Zapiekanka z dynią, bakłażanem i mozzarellą. Przygotowałam ją wczoraj na kolację dla moich dzieci.
Najbardziej lubią ten spieczony, lekko twardy makaron z samej góry. Górna warstwa cieszy się największą popularnością. Rodzice jedzą dolne warstwy 🙂
Przypuszczam że większość z Was zasypie mnie zaraz pytaniami, jak to możliwe że moje dzieci zjedzą takie danie. Owszem zjedzą ale do tego etapu dochodziliśmy długo 😉 Nic nie dzieje się nagle. Wszystko przed Wami 😉
Początkującym radzę rozgotować warzywa aby stały się „nierozpoznawalne”.
Jeśli ktoś nie lubi bakłażana, który jest tu mocno wyczuwalny niech zastąpi go cukinią.
- 240 g pełnoziarnistego makaronu penne (ja użyłam z brązowego ryżu)
- jeden bakłażan
- pół cebuli
- 260 g dyni (waga bez skórki i bez pestek)
- 3 łyżki oliwy
- 150 g sera mozzarella
- sól, imbir, łyżeczka miodu,
- 30 ml wody
- Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. Odlewamy wodę, lekko studzimy.
- Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucić pokrojonego w kostkę bakłażana i cebulę, solimy, podsmażamy ok. 5 minut często mieszając. Dodajemy do makaronu.
- Na patelnię na której smażyliśmy bakłażana wrzucamy pokrojoną w kostkę dynię, delikatnie oprószamy imbirem (można dodać świeży), dodajemy mód, smażymy chwilę i podlewamy wodą. Dusimy ok. 5 minut. Dodajemy do makaronu.
- Dokładnie mieszamy makaron z bakłażanem i dynią po czym podajemy drobniutko posiekaną mozzarellę i ponownie dokładnie mieszamy. Można kupić mozzarellę już w wiórkach co zdecydowanie ułatwia i przyspiesza przygotowanie zapiekanki.
- Masę makaronową wkładamy do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego. Przyklepujemy aby wyrównać i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. na 25 – 30 minut.
Co do dzieci i zjadanych przez nie potraw, to zgadzam się, że trzeba czasu i cierpliwości. Ostatnio moja córka, która podobno "nie cierpi cukinii" zajadała się nią w zapiekance, bo myślała, że to ogórek. Nie wyprowadziłam jej z błędu dopóki nie zjadła, po czym spytałam czy smakowała jej cukinia. Jej minę mogłam uwiecznić na zdjęciu, ale przynajmniej nie mówi już, że jej nie lubi :-)
dobra jest dynia hokkaido, ale ja użyłam zwykłej, nawet nie wiem jaka to odmiana, chyba taka najprostsza ;)
nauczyłam się tego we Włoszech, tam nigdy nie przelewa się makaronu wodą bo sos wtedy po makaronie spływa a powinien się przykleić
A tak przy okazji bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci Małgosiu za to co dla nas robisz!!! Czytam każdy wpis na Twoim blogu od stycznia br. i dzięki Tobie wprowadziłam znaczne modyfikacje (oczywiście na lepsze:)w żywieniu mojej rodzinki:) Jesteś cudowna!!!
Pozdrawiam, Dorota
jako przegryzka żeby zjeść kilka nie bardzo bo ma bardzo dużo cukru,
orzechy brazylijskie jako przegryzka tak np. garść
awokado 4 x po połówce będzie ok
Czy to prawda czy jakaś durnota, najprawdopodobniej wyczytana przez teściową w jakiejś gazetce?
jeśli makaron, ziemniaki lub jakikolwiek inny produkt węglowodanowy zawierający Skrobię schłodzimy zachodzi proces retrogradacji tejże skrobi (przemiany formy spiralnej w liniową).Tak zmodyfikowanej skrobi nasz organizm nie trawi.
Taka skrobia nie jest łatwiej przyswajalna jak napisałaś. Organizm jej nie trawi, jest odporna na działanie enzymów trawiennych w związku z czym nie ulega strawieniu do glukozy i wchłonięciu w jelicie cienkim. Podobnie jak błonnik przechodzi do jelita grubego by tam z pomocą mikroflory ulec fermentacji, wypełnić jelito, poprawić perystaltykę, zebrać co trzeba i pomóc usunąć.
Dodatkowo skrobia oporna, podobnie jak błonnik obniża ph okrężnicy i poziom cholesterolu.
Tzn., że po schłodzeniu nasz organizm w końcu lepiej strawi tę skrobię po retrogradacji czy gorzej? Czyli takie schłodzenie jest dobre dla ziemniaków i makaronów? Są jeszcze jakieś produkty których to dotyczy? Czy IG jest wtedy niższy?
taka skrobia nie zostaje przyswojona,
tak obniża IG posiłku,
Zrobiłam Twoją zapiekankę i niestety wyszła strasznie mdła ta dynia smakowała jak ziemniako-marchewka :) bakłażan bez wyrazu ogólnie słabo, nie wiem z czego to wynika da się zjeść i zdjedliśmy:) Wszystko Twoje przepisy są super, ten wyszedł w moim wykonaniu słabo niestety.
Pozdrawiam
Z góry dziękuję za odpowiedź :-)
Anita
P.S. Twoja zapiekanka wyszła pyszna!
Pozdrawiam
Paulina