Dziś mam dla Was, można by na pierwszy rzut oka powiedzieć, typowy obiad. Ale typowe pulpety są tłuste i kaloryczne, a moje takie nie są.
Do przygotowania pulpetów, użyłam mięsa z indyka, które jest najchudszym i najmniej kalorycznym mięsem. Kremowy sos, to sos na bazie wywaru z samych warzyw i smak wywaru robi tu całą robotę. Jest po prostu pyszny i nie ma grama tłuszczu. Wywar możecie wykorzystać do jakiegokolwiek sosu, lub jako bazę do wegetariańskich zup.
Nie bójcie się tych dwóch łyżek 12 % śmietany, którą zaklepałam sos. Możecie użyć jogurtu greckiego, ale on ma 10% tłuszczu. Różnica w kaloryczności żadna, a w smaku spora. Naprawdę nie bójcie się 12 % śmietany w małej ilości do zup i sosów. Jeśli Wasz metabolizm będzie działał na pełnych obrotach, bez problemu to spalicie. Kto nie czytał o metabolizmie koniecznie musi to nadrobić (klik).
Te pulpeciki to jedno z ulubionych dań moich dzieci. Kto ma dzieci, koniecznie musi je zrobić.
- 2 litry wody
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 2 łodygi selera naciowego
- pół podpieczonej nad ogniem cebuli (nie zrywajcie do końca łupiny)
- 2 listki laurowe
- 4 ziela angielskie
- sól, kilka ziarenek pieprzu
- 500 gramów mięsa z indyka
- 1 grahamka
- średnia cebula
- jajko
- sól, pieprz
- oliwa do podsmażenia
- Grahamkę moczymy w ciepłej przegotowanej wodzie. Mięso, cebulę i odciśniętą grahamkę mielimy w maszynce. Dodajemy jajko, sól i pieprz. Dokładnie mieszamy.
- Formujemy pulpeciki i podsmażamy delikatnie na oliwie. Pulpetów nie rumienimy, podsmażamy po to, aby „zamknąć” mięso.
- Podsmażone pulpeciki odkładamy na bok.
- biała część pora
- łyżka klarowanego masła
- 3 łyżki mąki
- litr bulionu
- 2 płaskie łyżki śmietany 12 %
- koperek
- Na maśle szklimy pokrojoną drobniutko białą część pora. Dodajemy mąkę, zasmażamy i powolutku cały czas mieszając trzepaczką wlewamy bulion. Cały czas mieszamy, aż uzyskamy kremową konsystencję. Jeśli trzeba dolejcie bulionu, ale litr powinien wystarczyć.
- Na koniec sos zaklepujemy śmietaną i dodajmy koperek.
- Pulpety przekładamy do wysokiej patelni (najlepsza będzie z powłoką teflonową) i zalewamy sosem.
- Dusimy pod przykryciem na małym ogniu, 15-20 minut.
- pół szklanki zielonego groszku – ok. 50 kcal
- 2 łyżki płatków migdałowych – ok. 120 kcal
- 50 gramów makaronu orkiszowego tagliatelle (może być inny pełnoziarnisty) – ok. 115 kcal
- 2 pulpety – ok. 80 kcal
- 6 łyżek sosu – ok. 27 kcal
- Makaron trzeba ugotować al dente w osolonej wodzie, a płatki migdałowe podprażyć na suchej patelni.
- Groszek gotujemy w niewielkiej ilości osolonej wody.
- Makaron mieszamy z groszkiem i 3 łyżkami sosu. Wykładamy na talerz, posypujemy płatkami migdałowymi. Dokładamy 2 pulpety, polewamy je pozostałymi 3 łyżkami sosu.
Kolejny swietny przepis :) wyprobuje juz jutro :)
Cikunia :)
Od dwóch miesięcy jestem na twoich przepisach, schudłam przez półtora miesiąca 5 kg, ale od trzech tygodni moja waga stoi w miejscu,bo ja troszkę zaczęłam sobie folgować.
Czy aby dalej chudnąć,a chciałabym jeszcze z dwa kilo się pozbyć muszę
mniej jeść?Bo mój organizm przyzwyczaił się już do obecnej kaloryczności wiec teraz nie wiem co robić.Poradż mi coś.
