Dieta ketogeniczna to tak naprawdę nie dieta, a terapia żywieniowa stosowana z powodzeniem w leczeniu schorzeń układu nerwowego min. w padaczce lekoopornej (znacznie zmniejsza ilość ataków) u dzieci, chorobie Parkinsona, Alzheimera czy autyzmie.
Efektem ubocznym jej stosowania jest redukcja masy ciała, co tłumaczy jej ogromną popularność w ostatnim czasie. Co istotne ilość kilogramów gubionych na początku jest dość znaczna ponieważ mocno redukujemy zgromadzony w mięśniach glikogen, a co za tym idzie, wodę którą wiązał. To na starcie bardzo motywujące. Jednak dieta ketogeniczna nie jest dla każdego. Jej rozpoczęcie powinno być moim zdaniem zawsze konsultowane z lekarzem. Bezwzględnie jeśli na coś chorujemy.
Pojawia się też pytanie co po niej, ponieważ nie jest to sposób odżywiania na całe życie. Znacie moją opinię o dietach. Osobiście czasowo mogę się zmusić do wszystkiego. Ale co dalej? Jeśli nie nauczysz się, nie wyrobisz w sobie nawyków żywieniowych (zwłaszcza w chorobie), takie chwilowe „skoki” na dłuższą metę niewiele dadzą. Zwiększają też ryzyko efektu jojo po zakończeniu, czyli powrocie do dawnych nawyków. Otyłość czy nadwaga nie wzięły się przecież z powietrza. Ale to moja osobista opinia.
Dieta rozumiana jako sposób odżywiania powinna nauczyć jak jeść przez cały czas. Wspierać w zdrowiu i chorobie przez całe życie.
Na czym polega dieta ketogeniczna? Aby wejść w temat zacznę od odrobiny fizjologii.
Trochę fizjologii
Węglowodany, czy nam się to podoba czy nie, są głównym źródło energii (glukozy) dla naszego organizmu. Glukoza jest podstawowym paliwem dla mózgu, krwinek czerwonych i komórek nerwowych.
Proszę jednak nie mylić energii uzyskiwanej z objadania się kajzerkami czy białym makaronem ponad miarę, ze zdrową, racjonalną, zbilansowaną dietą dostarczającą błonnika oraz witamin z grupy B. Mówimy o węglowodanach nieprzetworzonych w ilości dostosowanej przede wszystkim do stanu zdrowia (są schorzenia wymagając, czasem dość znacznej redukcji węglowodanów).
Pozbawienie organizmu węglowodanów nie jest stanem fizjologicznym i tłumaczenie przez zwolenników tej diety, że tak żywili się kiedyś nasi przodkowie jest moim zdaniem dużym nadużyciem. Już w epoce neolitu czyli 10 000 – 3000 lat p.n.e. dobrze orientowano się w uprawach i generalnie w rolnictwie więc nie wiem o jakich przodkach mówimy. Chyba o tych na kolanach (to żart).
Pozbawiony węglowodanów organizm owszem, poradzi sobie ponieważ uruchomi mechanizmy obronne, aby dostosować się do sytuacji. Aby ochronić mózg przed spadkiem poziom glukozy w krwi. Tak zostaliśmy zaprogramowani.
Na czym polega dieta ketogeniczna
Dieta ketogeniczna to sposób odżywiania polegający na zmianie podstawowego źródła wykorzystywanej energii czyli uruchomieniu mechanizmu spalania kwasów tłuszczowych. Opiera się na produktach bogatych w tłuszcze, przy maksymalnie zredukowanej ilości węglowodanów. Trudno tu mówić o konkretnych ilościach. Często można się spotkać z informacjami że tych węglowodanów powinno być 30 czy 50 gramów, ale przecież każdy z nas jest inny. Czy tę samą ilość ma jeść kobieta ważąca 65 kilogramów i mężczyzna ważący 90 czy 100? No wiadomo że nie.
W diecie ketogenicznej tłuszcze powinny stanowić 60% zapotrzebowania energetycznego. 30% powinno stanowić białko, a 10% węglowodany. W terapii chorób neurologicznych stosuje się wyższe wartości. Nawet 75 % – 90% tłuszczu oraz białka i węglowodany w proporcji 4:1, 3:1 oraz 2:1.
Jak działa ten mechanizm?
Co się stanie jeśli w dwóch kolejnych posiłkach nie dostarczymy organizmowi węglowodanów? Oczywiście spadnie poziom glukozy i insuliny we krwi. Do akcji wkroczy hormon działający antagonistycznie (przeciwnie) do insuliny czyli glukagon. Uruchomi on zapasy glikogenu w wątrobie podnosząc poziom glukozy we krwi. Mówimy tu o dwóch posiłkach.
A teraz wyobraźmy sobie sytuację w której nie dostarczamy dostatecznej ilości węglowodanów przez dłuższy okres? Wówczas nie ma z czego uzyskać glukozy ponieważ zapasy glikogenu w wątrobie zostały wyczerpane. Organizm zaczyna szukać źródeł energii. Rozpoczyna się proces lipolizy czyli rozkładu tłuszczy co przyczynia się do powstania ciał ketonowych (acetonu, acetylokarnityny, betahydroksymaslanu, acetooctanu) będących materiałem energetycznym dla komórek.
Ketoza to stan w którym ilość ciał ketonowych we krwi przekracza ilość glukozy.
Głównym paliwem energetycznym dla mózgu stają się wówczas tłuszcze.
Zalety i wady
Podczas ketozy chudniemy ponieważ nie ma glikogenu który wiązał wodę. Do celów energetycznych zużywany też własne tłuszcze więc redukowana jest tkanka tłuszczowa. To z pewnością dodaje motywacji. Metabolizm ciał ketonowych obciąża jednak nerki, wątrobę i poprzez zmęczenie nadnerczy także tarczycę. Mogą pojawić się zaparcia (w konsekwencji w dłuższej perspektywie wzrasta ryzyko raka jelita grubego), mdłości, rozdrażnienie, hipoglikemia, kwasica utajona oraz nieprzyjemny zapach skóry (potu) oraz z ust ponieważ ciała ketonowe wydalamy nie tylko z moczem, ale także za pośrednictwem układu oddechowego i skóry.
Diety ketogenicznej nie mogą więc stosować osoby z chorobami nerek, trzustki, wątroby, tarczycy, dróg żółciowych oraz osoby z cukrzycą (ryzyko hipoglikemii), miażdżycą czy depresją.
Nie ma badań które pokazują jak dieta ketogeniczna wpływa na stan zdrowia w dłuższej perspektywie.
Jak zachowa się układ hormonalny. Dietą Dukana też się wszyscy zachwycali. Do czasu. Jednym nic nie było. Inni przypłacili ją zdrowiem (głównie choroby nerek).
Dieta ketogeniczna wymaga też sporej dyscypliny i dużego samozaparcia. Podziwiam osoby które są w stanie odmówić sobie świeżych warzyw i owoców latem. Są w stanie odmówić sobie wyjścia ze znajomymi do restauracji. W ogóle jedzenia w towarzystwie.
Moim zdaniem dieta nie może być karą, a jedzenie ma być przyjemnością. Tłuszcz można spalać niekoniecznie rezygnują z węglowodanów. Tłuszcz spala się właśnie w ogniu węglowodanów, ale właściwych jego ilościach i rodzaju.
Decydując się na dietę ketogeniczną nie wolno zapominać o regularnym robieniu badań i pilnowaniu poziomu witamin i minerałów. Trzeba monitorować też stan wątroby, nerek, trzustki, tarczycy oraz poziom lipidów. Trzeba też pić bardzo dużo wody bo ketoza silnie odwadnia.
Co jemy podczas diety ketogenicznej?
Jemy przede wszystkim produkty o dużej zawartości tłuszczów. Jaja, majonez, śmietanę, mięso, ryby,zwłaszcza tłuste morskie, tłuste sery, oleje roślinne, awokado, orzechy, pestki dyni, słonecznika. Z warzyw jako źródło węglowodanów dozwolone są te rosnące nad ziemią, zwłaszcza zielone np. brokuły, seler naciowy, szpinak, cukinia.
Czy polecam ?
Osobiście nie. Moim zdaniem koszt redukcji masy ciała jest za wysoki. Zbyt obciążający dla nerek, wątroby, tarczycy. Tak na prawdę nie do końca wiemy jak organizm zareaguje pod kątem zdrowotnym. Najbardziej bałabym się o nerki. I jeszcze ten zapach skóry i oddechu. Dieta redukcyjna nie może nieść za sobą ryzyka wpędzenia w chorobę, które niewątpliwie jest w przypadku tej diety.
Owszem chorując na padaczkę wybieramy to co ważniejsze. Ataki padaczki mogą niejednokrotnie zagrażać życiu. Chcąc zgubić zbędne kilogramy osobiście wybrałabym inną drogę.
Wiem że ta dieta ma wielu zwolenników. Mimo iż nie powinna być stosowana długo, są osoby które stosują ją miesiącami. Chwalą sobie. Są zadowoleni. Polecają.
Mnie to osobiście nie przekonuje. Nigdy nie wiadomo w którym momencie organizm powie dość.