Dziś na blogu zadebiutuje wołowina w wersji lekkiej, eleganckiej, fit. Nie będą to zrazy, czy bitki w tłustym sosie, a gulasz z ogromną ilością warzyw.
Mięso wołowe ma tę wadę, że gotuje się znacznie dłużej niż inne mięsa, dlatego do przygotowania tego dania postanowiłam użyć multicookera przy okazji chcąc sprawdzić, czy da sobie radę.
Czerwone mięso wołowe znajduje się w czołówce jeśli chodzi o wartości odżywcze mięs.
Ma duże ilości:
- pełnowartościowego białka (18,7 gramów w 100 gramach)
- fosforu (177 mg w 100 gramach)
- żelaza (1,91 mg w 100 gramach)
- kwasu foliowego (6 ug w 100 gramach)
- wapnia (7 mg w 100 gramach)
- magnezu (19 mg w 100 gramach)
- potasu (306 mg w 100 gramach)
- witaminy B1, B3 (PP), B6 oraz B 12 której nie mamy w produktach roślinnych
- kwasów tłuszczowych Omega 3 ( 190 mg w 100 gramach) i Omega 6 (410 mg w 100 gramach)
oraz całkiem sporo cynku, miedzi i selenu
Czerwone mięsa mają sporo cholesterolu (wołowina 66 mg w 100 gramach) dlatego nie powinny być jedzone częściej niż raz w tygodniu. Oczywiście zdania na ten temat są podzielone, jednak pamiętajmy że zdrowa dieta rozumiana jako sposób odżywiania, to dieta zróżnicowana, dlatego powinny się w niej znaleźć produkty z różnych grup pokarmów, a tydzień ma tylko 7 dni 😉
Czerwone mięsa powinniśmy zawsze spożywać z dużą ilością warzyw, ponieważ warzywa zawierają błonnik, który zwiększa wydzielanie żółci, a żółć jest nam potrzebna do trawienia tłuszczy.
Ponadto błonnik wiąże cholesterol (jest wydalany) przez co obniża jego poziom we krwi i zapobiega miażdżycy. Dodatkowo działa odtruwająco ponieważ wiąże metale ciężkie i inne substancje toksyczne.
W przypadku mięs multicooker działa jak szybkowar. Skraca czas przygotowania i sprawia, że mięso jest soczyste bo „dusi się we własnym sosie”.
Przygotowując to danie w tradycyjny sposób musicie zwiększyć czas przygotowania.
O ile ? To zależy od rodzaju mięsa i jego jakości (czasem niektóre kawałki wołowiny gotują się naprawdę długo). Ja robiąc tego typu danie tradycyjnie, duszę mięso ok. 2-3 godzin i robię je trochę inaczej, bo zaczynam od duszenia samego mięsa na maleńkim ogniu, a warzywa dodaję godzinę przed końcem.
Czyli podsmażam mięso z samą cebulą, dodaję przyprawy (bez soli), passatę pomidorową i pół szklanki wody. Duszę aż mięso będzie prawie miękkie (jeśli trzeba dolewam wody). Posmażone delikatnie na odrobinie oliwy warzywa dodaję jak mięso jest już prawie miękkie i wtedy solę.
- 500 gramów wołowiny (ja użyłam mięsa z łopatki)
- 2 marchewki
- 1 cukinia
- 1 mała cebula
- 1 czerwona papryka
- pół selera
- 2 ząbki czosnku
- 500 ml passaty pomidorowej
- łyżka klarowanego masła
- sól do smaku
- słodka papryka ok. pół łyżeczki
- curry ok. pół łyżeczki
- pieprz ziołowy – szczypta
- lubczyk – łyżeczka
- imbir – szczypta
- Cebulę kroimy w drobną kostkę. Marchew w półtalarki. Pozostałe warzywa w kawałki dowolnej wielkości.
- Wołowinę kroimy w małe kawałki.
- Multicookera nastawiamy na program smażenie, ustawiamy czas 10 minut i do misy wkładamy łyżkę klarowanego masła.
- Jak masło się rozpuści wrzucamy warzywa i smażymy ok. 2-3 minut często mieszając.
- Do podsmażonych warzyw dodajemy wołowinę – NIE SOLIMY ! Jeśli posolimy wołowinę przed obróbką cieplną, będzie twarda. Dodajemy przyprawy (oprócz soli).
- Wołowinę razem z warzywami smażymy często mieszając do zakończenia programu smażenie.
- Po zakończeniu programu dodajemy passatę pomidorową, dwa ząbki czosnku i zamykamy pokrywę. Ustawiamy program duszenie i czas 50 minut.
- Po zakończeniu programu otwieramy pokrywę multicookera, solimy i ponownie zamykamy pokrywę. Naciskamy program podgrzewanie i czekamy 5 minut. Gulasz jest gotowy.
Wygląda smakowicie, będę robić :)
musisz mięso z warzywami zalać szklanką wody, udusić a passatę dodać później (lub koncentrat pomidorowy)
Nie widzę nic złego w rekomendowaniu produktów czy miejsc które są warte odwiedzenia. Wiele osób szuka ciekawych produktów i ciekawi ich opinia o nich.
Nieraz odpisuje na komentarze o podobnej treści mimo iż nie musi bo pytający jakby przeczytał komentarze innych to znalazł by odpowiedź na swoje pytanie.
Gocha kawał dobrej roboty odwalasz- piszesz jadłospisy ZA DARMOCHĘ ja z tego korzystam i schudłam 7 kilo.
Należy Ci się w końcu czerpać z tego blogasa jakieś korzyści.
