Termometr pokazał wczoraj 38 st. w cieniu. Przy takich temperaturach najchętniej sięgam po owoce. Najbardziej orzeźwia mnie koktajl malinowy z mocno schłodzonym kefirem i wypiłam wczoraj 4 szklanki 🙂 w zasadzie to cały wczorajszy dzień przeżyłam praktycznie na owocach.
Po południu naszło mnie na sałatkę owocową. Zrobiłam tę sałatkę i tak mi czegoś w niej brakowało. Byłam pewna że mam w barku ajerkoniak, ale okazało się że go tam nie ma 🙂 w zasadzie to nie wiem co się z nim stało, ale zamiast ajerkoniaku był Baileys. Nawet lepiej bo irish cream lepiej komponuje się z melonem, który zdecydowanie dominuje w tej sałatce.
Przed zrobieniem sałatki owoce schłodziłam w lodówce. Na upały rewelacja. Polecam.
- melon ( 24 kcal w 100 gramach)
- mango ( 67 kcal w 100 gramach)
- borówka amerykańska (57 kcal w 100 gramach)
- likier Baileys Irish Cream (50 ml – 175 kcal)