Kochane, ten post jest dla Was, i jest efektem wielu listów jakie od Was otrzymałam w przeciągu ostatnich kilku dni.
Macie tu moje zdjęcia „przed” i „po”. Nie musicie już ich szukać w innych postach.
- będziecie miały zły dzień,
- ktoś ośmieli się powiedzieć Wam, że to nie ma sensu bo i tak nie uda Wam się na stałe zmienić sposobu odżywiania, za bardzo lubicie „frytki i batony”,
- wstaniecie lewą nogą i świat wyda Wam się okropny,
- koleżanki w pracy będą na Was patrzyły jak na dziwaka bo przyniosłyście lunchbox ze zdrowym jedzeniem zamiast zamówić z nimi kebab czy chińszczyznę na telefon,
- teściowa czy mama na rodzinnym obiedzie uzna, że znów wydziwiacie bo odmawiacie ziemniaków obficie polanych tłuszczem,
- kiedykolwiek najdą Was wątpliwości czy dacie radę.
Bądź cierpliwa, zdeterminowana i pamiętaj, że masz cel!
Po urodzeniu dzieci wskoczyłam w rozmiar 42. Nie zwracałam uwagi na to co jadłam bo mówiąc obrazowo, byłam zbyt zajęta życiem. Jeśli na stole stał sernik, potrafiłam zjeść 2-3 kawałki, dlatego, że mi po prostu smakował. Lubiłam w drodze do pracy kupić sobie drożdżówkę do porannej kawy.
Z koleżankami w pracy chętnie zamawiałyśmy pizzę, czy makaron z warzywami i mięsem od chińczyka. Kompletnie nie przeszkadzało mi to jak wyglądałam.
Pracę miałam siedzącą, więc jakoś specjalnie się nie męczyłam. Niestety po powrocie byłam zmęczona i pozbawiona energii.
Co było momentem przełomowym ?
Któregoś dnia potrzebowałam kupić sobie spodnie. W sklepie okazało się, że te w rozmiarze 42 były ciasne, bardzo obcisłe. Poczułam się jakby ktoś wylał na mnie szklankę lodowatej wody. Zanim urodziłam dzieci byłam bardzo, ale to bardzo szczupła.
Na szczęście, nigdy nie miałam złudzeń, że pomoże mi jakkolwiek szybka dieta cud. Jestem zbyt pragmatyczna i logiczna, żeby uwierzyć, że na dłuższą metę miałoby to jakikolwiek sens.
Jedyną opcją na trwałą zmianę wyglądu była TRWAŁA ZMIANA sposobu odżywiania. Krok po kroku. Dzień po dniu. Ze świadomością, że raz może być lepiej, a raz gorzej. I ze świadomością, że nie może być ortodoksyjnie bo sztywny rygor nie sprawdza się w żadnej dziedzinie.
To te same spodnie.W obwodzie bioder zgubiłam 14 cm. Miałam 107 cm ,teraz mam 93 cm.
Moje nogi „przed” i „po”.
Jeśli na pierwsze śniadanie jesz pieczywo to na drugie zjedz jogurt z owocami i mixem, możesz trochę migdałów dorzucić lub owoce pokrojone na kawałki lub marchewkę i paprykę maczaną w jogurcie z odrobiną czosnku i koperku.
Wtedy na lunch w pracy jesz sałatkę + coś pełnoziarnistego do tego.
O 17-tej w domu obiad.
I wtedy na kolację coś lekkiego. Koktajl owocowy lub warzywny. Sałatka.
Mixu 2-3 łyżki na jeden jogurt. Dołóż tam trochę np. orzechów, migdałów, żurawiny czy innych suszonych owoców.
Trzeba o siebie dbać a zacząć można w każdym wieku.
A kac moralny jak długo potrwa ?
Zjesz to ciasto ??
wypiłam tylko kawę i to bez cukru:DDD
Cudowne jest to uczucie jak to Ty panujesz nad sytuacją a nie Twój pociąg do słodyczy! :)
Brawo !!!
Ja korzystam z twoich raz od początku stycznia, cieszę się ze wznowiłaś jadłospisy bo od poniedziałku jem ściśle wg. jadłospisu.
Czuję się świetnie i w schudłam już 1 kilogram. Może to nie dużo ale w 3 tygodnie to dla mnie duży sukces.
Przede wszystkim czuję się świetnie !
Pozdrawiam,
Iwona,
Ja też słyszałam że mam już męża więc czego ja chcę i że już nie muszę być szczupła i że po dzieciach kobieta tyje i to normalne i trzeba to zaakceptować.
Ja mam tak, że jak ktoś mi mówi że się nie uda i nie ma sensu próbować to ja mam odruch obronny, jak kot wystawiam pazury i chcę pokazać że jednak się uda.
Małgosiu trzymam kciuki za Ciebie !
Uda Ci się i ja mocno w Ciebie wierzę !
powiedz ile czasu zajęła Ci cała metamorfoza? chodzi o to, czy miesiąc, pół roku, czy 5lat?
pozdrawiam,
kasia
gratuluję:)
Pozdrawiam :)
gratuluje!
Bardzo motywujący blog:)
dzięki Tobie można zdrowo schudnąć i na stałe w prowadzić te zdrowe nawyki żywieniowe:)
Podoba mi się że można wszystko jeść i nie czuć się jak na diecie:)
Dziękuję za inspirację:)
Wygląda Pani świetnie.