Gratuluję Ci że ktoś chce żebyś przetestowała i wydała opinię na temat jakiegoś sprzętu czy miejsca.
Tak się składa że ja wczoraj zamówiłam tego multikukera bo mam urodziny w weekend i stwierdziłam ze fajnie byłoby mieć coś takiego.
Także może rzeczywiście dla świętego spokoju warto umieścić pod każdym nowym przepisem taką krótką informację, że dania można gotować zarówno w gankach tradycyjnych jak i w Multicookerze, bo nie każdy posiada takie urządzenie w domu.
I jak najbardziej jestem na TAK promowanie nowości jest jak najbardziej wskazane w końcu wszystko najlepiej sprzedaje się "pocztą szeptaną". Pozdrawiam i miłego dnia życzę wszystkim
tekst:
Przygotowując to danie w tradycyjny sposób musicie zwiększyć czas przygotowania.
O ile ? To zależy od rodzaju mięsa i jego jakości. Ja robiąc tego typu danie tradycyjnie, duszę mięso ok. 2-3 godzin i robię je trochę inaczej, bo zaczynam od duszenia samego mięsa na maleńkim ogniu, a warzywa dodaję godzinę przed końcem.
Każdy bloger coś promuje - to normalna praca jest. Usiąść, napisać, zdjęcia porobić etc....
Czy sama łopatka da się tak normalnie dusić na małym ogniu bez warzyw? Nie będzie przywierać?
Dusisz aż mięso będzie prawie miękkie (jeśli trzeba dolewasz wody).
Dopiero jak mięso już będzie prawie miękkie dodajesz posmażone delikatnie na odrobinie oliwy warzywa i wtedy solisz.
Dusisz do zupełnej miękkości mięsa.
Po pierwsze osoby oskarżające o reklamę "nachalną" nawet nie raczyły przeczytać dokładnie posty Małgosi, gdzie podaje sposób przygotowania potrawy bez tego sprzętu.
A po drugie ja uważam że to bardzo dobrze, że Małgosia testuje nowości na rynku i wydaje rekomendacje. Jeśli ma z tego powodu profity tym lepiej! Nie ma nic lepszego na świecie niż praca ( bo Małgosia chyba kształci się w kierunku dietetyki) która jest jeszcze twoim hobby/ stylem życia.
Akurat stałam przed dylematem czy taki sprzęt w ogóle się sprawdzi i czy do czegokolwiek się nadaje-Musze jakoś przetrwać bez kuchni jeszcze.. :( więc tego typu posty są mi pomocne bardzo.
Wyluzujcie proszę, nikt nie wciska wam, nie trzeba kupować.
A Ciebie Małgosiu serdecznie pozdrawiam, zaglądam tu od dawna :)
I jestem Ci bardzo wdzięczna! Namówiłaś mnie a po części mojego narzeczonego do zdrowego trybu życia.. lodówka pełna warzywa a balkon w samych ziółkach i jadalnych kwiatach :)
Pozdrawiam Sylwia
Pozdrawiam:)
Jeśli chodzi o gotowe potrawy to liczy się sumę kaloryczności poszczególnych składników. Dla pewności kaloryczność można też obliczyć na podstawie równoważników Attwertera wiedząc ile dane składniki mają białka, ile tłuszczu, ile węglowodanów i błonnika.
Jeśli chcesz możesz wpaść na mojego blogi:
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Z radością przeczytałam dzisiejszy post bo akurat dzisiaj kupiłam pręgę wołową z zamiarem robienia gulaszu i takiego z passatą i warzywami jeszcze nie robiłam, więc dziś wieczorem już uduszę mięsko, żeby jutro było mięciutkie.
Nie przejmuj się niektórymi komentarzami dot. promowania. Ja się akurat cieszę z tych postów, bo szukam i fajnych miejsc i fajnych urządzeń, które sprawią że gotując przy maluchu mam więcej czasu bo wszystko niemalże samo się robi.
Dziękuje i serdecznie Cię pozdrawiam,
Ania
w ogóle nie słuchaj negatywnych komentarzy, robisz kawał świetnej roboty, dajesz ludziom ZA DARMO gotowe jadłospisy, ze smacznymi, prostymi przepisami. Codziennie wchodzę na twoją stronę i próbuje twoich przepisów, jak do tej pory jestem zachwycona :)
Jeżeli masz możliwość zarabiać na blogu, to ci się to należy, gdyż żeby zrobić tyle co ty, na twoim blogu, należy poświęcić ogrom czasu, a ty robisz to nie oczekując nic w zamian.
Gratuluję i bardzo bardzo dziękuję za Twoją ciężką pracę włożoną w blog :)
Pozdrawiam
Gosia
wystarczy zamiast majonezu dodać doprawiony do smaku jogurt grecki
to się uda tylko wtedy jeśli na stałe zmienisz odżywianie, bo jeśli tylko na chwilę a potem wrócisz do starych nawyków to cały efekty szlag trafi
chciałabym zrobić tą potrawę w sposób tradycyjny, ponieważ nie mam szybkowaru. Mam pytanie odnośnie podsmażania wołowiny. Czy podczas podsmażania powinna wydobywać się z niej krew? Ilekroć biorę się za wołowinę na patelni z oliwa robi mi się dużo "krwawej wody", a z mięsa widać, że sączy się krew. Tak to powinno wyglądać? jak długo ma się takie mięso smażyć? Aż wysączy się cała krew? Należy wyłowić tylko kawałki mięsa do dalszego gotowania a resztę wylać? Jestem przerażona takim widokiem na patelni... Bardzo proszę o odpowiedź, bo muszę koniecznie jeść czerwone mięso ze względu na morfologię a nie umiem go przyrządzać.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam