Japońska dieta wodna staje się ostatnimi czasy coraz bardziej popularna. Świadczy o tym chociażby ilość pytań i próśb o komentarz jakie ostatnimi czasy otrzymuję od Was w tej sprawie. Zwolennicy japońskiej diety wodnej, a w zasadzie pewnego określonego rytuału/sposobu codziennego picia wody przypisują mu wyjątkowe prozdrowotne właściwości. Czy to ma sens? Czy mowa o czymś nowatorskim? Innym? Odkrywczym?
Zanim opowiem o zasadach japońskiej diety wodnej przypomnijmy sobie znane od dawna fakty dotyczące wody i nawodnienia.
Fakty dotyczące wody i picia wody
Woda stanowi ok. 50 % masy ciała kobiet i ok. 60% masy ciała mężczyzn. Jest składnikiem tkanek, narządów i płynów ustrojowych. Zwilża błony śluzowe, stawy, gałkę oczną, reguluje temperaturę ciała. Jest kluczowa do prawidłowego krążenia krwi i do tego aby tlen, składniki odżywcze czy hormony trafiły tam gdzie trzeba.
Jest także niezbędna do prawidłowej perystaltyki jelit, trawienia, wchłaniania oraz wydalania.
Najwięcej wody znajduje się w płynach ustrojowych. Płyn mózgowo rdzeniowy i szpik kostny w 99% składają się z wody, osocze krwi w 85%, mózg w 75%, skóra w 80%, a płuca w aż 90%. |
Woda jest nam niezbędna w procesie:
- regulacji temperatury ciała,
- trawienia,
- wchłaniania składników odżywczych,
- regulacji gospodarki kwasowo – zasadowej,
- regulacji gospodarki wodno – elektrolitowej,
- wydalania toksyn i produktów przemiany materii.
Zapotrzebowanie na płyny jest kwestią indywidualną zależną od wieku, stylu życia, temperatury otoczenia oraz aktywności fizycznej. Wzrasta przy podwyższonej temperaturze, obniżonej wilgotności powietrza, dużej aktywności fizycznej oraz u osób spożywających dużo białka (zwiększona diureza) i błonnika.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca dzienne nawodnienie w ilości 30 ml na każdy kilogram masy ciała co oznacza że kobieta ważąca 60 kilogramów powinna wypić dziennie 1800 ml wody.
Według norm Instytutu Żywności i Żywienia dzienna ilość wody z napojów i produktów spożywczych (np. warzyw i owoców) dla kobiet powinna wynosić dziennie 2000 ml, w ciąży 2300, a w okresie laktacji 2700. Dla mężczyzn 2500 ml.
Pić należy regularnie, o czym notorycznie zapominamy. Nie wtedy kiedy odczuwamy pragnienie bo wówczas jest to objaw odwodnienia .
Charakterystyczne objawy odwodnienia to:
- uczucie zmęczenia,
- ospałość,
- senność,
- spadek koncentracji,
- ból głowy,
- nudności,
- uczucie gorąca,
- zaburzenia rytmu serca,
- suchość śluzówek,
Jaka woda jest najlepszym wyborem?
To zależy.
Od czego?
Od stylu życia i stanu zdrowia.
Dla dzieci i osób starszych najlepszą do codziennego nawadniania jest woda niskozmineralizowana (źródlana), taka w której ilość składników mineralnych nie przekracza 500 mg/dm3.
Taką wodę może pic każdy. I małe dziecko, i osoba starsza, i kobieta w ciąży, i mama karmiąca, i osoba chora. Można na niej gotować, czy parzyć herbatę. Nie ma schorzenia które wykluczałoby wodę źródlaną.
Ilość minerałów w wodzie źródlanej odpowiada wodzie kranowej. W zasadzie te dwie wody różnią się od siebie tym, że źródlana od razu z ujęcia trafia do butelek, a kranówa dociera do nas w rurach.
Jeśli są upały, intensywnie się pocimy, lub intensywnie ćwiczymy, warto sięgnąć po wodę mineralną średnio lub wysokozmineralizowaną ponieważ razem z potem tracimy cenne minerały. Woda mineralna jest też dobrym, codziennym sposobem suplementacji magnezu, żelaza, wapnia i cynku.
