Kiedy nam dorosłym ze względów zdrowotnych przychodzi przejść na dietę bezglutenową, jest ciężko, ale dorosły, umówmy się, pewne rzeczy potrafi sobie przetłumaczyć i wie, po co musi tak, a nie inaczej jeść.
W nagłym napadzie głodu niestety nie wejdziemy do pierwszej lepszej piekarni i nie złapiemy pachnącej bułki. U cioci na imieninach nie zjemy pulchnego ciasta, wizyta w restauracji to jak bieg z przeszkodami, a do tego na zakupach musimy bawić się w detektywa, bo gluten może się znajdować tam, gdzie byśmy nie spodziewali się go spotkać, np. w ketchupie 🙁
Z dziećmi jest zdecydowanie gorzej bo bardzo obserwują kolegów i nie bardzo mają ochotę odstawać.
Nie mogą zjeść tortu na urodzinach kolegi, spróbować ciasteczka owsianego od koleżanki, pachnącej żytniej bułeczki z pobliskiej piekarni, a kolorowe płatki śniadaniowe muszą omijać szerokim łukiem, co jest nawet plusem bo nic dobrego w nich nie ma, jednak dziecko się domaga. Moje dzieci jedzą takie płatki raz, maximum dwa razy w tygodniu. Z chęcią bym je wyeliminowała, ale wpływ kolegów jest bardzo silny. Reglamentujemy więc kokorowe płatki, aby i wilk był syty i owca cała 😉
Jako mama dwójki dzieci, chciałabym też zwrócić Waszą uwagę na jedną ważną kwestię.
Antybiotykoterapię! Antybiotyki uszkadzają kosmki jelitowe. Po zakończeniu kuracji, kosmki jelitowe odbudowują się. U dzieci jednak znacznie dłużej niż u dorosłych.
Dziecko ma prawo odbyć 3-4 infekcje w sezonie (sezon to wrzesień – kwiecień). Jeśli przy chociaż dwóch infekcjach lekarz zaleci leczenie antybiotykiem, kosmki zostają mocno „nadszarpnięte”.
Wiele maluchów w sezonie ma za sobą nawet i 3 antybiotykoterapie. Przeraża mnie to co usłyszałam od znajomych lekarzy, że rodzice sami proszą o antybiotyk !
Uszkodzone kosmki jelitowe przepuszczają do krwiobiegu składniki które nie powinny się tam znaleźć. Organizm od razu „zbroi wojsko” i tak dochodzi do uwrażliwienia na konkretny składnik. To skutkuje nietolerancjami, a w konsekwencji alergią.
Powszechna antybiotykoterapia często pro forma, jest przyczyną wielu nietolerancji i alergii.
Nie chcę Was namawiać do samoleczenia dzieci. Broń Boże. Proszę Was tylko o wzmożoną czujność.
Jeśli lekarz np. na infekcję gardła chce zapisać antybiotyk, a dziecko nie ma 39-cio stopniowej gorączki i „nie przelewa się przez ręce”, zróbcie wymaz z gardła, aby mieć pewność, czy infekcja jest wirusowa, czy bakteryjna.
Antybiotyki działają na bakterie. NIE DZIAŁAJĄ NA WIRUSY !
Osobiście 4 razy odmówiłam leczenia dziecka antybiotykiem. W każdym z tych przypadków okazało się, że to ja miałam rację. Dziecko odzyskało zdrowie bez antybiotyku.
Antybiotyk to ostateczność !
Dieta dziecka bezglutenowego nie musi się diametralnie różnić od diety dziecka zdrowego!
- Owoce i warzywa są przecież bezglutenowe, a powinny dominować w diecie każdego malucha.
- Nabiał również nie ma glutenu.
- Lubiane przez dzieci placuszki, naleśniki czy inne wypieki, bez problemu zrobicie z mąki kukurydzianej, ryżowej, gryczanej lub z amarantusa.
- Makarony bezglutenowe kupimy w dzisiejszych czasach bez problemu. Jeśli nie stacjonarnie, to online.
- Pieczywo należy piec samemu. To największe utrudnienie.
