Kochani święta zbliżają się wielkimi krokami.
My pierniczki mamy już za sobą. Ubiegła sobota była ciężka. Nie powiem 😉
Cały dzień pieczenia i dekorowania. Potem czas odgruzowywania kuchni 😉
Wieczorem nie czułam kręgosłupa. Ale dzieci szczęśliwe i wspominają pieczenie pierniczków do dziś dnia 😉
Kto jeszcze nie piekł, zachęcam. Zwłaszcza osoby które mają dzieci. Przepis TU
Stół polecam zabezpieczyć folią 😉
Co nas jeszcze czeka na blogu ?
Jutro porozmawiamy sobie o tym, jak przetrwać święta jeśli jesteśmy na redukcji, albo zwyczajnie dbamy o linię.
Jak nie zaprzepaścić osiągniętych efektów, jak poradzić sobie z furą jedzenia na stole i co zrobić, aby nie wyjść przed rodziną na dziwaka ?
Opowiem Wam jak to było ze mną. A swoją dietę trzy lata temu zaczęłam w październiku.
Jeszcze przed świętami będzie przepis na cudną pieczeń z jabłkami. Doskonałą na świąteczny obiad oraz na lekką wegetariańską zupkę z białych warzyw. To tak aby dać żołądkowi wytchnienie w drugi dzień świąt lub zaraz po 😉
A teraz pochwalę się sobotnim dziełem moich dzieci ( 8 i 5 lat)
A tych państwa to, aż żal będzie schrupać 😉
Choinkę ubieramy w sobotę, ale mikołaje już się pchają drzwiami i oknami 😉
Widać, że pomocnicy mieli frajdę.
Bucika z tymi malutkimi sznurówkami schrupałabym natychmiast.
Moje pierniczki tez już wystrojone. Mąż nawet zamówił kolejną turę, bo nigdy nie jadł tak miękkich i smacznych...Czuć już Swięta.
U nas pierniczki saute albo polane domowym lukrem (żółty - kukruma, czerwony - sok z buraków, zielony - sok z pietruszki) bądź gorzką czekoladą, posypane orzeszkami, suszoną żurawiną itp. ;)
Tak zdecydowanie zdrowiej, ale również kolorowo :)
Wesołych Świąt!!!
Jaka była frajda z wybierania tych kulek i posypek.
Moje dzieciaki jedzą tak zdrowo, że należy im się laba raz na rok ;)
Poszukaj może na jakichś forach dla mam.