Minerały w wodzie występują w formie zjonizowanej – organizm błyskawicznie je przyswaja. |
Jeśli chodzi o klasyfikację pod względem ilości minerałów powszechnie przyjmuje się że:
– woda bardzo niskozmineralizowana ma nie więcej niż 50 mg/l
– niskozmineralizowana nie więcej niż 500 mg/l
– średniozmineralizowana od 500 do 1500 mg/l
– wysokozmineralizowana powyżej 1500 mg/l
Wody butelkowane dostępne w sprzedaży to wody które płyną sobie głęboko pod ziemią i smyrając to przez co przepływają pozyskują naturalne minerały. Im woda płynie głębiej, tym tych minerałów jest więcej. Na butelce zawsze powinna znajdować się informacja gdzie znajduje się ujęcie z którego woda jest czerpana, oraz suma i rodzaj składników mineralnych.
Japońska dieta wodna – zasady
Na japońską dietę wodną składają się zalecenia dietetyczne oraz tzw. rytuał picia wody.
Na czym ów rytuał polega?
Dzień zaczynamy od wypicia określonej ilości wody i tu różne źródła podają że ma to być od 250 ml do nawet 600 ml na pusty żołądek. Do wody można dodać sok z cytryny lub miętę. Po 45 minutach można spożyć śniadanie.
Do posiłków wody nie pijemy. Wypić można dopiero 1,5 godziny po posiłku.
Co ważne: szklankę wody pijemy pół godziny przed kolejnym posiłkiem i 1,5 godziny po posiłku. Następnie pół godziny przed pójściem spać.
Czy fakt picia wody to coś nowatorskiego? Absolutnie NIE.
90% moich pacjentów podczas konsultacji zwraca uwagę na problemy z piciem wody. Z nawodnieniem generalnie mamy problem. Pacjenci zapominają o tym że pić trzeba, że nawodnienie jest ważne, a odwodnienie powoduje szereg objawów w tym dolegliwości trawienne.
Jeśli podoba Ci się nazwa „japoński rytuał picia wody” i sprawi on że po prostu zaczniesz o piciu wody pamiętać to ja jestem na TAK. Nazywaj to wówczas jak chcesz.
Gdybyśmy jednak wszyscy pili tyle ile wynosi zapotrzebowanie, żadne japońskie rytuały nie byłyby potrzebne.
Co z zaleceniami dietetycznymi?
Do japońskiego rytuały picia wody należy dołączyć niskoprzetworzoną dietę zawierającą świeże warzywa i owoce o niskiej zawartości cukru, chude mięso, ryby, jaka, nabiał i pełnoziarniste kasze. Do tego unikać żywności wysoko przetworzonej, słodyczy, i produktów z wysoką zawartością sodu.
Czyż nie tak wygląda po prostu zdrowa dieta?
Zdrowa nisko przetworzona dieta + nawodnienie. Cóż w tym nowego?
Jeśli nazwa japońska dieta wodna, japoński rytuał picia wody doda Ci motywacji to jestem na TAK, ale proszę nie dorabiaj do tego ideologii bo to nic nowego. Dietetyka zna to od lat.
A teraz internetowe mity.
W internecie piszą że:
- Nie ważne ile wody pijesz, ważne jak?
Ważne jest ile wody pijesz i ważne jak. To że trzeba nawadniać się regularnie nie jest niczym odkrywczym.
- Jeśli pijesz wodę w trakcie jedzenia to enzymy trawienne przestają działać. Soki trawienne nie działają. Obciążamy w ten sposób pracę układu pokarmowego.
To ciekawe bo dieta płynna i półpłynna stosowana jest u pacjentów ze schorzeniami przewodu pokarmowego. Forma płynna lub półpłynna zapewnia lepszą strawność i przyswajalność składników odżywczych. Gdyby dodatek wody powodował dezaktywację enzymów trawiennych dieta płynna i półpłynna byłaby zaliczana do diet ciężkostrawnych i nie byłaby zalecana chociażby pacjentom po zabiegach operacyjnych.
Wypicie soku warzywnego, smoothie, zjedzenie zupy czy rozgrzewającego leczo powodowałoby dolegliwości trawienne i niestrawność. Po niedzielnym rosole dostalibyście skrętu kiszek.
Wolno pić do posiłku, a trawienie zachodzi w środowisku wodnym. Nikt nie sugeruje że do obiadu masz wypić litr czy pół litra płynów, ale popicie posiłku kilkoma łykami wody to nie zbrodnia jak twierdzą niektórzy.
Kochani filtrujcie to co piszą w internecie. Nie powielajcie mitów dietetycznych bo dietetyka to nauka, a nie czyjaś opinia.
Pijcie wodę. Po prostu. 30 ml na każdy kilogram masy ciała. Systematycznie w ciągu dnia.