Nieważne gdzie jestem, około 10-tego dnia na wyjeździe zawsze ciągnie mnie do domu. Zwłaszcza jeśli nie gotuję.
Nie powiem, lubię jak ktoś gotuje dla mnie, jak idę „na gotowe”. Zawsze jadę tam gdzie gotują smacznie i wiem że tak „po mojemu”. Lubię też miejsca, które mogą mnie czymś zaskoczyć i zainspirować do tworzenia nowych kompozycji, ale jednak ciągnie wilka do lasu i bez gotowania długo nie wytrzymam. Lubię przygotowywać, wymyślać, lubię tę krzątaninę, celebrację ……
Wczoraj wróciłam do domu z 2 tygodniowego wypoczynku na mazurach. Nie jestem jeszcze w pełni rozpakowana, ale mam upieczony chleb 🙂 Mój, domowy, którego brakowało mi tam najbardziej.
Owszem zabrałam ze sobą ale rozszedł się błyskawicznie. Gdybym wzięła dziesięć bochenków i te dziesięć by nie doczekało tygodnia. Dla osób, które nie maja na co dzień styczności z pieczonym w domu chlebem na zakwasie jest on rarytasem. Wystarczy masło. Więcej nie trzeba.
Kupić dobry chleb na Mazurach to jak znaleźć igłę w stogu siana. Niestety 🙁
Wczoraj zagniatałam o 23-ciej. Zapach chleba roznoszący się po domu z samego rana jest bezcenny. Bardzo mi tego brakowało.
No i śniadanko w domu. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej 😉
Chyba większość z Was piekła już chleb, ale nowym czytelnikom, których przybywa stale przypomnę że przepis na zakwas jest TU
Dodatek mąki pszennej w przepisie na chleb to taka baza na początek. Piec można z mąk w różnych konfiguracjach.
Ja najczęściej piekę (i dzisiejszy też taki jest) w konfiguracji następującej: 200 g mąki orkiszowej, 200 g mąki żytniej razowej i 400 g mąki żytniej. W sumie ma być 800 g mąki.
Śniadanie to moja ulubiona pora dnia. Lubię jak wszyscy siadamy do stołu. Uwielbiam sobotę, bo nie trzeba się spieszyć i zerkać na zegarek.
Dzisiejsze nasze śniadanie jest bardzo proste. Świeżo pieczony chleb żytnio – orkiszowy, pasta jajeczna bez majonezu (klik), papryka i twarożek z papryką.
Łyżka to ok. 25 kcal
- 250 g chudego twarogu
- 3 łyżki jogurtu greckiego
- sól do smaku
- 2 łyżki posiekanego szczypiorku
- pół średniej drobno posiekanej papryki
Twarożek ucieramy z jogurtem. Dodajemy posiekany szczypiorek i paprykę. Solimy do smaku.
W pierwszej kolejności chciałabym Ci podziękować za poprzednią poradę. Odstawiłam słodycze,dodałam siemię lniane do mojego jadłospisu ( jako koktajl ) i problem z moim trądzikiem zniknął...póki co odpukać Oczywiście stosuję twoje jadłospisy i dopiero w ostatnim czasie zauważyłam, jak bardzo mało jadłam. Niby było coś urozmaicone owocami i warzywami, ale stanowczo za mało. Widzę tego efekty na skórze i ciele. Cera nabrała świeżości, czuję się też lepiej i stąd też wynika wniosek, że trądzik mógł też być efektem wszelkich niedoborów. Widać różnice na włosach, paznokciach. Same zalety Druga sprawa jaką chciałabym poruszyć, jest fakt, że chciałabym co nieco zrzucić. To nie jakoś dużo ( 7 kg ), ale ciężko mi to idzie. Nie wiem czy to aż tak wiąże się z moją pracą, czy może jest to kwestia poprawnego rozplanowania posiłków. Muszę bardzo wcześnie wstać do pracy. O 2:00 w nocy wstaje, żeby przygotować się do pracy. Jestem na nogach ponad 10 h i w ciągłym ruchu. Oczywiście mam w pracy pauzy co 3 h, co jak najbardziej pasuje, żeby w tym czasie zjeść śniadanie, przekąskę i obiad, ale nie wiem co po powrocie. Czy powinnam już robić kolację, czy zjeść kolejną przekąskę?? Po powrocie do domu nie zostaje mi zbyt wiele czasu ( 5 - 7h na wypoczynek ), a jak każda kobieta, zajmuję się domem i jeszcze do tego ćwiczę. A jedzenie przed snem oczywiście nie jest zalecane, a niedojadanie chyba jeszcze gorsze dla mnie. Co radzisz? Jedzenie tak wcześnie też nie jest najlepsze...?? Chciałabym, żeby to co robię, miało sens i przyniosło upragnione efekty.