Aga
wtedy wiesz co masz zmielone
Czy ten przepis pojawi się w którymś z kolejnych jadłospisów?
Pozdrawiam,
Ania S
bardzo Ci dziękuję za wszystkie pyszne, zdrowe przepisy, bardzo nam smakują, chociaż moi domownicy pozwalają sobie czasami na małe grzeszki kulinarne:-) Ciasto musli...poezja!!!
Od 16 dni stosuję Twój zdrowy jadłospis, cwiczę godzinę dziennie 6 razy w tygodniu i nic...waga i centymetry stoją....dla większej wyobraźni mam 164 cm wzrostu i ważę 62 kg, jestem 6miesięcy po urodzeniu synka i mam 40 lat więc może to wolniejsza przemiana materii...nie poddaję się absolutnie, ale dziś coś mam gorszy dzień i musiałam się wyżalić:-)
pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za inspirację:-)
też Małgosia
jestem od 3 tygodni na Twojej diecie, bardzo mi smakują Twoje przepisy, dania są naprawdę pyszne. Ale martwi mnie to że zamiast chudnąć w ciągu 3 tygodni przytyłam prawie 2.5 kg. Proszę Cię o radę, czy ja robię coś nie tak? Dodam, nigdy wcześniej nie jadłam tak regularnie jak teraz, wczesniaj złapałam coś w locie i to mi wystarczało na cały dzień, teraz z Tobą jem regularnie i nie podjadam między posiłkami, jem dokładnie tak jak piszesz w jadłospisie. Czasami tylko zamieniam obiady z kilku dni tak żebym mogła je przygotować w domu. Mam siedzący tryb pracy (8godzin przy biurku) ale po pracy staram się chociażby spacerować (ok 2 godziny). Może powinnam zwiększyć ćwiczenia i wtedy waga ruszy? Proszę poradź coś. Pozdrawiam serdecznie :)
3 tygodnie to bardzo mało, a powiedz mi bo teraz jesz wg. moich jadłospisów a jak jadłaś wcześniej ?
I śniadanie ok 8.00 - 1 bułka z wędliną szynką i pomidorem
II - drugie śniadanie ok.11.00 - 1 kanapka z serkiem, sałatą, ogórkiem
III - obiad ok. 16-17 -np. makaron z sosem pomidorowym
IV - kolacja ok. 20 - serek wiejski
Bardzo często z kolacji rezygnowałam i po obiedzie nie jadłam już nic kompletnie. Bardzo często (najczęściej na weekendach gdy miałam wolny dzień w pracy) miałam ochotę na coś niezdrowego, pizzę, kebaba, pełny 2daniowy obiad itp. Można powiedzieć że jadłam za dwoje. Przy takim trybie życia i jedzenia źle się czułam, chodziłam osłabiona, zmęczona i ospała. Brakowało mi energii na wszystko. Miałam problemy ze skórą i włosami. Czasami miałam problemy żeby rano wstać z łózka i zebrać się do pracy, jeszcze nie zaczełam dnia a już byłam zmęczona. To był ten kulminacyjny moment kiedy postanowiłam coś zmienić. Trafiłam na Twojego bloga, natchnęłaś mnie wiarą i tym że może się udać zmienić swój styl życia. I wierze w to nadal tylko nie wiem co robię nie tak. Mam nadzieje że to kwestia czasu i z czasem wszystko wróci do normy. Mam 29 lat, 165 cm wzrostu i ważę 63 kg. Nigdy nie należałam do osób grubych i otyłych ale pragnę zmiany stylu życia (wygląd i pozbycie się fałdek ma być skutkiem ubocznym) tak żeby mieć energię żeby się uśmiechać i mieć siłę na wszystko. Moim marzeniem jest zdrowo żyć i wierzę że z Tobą mi się uda;)
teraz zaczęłaś jeść regularnie i organizm jeszcze się nie przestawił, dalej magazynuje bo tego był nauczony (przeczytaj mój ostatni post)
musisz to przeczekać, pamiętając o regularnym jedzeniu i regularnym ćwiczeniu
i ostatni o tym że im mniej jesz tym bardziej utyjesz i wszystko stanie się jasne :)
jeśli jesz za mało organizm przestawia się w tryb głodowy i żeby mieć energię na PPM i też na PPPM bo przecież musisz chodzić, magazynuje wszystko co zjesz wiec tyjesz jak to mówią "z powietrza" bo Twój organizm zmagazynuje nawet sałatę
trzeba rozpędzić metabolizm aby spalał, jedząc produkty bogate w wartości odżywcze (to napędza metabolizm - wiele środków na odchudzanie opiera się na syntetycznych witaminach, tylko niestety udowodniono już że się niestety nie wchłaniają jak trzeba) i jedząc regularnie,
przeczytaj te posty
blog z inspiracjami modowymi, gotowymi zestawami(na przedwiosne, swobodne na co dzien), porady dietetyczno-kosmetyczne, przepisy: http://patosichaos.wordpress.com/
musisz zwiększyć posiłki i ćwiczyć , no i panować nad słodyczami,
codziennie godzina ćwiczeń i 1200 kcal - to może doprowadzić do wycieńczenia organizmu
robiłaś badania krwi ?