Pozdrawiam, Zuza.
Pozdrawiam
slubnakawiarenka.blogspot.com
Czy indyk to dobre zastępstwo bądź polędwica wołowa?
Dziękuję za odpowiedź.
Wkładasz do piekarnika na 20 minut w temp.180 st.
Nie wiem jak gruby jest filet więc jak wyjmiesz z piekarnika, sprawdź czy w środku jest ok. Jak będzie surowy wstaw go jeszcze na parę minut do piecyka.
Grunt to uwierzyć w siebie i się nie poddawać. Bo skoro schudłam już 3 kg to mogę i schudnąć jeszcze 10 kg czy 15 kg.
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
Pozdrawiam cieplutko i buziaczki dla Małgosi :*
od niedawna czytam twojego bloga ale kilka razy już przeczytałam od deski do deski. świetne przepisy zmotywowałas mnie do zdrowego odżywiania:) mam jednak taki problem, urodziłąm dwójke dzieci rok po roku i został mi spory brzuch,ćwiczyłam od czerwca i pół z tego brzuchala mi spadło,mniejsze boczki...teraz dodatkowo zdrowo się odżywiam ,bardzo ograniczyłam słodycze a kiedys pożerałam mega ilości,nie jem fast f. itd, ale waga ciągle stoi w miejscu obecnie waże 65kg a wzrost 159 źle się czuję z tą wagą przed ciązami długo ważyłam 47gk potem ciągle 52 a teraz 6 z przodu dołuje mnie to strasznie bo ani gram na wadze nie ubywa odstawiłam nawet tabletki anty bo myślałam że to przez nie ale miesiąc mija waga w miejscu nie mam już pomysłu chciałabym tylko 5 z przodu nawet gdyby to było 59,5.pozdrawiam
Na brzuch jeśli nie masz kłopotów trawiennych jedź dużo błonnika. Raz dziennie zjedz sobie jogurt naturalny z moim mixem śniadaniowym. Raz dziennie czyli jednego dnia na śniadanie, drugiego na kolację. Fantastycznie działa.
Pij miętę na trawienie, pół godziny - godzinę po głównych posiłkach.
No i duuuużo wody i ćwiczenia. Polecam Ci na brzuch program Skalpel Ewy Chodakowskiej. Jest na youtube.
gosiu 2 tygodnie mam przerwy w ćwiczeniach,tydzień przez zupełne lenistwo które mnie dopadło...własnie od czerwca do października ćwiczyłąm skalpel ewki i włąśnie przy tym treningu brzuch zmalał najbardziej ,potem ćwiczyłąm tylko z mel b. ale postaram się od nowa zacząć skalpel. od 2 tygodni właśnie dzięki twojemu blogowi zaczęłąm jeść owsianke,jogurt naturalny,spróbuje też mięty jak piszesz..może po prostu nie powinnam co chwile patrzeć na wagę w łazience jak na wyrocznie..
grubaska:) ewa chodakowska właśnie mówi żeby wogóle nie patrzec na wagę tylko się mierzyć bo tak jak piszesz masa mięśniowa,no i pare cm udało mi się zrzucić ale ta waga jakoś mnie dołuje :) musze ją chyba z łazienki wyrzucić. dziękuje dziewczyny od jutra ćwicze znów regularnie :)
Ćwicz i jedz zdrowo. :)
Pozdrawiam, maugo
Zajrzałam na Pani blog przez przypadek szukając przepisu na jakieś danie. Przeczytałam nie tylko przepis, ale inne wpisy na blogu. Zachwyciłam się. Znalazłam to co od dawna szukałam - motywacji :)
Pani przykład pokazuje, że da się. Tylko trzeba znaleźć w sobie tę siłę do zmian: w diecie, w życiu.
Na niektórych zdjęciach, tych z przed, widzę siebie :)) I też chciałabym wyglądać tak jak teraz Pani :))
Chęć zmiany już jest , gorzej z realizacją. Myślę, że przyda się Pani jadłospis i słowa motywacji tutaj.
Pozdrawiam serdecznie Grażyna
Zapraszam Cię także na mój fanpage, tam jest mega motywacja ode mnie i od dziewczyn !!
Przypadkiem natrafiłam dziś na ten blog- cudowna przemiana. Jak ja bym chciała też tak schudnąć, ale motywacja jest duża patrząc na zdjęcia. Zaczynam od jutra ! Mam nadzieję, że mi się w końcu uda. Już 2 x byłam na Dukanie (jojo wróciło ze zdwojoną siłą :( ). Chodakowska też nie za bardzo pomogła - już lepsze efekty były po półgodzinnym biegu na bieżni.
Pozdrawiam, Dorota
Zmień nastawienie, myślenie (przeczytaj post odchudzanie zaczyna się w głowie) i myśli o tym że zmieniasz swoje życie, zmieniając NA STAŁE sposób odżywiania. Bo zmienia się dużo. Będziesz się lepiej czuła, poprawi Ci się cera,włosy.
Zdrowe odżywianie to sposób na życie i wciąga strasznie :)
Wszystko o czym piszesz, jakie dajesz rady i przepisy, to CAŁKOWITA PRAWDA.
My (może nie aż tak co do godziny) stosujemy to wszystko od lat i sama widzisz jakie są efekty :-) tłuszczu u nas niewiele a zdrowie i kondycja świetna :-)
Chyba masz coś ze mnie buziaki. E.Ł.