2019 rok był dla mnie rokiem bardzo pracowitym. Ogromnie pracowita była też jego końcówka.
Listopad i połowę grudnia będę wspominać długo, i chyba ku przestrodze ponieważ obiecałam sobie, że już nigdy nie dopuszczę do sytuacji w której będę pracowała kosztem własnego zdrowia i czasu dla mojej rodziny.
Jak wiecie nie jestem osobą która podsumowuje. Nie robię nostalgicznych analiz, nie patrzę do tyłu.
To co się wydarzyło jest już historią, a ja jestem głodna życia, nowych wyzwań, ciekawa tego co przede mną.
Nowy rok to dla mnie zawsze nowe rozdanie. 12 nowych rozdziałów. 365 nowych możliwości.
To co robię na końcówce starego roku i początku nowego to snuję plany. Nie patrzę do tyłu, nie tracę czasu na dywagacje, na robienie kolaży zdjęć z tego co się wydarzyło, nie wrzucam tego do sieci. Szkoda mi na to czasu. Zamiast tego rozpisuję to, co chcę osiągnąć w nowym roku i planuję jak to zrealizować.
W tym roku kończę studia i na 95% rozpocznę kolejne. Mam też w planach zakończenie dużego projektu który realizujemy z mężem od kilku miesięcy, oraz kilka małych. Oprócz tego szkolenia i udział w najważniejszych konferencjach tego roku, czyli stałe poszerzanie wiedzy i kompetencji. Wszystko dla Was kochani 😉
Szykuje się sporo pracy i z ekscytacji już przebieram nogami, ale to co zaplanowałam na ten rok to czas.
Dokładnie tak. Zaplanowałam czas dla siebie. Każdego miesiąca.
Panuje przekonanie, że czas dla siebie to strata czasu. Musisz być zapracowany, produktywny. Jak czytasz książkę na kanapie, patrzysz w niebo, albo jesteś na spacerze, nie pracujesz. Jesteś bezproduktywny, tracisz czas.
Nic bardziej mylnego.
Tylko równowaga jest gwarantem sukcesu. Balans między pracą, a odpoczynkiem.
Muszę się przyznać, że przez ostatnie 5 lat biegłam. Ja nie chodziłam. Ja biegałam, często zapominając o sobie, o czasie dla siebie, o czasie na sen, odpoczynek, równowagę.
W tym roku mówię stop. Nie biegnij bo coś przegapisz. W tym roku chcę „być”, chcę doświadczać i czas na „być” rezerwuję w kalendarzu. Nie mówię „dobra, zwolnię, więcej odpocznę”. Wpisuję to do kalendarza ponieważ to co wpisane, to zaplanowane.
Kochani, w tym nowym roku, życzę Wam czasu na równowagę. Umiejętności przetasowania swojego życia i ułożenia priorytetów we właściwej kolejności.
Moja zawodowa droga jest ściśle określona i zaplanowana na ten rok. Po raz pierwszy jednak oprócz drogi zawodowej, zaplanowałam także drogę rozwoju osobistego, duchowego. Wchodzę w ten nowy rok z ogromnym apetytem.
Eleonor Roosevelt powiedziała „ Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno własnych marzeń”. Kochani, życzę Wam w tym nowym, 2020 roku, abyście nie bali się walczyć o siebie, o swoje marzenia, szczęście i o swoje życie które mamy tylko jedno. Czasu nie cofniemy.
A Wy jakie macie plany na ten Nowy Rok ?