. Jestem mega zadowolona, ze tu trafiłam, bo już kończyły mi się inspiracje na dania fit. Do tego smaki są kompletnie moje, tak jak lubię.
Zagościłam tu już na dobre, co chwilę próbując czegoś innego.
Nawet mój 4 letni synuś, strasznie wybredny, wcina potrawy jakie mu z tego bloga robię, więc jestem zachwycona.
Dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka
pozdrawiam,
ja mam zawsze ugotowany bulion bo praktycznie do każdego sosu jest potrzebny a kostek rosołowych nie używam,
A kostki - fuj, też nie używam! Pozdrawiam!
Węglowodany to podstawa naszej diety. Wspomagają koncentrację, uspokajają nadnercza, dzięki czemu hormony pracują prawidłowo.
Jem i chleb (ciemny) i makarony. Zerknij w jadłospisy, które publikuję, a zobaczysz jak są skomponowane i ile tam jest węglowodanów i jakie.
:)
pozdrawiam
Iza
raz w tygodniu myślę że nie zaszkodzi,
czym mozna zastapic suszone pomidory???
Blog poleciła mi koleżanka, do którego podeszłam dość sceptycznie ponieważ jestem wegetarianką i byłam pewna, że pewnie większość przepisów to dania mięsne, a tu takie miłe zaskoczenie :) Super, dziękuję i pozdrawiam, Monika.