- Płatki kukurydziane to jedyne płatki śniadaniowe w kolorowym opakowaniu, dostępne na dziale z płatkami dla dzieci, jakie mogą jeść dzieci bezglutenowe. Jaglane, gryczane, amarantusowe są przecudowne, ale bezglutenowe dziecko od czasu do czasu chce zjeść coś co jedzą też jego koledzy. Kupując płatki kukurydziane uważajcie na skład ! Niektóre płatki zawierają słód jęczmienny, który zawiera gluten. Taki słód jęczmienny zawierały poprzednie Corn Flakes które zna chyba każdy. Obecne Corn Flakes bez glutenu nie zawierają słodu jęczmiennego, więc mogą być spożywane przez osoby z celiakią. Szukajcie płatków kukurydzianych bez słodu jęczmiennego.
- Oferty sklepów internetowych mają bardzo bogatą ofertę bezglutenowych produktów. Minusem jest tylko cena. Bardzo często powalająca.
- Bardzo zdrowa kasza jaglana czy gryczana także glutenu nie zawiera.
Ważne !
Dziecko trzeba dokładnie poinformować o jego stanie. Nie na zasadzie „nie wolno Ci chleba” tylko szczegółowo co mu jest i z czym się to wiąże.
Gluten jest w wielu produktach z pozoru bezpiecznych dlatego dziecko musi mieć świadomość, że nie wolno mu jeść produktów, których nie zna.
Ustalcie z dzieckiem listę rzeczy które bezpiecznie może zjeść. Dzieci w szkole częstują różnymi rzeczami, na urodzinach czy ot tak, z czystej życzliwości. Dziecko musi wiedzieć co jest bezpieczne a co nie.
Jutro przedstawię przykładowy dzienny jadłospis dla bezglutenowego dziecka w wieku szkolnym i dla bezglutenowego dorosłego.
Mój dwulatek, nielubiący nowości jest uczulony na gluten, jaja,mleko, amarantusa, ryż, soje, ziemniaki. Nie chce gryźć,więc nie wiem czym Go karmić już.
Post super, zwłaszcza o antybiotykach. Niestety w tej kwestii utarło się przekonanie, ze antybiotyk najlepszy na wszystko. Sama wiem jak po takim leczeniu organizm mojego syna dochodzi do siebie, długo i nie bezproblemowo.
Moja koleżanka ma bezglutenowe dziecko. Mały jest uczulony także na orzechy i mleko więc pozostaje jedynie mleko sojowe i migdałowe (migdały jeść może).
Wielokrotnie była załamana bo mały widzi co jedzą koledzy a jemu nie wolno. Dla matki to najgorszy widok, ten smutek w oczach dziecka.
Na placu zabaw dziecko częstuje paluszkami a jemu nie wolno. Ma 5 lat, tyle co mój synek i nie rozumie jeszcze czemu jemu nie wolno. Mimo iż mama mu tłumaczy i on rozumie, poza domem jest płacz bo dzieci jedzą a jemu nie wolno.
Patryk je a ty nie bedziesz jadła wcale ?
Kukurydziane to jedyna opcja aby nie czuła się gorsza.
Zapominasz że dla bezglutenowego dziecka są to jedyne płatki które może zjeść. W swoim otoczeniu mam jedno bezglutenowe dziecko i wiem od koleżanki jak ciężko jest takim mamom i jak ciężko jest takim dzieciom. W tekście napisałam że to bezglutenowe dziecko nie może jeść innych płatków, tych kolorowych i że to bardzo dobrze bo nic dobrego w nich nie ma. Ale też napisałam że moje dzieci jedzą takie płatki raz, max dwa razy w tygodniu. Czy to jest rekomendacja ? To są dzieci. Wielokrotnie otrzymuję pytania czy moje dzieci jedzą nutellę czy płatki czekoladowe typu.nesquik. Owszem tak ale w mocno ograniczonej ilości. Raz góra dwa. Co nie znaczy że rekomenduję nutellę jako produkt codziennego użytku? To są dzieci nie można zakazać im wszystkiego. Totalny zakaz będzie skutkował tym że dziecko zje za plecami dorosłego a tego wszyscy jako rodzice chcemy uniknąć. To samo jest z corn flejksami. Dziecko idzie z mamą na dział z płatkami i nie może stamtąd wziąć niczego Jedyną opcją są właśnie corn flakes.
Jedno i drugie jest przepyszne i myslę, że gość byłby zachwycony i najedzony :)
Jeśli potrzebna jest szczegółowa lista składników to proszę dać znać :)
/BasieK
Pozdrawiam, Kaśka.
podalabym jarskie gołąbi z czerwonej kapusty ( nadzienie, brązowy ryż, pieczarki, marchewka, pietrszka . Do tego sos koperkowy.
