Gdybyśmy chcieli żyć w 100 % ekologicznie i zdrowo, musielibyśmy zabrać rodzinę i ewentualnie grono znajomych i niczym Noe wyprowadzić się na odległą wyspę zabierając ze sobą sadzonki roślin i kilka zwierząt.
Tam założylibyśmy małą osadę, zajęli się uprawą roślin i chowem zwierząt na własny użytek. Wdychalibyśmy czyste powietrze, pili deszczówkę i cieszyli się słońcem i przyrodą żyjąc w zgodzie z naturą. I tak przypuszczam że tych 100 % byśmy nie osiągnęli, no ale może 90 % by się udało przy dobrych wiatrach.
Perspektywa dla większości mało realna 😉
Niestety żyjemy w aglomeracjach, obok samochodów i samolotów, wdychamy zanieczyszczone powietrze, pijemy wodę z rurociągów, stosujemy leki, suplementy, kosmetyki, mamy styczność ze środkami ochrony roślin, chemią gospodarczą, no i wreszcie żywność. Nieliczni mają dostęp do ekologicznych warzyw czy owoców, oraz ekologicznego mięsa. Większość z nas jest skazana na produkty z masowych hodowli.
Korzystając ze zdobyczy cywilizacji w pakiecie, zupełnie gratis, czy tego chcemy czy nie, dostajemy ksenobiotyki.
Ksenobiotyki to związki chemiczne występujące w naszym organizmie. Nie produkujemy ich jednak sami w procesie przemian komórkowych. Do naszego organizmu przedostają się przez skórę, układ pokarmowy i oddechowy. Ksenobiotyki to leki, kosmetyki, chemia gospodarcza, konserwanty z żywności, środki ochrony roślin, mykotoksyny i inne.
Organizm nie wykorzystuje ich na potrzeby metaboliczne. Po przedostaniu się do organizmu przenikają przez bariery wewnątrzustrojowe i i gromadząc się w tkankach i narządach powodują ich uszkodzenie. Często w wyniku biotransformacji powstały metabolit jest bardziej toksyczny od substancji macierzystej. Najczęściej uszkodzeniu ulega wątroba i nerki.
- zaburzają i osłabiają funkcjonowanie układu odpornościowego człowieka, wpływając na obniżenie odporności organizmu, także odporności przeciwnowotworowej i przeciwwirusowej,
- przyczyniają się do zaburzeń wchłaniania substancji odżywczych z żywności,
- powodują zaburzenia w transporcie tlenu i unieczynnienie hemoglobiny,
- mogą powodować zaburzenia natury psychicznej (agresja)
- mogą przyczyniać się do powstania alergii i nadwrażliwości różnego typu,
W tym celu należy:
- włączyć do diety produkty zawierające skwalen (klik), który posiada zdolność blokowania pestycydów, dioksyn, ksenobiotyków i innych trucizn przenikających do naszego organizmu w wyniku skażenia środowiska. Trucizny rozpuszczone w skwalenie są usuwane z organizmu podczas wypróżniania.
Najwięcej skwalenu zawiera olej z amarantusa, amarantus, oliwa z oliwek i owoce morza. - spożywać żywność bogatą w błonnik (klik), będący częścią strukturalną roślin. Błonnik posiada zdolność wiązania substancji toksycznych i jonów metali ciężkich. Dodatkowo zwiększając objętość mas kałowych i perystaltykę jelit powoduje szybsze ich wydalanie.
Błonnik to min. warzywa, owoce, produkty zbożowe z mąki pełnoziarnistej, kasze, ryż brązowy. - spożywać żywność jak najmniej przetworzoną, aby zminimalizować ilość chemicznych dodatków, konserwantów i polepszaczy utrzymujących trwałość.
- pić dużo wody, która wypłukuje toksyny i oczyszcza nerki.
- jeść dużo owoców i warzyw. Czerwone zawierają silne antyoksydanty, zielone – oczyszczający organizm z toksyn chlorofil (klik).
- unikać żywności której skład sugeruje, że możemy „zacząć po niej świecić”.
- absolutnie unikać żywności nadpsutej i nawet lekko pokrytej pleśnią. Pleśń działa silnie rakotwórczo i jeśli np. pomidor ma małą kroplę pleśni, trzeba wyrzucić całego. Nie wolno odkrajać spleśniałego kawałka i zjadać pozostałej części. Mykotoksyny są obecne w całym produkcie.
- ograniczyć do minimum, a najlepiej całkowicie wyeliminować żywność typu fast food, zwłaszcza smażoną w głębokim wielokrotnego użytku tłuszczu. Powstające substancje działają silnie kancerogennie.
- ograniczyć ilość stosowanej chemii np. odświeżaczy powietrza w aerozolu.
- nie nadużywać leków, zwłaszcza antybiotyków.
- bezwzględnie rzucić palenie papierosów.
Pozdrawiam - super blog i świetny wpis :)
olej z amarantusa jest jednak bezkonkurencyjny bo skwalenu ma najwięcej
metale ciężkie przenikają do produktu w kontakcie z powietrzem czyli jeśli otworzysz taką puszkę, zużyjesz do połowy a resztę np. pomidorów wstawisz razem z puszką do lodówki to wszystkie metale ciężkie przenikną do produktu,
jeśli nie ma dostępu powietrza nie przenikną
jeśli więc nie zużyje się wszystkiego z takiej puszki należy resztę przełożyć do szklanki
warto go używać?
powinna go spożywać jak najwięcej, dodawać do kasz, zup,
popping do jogurtów, płatki do koktajli, zapiekanek,
praktycznie codziennie coś z amarantusem powinno się znaleźć w posiłku
przekonaj tę osobę do pesto i niech do przygotowania dodaje pół na pół oliwę i olej z amarantusa lub w całości olej z amarantusa
a czy jest jakaś ilość poppingu z amarantusa, którą powinien spożywać? ile dziennie będzie najlepsze?
I gdzie dostane ten olej, ile dziennie powinni przyjmować go dorośli a ile dzieci? Nie przepadam za owocami morza a nawet rybami czy jest jakas alternatywa?
Wspaniały artykuł. Pozdrawiam.
Magda M.
jeśli chodzi o kosmetyki to temat rzeka,
a płatki owsiane możesz zalać wrzątkiem na noc i rano dodać jogurt i owoce - będzie błyskawicznie ;)