Teraz z innej beczki Fajnie, że wzięłaś byka za rogi i postanowiłaś dokształcać się w dziedzinie żywienia. Od kiedy czytam ten blog, doceniam fakt, że zdrowe jedzenie to inwestycja dla naszego zdrowia i oczywiście smakuje. Moim dowodem jest mój chłopak ( mięsożerca ), nie znający kasz ani sałatek tylko domową kuchnię babć. Je wszystko nawet awokado, nie wspominając już o koktajlu z pietruszką Rób dalej to co robisz Potrzeba nam takich osób
napisałaś że wstajesz o 2 w nocy, o której zaczynasz pracę i o o której kładziesz się spać ?
Dzień tak jak napisałam zaczynam od pobudki 2:00. W pracy jestem już o 3:30 ( na pełnych obrotach ). Przed samym wyjściem z domu piję tylko małe espresso. Pierwszą pauzę mam o 6:00 ( każda trwa 30 min ), kolejną o 9:00 i ostatnią o 12:00. Czas w pracy spędzam na nogach, w biegu, spalam raczej wszystko na bieżąco. Koniec pracy przypada na godzinę 14, ale w domu jestem koło 15:30 i od tego momentu mam czas, żeby posprzątać mieszkanie, zjeść, przygotować posiłki na następny dzień i poćwiczyć. Mój sen zależy o długości ćwiczeń, ale staram się iść koło 20 - 21:00 spać. Wszystko wyliczone co do minuty. Poradź coś :) i dziękuję za odpowiedź :)
Jedz w czasie tych przerw a obiad zjedz w domu po przyjściu.
Magda
Najprawdopodobniej to kwestia napowietrzenia czyli odpowiedniego wyrabiania.
U nas od tego jest zawsze mój mąż. Ja szykuję wszystko, mieszam wstępnie a On już dalej wyrabia.
jak wyglądają ?
czy to są te granulowane ?
drugi raz już piekłam z 2 tygodniowego zakwasu za namową Izy, która już to przetestowała (wcześniej zawsze mroziłam przy wyjazdach)
Ale błędem było chyba to (tak jak gdzieś u Ciebie Gosiu wyczytałam dopiero), że musi postać jeszcze 5-7 dni?
dziękuję Ci bardzo za Twojego bloga! Zaglądam tu regularnie :) Ostatnio będąc u rodziny, zrobiłam im Twoje kotleciki z mięsa indyka z płatkami duszone w jarzynach. Naprawdę im smakowało! Płatków w ogóle nie było czuć :) Robiliśmy też razem koktajle, omlety i trochę przestawiałam nawyki żywieniowe. Jaka była moja radość, kiedy poczułam, że to działa! Jeszcze droga przed nimi, ale jest sukces :)
Teraz tylko zostało mi przekonywanie mojego chłopaka. Nie je źle, ale mało i mało różnorodnie. A przez to jest trochę skąpy, jak się wydaje za dużo na jedzenie ;) Ale nic to, poradzimy sobie :D Czytałam Twój post o przemycaniu warzyw w posiłkach i na pewno będę to wykorzystywać.
Wiele przeglądałam blogów kulinarnych, zanim trafiłam do Ciebie. Nie jestem asem w kuchni i wszystkie moje próby kończyły się fiaskiem, więc się trochę zniechęciłam. A u Ciebie wszystko wychodzi, jest smacznie i zdrowo :)
Trzymaj się ciepło! Gratuluję! :)
Dziękuję ślicznie za miłe słowa :)
No właśnie, może byś mogła napisać o wpływie tłuszczy n prawidłowe działanie organizmu -głównie chodzi mi o kobiety bo u nas te wahania są wieksze .
Jeśli chodzi o kaloryczność to kromka ma ok. 80 kcal ale waży ok. 35 g więc jest ciężka.
Ja mam specjalny hak do mieszania ciasta drożdżowego, chlebowego itp. i spisuje się on wyśmienicie. Ciasto jest idealnie napowietrzone, gładkie i lśniące.
Pozdrawiam
W moich jadłospisach kaloryczność 1500 to nie jest kaloryczność dla każdego. To kaloryczność bazowa. Swoją własną należy sobie obliczyć i odpowiednio zwiększyć porcje w jadłospisie ( taka informacja jest na początku każdego jadłospisu).
W jadłospisach podaję kaloryczność kromki chleba, tu w poście masz kaloryczność łyżki twarożku a w poście z pastą jajeczną kaloryczność pasty.
Bardzo łatwo policzysz ile czego potrzebujesz ;)