A na koniec mój faworyt ( bo nie jest powiedziane że gość zaraz idzie) CIASTO jaglano migdałowe z truskawkami.
Dla wielu dzieci znaczy to bardzo dużo.
Jaglane, gryczane, amarantusowe są przecudowne i do zjedzenia na co dzień. Kukurydziane 1-2 razy w tygodniu. Dla dziecka, na radochę ! Dla wielu maluchów to naprawdę wiele znaczy.
Tak jak pisałam wyżej. Dostaję dziesiątki pytań, każdego tygodnia, czy "katuję" swoje dzieci zdrową żywnością ? Czy znają smak chipsa, nutelli czy batonika.
Znają. Ale to są produkty które należy reglamentować ale też nie zakazywać całkowicie.
Jeśli dziecku wszystkiego zabronimy w domu to zje za naszymi plecami.
Mam wrażenie że źle zostałam zrozumiana. To nie jest rekomendacja do codziennego spożycia. Napisałam przecież że kukurydziane płatki są jedynymi w kolorowym opakowaniu jakie dzieci mogą zjeść.
Przeczytaj też komentarze.
CZYTAĆ LUDZISKA I TO ZE ZROZUMIENIEM !
Też mam gezglutenowego syna i do tego bez jajecznego. Dramat gotować dla niego. Ma 10 lat i mnóstwa rzeczy nie może takich co koledzy jedzą.
Ostatnio kupiłam bezglutenową mieszankę do chleba, owszem skład ma nieciekawy ale chleb smakuje jak bułka. Mój bezglutenowy jak wiór. Mimo skłądu będę go kupowała od czasu do czasu aby smak zmienić.
A co do gościa, skoro to ważna dla mnie osobistość, to kolacja musi być wytworna ;)
Więc może tak:
Na przystawkę krem z zielonego groszku (bulion warzywny, duuuuużo groszku, żeby było gęsto i intensywnie, przyprawy) z odrobiną śmietany i kilkoma kolorowymi świderkami kukurydzianymi.
Danie główne – delikatne roladki z indyka faszerowane szpinakiem, przygotowane na parze i do tego sałatka – mix sałat, ogórek, pomidor, rzodkiewka polane odrobiną winegretu.
No i jak ma być wytwornie to obowiązkowo musi być później deser ;) Tu zaproponowałabym bezglutenowe muffinki czekoladowe na bazie mąki ryżowej (z jogurtem, słodzone miodem), dla ważnego gościa, mogłabym się nawet pokusić o mąkę migdałową.
Na przystawkę podałabym: sałatkę ze świeżego szpinaku, pieczonych buraków, sera koziego, siekanych orzechów laskowych lub włoskich, skropionych "vinegretem balsamicznym".
Obiad: Risotto z pomidorkami koktajlowymi, z dodatkiem natki pietruszki, parmezanu (oczywiście) oraz mięty.
Deser: pyszne wilgotne ciasto czekoladowo bez mąki wzbogacone skórką pomarańczową oraz brandy z dodatkiem ubitej kremówki :)
Mmmmm..aż sama zrobiłam się głodna ! :)
Pozdrawiam serdecznie :)
-placuszki z kaszy gryczanej, śmietany, cukinii i czosnku
-pieczonego łososia
-do tego jakąś lekką sałatkę np. z roszponki, pomidorków koktajlowych z dodatkiem lekkiego dresingu
A na deser zrobiłabym moje ulubione naleśniki czekoladowe(w wersji bezglutenowej z mąki gryczanej z dodatkiem mąki kukurydzianej i mąki ziemniaczanej) z musem jabłkowym z galaretką agrestową - poezja :)
Współczuję Ci i podziwiam za spokojne nerwy ;-)
Czy stosujesz bądź polecasz jakieś suplementy diety?
Jaki chleb (kupny) możesz polecić? Czy ten w kromkach (ciężki) jest ok?:)
Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Jeśli chodzi chleb polecam te na zakwasie. Warto rozejrzeć się w swojej okolicy.
Pytaj o razowy najlepiej z ziarnami, o orkiszowy jeśli masz coś z żołądkiem, graham.
Jeszcze taka uwaga nt. antybiotyków - moja córka ze względu na swoją wrodzoną chorobę ma zakaz antybiotyków i... nagle się okazuje że można większość infekcji wyleczyć bez ich użycia. Lekarze mają możliwości (płukanki, inhalacje, leki działające miejscowo), ale czasem mam wrażenie że tak jest łatwiej - dla lekarzy albo częściej nawet rodziców którzy chcą mieć po tygodniu już "zdrowe" dziecko. Trzeba uważać, bo choć czasem antybiotyk jest konieczny to w wielu przypadkach można się bez niego obejść.
