Zrobiłam tę pastę i od razu poczułam wiosnę, mimo iż wiatr hula za oknem, zimo i pada. Kolor zielony nastraja mnie pozytywnie, uspokaja i sprawia że jeszcze bardziej nie mogę się doczekać marca, kwietnia i całej reszty. Chcę już wiosny !
- oczyszcza organizm z toksyn,
- chroni przed działaniem wolnych rodników,
- oczyszcza przewód pokarmowy z niestrawionych resztek i poprawia perystaltykę jelit,
- pozytywnie wpływa na funkcjonowanie serca i neutralizuje kwasy w mięśniach,
- działa przeciwzapalne,
- oczyszcza, poprawiając obraz krwi,
- reguluje poziom cukru we krwi,
- pozytywnie wpływa na laktację u kobiet karmiących,
- działa bakteriobójczo, lecząc stany zapalne i problemy skórne,
- wzmacnia naczynia, także limfatyczne i leczy żylaki,
Sam zielony groszek to kopalnia wartości odżywczych. Zawiera witaminy A, C, E, K, B1, B2, B3, B6 i kwas foliowy. Oprócz tego wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas i dużo błonnika.
Panie w ciąży ! To obowiązkowy składnik, który powinnyście włączyć do diety.
Groszek zawiera także obniżający poziom cholesterolu kwas nikotynowy, więc jest szczególnie polecany wszystkim „sercowcom”.
Jeśli macie wzdęcia po groszku, do wody w której się gotuje dodajcie kminku. To stara metoda Ojca Jana Grande. Ciągle mam w planach napisać o Ojcu Grande bo jego praktyka w leczeniu wielu chorób żywieniem, jest dla mnie wzorem, ale ciągle brak czasu i ciągle ważniejsze tematy, ale napiszę, obiecuję.
Jeśli zdecydujecie się dodać kminku zróbcie to w specjalnym sitku, np. takim do parzenia herbaty.
Odejdzie problem wyławiania go z wody.
Z uwagi na witaminy A, E i K które rozpuszczają się w tłuszczach, do pasty dodałam oliwy z oliwek, aby witaminki dobrze się przyswoiły.
Wszystkie Panie które ograniczają tłuszcze, tym samym tracąc miesiączkę, muszą mieć świadomość, że narażają się na niedobory witamin rozpuszczalnych w tłuszczach czyli A, D, E i K.
Te witaminy to silne antyoksydanty więc musicie wiedzieć że oprócz degeneracji układu hormonalnego hodujecie sobie także całą armię wolnych rodników, bo nie ma komu ich niszczyć. A wolny rodnik to jak szkodnik. Niszczy wszystko co napotka na swojej drodze. To że się szybciej starzejecie to nic. Ale pouszkadzane komórki aby się ponaprawiać, będą się namnażać. A niekontrolowane namnażanie może powodować różne mutacje, zazwyczaj nie takie jak byśmy chcieli.
To nie jest tak, że ograniczamy sobie tłuszcze bezkarnie. Miesiączka zanika i poza tym nic się nie dzieje. Dzieje się i to dużo. Lekarz zapisze tabletkę na wywołanie, ale o diecie nic nie wspomni.
Zresztą dlaczego miałby to robić skoro na całym świecie w programie studiów medycznych są tylko 3 godziny poświęcone wpływowi diety na stan zdrowia! Lekarz ma leczyć! Lekami! Takie są standardy! Taki mamy klimat!
Znów się rozpisałam, ale muszę wrócić do tego tematu bo dużo maili ostatnio dostaję w tej sprawie i znów jest dużo pytań i kwestii do wyjaśnienia. Będę o tym pisała.
Kaloryczność:
Cała pasta ma ok. 223 kcal
Łyżeczka pasty ma ok. 17 kcal
- 200 g mrożonego zielonego groszku
- pół szklanki wody
- ząbek czosnku
- kilka kropel soku z limonki
- kilka listków bazylii
- łyżka oliwy z oliwek
- sól
- opcjonalnie – szczypta kardamonu
- Na gotującą się osoloną wodę wrzucamy groszek. Gotujemy pod przykryciem 1 -2 minuty po czym wyłączamy. Nie zdejmując pokrywki odstawiamy na 5 minut.
- Do groszku dodajemy wyciśnięty czosnek, bazylię, oliwę, sok z limonki i przyprawy. Blendujemy na gładką masę. Groszku nie odcedzamy !
Ile to bedzie 200g?.niecałą szklanke?
Uwielbiam świeży zielony groszek! W ciąży jak i nie ciąży luskam do upadlego az sie skonczy,to moj nalog, kg albo i wiecej...niedobrze? Nie powiem zeby mi brzuch po nim nie rósł i to ten problem bo jak balon.
zepsuje cały smak,
w Twoim przypadku masło orzechowe możesz dodawać codziennie
Lubie je dodawac do trotilki zamiast sosu :)
Pozdrawiam :*
Błonnik zwiększa produkcję żółci a żółć trawi tłuszcz. To zapobiegnie jego przedostawaniu się z wątroby do krwi.
Niech sypie otręby gdzie się da. Do serka, jogurtu, koktajlu, leczo etc.
Musiałabyś chcąc zachować obecny styl aktywności zwiększyć ilość zdrowego tłuszczu w diecie.
od jakiegoś czasu regularnie zaglądam na Twój blog i powoli wprowadzam zmiany w moim sposobie odżywiania. Nie jest to takie proste, bo moja praca jest dość absorbująca i muszę mieć w komórce ustawiony alarm, żeby pamiętać o przerwie:) Piszę do Ciebie, bo mam ważne pytanie. Ze względu na problemy zdrowotne muszę wprowadzić dietę wysoko błonnikową. W wytycznych mam zapisane, że mogę spożywać olej słonecznikowy, sojowy i arachidowy, ale nigdzie nie znalazłam wyjaśnienia, dlaczego akurat te oleje. Czy mogę poszerzyć tę listę o olej rzepakowy i olej lniany- chodzi mi tylko o dodatek do sałatek i np. pasty groszkowej:)? KASIA
Jestem zachwycona Pani blogiem, staram się korzystać w miarę często z pomysłów na zdrowe jedzonko. W związku z tym mam pytanie. Proszę powiedzieć, jaki ma Pani stosunek do produktów zamykanych w puszkach. Czy jeśli zrobię pastę z groszku z puszki, będzie ona zdrowa i wartościowa? I drugie pytanie, też w sferze warzyw. Czy warto kupować te, których obecnie nie mamy w sezonie i są sprowadzane? Więcej zdrowia w np. papryce z Holandii czy szkodliwej chemii?
Bardzo dziękuję za odpowiedź,
Pozdrawiam ;)
Ola
jeśli chodzi o warzywa to polecam kierować się zapachem, jeśli papryka nie pchnie papryką to jest nafaszerowana chemią,
polecam Krasnystaw,
do tego kiszonki, dużo owoców i warzyw,
fajnie też smakuje z listkami mięty
2 łyżki płatków migdałowych lub podprażonych ziaren słonecznika
Pytanie czy pozniej bo wyjeciu kminku
Smak tej pasty przejdzie nim ? Pozdrawiam
ania
Serdecznie Cię pozdrawiam, Ania
Dolewasz po prostu bulionu.
Gosiu, może pokombinujesz coś z soczewicą i wstawisz na bloga? ;)
jem bardzo mało strączkowych, w zupie nieszczególnie mi odpowiadają a takie pasty to świetna alternatywa. Mam skrzypiące kolana (24 lata) i postanowiłam włączyć strączki do diety po Twoim wpisie o artrozie, Pozdrawiam, Magda