Roślinne pasty do pieczywa to doskonała alternatywa dla wędlin, twarożków, serów czy pasztetów.
Mój dzisiejszy roślinny „smalczyk” dedykuję nie tylko moim wegetariańskim i wegańskim czytelnikom, ale wszystkim tym, którzy szukają urozmaicenia i zaskakujących smaków na talerzu.
Tradycyjny smalczyk robiony w moim rodzinnym domu składał się z wytopionej słoniny (czasem kawałków mięsa), jabłka, cebuli i przypraw. Postanowiłam pójść tym tropem i zastosować identyczne proporcje, ale słoninę zastąpić fasolą. Uwielbiam tę przekąskę. Koniecznie wypróbujcie. Będziecie zaskoczeni ponieważ smak smalczyku z fasoli, nie różni się znacznie od tego ze słoniny.
Boicie się wzdęć po fasoli ?
Podczas moczenia nasiona zmiękną i zawarte w nich rafinozy, czyli gazotwórcze cukry (olisachardydy) w dużej części zostaną rozpuszczone w wodzie.
Po drugie przed przystąpieniem do gotowania należy wylać wodę w której moczyła się fasola i obficie przelać ją zimną woda.
Fasoli nie gotujemy w wodzie w której się moczyła! Inaczej bakterie jelitowe pożywione rafinozami zaczną produkować duże ilości gazów.
Ważne!
- Jeśli macie w domu twardą wodę, gotujcie fasolę w wodzie źródlanej. Pektyny zawarte w fasoli łączą się z wapniem, którego twarda woda zawiera bardzo dużo. To powoduje powstanie utrudniającego trawienie pektynianu wapnia.
- Jeśli posolicie fasolę na początku gotowania, będzie się gotowała dłużej. Ponadto spowoduje to znaczne straty białka. Fasolę solimy już ugotowaną, lub najwcześniej ok. 10 minut przed końcem gotowania.
Łyżka smalczyku ma ok. 25 kcal
- 150 gramów fasoli jaś
- jedno małe jabłko
- jedna średnia cebula
- sól
- czubata łyżka majeranku
- czarny pieprz
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- Fasolę wkładamy do naczynia, zalewamy gorącą wodą 4 centymetry ponad jej poziom. Odstawiamy na noc do namoczenia.
- Następnego dnia odcedzamy i przelewamy obficie zimną woda. Wkładamy do garnka, gotujemy do miękkości. Ugotowaną odcedzamy i całkowicie studzimy.
- Na oleju podsmażamy na rumiano drobno posiekaną cebulkę. Dodajemy starte na grubej tarce jabłko i majeranek. Smażymy 1-2 minuty.
- Wystudzoną fasolę delikatnie siekamy w malakserze tak, aby nie zrobić z niej papki. Mają być wyczuwalne drobne kawałki. Można do tego celu użyć tłuczka do ziemniaków.
- Rozdrobnioną fasolę mieszamy z podsmażoną cebulą z jabłkiem i majerankiem. Doprawiamy solą oraz świeżo zmielonym pieprzem.
Małgosiu jak to jest z olejem rzepakowym rafinowanym a nierafinowanym? Czy na nierafinowanym można smażyć? czy tylko nadaje się na zimnno? Kupiłam ostatnio i tak się zastanawiam...
Pozdrawiam gorąco, Małgosia
Trochę długo trwa ta Twoja dieta. Moja dieta candidowa ma teoretycznie trzy etapy trwające łącznie 9 miesięcy. Piszę teoretycznie ponieważ 95% moich pacjentów pozbywa się candidy w 2-3 miesiące przez co nie ma potrzeby stosowania drugiego i trzeciego etapu tylko robimy wzmacnianie. A fakt pozbycia się candidy potwierdzają badania ilościowe.
mam wrazenie, æe potrawy tak nie wzdymaja
ale mam pytania troche nie na temat:
1. z moich objawow wynika ze mam niedobor przynajmniej magnezu, słyszalam ze fasola go uzupełnia, co i jak powinnam jesc aby uzupelnic niedobory oraz po jakim czasie przyjda rezultaty?
czytalam ze musze przyjmowac produkty bogate w Mg razem z tymi co maja wit B6 i wapń
2. od jakiegos czasu zbieram sie do korzystania z Twoich gotowych jadlopisow, ale nie znoszę ryb, a czesto w przepisach wystepuja, czym moge zastąpic wedzonego łososia czy dorsza?
2 - mięsem z indyka, kurczaka lub królika,
Kiedyś pisałaś o mikserze (robot plenatarny)z lidla, znowu jest w ofercie czy warto go kupić czy jednak ten oryginalny jest wart tych tysięcy?
Dziękuje za szybką odpowiedź
Załamany K.
Wspieraj, kochaj, przytulaj i karm dobrze i zdrowo :) Ja przekonałam męża do zdrowego żywienia po prostu kładąc mu je pod nos. Do niczego go nie namawiałam, nie przekonywałam - posmakowało mu po prostu :)
Ja przeszłam koszmar kiedy zdiagnozowano u mnie hashi. Przewalałam internet i lista jedzenia zakazanego wydłużała się. Prawie przestałam jeść, bałam się jedzenia, straciłam apetyt. Tyle, że ja jestem człowiek starej daty, zawsze dość mocno chodziłam po ziemi i jakoś się otrząsnęłam. Pomogło mi forum na który podchodzi się do diety zdroworozsądkowo. W tym przypadku nie ma co zwalać na specjalistów od paleo czy innej modnej diety tylko czym prędzej udać się do specjalisty. A inną sprawą jest to co wyprawiają specjaliści od "zdrowego jedzenia" robiąc nam wodę z mózgu. Coraz więcej produktów "nam szkodzi", zawiera jakieś tajemnicze składniki, które nagle stały się trucizną. Czasem sobie myślę, że syte społeczeństwa już nie wiedzą co wymyślać.zamiast przestać jeść śmieciowe, przetworzone jedzenie i masę węglowodanów prostych doszukują się lektyn, fitynianów, zeiny ...można tak długo. Papryka zawiera to, ziemniaki tamto, marchew owamto a już zboża czy fasola to sama trucizna. Zwariować można.
Oczywiscie pomijajac jablko ;)
Tam się doczytałam, że czarnuszka rozrzedza krew.
Bez pestek i skóry.
Wybacz, ze nie na temat, ale chcialam zapytac:
1. Czy przy niskiej nietolerancji na pszenice moge spozywac produkty orkiszowe?
2. Czy kazdy ocet i kazde wino zawieraja drozdze? Jak to sprawdzic, nie chcac kontaktowac sie od razu z x producentami, jesli w skladzie napisany jest tylko "ocet winny" lub "ocet jablkowy" i nic pozatym?
3. Czy pieczac smakolyki swiateczne (np. pierniczki), mozna zamienic make pszenna 1:1 maka orkiszowa?
Gosiu, jeszcze raz dziekeuje, ze dzielisz sie tutaj z nami swoja wiedza! Twój blog jest super!
A będzie post o helikobakter?
1. Odżywiam się zdrowo, jest dużo warzyw i owoców, piję ok.1,5l płynów, nie mam problemu z zatwardzeniem ale borykam się z nieprzyjemnymi gazami. Z czego to wynika? Czy coś mi szkodzi? Czy za dużo błonnika?
2. co poradzisz na nieprzyjemny pot i nadpotliwość?