Pozdrawiam serdecznie,
Gosia G.
Pozdrawiam
Wojteek W.
Z racji tego,że miałaby Mnie odwiedzić znana osobistość,to na pewno zadbałabym o piękną oprawę stołu,gdyż uważam że z pięknego nakrycia i inaczej smakuje:)
Zrobiłabym 2 dania do wyboru:
1.Sałatka z zielonej soczewicy i pieczonym bakłażanem lub
2. Makaron bezglutenowy z pesto brokułowym oraz nutką parmezanu
a na deser coś co zawsze smakuje gościom,a mi dodatkowo kojarzy się ze świętami to piernik-dyniowo-porańczowy na bazie mąki gryczanej,amarantusowej:)
Poradźcie coś proszę, bo się wykończę psychicznie:( Jak mam ją wzmocnić, żeby każdy katar nie kończył się oskrzelami? Sylwia
Po kolacji ,aby wprowadzić słodki akcent podałabym placuszki z bananów z następujących składników: banany,jajka,mąka kokosowa i odrobinka cynamonu, całość udekorowałabym malinami,borówkami,plasterkami kiwi.
Pozdrawiam, Karolina M. :)
Przystawka: kolorowa salatka: mix salat, czerwona cebula cienko pokrojona w pol talarki, ser feta, brzoskwinie skropione cytryna i pieczone chwile w piekarniku, kilka malin, dressing z oliwy z oliwek, cytryny, miodu i odrobiny swiezej miety.
Danie glowne: losos z piekarnika polany sokiem z cytryny i odrobina soli podany z puree ziemniaczanym z pesto bazyliowym, do tego warzywa z piekarnika (papryki: zolta, zielona, czerwona; pomidory, czerwona cebula i cukinia )
Deser: salatka owocowa z truskawek, ananasa, borowek, malin
Lub babeczki z maki bezglutenowej, maki z orzechow wloskich, z suszona zurawina i biala czekolada.
Zupa: Krem z białych jesiennych warzyw z parmezanem i lubczykowym pesto (cebula, ziemniaki, pietruszka, pasternak; lubczykowe pesto obowiązkowo z parmezanem i prażonymi orzeszkami piniowymi)
Danie główne: piersi z kaczki z jesiennymi warzywami (marchewka, seler, pietruszka, por) i karmelizowanym jabłkiem i winogrono. To pyszne danie podałabym z długoziarnistym ryżem, a całość posypała drobno posiekaną natką zielonej pietruszki.
Deser: waniliowa panna cotta z salsą o smaku brzoskwini i marakui
Mam nadzieję, że moje menu przypadłoby mojemu gościowi do gustu:-)
Pozdrawiam
Aneta
aneta.majchrzak@wp.pl
Na początek kolacji podałabym ciepłą zupę z kopru włoskiego i zielonego groszku. Zmiksowaną na gładki krem zupę podałabym posypaną podsmażoną, drobno pokrojoną szynką parmeńską.
Danie główne to smażone przegrzebki z zielonymi szparagami, porem i szafranową pianką.
A na koniec pyszny, polski deser - jabłka pieczone z ulubionymi bakaliami. Moje ulubione bakalie, czyli różnego rodzaju orzechy, morele, daktyle, rodzynki i żurawinę mieszam z syropem klonowym oraz kilkoma kroplami soku z cytryny i taką mieszanką wypełniam jesienne jabłka, przykrywając je czapeczką. Jabłka piekę 30 minut w 180 C i podaję na ciepło oprószone cukrem pudrem.
Do picia: ulubione espresso i grzany cydr.
Laura Przybyła
a763@gazeta.pl
Moja corka ma 1.5 roku i mimo ze dziecko je bardzo duzo w ogole nie przybiera na wadzie. Moglabys mi polecic jakie testy mam wykonac aby sprawdzic o jest przyczyna malego wzrostu i wagi dziecka. Bardzo serdecznie dziekuje!
ja też czekam na nagrodę z tego konkursu. Widocznie nagród do nikogo jeszcze nie wysłali?
Poczekamy. Jak płatki i miseczka dojdą dam znać.
Pozdrawiam
Aneta
Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Aneta
Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Aneta