Za dużo u Ciebie kanapek, pół dnia na kanapkach to nie jest dobre rozwiązanie, bierz do szkoły sałatkę w pojemniku, przygotujesz ją w tym samym czasie co kanapkę (sos winegret zrób w większym pojemniku i przechowuj w lodówce żebyś nie musiała go robić codziennie). Zerknij w jadłospisy i zobacz jak rozłożone są posiłki.
śniadanie ok. 14
I przekąska ok. 17
Obiad 20
II przekąska lekka- 23
III przekąska / lekka kolacja - 2 w nocy
Pamiętaj aby posiłki zjadane po obiedzie czyli II przekąska i kolacja to było coś lekkostrawnego.
może w przyszłym tyg.się uda :)
gratuluję i pozdrawiam serdecznie
Ania
Od dłuższego czasu śledzę Twojego bloga i bardzo go lubię. Dziś właśnie robię pulpeciki. Cała rodzina będzie wcinać. Zobaczymy czy zasmakuje bo jedno dziecię wszystkożerne (1.5), a drugie wybredne (5.5). I mąż raczej do wybrednych aczkolwiek nie wybrzydzających należący.
Pozdrawiam i dziękuję za to, że jesteś :)
możesz kupić mięso już zmielone ale NIE GARMAŻERYJNE (bo cuda tam są w środku), na opakowaniu musisz mieć wyraźnie napisane że to mięso mielone z ...... łopatki, szynki etc ....
Moje głodomory jedzą te pulpety aż im się uszy trzęsą ;)
Spróbuj ich przekonać!
A jeśli czegoś ugotujesz więcej to możesz zjeść dwa dni pod rząd to samo lub zamrozić ;)
Generalnie należę do osób, które nie umieją i nie lubią gotować, a jak już urzęduję w kuchni kończy się to startami w moim ciele bądź sprzętach -.- Ale zaczęłam ćwiczyć i odżywiać się zdrowo i tak szukając inspiracjii natknęłam się na Twój profil. Jesteś niesamowita!!! Wszystkie potrawy są opisane krok po kroku tak, że nawet takie beztalencie kulinarne jak ja jest w stanie coś przyrządzić! A do tego pierwszy raz w życiu (mam 24lata) udały mi się naleśniki ^^ a te pulpeciki...mhmmm...palce lizać ;) DZIĘKUJĘ, za motywację, przepisy i zupełnie inne spojrzenie na gotowanie.
łyżka to ok. 15 ml sosu czyli 4,5 kcal
naprawdę wyszło CI ich aż 25?
łyżka płatków migdałowych to ok 50 kcal
podobnie postepuje z lasagna czy zupami warzywnymi...wszedzie jest starta cukinia, czesto marchewka, ale surowe, bo gotowane sa za wodniste.....
a i czy mozna zamiast masla klarowanego uzyc oliwy ?
Masło klarowane ma wyższą temperaturę smażenia.
Czy zamiast płatków migdałowych mogę zwiększyć ilość makaronu?
Pozdrawiam ciepło!